profil

"Dzieje Tristana i Izoldy" - recenzja

poleca 85% 339 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Powieść Josepha Bedier’a pt. ,,Dzieje Tristana i Izoldy” uważana jest za jedną z najpiękniejszych historii miłosnych w dziejach literatury światowej. Oparta na starofrancuskiej legendzie, opowiada losy króla Lonii, Tristana i księżniczki irlandzkiej, a następnie królowej Kornwalii, Izoldy.
Tristan był siostrzeńcem króla Kornwalii, Marka. Gdy baronowie naciskali na króla, aby ożenił się i spłodził potomka, ten wziął do ręki złocisty włos , przyniesiony w dziobie przez jaskółkę, i rzekł, że ożeni się z właścicielką tego pasma, Piękną o Złotych Włosach. Nie wiedział wszakże, że chodziło o Izoldę, córkę króla Irlandii, wielkiego wroga Marka. Nie wiedzieli o tym również baronowie i żaden z nich nie miał pojęcia, gdzie można by szukać Pięknej o Złotych Włosach. Wiedział to tylko Tristan – wcześniej, gdy był ranny, Izolda uratowała mu życie. Podjął się zatem odnalezienia przyszłej żony króla Marka. Gdy po pokonaniu licznych przeszkód wiózł wreszcie statkiem do Kornwalii Izoldę o Złotych Włosach, nieszczęśliwie złożyło się, że wypili oboje wino, dane służce Izoldy, Brangien, przez matkę księżniczki z poleceniem ukrycia go dobrze i napojenia nim króla Marka i Izoldy w ich noc poślubną. Było to bowiem wino zaklęte, przyprawione ziołami znanymi tylko królowej Irlandii. Zapewniało ono wieczną, dozgonną miłość tym, którzy wypiją je razem.
Łatwo się domyślić, że ta nagła, niespodziewana i zupełnie niepożądana miłość przynieść mogła kochankom tylko ból i cierpienie. Tristan kochał żonę swego stryja, a Izolda siostrzeńca swego kochającego, oddanego męża, króla Marka! Z początku wiedziała o tej zdradzie jedynie Brangien, lojalna służąca królowej o Złotych Włosach. Chroniła kochanków jak długo mogła, czując się odpowiedzialna za ich uczucie, będące wszakże wynikiem jej niedopatrzenia. Lecz miłość Tristana i Izoldy wkrótce wyszła na jaw...
Trudno zaprzeczyć, że jest to niezwykle piękna i wzruszająca opowieść. Bedier pisze językiem oszczędnym i może przez to bardziej przystępnym dla współczesnego czytelnika. Używa jednakże wielu archaizmów, zwrotów charakterystycznych dla jego epoki i pięknych fraz. Powieść zachwyciła mnie swym realizmem i piękną historią. Jednej wszakże rzeczy nie mogę pojąć: jak można mówić o PRAWDZIWEJ miłości, podczas gdy nie była ona naturalna, ale wywołana sztucznie, przez zaczarowane wino? We wstępie książki tłumacz, Tadeusz Boy-Żeleński wspomina, że ,,Mit Tristana i Izoldy to najpiękniejsza, najgłębsza historia miłosna, jaką ludzkość kiedykolwiek wydała (...).” Czy jest to prawdą? Być może. Ja jednak jestem nastawiona lekko sceptycznie do twierdzenia, że uczucie, które połączyło Tristana i Piękną o Złotych Włosach, było prawdziwą miłością. Mimo tego jestem gorącą zwolenniczką tej powieści. Pozwala ona oderwać się od szarej codzienności i przeczytać chociażby o rzeczach, które, niegdyś na porządku dziennym, dziś poszły już w zapomnienie : o honorze, odwadze i miłości zdolnej pokonać wszelkie przeszkody.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty