Kochasz ty dom, rodzinny dom,
Co w letnią noc, śród srebrnej mgły,
Szumem swych lip wtórzy twym snom
I ciszą swą koi twe łzy?
(Maria Konopnicka, Pieśń o domu)
Ziemio moja, droższa od innych,
Nie śpię, szukam wspomnień dziecinnych,
Bazgrzę niezręcznie i na papierze
Dom się pojawia, płoty, ganki.
Bzy pachnące w majowe ranki
I wśród trawnika konwalie świeże
(Władysław Broniewski, Rysunek)
Dom jest sześcianem dzieciństwa
Dom jest kostką wzruszenia
(Zbigniew Herbert, Dom)
Śród takich pól, przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
Świeciły się z daleka pobielane ściany,
Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.
Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,
I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi
Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może;
Widać, że okolica obfita we zboże,
I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów
Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów
Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,
Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:
Że w tym domu dostatek mieszka i porządek,
Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza,
Że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza.
(Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz)
Pewnego pięknego dnia jesienią siedział sobie pod cienistym dachem letnika pan Andrzej Kmicic i popijając miód poobiedni, spoglądał przez obrosłe dzikim chmielem kraty na żonę, która przechadzała się pięknie umiecioną ulicą przed letnikiem.
Niewiasta była urodziwa nad miarę, jasnowłosa, o pogodnej, nieledwie anielskiej twarzy.
Chodziła z wolna i ostrożnie, bo było w niej pełno powagi i błogosławieństwa (...)
Wreszcie pociągnął miodu i rzekł do żony:
– Oleńko, a pójdź ino tu! Coś ci rzeknę.
– Byle nie coś takiego, czego nierada słucham.
– Jak mi Bóg miły, nie! Daj ucho! To rzekłszy objął ją wpół, przysunął wąsy do jej jasnych włosów i szepnął:
– Jeśli będzie chłop, to niech mu będzie Michał.Ona zaś odwróciła twarz nieco zapłonioną i odszepnęła mu z kolei:
– A obiecałeś się nie przeciwiać, żeby był Herakliusz?
– Bo widzisz, dla Wołodyjowskiego...
– Zali nie pierwsza pamięć dziada?
– I mego dobrodzieja... Hm! Prawda... Ale drugiemu będzie Michał.
(Henryk Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski)
Trudno o częściej spotykany w tekstach kultury motyw niż dom. Dom znaczy w literaturze, zwłaszcza polskiej, coś więcej niż budynek, niekiedy coś więcej nawet niż rodzina. Utożsamiany bywa nawet z ojczyzną, małą ojczyzną i z tradycyjnymi, także patriotycznymi, wartościami.