profil

"Nad Niemnem" małżeństwo Emilii i Benedykta Korczyńskich.

poleca 85% 168 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Eliza Orzeszkowa

Małżeństwo Emilii i Benedykta Korczyńskich – poddaj szczegółowej analizie przyczyny nieporozumień w dojrzałym okresie istnienia tego związku.

Powieść Elizy Orzeszkowej pt. „Nad Niemnem”, to niezwykłe dzieło literatury pozytywistycznej, w którym autorka położyła ogromny nacisk na wzajemne relacje uczuciowe pomiędzy bohaterami utworu. Wystarczy tu jedynie przytoczyć fakt, iż książka miała początkowo nosić tytuł „Mezalians”, jednoznacznie w ten sposób sugerując, przeplatający się przez cały utwór wątek główny. Istotnym, miłosnym elementem „Nad Niemnem” jest również historia małżeństwa dwojga ważnych bohaterów powieści – Emilii i Benedykta Korczyńskich.

Obie te postacie poznajemy już na początku utworu, i już wtedy uważny czytelnik zauważyć może pewne niezgodności występujące pomiędzy małżonkami. Benedykt to człowiek zapracowany, który posiada stosowne wykształcenie i dba o odziedziczony majątek jak nikt w okolicy. Wartością szczególnie dla niego ważną jest ziemia, którą szanuje ponad wszystkie ziemskie dobra. Czuje na sobie obowiązek bronienia ojczystej ziemi przed zakusami obcych, co doprowadza do wszczynania procesów sądowych nawet za błahe sprawy. Pracę przy utrzymaniu majątku, uważa za równą z walką zbrojną, jako skuteczny element przeciwstawiania się zaborcy.

Jego całkowitą przeciwnością jest żona Emilia. Zafascynowana modą zagraniczną, próbuje w różny sposób odciąć się od niemal „chłopskiego” stylu życia męża, uważa się bowiem za damę o wysokiej pozycji społecznej. W ten sposób kreuje swój własny świat, z którego nie chce się wydostać, tworząc nieprzebytą barierę w postaci wymyślonych przez siebie, bądź autentycznie urojonych chorób – głównie o podłoży nerwicowym. Odkąd wyszła za Benedykta, jej szacunek do współmałżonka staje się coraz mniejszy, głównie za sprawą jego sposobu bycia, które w porównaniu z życiem opisanym w ulubionej lekturze Emilii – francuskich romansach – wydaje się być po prostu prostactwem.

Różnice pomiędzy obiema „połówkami” zdają się pogłębiać w miarę postępowania akcji utworu. Dobitnie o tym może świadczyć ich rozmowa, ulokowana przez Orzeszkową w trzecim rozdziale pierwszego tomu powieści. Dochodzi tam do nieprzyjemnej kłótni, kulminacji wszystkich pretensji i żalów, narosłych przez lata koegzystencji. Emilia zdaje się wówczas zrozumieć swój życiowy błąd, jakim było wyjście za Benedykta. Przyznaje, że tak ważną decyzję oparła głównie na chwilowym zauroczeniu wysokim i przystojnym mężczyzną, który z biegiem lat nabrał cech bliższych zwykłemu człowiekowi, niż li amantowi wprost z francuskich romansów. Także Benedykt nie pozostaje w owej „grze słów” dłużny przyznając, iż jeszcze przed ślubem zdawał sobie sprawę, z niemal całkowitego niedopasowania narzeczonych, co jednak w młodzieńczym życiu było dla niego wartością drugorzędną, przegrywającą rywalizację ze świadomością swej ogromnej atrakcyjności dla ładnej panienki „z dobrego domu”.

Od samego początku istnienia tego związku nie był on bowiem w stanie zaspokoić duchowych potrzeb Emilii, której „światowość” pozostawała w nieustannym konflikcie z zaściankowym życiem Benedykta - zwolennika kultu pracy. Jednakże mimo nieustannych komentarzy, odnośnie swojego zachowania, to właśnie mężczyzna starał się w większym stopniu dążyć do pojednania z niegdyś ukochaną kobietą. Niestety wszystkie próby, podejmowane czy z jednej, czy z drugiej strony, są przez autorkę z góry skazane na niepowodzenia, będące wynikiem ogromnego kontrastu wewnątrz małżeńskiego.

Uważam, iż Eliza Orzeszkowa wprowadziła w swym dziele wątek dwojga skłóconych małżonków nie tylko po to by ukazać realia XIX-wiecznego świata dworskiego oraz urzeczywistnić powieść, ale również żeby pokazać kontrast pomiędzy osobami próbującymi w jakikolwiek sposób działać na rzecz polepszenia bytu w zaborczej rzeczywistości, a tymi – jak Emilia – które zafascynowane Zachodem, żyły we własnym półświatku, nie będąc jednocześnie zbytnio zainteresowanym sytuacją własnej Ojczyzny.

W świadomości ludzkiej istnieją bowiem wartości, przekonania i przyzwyczajenia wyniesione z domu rodzinnego i środowiska, które dla każdego z nas są tymi podstawowymi – jedynymi, na których opiera własny świat i kształtuje swoją osobowość i ideologie. Kiedy jednak spotkają się dwie osoby o przekonaniach skrajnie różnych, to choćby pracowali nad tym latami, tworząc ze sobą związek najbliższy z możliwych, ich starania nie zawsze mogą przynieść oczekiwane rezultaty, tak jak to było w przypadku Emilii i Benedykta.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury