profil

Analiza i interpretacja wiersza L. Staffa "Astrolog" (porównanie do wiersza "Wysokie drzewa")

poleca 85% 464 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Leopold Staff

Drugim, wybranym przeze mnie, wierszem jest „Astrolog” – utwór otwierający „Wiklinę”, pierwszy napisany po II wojnie światowej tom poezji Staffa, diametralnie różniący się od „Wysokich drzew” (i w ogóle od wszystkich, wydanych do 1954 roku, utworów); można powiedzieć – wręcz szokujący, zaskakujący wyborem tematyki i bohatera lirycznego. Staff zburzył tu wszelką harmonię, porzucił klasyczny schemat poezji. Z pewnością miały na to wpływ doświadczenia minionej epoki (wraz z którą odeszły pewne trendy estetyczne), zmiany światopoglądowe, a także wpływ młodej generacji liryków (zwłaszcza T. Różewicza).

Pod względem budowy „Astrolog” w niczym nie przypomina „Wysokich drzew”. Jest to wiersz bezrymowy, nierównozgłoskowy (duży rozrzut sylabiczny: od jedenastozgłoskowca, aż po wers pięciozgłoskowy), nieuporządkowany i nieregularny. Pojawiają się strofy sześcio-, pięcio-, cztero-, trzy-, a nawet jedna dwuwersowa.

W przeciwieństwie do opisu przyrody w „Wysokich drzewach” – historia zawarta w „Astrologu” nie stanowi jednolitej całości. Utwór zbudowany jest z luźno zmontowanych „obrazów”, między którymi nie występuje zależność przyczynowo-skutkowa; zdaje się być nielogiczny, nasycony jest atmosferą senności (oniryzmem), tajemniczości, a nawet grozy (mowa o sztyletowaniu). Zawiera sprzeczne z prawdą informacje: kometom nie da się poobcinać ogonów; to kardynał Caesare Borgia sztyletował swych przeciwników; proch wynaleźli Chińczycy (nie zaś Bertold); Kolumb nie szukał Ameryki na mapie, lecz odkrył ją „w drodze” do Indii.

Bohaterem utworu uczynił poeta astrologa – przedstawiciela wiedzy w XX wieku nieaktualnej, człowieka „błahego, marnego i wiersza niegodnego”. Astrolog to postać z kręgów tajemniczych i „magicznych”, polemizujących z socrealistycznym pojmowaniem świata (w tych czasach została wydana „Wiklina”) – głoszącym wyłączność wąsko pojętych konwencji realistycznych w sztuce i stawiającym poezji nowe zadania: opiewanie nowego ładu i kultu „przyziemności”.

Czytelnik odnosi wrażenie, że astrolog - o którym Staff opowiada w trzecie osobie – utracił poczucie realności swego istnienia, rację bytu, a może nawet sens egzystencji (pierwsza strofa). Autor uczynił swego bohatera podobnym do siebie, poety – którego zajęcie jest równie „nieproduktywne” (w sensie materialnym). Astrolog, porzuciwszy klepsydrę i czaszkę (symbole filozofii i mądrości), niczym poeta - stał się facecjonistą, poniekąd nawet błaznem. Nauczyciel rozumnego życia został zdegradowany do roli zwykłego zjadacza chleba. W wierszu nie ma refleksyjnych puent, nie ma filozofowania. Wzniosłości przeciwstawiono pospolitość: grę w kości, sztyletowanie, taniec, alkohol, podpatrywanie dziewcząt, codzienne zajęcia (które uosabiają kucharz i dziewka, oskubująca gęś). W równie pospolity sposób autor przedstawił elitę władzy i zwykły gmin. Poeta zdaje się krzyczeć: ”Vanitas, vanitatum et omnia vanitas!”

Po doświadczeniach II wojny światowej Staff odrzucił harmonizującą, idealizującą technikę. Zauważalne jest to zwłaszcza w lakonicznym opisie Wenecji (ostatnia strofa), który w niczym nie przypomina owego zjawiskowo pięknego miasta. W Wenecji z „Astrologa” - w najlepszym razie - dominuje zwyczajność.

Staff dokonuje przewartościowania w widzeniu świata. Jego zdaniem poezja nie powinna „światłem cieni malować”, dlatego niczego nie upiększa. Nazywa świat maskaradą.

Jedynie przedostatnia strofa, utrzymana w „wysokiej” tonacji, nie pasuje do wyżej omawianej konwencji literackiej. Podana jest nie w formie opisu, lecz rozkazu, skierowanego do bliżej niesprecyzowanego odbiorcy (dlatego można sądzić, iż adresatami tego apelu są wszyscy czytelnicy). Ponadto zwrotka ta – na tle całego utworu – wyróżnia się wytwornym słownictwem.

W tej strofie - maskaradzie dziejów przeciwstawiona została sztuka (symbole: paleta św. Łukasza, aldyny, elzewiry). W odniesieniu do niej, poeta stosuje słowa: „pieść”, „szukaj”, „owijaj”, czyli (w domyśle) chroń! Od tej pory poezja ma demaskować zło świata, mierzyć jego głupotę. Przy czym ona jedna tylko jest tu wartością.

Przedostatnia strofa – moim zdaniem – ma decydujący wpływ na charakter interpretacji utworu, pokazuje bowiem, iż „Astrolog” to – przede wszystkim – wiersz o zachowaniu humanistycznych wartości (szczególnie cennych po „czasach pogardy”), polemizujący z socrealistycznymi nakazami. W takim świetle odrzucenie klasycznych miar twórczości jest jedynie przekornym zabiegiem literackim i prowokacją, zmuszającą do głębszych refleksji. Praktycznie więc II wojna światowa nie zdołała naruszyć fundamentów poezji Staffa.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty