profil

Kim jest człowiek w twórczości renesansu i baroku?

poleca 85% 1289 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Próbuję sobie przypomnieć kiedy to się zaczęło. Zwykle dzieje się tak, że problematyka i potencjalny autor jakoś przypadają sobie do gustu. Tymczasem patrzę na arkusze wciąż białego papieru, z nadzieją, że w końcu zobaczę te wyimaginowane kwestie. Rzeczywistość bywa czasami dla mnie zupełnie absurdalna, może przez brak refleksji nad większością rzeczy których doświadczam, a może nie. Próbuję wyobrazić sobie to wszystko co się wtedy działo. Problem tylko w tym, że czasami widzę mgłę i nie mogę się z niej wydostać. Zrozumieć- jest trudno, zobaczyć- jeszcze trudniej, zauważyć- to jest najprościej! W jeden wieczór wspólnymi siłami: swoimi i Bóg wie kogo jeszcze staram się więc zauważyć, kim jest człowiek. A raczej kim był, w czasie, kiedy został już nazwany i opisany- w czasie wielkiego renesansu i baroku. Spaceruję wokół domu. Przysiadam pod drzewem. Biorę do ręki białe arkusze. I chyba najważniejsze...
Wreszcie mam wstęp.

Rozpoczynając swoje dywagacje odwołam się do renesansu. Epoki, gdzie człowiek nie wchodził w konflikt ze światem ani z samym sobą, ale czuł potrzebę poznawania siebie i kształcenia na wzorach z antyku. Bardzo wiele uwagi poświęcano procesowi twórczemu, ponieważ sława, czy to doczesna, czy pośmiertna była wartością pierwszorzędną. Poeta ciągle próbował naśladować niedoścignione wzory, jednocześnie skupiając uwagę na sprawach doczesnych. Dążył do wszechstronności, co z kolei objawiało się wzmożonym poczuciem radości życia.

Podstawowym prądem odrodzenia był humanizm. „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” powtarzali poeci za Terencjuszem . Podziwiali człowieka- twórcę wszelkich dzieł, pamiętając o jego uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie. Renesansowa wizja, kładła nacisk na harmonię życia ludzkiego w naturalnym środowisku, odwołując się do człowieka, jako do stojącego w centrum wszechświata. Po raz pierwszy umiejscowił człowieka w centrum Dante Alighieri w „Boskiej komedii”, czyniąc go aktywnym bohaterem, wędrującym po zaświatach. W Polsce ideę humanistyczną realizuje „Kronika” Długosza. Oprócz tak zwanych „osobowości”, odnajdujemy w literaturze skromniejsze wzory, jak na przykład dobrego gospodarza- patrioty, czy poety- mędrca. Na szczególną uwagę zasługują utwory Jana Kochanowskiego, które są niezwykle zgodne z duchem epoki, jednocześnie będąc odbiciem wewnętrznych przeżyć poety i jego spojrzenia na świat. Człowiek stał się dla Kochanowskiego ośrodkiem zainteresowania.

Analizuje jego postawę, rolę w świecie, udziela mu rad. „Miło szaleć, kiedy czas po temu”- czytamy w Pieśniach, należy cieszyć się życiem,a zabawie oddawać się całkowicie, zgodnie z zasadą „carpe diem”. Bóg odróżnił nas od zwierząt, dlatego poprzez swoje talenty każdy winien służyć krajowi („Pieśń XIX). Ideał humanistyczny był tutaj pojmowany jako możliwość osiągnięcia całkowitej harmonii, oddawania się ulubionym zajęciom.

Mylne byłoby jednak stwierdzenie, że nadrzędne wartości, tj. czyste sumienie, czy cnota zostały zatracone („Na dom w Czarnolesie”). A oddanie życia za sławę miało niewątpliwie większą wartość, niż śmierć w zapomnieniu. Zaduma nad sensem życia uwidacznia się szczególnie we fraszkach, gdzie życie ludzkie porównywane z teatrem marionetek, jest nietrwałe „.. zacność, uroda, moc, pieniądze, sława, wszystko to minie jako polna trawa.” Nie warto więc o cokolwiek zabiegać, ponieważ światem i życiem włada Fortuna. Do literatury powrócił motyw vanitas, czyli marności. Pojęcie to, zaczerpnięte z Księgi Koheleta, wskazywało na nietrwałość świata, konieczność przemijania. Kochanowski podkreślał, że niezwykle trudno jest być człowiekiem („Wykład cnoty”),ponieważ odnalezienie wszędzie właściwej miary, to praca godna Syzyfa. Człowiek powinien cieszyć się z tego, co ofiarował mu los, nie popadając w skrajności. Powinien znaleźć spokój i żyć w zgodzie z naturą („Pieśń świętojańska o Sobótce”). Zachować prostotę, unikając jakichkolwiek zawiłości. Dobra ziemskie są przemijające, należy więc znajdować pociechę w Bogu („Tren XIX”). Zachowywać epikurejską radość życia a zarazem stoicki spokój. Piękno miało się rodzić z harmonii, idealnej zgody wszystkich elementów. Prawa natury są analogiczne do praw ludzkich i nawet człowiek nie może ich kontrolować. Kochanowski jest uważany za pogodnego przewodnika po świecie, który szczególną uwagę przywiązuje do kwestii wiary. Człowiek nie jest bowiem w stanie przeniknąć planów Boga- ojca ludzkości. Prawdziwa dysputa nad życiem duchowym została podjęta w „Trenach”, gdzie ukazana jest niepewność o losy człowieka po śmierci. Jednak pytania nie są kierowane do samego Boga, problem analizowany jest ze strony filozoficznej i metafizycznej. Świat jest tworem harmonijnym, stworzonym przez Najwyższego, w którym jest miejsce dla każdego z tych elementów.

Podobną postawę przyjmował Mikołaj Rej sugerując typ człowieka prawego w „Żywocie człowieka poczciwego”. Każdy śmiertelnik powinien być cnotliwy i dbać o swoje imię. Nie może być pyszny, a jedynie skromny, a jego zachowanie naturalne. Ma cieszyć się życiem i spędzać je zgodnie z naturą. Życie powinno toczyć się na wsi i być wypełnione stoickim i ufnym oczekiwaniem na śmierć. Rej potępia pychę, lenistwo, chciwość, godząc w chciwość i zacofanie. Poeta ma więc tworzyć sztukę jasną i klarowną z przesłaniem zarówno dla możnych jak i prostego ludu, który to powinien unikać jakichkolwiek zawiłości, czy to w myśleniu czy w uczynkach. Twórca propaguje model życia harmonijnego, korzystanie z dóbr natury. Życie człowieka zestawione jest z porami roku i czterema żywiołami. Utwory Reja mają przede wszystkim charakter dydaktyczny. W „Krótkiej rozprawie między trzema osobami...” Rej skrytykował rozrzutność, obżarstwo, a przede wszystkim zabobonność ówczesnych ludzi. Poeta kreślił ideał człowieka, dla którego wiodącymi wartościami miały stać się sumienie, honor i cnota. Złożoność natury ludzkiej prezentował również w swoich dziełach William Shakespeare . Przedstawiając swoich bohaterów ukazywał zmienność psychiki ludzkiej, a także poddawanie się ziemskim namiętnościom. Inny dylemat związany ze zdefiniowaniem człowieka poruszył Cervantes w „Don Kichocie”. Poeta zastanawiał się nad definicją szaleństwa i wariantami jakie powinien spełniać człowiek, aby uznano go za opętanego..

A jakie nowe wartości pojawiły się w baroku? Myślę, że dużo bardziej ujawniło się wewnętrzne rozdarcie człowieka, jego poczucie istnienia w nietrwałym świecie, a jednocześnie świadomość wieczności. Człowiek musiał albo wybrać określone wartości, albo zgodę na świat nietrwały, choć przecież równie piękny.

Kulturę inspirowały wzorce renesansowe spokojnej wsi. Jednakże tutaj nie człowiek był najważniejszy, ale sztuka- sama w sobie. Epoka ta szuka nowych odpowiedzi na pytanie „kim jest człowiek? ”.
Mikołaj Sęp- Szarzyński jednak nie proponował śmiertelnikowi poszukiwania nowych wartości, które można odnaleźć na drodze intelektualnego skupienia, a także nie badał zagadnień metafizycznych, koncentrując się na ziemskim szczęściu i harmonii, odzwierciedlającym złożoność świata, który jest teatrem walki o duszę ludzką między szatanem, a Bogiem. Poeta był pełen chrześcijańskiej pokory, obojętny na sprawy doczesne. Śmierć traktował jako wyzwolenie. Według niego Bóg jest daleki i milczący, a jednocześnie miłosierny, a człowiek rozdarty między duszę i ciało („SonetV”). Samotny i skazany na ciągłą wędrówkę śmiertelnik powinien szukać ocalenia właśnie
w Bogu, który jest jedyną trwałością i celem istnienia. Jakakolwiek harmonia jest niemożliwa, gdyż człowiek żyje w ciągłym niepokoju. Jest wątły
i niezdecydowany, przez co myli wartości i błądzi w osądach. „Tak słaba istota, powinna wystrzegać się szczęścia- narzędzia szatana” Bardzo ważna jest także kwestia dwóch miłości: ludzkiej- niewiele wartej, oraz najwyższej- boskiej. Szarzyński ukazał zawikłanie świata, kosmosu, a przede wszystkim człowieka, który jest nicością, na granicy widzialnego i niewidzialnego świata. („Sonet IV”). „Zakreślił inne niż w renesansie horyzonty wiedzy o człowieku. Obserwacje ludzkiego miejsca na ziemi i ziemskiej drogi życia podporządkowane zostały pytaniom o cel i sens tej drogi, o systemy wartościowania, o wewnętrzną wolność człowieka. Renesansowy gnostycyzm został poddany rewizjom”. Poeta był propagatorem poglądu, że o u trzymaniu szlachetnych wartości decyduje wyłącznie jednostka i mylne jest stwierdzenie, jakoby „zacni się rodzą z zacnych i cnotliwych”. Szarzyński proponował człowiekowi postawę aktywna w poszukiwaniu różnych wartości, sądząc, że można je odnaleźć drogą intelektualnego skupienia. Sebastian Grabowiecki natomiast, widział w człowieku przede wszystkim jego bezradność, dlatego proponował mu ucieczkę od świata i oddanie się Bogu.

Zupełnie odwrotną postawę przyjął Jan Andrzej Morsztyn zafascynowany zmysłowym obrazem świata. Analizował wartości ludzkiego życia, próbując zdefiniować szczęście i poznać tajemnicę wieczności. Jednakże nie podejmując się polemiki filozoficznej, czy tez budowania wzorów moralnych. Częstym tematem jego utworów jest miłość, jedyne trwałe zjawisko („Cuda miłości”). Uczucie to jest dla człowieka skomplikowane do tego stopnia, że poeta porównuje je ze śmiercią, dochodząc do paradoksalnego wniosku, że lepiej być martwym niż zakochanym („Do trupa”). Na szczególną uwagę zasłużyła również kobieta, niby istota niepozorna, a jednak nieodgadniona, będąca fenomenem („Niestatek”). Człowiek toczy ciągłą grę zmysłów, poddaną analizie umysłu. Prawdziwa więź nie istnieje. Morsztyn był wyznawcą „marinizmu”. Twierdził, że twórczość poetycka nie zawsze jest nastawiona na wierne odzwierciedlenie rzeczywistości. Poezja była dla niego celem samym w sobie, powinna zadziwiać czytelnika operacjami językowymi, a nie wprowadzać
w refleksje nad treścią.

W epoce renesansu humaniści chłonęli wszelkie nowinki filozoficzne. Szeroką falą docierały pisma Erazma z Rotterdamu, stanowiące podstawę do rozważań w polskich kręgach Akademii i dworu królewskiego. Najczęściej filozofię Erazma przywoływał w swoich satyrach Jan Kochanowski, apelując o zgodę społeczną, wytykając egoizm i ciasnotę umysłową. Do podobnych koncepcji nawiązywał Mikołaj Rej, jednakże z tą różnicą, że podjął również polemikę z Epikurem, Sokratesem, czy Arystotelesem, kształtując wolny i niezależny ideał człowieka. Jednakże to człowiek stał w centrum wszechświata.

Syntetyzując, w renesansie rozwinął się nurt, głoszący potęgę człowieka i możliwości jego panowania nad rzeczywistością. Pico della Mirandola
w swoim dziele „O wielkości i godności człowieka”, porównał ludzi do aniołów, wierząc w uprzywilejowaną pozycję istoty ludzkiej. Podobne , jednakże dużo bardziej skrajne poglądy, ogłaszał Giordano Bruno. Swoje przekonanie do wolności i wielkości człowieka, przypłacił śmiercią- spłonął na stosie na Campo di Fiori. Podstawowym elementem filozoficznym, kształtującym światopogląd ówczesnego człowieka był epikureizm, czyli doktryna przyjemności duchowej i intelektualnej. Nakaz cieszenia się chwilą obecną odnajdujemy przede wszystkim w pieśniach
i fraszkach Jana Kochanowskiego. Również u Kochanowskiego możemy znaleźć odniesienia do stoicyzmu, czyli zachowania równowagi i trzeźwości umysłu. Niezwykle interesująca jest także idea pozarozumowego aktu natchnienia, czyli przekonanie o wyjątkowości jednostki obdarzonej talentem poetyckim. „Niezwykłym i nie lada piórem jestem opatrzony...” , mówił piewca, powtarzając ideologie Platona.
Natomiast we wczesnym baroku zarysował się pewien spór wartości. Poezja ziemiańska propagowała stoicką zasadę umiaru. Dwór wiejski miał stać się miejscem ucieczki od codziennych obowiązków, swoistą arkadią. Z kolei poezja intelektualna, reprezentowana przez Szymonowica, nagłaśniała nurt poezji metafizycznej, poszukującej nowych środków wyrazu. „Niepokój przemijania, który wiódł metafizyków do wojny ze światem i ciałem, stał się źródłem fascynacji przemijającą urodą świata doznawanego zmysłami.” Platońskie pojmowanie życia odnajdziemy natomiast w utworach Sępa- Szarzyńskiego. Byt ziemski jest tutaj jedynie cieniem, odwróceniem wartości. Należy wyzwolić się od złudzenia zmysłów i stać się najwyższą ideą. Poecie obce więc były stoickie zasady ukazywania świata. W XVII wieku bardzo silnie rozwinęła się myśl filozoficzna Kartezjusza, który twierdził, że tak naprawdę niczego nie można być pewnym. Uważał, z resztą podobnie jak Szarzyński, że człowiek jest podzielony na dwa istnienia- duszę i ciało. Filozofowie chcieli za wszelką cenę wyjaśnić metafizyczną istotę świata. Zadania tego podjął się Gottfried Leibniz, oceniając ten świat jako najlepszy z możliwych, jednocześnie wynosząc potęgę ludzką. Nieco inaczej kształtowała się myśl Błażeja Pascala, który rozpropagował słynne porównanie człowieka do trzciny, zmagającej się z przeciwnościami losu. Niezwykle popularne stało się pojęcie „tabula rasa”- czysta tablica, którą miała być nasza świadomość, zapisywana zgodnie ze zdobywanym doświadczeniem. „Wszelkie informacja oparte są na zmysłach, albo poprzez rozważanie tego, co dzieje się w umyśle. A zatem istnieją dwa źródła naszej wiedzy: jednym jest wrażenie, drugim- refleksja.” Twórcy coraz częściej zadawali sobie pytanie kim jest człowiek? Zagadnienie filozoficzne ma więc tutaj bardzo szeroki zakres.

Poetyckie sposoby mówienia o człowieku były bardzo różne. Twórcy renesansowi, zafascynowani kulturą starożytną, wzorowali się gatunkami klasycznymi. Kunsztowną formę utworów zachowywał przede wszystkim Kochanowski, tworząc treny, wywodzące się przecież od starożytnych pieśni żałobnych; fraszki, od popularnych epigramatów greckich i rzymskich; czy tragedię, posiadającą wszystkie cechy tego gatunku. Chcąc ominąć trudności języka, unikano stosowania mowy potocznej, stosując periody prozy cycerońskiej. Bardziej „przyswajalne” były więc sielanki, uprawiane przez Teokryta i Wergiliusza, których twórcą w literaturze polskiej był Szymon Szymonowic. W baroku , szczególną rolę odgrywała twórczość religijna, czyli poezja rzeczy ostatecznych, uprawiana przez Rudnickiego, czy Juniewicza. Swoiste znaczenie miały też formy pamiętnikarskie, wyjątkowo cenione przez Jana Chryzostoma Paska, jak również rozwijająca się forma świeckiego romansu. Do wyjątkowej popularności wróciła publicystyka anonimowa, związana z poszukiwaniem reform politycznych po śmierci Sobieskiego. Należy jednak podkreślić, że „tworzywem” poezji była polszczyzna w całym swoim bogactwie, może z wyjątkiem prozy, gdzie chętnie korzystano z formuł
i cytatów łacińskich. Po renesansie, barok odziedziczył przekonanie, że najwyższą formą poezji jest epopeja, ponieważ daje pełną możliwość ukazania postaw bohaterów. „Wzorem dla nowożytnej literatury stał się epos antyczny, którego bohaterowie stali się żywymi postaciami
w narodowych literaturach i kulturze”.

Jeśli chodzi o sposób przekazu, twórcy barokowi bardzo wyraźnie odstąpili od klasycznej renesansowej formy. Logiczna konstrukcja całości stała się mniej istotna niż dekoracyjność wyglądu. Natura zaczęła wymagać sztucznego upiększenia. Krytyce podległy również założenia humanizmu, umiejętność godzenia wartości i poszukiwanie ziemskiego szczęścia. Barokowe inspiracje możemy odnaleźć w literaturze późniejszych epok.

I tak z postawy sarmackiej skorzystał Sienkiewicz, ale wykorzystując jedynie pozytywne jej cechy. Szczególnie fascynowała artystów postać królowej Marii Kazimiery, którą opisali w swoich utworach między innymi Boy- Żeleński, czy Komaszyński. Do tradycji barokowej nawiązali również Jan Lechoń w („Karmazynowym poemacie”), Wisława Szymborska w („Kobietach Rubensa”), Stanisław Grochowiak w („Lekcji anatomii”), czy Tadeusz Różewicz w („Jatkach”).

Renesans który stworzył nowożytny język polski, stworzył także podstawy do dalszego rozwoju literatury. Sięgali do niego przede wszystkim twórcy XVIII- wiecznego klasycyzmu, dążąc do jasności, piękna i harmonii wypowiedzi. Do dziedzictwa renesansu sięgali również późniejsi twórcy. Bolesław Leśmian, korzystając jedynie z motywu („Urszula Kochanowska”), Leopold Staff , wykorzystując nowożytny język stworzony przez Kochanowskiego („Lipy”), Zbigniew Herbert („Tren Fortynbrasa”), czy Jarosław Iwaszkiewicz („Do młodej Lipy”).
Renesansowa wszechstronność może być uważana za ideał w dzisiejszym wyspecjalizowanym świecie. Barok natomiast ciągle uważany jest za epokę złych gustów, ale mimo to, budzi też szerokie zainteresowanie.

I właśnie tak to się działo. Czuję się dziwnie. Nie wiem tylko, czy to nadzieja, czy ulga? Chyba wszystko razem... Szczerze mówiąc ciągle aktualna problematyka wyborów człowieka trochę mnie przeraża. Z drugiej strony, może lepiej się do tego przyzwyczaić, skoro inni potrafili. Z całą pewnością jednak, musimy zwalczać swoje choroby: obojętność, chciwość, niesprawiedliwość...ale czy to się w końcu kiedyś uda? Ciekawa jestem skąd można dowiedzieć się tego tak dokładnie?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty