profil

Różne ujęcia tematyki Holokaustu w literaturze

poleca 85% 1727 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Holokaust to termin pochodzący od gr. Holokaustom (całopalenie) przyjęty w języku ang. na określenie zagłady Żydów w Europie, dokonanej przez III Rzeszę. Rządy Adolfa Hitlera w Niemczech zapisały się czarną kartą w historii ludzkości. Nigdy wcześniej nikt nie skazał na śmierć całego narodu. Nazistowska machina przemocy pochłonęła życie prawie sześciu milionów Żydów. Bestialstwo hitlerowców wobec Żydów ukazało ciemną stronę natury człowieka. Najwięcej Żydów poniosło śmierć na terenie naszego kraju. Oświęcim i inne obozy zagłady to miejsca bestialskiego mordu na milionach ludzi. Mimo całej zbrodniczości, takich wydarzeń nie można puścić w niepamięć. Powinny one stanowić przestrogę dla przyszłych pokoleń. Zdawało sobie z tego sprawę wielu polskich pisarzy i poetów, którzy pisali o holokauście. Większość z nich sama doświadczyła bestialstwa nazistów i dlatego ich twórczość najlepiej oddaje ogrom tej tragedii. Mimo, że poszczególne utwory poruszające tematykę holokaustu znacznie różnią się sposobem ujęcia tematu to jednak wszystkie mają jedną wspólna cechę, są hołdem złożonym milionom ofiar nazistowskiej machiny przemocy.
Na początku chciałabym przedstawić książkę, która w bardzo ciekawy sposób porusza tematykę holokaustu, a mianowicie są to „Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego. Treść oparta jest na wysłuchanych wspomnieniach Jurgena Stroopa, likwidatora getta warszawskiego, z którym autor przebywał 255 dni w jednej celi. Wyjątkowość sytuacji w jakiej znalazł się Moczarski pozwoliła mu przeprowadzić swoisty wywiad- rzekę z człowiekiem, który miał na rękach krew tysięcy niewinnych Żydów. Ojciec policjant i matka pobożna katoliczka interesująca się nie tylko domem ale i w równym stopniu plotkami, wychowali syna w duchu niemieckiego nacjonalizmu, kulcie siły i bezgranicznego posłuszeństwa. Zdecydowanie zaważyło to o jego dalszych wyborach życiowych m.in. o wstąpieniu do NSDAP a potem do SS. Był on fanatycznie wpatrzony w Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera. Gdy Stroop otrzymał wymarzony tytuł generała SS, symbolizował niejako wszystkich nazistowskich zbrodniarzy, ich światopogląd, sposób myślenia i przekonanie o swojej wielkości. Wszystkie nauki jakie pobierał w czasie swojej nazistowskiej kariery zaowocowały ogromną pogardą i nienawiścią do narodu żydowskiego. Taki sposób myślenia zapoczątkował ogromną tragedię ludzką jaką był holokaust. Książka zawiera historie z całego życia Stroopa, ale zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się fragment mówiący o tzw. Grossaktion, czyli likwidacji getta warszawskiego rozpoczętej 19 kwietnia 1943 r. Wydarzenia jakie rozegrały się w getcie widzimy oczami SS-mana, dla którego Żydzi to „podludzie” zbudowani z innych tkanek. Z rozkazu Himmlera miał stłumić żydowskie powstanie i ostatecznie zlikwidować getto. Bez wyrzutów sumienia relacjonuje, przytacza daty, postacie i wydarzenia. Najbardziej przejmujące są fragmenty, w których opowiada o zabijaniu kobiet i dzieci, paleniu żywcem w piwnicach i strzelaniu do ludzi wyskakujących z balkonów, uciekających przed ogniem. Stroop z niechęcią przyznaje, że w czynach Żydów było wiele odwagi. Przez pryzmat jednostki spoglądamy na tragedię ludzi skazanych na śmierć, walcząc o godność. „Rozmowy z katem” są świadectwem ofiary złożonej przez Żydów na ołtarzu walki o zachowaniu tego co najważniejsze- godności. Mimo, że książka opowiada tylko o wydarzeniach w getcie, to ukazują tragedię całego narodu żydowskiego, skazanego na zagładę przez ludzi pokroju Stroopa.
Hanna Krall w książce pt. ”Zdążyć przed Panem Bogiem” również porusza tematykę getta warszawskiego. Jednak tutaj poznajemy wydarzenia z zupełnie innej perspektywy niż to było w „Rozmowach z katem” Moczarskiego. Utwór również jest wywiadem z uczestnikiem walk w getcie, ale tym razem rozmówcą jest jeden z przywódców powstania, członek Żydowskiej Organizacji Bojowej Marek Edelman. Autorka stawia sobie za zadanie demitologizację powstania a pomaga jej w tym Edelman, który podaje prawdziwą, nie zawyżoną liczbę powstańców, mówi o ich słabościach, ambicjach i przeszłości. W treści utworu przeplatają się dwie płaszczyzny czasowo- przestrzenne a mianowicie wydarzenia związane z wybuchem i przebiegiem powstania i lata powojenne, kiedy to pracował jako asystent Profesora, kardiochirurga ratującego ludzkie życie. Historia życia Edelmana pokazuje jaki ogrom cierpień i tragedii spadł na Żydów podczas II wojny światowej. Ludzie ci byli bez pracy, bez środków do życia, w obliczu nieustającego niebezpieczeństwa i troski o własne życie. Taka była sytuacja mieszkańców warszawskiego getta, jak i też wielu innych na terenie okupowanej Polski. Edelman przedstawia getto takim, jakim było w rzeczywistości, nie koloryzuje, nie idealizuje przeszłości. Opisuje upodlenie i poniżenie jakich doświadczyli Żydzi ze strony pozbawionych ludzkich odruchów nazistów. Niemcy celowo rozdawali chleb, tym, którzy dobrowolnie wsiedli do wagonów, jadących do Treblinki. Głód powodował, że ludzie tysiącami tłoczyli się wokół pociągu, którego punktem docelowym był obóz zagłady. Mówi też o garstce młodych, odważnych ludzi, którzy nie chcieli iść jak baranki na rzeź. Zdawali sobie sprawę, że śmierć jest nieunikniona, ale chcieli umrzeć godnie, z bronią w ręku, a nie w komorze gazowej. Tacy ludzie jak Anielewicz, Klepfisz, czy właśnie Edelman powołali do życia ŻOB. Powstanie, miało jeden cel – pozwolić ludziom umierać godnie, podnieść ich z upokorzenia i hańby. Powstańcy wiedzieli, że są skazani na przegraną, ale podjęli walkę w imię człowieczeństwa, aby zwrócić uwagę świata na los milionów Żydów skazanych na zagładę przez hitlerowskich zbrodniarzy. Hanna Krall swojej książce podkreśla heroizm Żydów, którzy zdecydowali się na walkę z przeważającymi siłami okupanta. Autorka jest w pisaniu bardzo lakoniczna, nie rozwija wątków, nie zadaje pytania „dlaczego?”. Ale właśnie ta oszczędność słów sprawia, że czytelnik naprawdę uświadamia sobie tragizm ludności żydowskiej. Myślę, że utwór ten sam w sobie stanowi oskarżenie ludobójstwa, popełnionego przez ludzi ze swastyką na ramieniu.
W zupełnie inny sposób ujmuje temat holokaustu Zofia Nałkowska w książce pt.: „Medaliony”. Jest ona zbiorem 8 krótkich opowiadań zaliczanych do literatury faktu. Autorka była członkiem Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich co dało jej możliwość rozmowy z więźniami obozów hitlerowskich, naocznych świadków zbrodni hitlerowskich i ofiarami tychże działań. Właśnie na tej podstawie napisała książkę, która z jednej strony jest aktem oskarżenia nazizmuo zbrodnię ludobójstwa, natomiast z drugiej hołdem złożonym milionom ofiar tej machiny przemocy. W opowiadaniu „Dwojra Zielona” poznajemy kobietę żydowskiego pochodzenia z opaską na oku. Przeżyła ona straszną katorgę podczas wojny, straciła wszystkich bliskich. Sama ze strachu przed wywiezieniem do obozu zagłady i zagazowaniem ukrywała się na strychu, jedząc tylko kaszę. Została trwale okaleczona przez SS-mana, który dla zabawy strzelił jej w oko. Gdy już miała dość życia sama zgłosiła się do wywózki. Przebywając w Majdanku doznała jeszcze większego upodlenia i poniżenia. Gdy pracowała w fabryce amunicji cierpiała straszny głód. Żydzi musieli tam pracować po 12 godzin dziennie, tego który zachorował od razu zabijano. Przetrwała to wszystko, aby opowiedzieć innym o zbrodniach popełnianych przez nazistów. Nie mniej szokuje historia Michała P. w opowiadaniu „Człowiek jest mocny”, który został zmuszony do pracy przy grzebaniu zwłok. Pozornie pałacyk w Chełmnie był uzdrowiskiem, ale był to tylko kamuflaż. Tak naprawdę w perfidny sposób mordowano tam ludzi, zagazowując ich spalinami w zamkniętych samochodach. Później zwłoki grzebano w pobliskim lesie. Kiedy podczas prac bohater zobaczył zwłoki swoich dzieci i żony, prosił SS-mana, aby go zastrzelił, ale ten odmówił mu nawet tej ulgi w cierpieniu. Oprawcy przy tym dbając o ekonomiczne interesy Rzeszy ograbiali swoje ofiary ze wszystkiego, co wartościowe, wyrywając nawet złote zęby. Jednak najbardziej przejmujące jest ostatnie opowiadanie „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”, stanowiące uzupełnienie i podsumowanie poprzednich. Autorka przedstawia skalę ludobójstwa, którego dokonywali hitlerowcy na Żydach i innych nacjach. Ludzkie ciało było surowcem do wyrobu mydła i galanterii, a życie ofiar nie stanowiło dla oprawców żadnej wartości. Niektórzy z nich wykazywali nadgorliwość, zabijali ponad tzw. “normę”, dla przyjemności i satysfakcji. Za najmniejsze przewinienia stosowane potworne tortury, bito po nerkach, topiono. Wojna okaleczyła psychikę ludzi, szczególnie dzieci. Dzieci bawiące się w palenie Żydów, zatraciły zdolność rozróżniania dobra i zła. Ciągłe przyglądanie się nieludzkiemu okrucieństwo wyrządziła nieodwracalne zmiany w ich psychice. Mottem książki jest zdanie „to ludzie ludziom zgotowali ten los”. Autorka oskarża ludobójców, bo to nie żadna nadludzka siła, ale człowiek zadał bliźniemu tak straszne cierpienia. Książka poraża surowością języka, autorka nie używa żadnych literackich ozdobników. Jednak właśnie ta oszczędność słów wywołuje efekt daleko większy niż używanie pełnych wyrzutu i goryczy środków artystycznych. Nałkowska pokazuje tylko fakty, ich osąd pozostawia czytelnikowi. Książka oskarża nazistów, zaś siła zarzutów tkwi w pozostawieniu faktów bez komentarza, bez łagodzącej oskarżycielski ton rozbudowanej stylistyki
Wątek holokaustu przedstawia tzw. „literatura obozowa”, do której niewątpliwie należą „Opowiadania” Tadeusza Borowskiego. Autor sam poznał smak, lub raczej gorycz obozowego życia. Charakterystyczny jest bezkompromisowy sposób ukazania całego mechanizmu ludobójstwa popełnionego przez wiernych Hitlerowi nazistów. Podobnie jak w „Medalionach” autor stosuje technikę tzw. Behawioryzmu, czyli obswerwację i opis zachowań ludzkich, bez wnikania w ich psychikę. Borowski nie prowadzi przemyślen na temat postaw ludzkich lecz sucho opowiada o bestialskich zbrodniach, co przeciętnemu czytelnikowi może się wydać co najmniej zaskakujące. W opowiadaniu „Proszę państwa do gazu” odnajdujemy dokładny opis wyładowywania żydowskiego transportu, którego przeznaczeniem była komora gazowa. Ludzie różnie zachowują się w obliczu śmierci. Jedni, pogodzeni z losem, świadomi co ich czeka, sami wchodzą do samochodów. U innych chęć życia i przetrwania jest tak duża, że zatracają wszelkie wartości. Wstrząsający jest obraz kobiety, która porzuca swoje własne dziecko, aby tylko uratować życie. Nieustanne obcowanie ze śmiercią i cierpieniem destrukcyjnie wpływa na psychikę zarówno Żydów jak i Polaków. Pijani więźniowie, traktują nowoprzybyłych Żydów gorzej, niż zrobiliby to SS-mani. Są znieczuleni na ludzkie cierpienie, brutalnie biją i kopia bezbronnych Żydów. Nikt nie współczuje tym, którzy za moment zginą. Ważne jest tylko zdobycie pożywienia, cieplejszej koszuli, czy butów. W obliczu ciągłej walki o przetrwanie następnego dnia zamierają ludzkie odruchy. Głód i nieustanny widok śmierci degraduje psychikę, niweluje jakąkolwiek moralność. Człowiek dla którego liczy się tylko przeżycie, który jest nieczuły na tragedie innych to „człowiek zlagrowany”. Oczami Borowskiego oglądamy całą ta brutalną rzeczywistość, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek wyrzuty sumienia, czy skrupuły. Ludzie w obozie, są wyzuci z moralności. Padli ofiarą zbrodniczej ideologii, która skazała miliony na obozową katorgę. Sami Żydzi również ulegają psychicznemu upodleniu, czego przykładem jest Beckert, który skazał na śmierć własnego syna za to, że ten kradł chleb. W opowiadaniu „U nas w Auschwitzu” poznajemy Żyda, który wymyślił nowy sposób uśmiercania dzieci, poprzez podpalanie ich włosów. Takie zachowanie jest zaprzeczeniem jakiegokolwiek człowieczeństwa. Wszystko to przeraża, ale jednocześnie skłania do przemyśleń, a to było głównym celem autora. W opowiadaniu „Pożegnanie z Marią” Borowski pokazuje zgoła inną postawę. Ukazuje uratowaną z getta Żydówkę, która pomimo tego, że mogłaby się uratować wraca do getta po niechybną śmierć. Czyni tak, bo chce być ze swoimi bliskimi. Woli zginąć razem z nimi, niż opuścić bliskich. Kobieta ta jest symbolem solidarności narodu żydowskiego wobec bestialstwa hitlerowców. „Opowiadania” Borowskiego to tylko fragmenty wyjęte z wojennej rzeczywistości, ale w sposób dosadny oddają ogrom cierpień zaznanych przez Żydów jak również i ludzi innych narodowości.
Polska liryka także szeroko porusza problem holokaustu. Wielu znanych autorów podejmuje ten temat w swoich wierszach. Jednym z nich jest Czesław Miłosz, który w wierszu „Campo di Fiori” zwraca uwagę na obojętność mieszkańców Warszawy wobec Żydów mordowanych w getcie. Podczas gdy w getcie giną ludzie, za jego murami miasto tętni życiem, ludzie się bawią, śmieją, nie zwracają uwagi na los mordowanych Żydów. Podmiot liryczny zastanawia się nad przemijaniem i niezrozumieniem jednostek tworzących historię. Gdy Giordano Bruno, wybitny filozof renesansu zginął w płomieniach ludzie bardzo szybko wrócili do normalnych zajęć. Współcześni mu go nie rozumieli, bo wyrastał ponad epokę w której żył. Podobnie jest z powstańcami w getcie warszawskim. Teraz ludzie są obojętni na ich cierpienie i heroizm. Ich postawa będzie doceniona dopiero po ich śmierci. Wtedy będzie się pisać o ich walce, o ofierze, którą złożyli. Miłosz zastanawia się, dlaczego tak jest, że ludzie tworzący historię są osamotnieni, tłum ich nie rozumie. Ludność Warszawy zapomina o palącym się getcie, chce o nim zapomnieć. Powstańcy za życie nie otrzymają należytego im hołdu, stanie się to dopiero w późniejszym czasie. Podmiot liryczny zwraca uwagę na tragizm tych Żydów i obojętność tłumu na ich śmierć. Przedmiotem wiersza jest refleksja nad niedocenianiem, przemijaniem i ludzka naturą.
Holokaust wywarł ogromny wpływ na polską literaturę okresu powojennego. Ta czarna karta w historii Eropy pokazuje do czego może zaprowadzić nienawiść. Polscy autorzy, którzy niejednokrotnie sami bezpośrednio zetknęli się z cierpieniem i śmiercią mogli przez swoja twórczość oddać hołd ofiarą hitlerowskiej tyrani. Holokaust jest bardzo często poruszanym motywem, w literaturze polskiej. Mimo różnych ujęć tematu, wszystkie utwory oskarżają ludobójstwo, piętnują mord na niewinnych ludziach i jednocześnie skłaniają do przemyśleń nad naturą człowieka. Są przestrogą dla przyszłych pokoleń i nie pozwalają zapomnieć o sześciu milionach Żydów w bestialski sposób zgładzonych przez nazistowską machinę przemocy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty