profil

„Aby istnieć, człowiek musi się buntować” A. Camus. Zastanów się na źródłami i sensem buntu wybranych bohaterów literackich, oceń ich postawę.

poleca 85% 295 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Jacek Soplica

Kim są buntownicy? To silne jednostki, indywidualiści, ludzie młodzi, pełni pomysłów i zapału. Nie zgadzają się z panującymi zasadami, mają własne zdanie i tylko ono wydaje im się właściwe. Buntują się przeciw: władzy, społeczeństwu, obyczajom, rodzicom. A. Camus twierdzi, że bez buntu nie można żyć, bunt nasila się w niespokojnych czasach, na przydład podczas wojny, stanu wojennego, okupacji. Jest przywilejem ludzi młodych, którzy maja idee i chcą zmieniać otaczający nas świat, niestety rzadko komu się to udaje. „Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia” (St. Grochowiak), lub umiera wraz z „właścicielem”. Najczęściej jest to śmierć tragiczna w czasie wprowadzania w życie własnych pomysłów lub walki z konserwatystami.
Każdy się buntuje, nie ma ludzi idealnych, którzy bez mrugnięcia okiem przyjmowaliby wszystkie zasady. Zaczynamy się buntować jeszcze w brzuchu u mamy. Nieraz chcemy wyjść wcześniej na świat, a jak już tam jesteśmy to chcemy szybko wrócić do miejsca, z którego przyszliśmy. Nie podoba nam się zimna sala szpitalna i chcemy z powrotem znaleźć się w cieplutkim, zacisznym brzuchu. Jest to bunt bezwiedny i wynika z niewiedzy, a nie z idei... Bohaterowie literaccy też się buntowali, ich sprzeciw miał jednak uzasadnienie, chcieli zmienić świat lub po prostu mieli zawadiackie dusze. Oto kilka przykładów potwierdzających tę tezę:
Pierwszym buntownikiem, a właściwie buntowniczką była Ewa. Jako pierwsza sięgnęła po owoc z drzewa niezgody, zbuntowała się przeciwko wyższości Boga i przeciw zasadom, jakie ustalił. Czy zyskała coś dzięki temu? Tak, ale z pewnością nie były to korzyści. Ściągnęła na siebie i Adama gniew Boga oraz sprawiła, że zostali wygnani z Raju. To „dzięki” niej wszystkie kobiety od tamtego czasu rodzą w bólach, a mężczyźni muszą ciężko pracować na utrzymanie i wykarmienie rodziny. Gdyby tego nie zrobiła, ludzie może do teraz żyliby w Raju, ale czy nie znalazłby się ktoś inny, kto pokusiłby się na owoc? Tego już nie sprawdzimy, ale dzięki Ewie doceniamy odpoczynek i szczęście. Gdybyśmy mieli to codziennie, nie zauważalibyśmy tego, bo czas upływałby nam tylko na zabawie i beztrosce.
Według mnie, najistotniejszym antycznym buntownikiem jest Prometeusz, który sprzeciwił się Zeusowi, gdyż ten uważał, że ogień należy się tylko bogom, a ludzie mogą obejść się bez niego. Wykradł go z Olimpu i zaniósł człowiekowi, a potem został za to ukarany. Zbuntował się przeciwko wszechwładzy Zeusa, ale nie wiemy czy zrobił to, aby dbać o ludzi, czy po prostu chodziło o podważenie zdania najważniejszego z bogów i pokazanie swojej siły i nieuległości. Bez względu na to, jakie były cele Prometeusza, jego postępek przyniósł ludziom korzyści, a Zeusowi pokazał, że jednak jego zdanie nie zawsze jest dobre, i że powinien liczyć się z innymi (nie tylko bogami, ale również ludźmi). Było to dla niego ostrzeżenie. Prometeusz był pierwszym, który dał przykład, mimo tego, że został brutalnie ukarany to jednak mogli się znaleźć kolejni niezadowoleni. To mogłoby, nawet pomimo wielkiej potęgi i autorytetu, zniszczyć Zeusa. Z buntu Prometeusza wyniknęłu obopólne korzyści, zarówno dla ludzi jak i dla Zeusa.
Kolejną antyczną buntowniczką była Antygona, która pochowała swego brata Polinejkesa, mimo zakazu króla Kreona. Polinejkes zdradził kraj i brak pochówku miał być dla jego duszy karą, gdyż według obrządku greckiego dusza, która wyszła z niepochowanego ciała, miała nigdy nie zaznać spokoju. Antygona – bohaterka tragiczna, musiała wybrać między wielką miłością do brata, a posłuszeństwem królowi i byciem patriotką. Po długich rozmyślaniach wybrała to pierwsze, rodzina była dla niej ważniejsza niż jakiekolwiek zasady i reguły. Zbuntowała się przeciwko władcy i ustalonym przez niego zasadom. Trudno jest ocenić czy jej postępek był właściwy, każda ze stron ma swoje „za” oraz każda ma swoje „przeciw”. Uważam jednak, że Antygona postąpiła słusznie, gdyż prawo kościelne według mnie jest ważniejsze od prawa państwowego, bo nic innego tylko prawo państwowe ustalone przez Kreona, doprowadziło do takiej sytuacji.
Najwięcej zbuntowanych bohaterów przyniosła epoka romantyzmu: Kordian, Konrad Wallenrod, Jacek Soplica, Hrabia Henryk. Chciałabym jednak odwołać się tylko do jednego z nich: Jacka Soplicy oraz do jego „potopowego” podobieńca: Andrzeja Kmicica. Ich życiorysy są bowiem bardzo zbieżne - nieszczęśliwa miłość, emigracja, metamorfoza, uratowanie ojczyzny. Oboje są też buntownikami, podłoże ich zachowań jest prawie identyczne, sprzeciwiają się jednak innym rzeczom. Soplica buntuje się przeciwko Stolnikowi, gdy ten dał mu odmowną odpowiedź na jego starania o rękę Ewy. Kmicic natomiast, walczy i przeciwstawia się dokładnie wszystkiemu, co jest niezgodne z jego poglądami lub zamiarami. Jeżeli coś mu się nie podobało, reagował siłą i gniewem, nigdy nie przyjmował odmowy i sprzeciwu, zawsze wszystko musiało iść po jego myśli. Był człowiekiem zbyt porywczym i zbyt pochopnie działał, był przyzwyczajony rozkazywać, a nie słuchać, szczególnie ludzi mających mniejsze doświadczenie niż on. To właśnie gwałtowne natury były przyczyną buntu Soplicy i Kmicica, działali bezmyślnie pod wpływem impulsu, a potem musieli odpokutowywać swoją porywczość. Czy taki bunt ma sens? Może urozmaica powieść, ale na pewno nie przynosi korzyści bohaterowi, ewentualnie czytelnikowi, aby wiedział jak nie należy postępować.
No dobrze, jak widać fikcyjni bohaterowie literaccy się buntują, jednakże wymienione przeze mnie postaci nie są jedynymi buntownikami. Raskolnikow, Wokulski, Cezary Baryka, Judym, Zbyszko, Antek to jeszcze kilka nielicznych, z wielu przykładów, które daje nam literatura polska i światowa. A jak jest ze zwykłymi ludźmi? Czy ich również stać na taki czyn?
Młodzi ludzie, w większości harcerze, buntowali się przeciwko okupantowi - dywersja, mały sabotaż, państwo podziemne. Nie chcieli pozostać bierni wobec krzywd, jakie okupant wyrządzał społeczeństwu oraz Państwu Polskiemu. Zrywali niemieckie flagi, tablice z pomników, wybijali szyby w niemieckich sklepach, zagazowywali kina. Pokazywali okupantowi, że się nie poddają, nie przyjmują do wiadomości likwidacji Polski. Buntując się przeciwko nazizmowi, terrorowi, antysemityzmowi, łapankom, przymusowym pracom, chodząc na tajne komplety, organizując zamachy na przedstawicieli niemieckiej władzy, jednocześnie pokazywali światu, że Polacy, polska myśl narodowa jest cały czas żywa, podtrzymywali ducha patriotyzmu. Opisy takich akcji znajdujemy w książkach Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec” czy też „Zośka i Parasol”, nie są to jednak ani fikcyjne czyny, ani fikcyjni bohaterowie.
Wiele osób buntuje się tylko dla zasady, ja sama robię tak czasami, robię wszystko na przekór, odwrotnie do przyjętych konwenansów. Nastolatki buntują się przeciwko ustalonym zasadom, bo dopóki są młodzi chcą spróbować w życiu jak największej ilości rzeczy. Tyle się nasłuchali, że istotą młodości jest bunt i nieustanna zabawa, więc tak robią. Każdą sytuację wykorzystują do buntu. Jak twierdził Józef Piłsudski: „Kto nie był buntownikiem za młodu, będzie świnią na starość”, więc może lepiej dla wszystkich, aby się wyszaleli w wyszumieli w młodości.
Niektórzy jednak zostają buntownikami na całe życie, ludzie ci w młodości bardzo różnili się od swoich rówieśników. Mieli inne zainteresowania, słuchali innej muzyki, inaczej się ubierali. Żyli i żyją zgodnie z zasadą Eliasa Conettiego: „Postępuj zawsze tak, jakby to co czynisz, miało być twoim ostatnim uczynikem”. Nigdy nie żałują swoich czynów, nawet wtedy, gdy to co zrobili było niewłaścwie, a dzieje się tak często, gdyż działają pod wpływem chwili. Dlatego tylko nieliczni ludzie potrafią odstawać od społeczeństwa, większość boi się ryzyka, boi się tego, co powiedzą inni, jest to przyczyną tego, że podążają za grupą, chcą się schronić za plecami tłumu, a indywidualista idzie na jego czele.
Wiele razy zastanawiałam się czy ja sama jestem indywidualistką, albo czy potrafiłabym być kimś takim. Silną osobowość mam, ale czy głośno potrafię powiedzieć o tym, z czym się nie zgadzam, czy nigdy nie sugeruję się zdaniem większości? Trudno mi jednoznacznie określić, jaka jest prawda. Ostatnio usłyszałam, że żyję we własnym świecie, ale to chyba nie wszystko...
Jak widać bunt istniał od czasu pojawienia się człowieka na ziemi, towarzyszy każdemu od urodzenia, nie da się bez niego żyć Każde sprzeciwienie się jakimkolwiek zasadom, może być postrzegane jako bunt, a człowiek, aby w pełni doświadczyć rozkoszy i trudów życia musi się buntować.
A. Camus twierdził, że „aby istieć trzeba się buntować”, istnienie to jednak coś innego niż życie. Wiąże się ono z działaniem, z wyrażaniem swoich poglądów, a to w każdym wypadku pociąga za sobą bunt, a właśnie nikt inny tylko, jak mówią słowa popularnej piosenki: „Ludzie są po to żeby mogli walczyć”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut