profil

Śmierć

poleca 87% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

CO SIĘ DZIEJE W MOMENCIE ŚMIERCI?
1. Nieśmiertelnym jest tylko Bóg (1 Tym 1,17; 6,16).
2. Człowiek jest istotą śmiertelną (1 Mjż 3,19; Ijob 28,13; Ps 9,21; 10,18, Iz 51,12).
3. Życie ludzkie zostało przyrównane do "trawy", do "wiatru", do "snu" (Ijoba 7,7; 14,1.2; Ps 90,5.6; 78,39; Iz 40,6-8).
4. Doczesne życie kończy się śmiercią (Rz 6,23).
5. Co dzieje się z człowiekiem w momencie śmierci?
a. Ciało rozsypuje się w proch (1 Mjż 3,19);
b. Duch wraca do Boga, który go dał (Iz 42,5; Ijoba 27,3; Ps 31,6; Kazn.Sal. 12,7; DzAp 17,25-28; Łk 23,46);
UWAGA: Energia życiodajna, "tchnienie życia", nie stanowi odrębnego bytu osobowego, nie jest i nie może być świadomym JA człowieka umarłego. Jest energią życia, "wypożyczoną" człowiekowi na czas jego ziemskiego trwania i zabraną - gdyż już niepotrzebną - w chwili śmierci (czytaj: Ps 104,29.30; Iz 42,5).
c. Dusza - zanika: giną wszystkie myśli, uczucia, zanika świadomość (Ps 146,4; Kazn.Sal. 9,5.6.910).
6. Śmierć kładzie całkowity kres jakiemukolwiek świadomemu istnieniu człowieka (Kazn.Sal. 9.10).
7. Jedyną nadzieją ludzi wierzących jest zmartwychwstanie w dniu powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa (Jan 14,1-3; 1 Kor 15,20-23.50-55).
ZAKOŃCZENIE: Zbawiciel pozostawił wszystkim Swoim naśladowcom wspaniałe, pełne nadziei zapewnienie życia w innym, lepszym świecie (Jan 11,25; por. Jan 6,38-40)
Motywy biblijne w literaturze późniejszych epok


- Biblia, jako jedna z podstaw kultury europejskiej, stanowi zbiór tekstów, do których autorzy kolejnych epok odwołują się bardzo często: średniowiecze: wszelkie misteria tego okresu oparte są na motywach biblijnych; "Bogurodzica", która stanowi również dokument historii naszego języka oparta jest na motywie z Biblii: jest prośbą do Matki Boskiej; jest też wiele odwołań do religijności wypływającej przecież z Biblii: "Pieśń o Rolandzie", a dokładniej cały skomplikowany rytuał śmierci; renesans: Kochanowski odwołuje się do Boga, jako wszechstwórcy w swoim "Czego chcesz od nas Panie" oraz w "Psałterzu Dawidów" parafrazuje biblijne psalmy; w Baroku również pisano psalmy, a ze względu na religijną skłonność do pokuty za grzechy, rozpowszechniły się psalmy pokutne; w oświeceniu patrzono na Biblię z punktu widzenia racjonalizmu (poznanie rozumowe, przez doświadczenie), deizmu (Bóg stworzył, ale dalej nie ma wpływu) oraz ateizmu (negacji istnienia Boga); natomiast sentymentalizm patrzy na Biblię jako utwór przekazujący niezmienne zasady etyczne, na których powinno być oparte życie ludzkie; wdziano w niej również obraz mentalności człowieka pierwotnego nieskażonego cywilizacją; romantyzm gruntownie zmienia pogląd na Biblię: pojawiają się odwołania do mesjanizmu narodowego (III cz. "Dziadów" pokazuje obraz walki narodowowyzwoleńczej jako walkę dobra ze złem, "Kordian"); pozytywizm jest kolejnym odejściem od Biblii i koncentracji na racjonalizmie, ale odwołania są: "Quo vadis" Sienkiewicza modernizm: biblia powraca, jednak pojawia się koncentracja na złu zawartemu w niej, co związane jest z poczuciem kryzysu i schyłkowości cywilizacji: motywy katastroficzne: "Dies Irae" Kasprowicza (prezentowany jest dzień sądu ostatecznego, a Bóg występuje w roli bezlitosnego, który wymierza karę, choć ona sam jest przyczyną winy);

Biblijna prawda o piekle
Stary Testament nie używa słowa "nieśmiertelność" ani razu, ponieważ Izraelici nie znali tego błędnego konceptu, dopóki nie ulegli wpływom helleńskim w III i II wieku p.n.e. (kanon Starego Testamentu zamknięty został wcześniej).
Nauki o nieśmiertelnej duszy nie da się pogodzić z Biblią, ponieważ zaprzecza głównej doktrynie chrześcijaństwa - zmartwychwstaniu. Grecy, którzy byli jej wielkimi propagatorami zdawali sobie z tego sprawę, dlatego przerwali kazanie Pawła na Areopagu, właśnie gdy doszedł do kwestii zmartwychwstania (Dz.17).
Niektórzy z tzw. wczesno-chrześcijańskich przywódców kościoła studiując w uczelniach helleńskich przyjęli naukę o nieśmiertelność duszy pod wpływem filozofii Platona i Arystotelesa. Wywodząc się z greckiego kręgu kulturowego, ci skądinąd oddani Bogu i inteligentni liderzy kościoła przyjęli nieśmiertelność duszy za fakt (podobnie jak wielu współczesnych chrześcijan) nigdy nie poddając tej teorii ewaluacji w oparciu o Pismo Święte.
Jeden z nich, Tertulian (150-230 n.e.), doszedł do logicznego wniosku, że skoro dusza jest nieśmiertelna, to i kara niepobożnych musi trwać wiecznie.(12) Tak, w pewnym uproszczeniu, powstał koncept piekła i czyśca, który deformuje charakter Boga, ukazując Go jako tyrana dręczącego w nieskończoność dusze grzeszników.
W. T. Hobson przytacza fragment książki Widok Piekła, napisanej przez katolickiego duchownego i wydanej z imprimatur kościoła rzymskiego. Książka ta przeznaczona była dla dzieci. Opisuje lochy wyimaginowanego piekła.
"Spójrz, na środku tej rozpalonej do czerwoności podłogi stoi dziewczynka, która wygląda na jakieś szesnaście lat. Posłuchaj co mówi: "Muszę od lat stać na tym rozpalonym do czerwoności blacie! Spójrz na moje poparzone, krwawiące stopy! Gdybym mogła choć na małą chwilę zejść z tej rozognionej płyty!"
W piątym lochu znajduje się rozpalony do czerwoności piec, a w nim małe dziecko. Czy słyszysz jak krzyczy, żeby się wydostać? Zobacz jak się wije i skręca w ogniu uderzając główką o dach piekarnika. Stawia swe małe stópki na rozżarzonej podłodze.
Bóg był bardzo dobry dla tego małego chłopca. Bardzo możliwe, że widząc, iż dziecko stawałoby się coraz gorsze nie pokutując i musiałoby cierpieć w piekle jeszcze surowiej, Bóg w swoim miłosierdziu pozwał je ze świata w dzieciństwie."(13)

Przejściowe cierpienia na ziemi mogą wzmocnić naszą wiarę, ale tylko za życia. Tortury w piekle nie pomogłyby nikomu, gdyż kara ta rzekomo jest wieczna, a według teologii rzymsko-katolickiej stan ludzi męczonych w piekle nie może już ulec poprawie. Gdyby to było prawdą Bóg byłby gorszy niz Neron i Hitler, którzy męczyli ludzi z jakiegoś (urojonego czy nie) powodu i "tylko" przez relatywnie krótki okres czasu. Bóg zaś rzekomo ma to czynić przez całą wieczność, choć wie, że cierpienie to nie przyniesie żadnej odmiany, ani poprawy ich stanu!
Zgodnie z nauką Biblii, to dobroć i miłość Boża skłania grzesznika do nawrócenia, a nie strach przed piekielnym lub czyśćcowym ogniem (Rz.2:4). Inaczej było w pogaństwie, gdzie strach przed złośliwością i okrucieństwem bożków stanowił główną motywację, aby im służyć, co też nie mogło spowodować trwałych zmian w sercu.
Za pośrednictwem doktryny o piekle Szatan przypisuje Bogu swój własny okrutny charakter. Dlatego nauka ta zamiast prowadzić niewierzących do Boga, odpycha od Niego, i wywołuje bunt. Wierzących zaś pozbawia pewności zbawienia, budząc strach, który nie należy do owoców Ducha Bożego (1J.4:18-19). (14)
* * *
Jak rozumieć biblijne teksty, które wspominają "piekło"? Otóż słowo to w języku hebrajskim brzmi szeol, zaś w greckim najczęściej hades. Oba oznaczają "krainę umarłych" lub "grób". Najczęściej chodzi o "grób", jak na przykład w tekście: "I wydało morze umarłych, którzy się w nim znajdowali, również śmierć i piekło [grób - gr. hades] wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni każdy według uczynków swoich" (Ap.20:13-14).
Gehenna to inne greckie słowo tłumaczone jako "piekło". Pochodzi od doliny Hinnoma, w której spalano ofiary demonom (2Krl.23:10). Dolina ta symbolizuje jezioro ognia, które zniszczy wszystko, co znalazło się pod wpływem demonów. Spłoną w nim niezbawieni: "Bójcie się tego, który gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła" (Łk.12:5). Spłonie w nim Szatan i jego aniołowie (Ap.20:10). Jezus zapowiedział to wyraźnie w przypowieści o kąkolu, mówiąc:
"A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł, a żniwo, to koniec świata, żeńcy zaś, to aniołowie. Jak tedy zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie przy końcu świata." (Mt.13:39-40)
Najczęstszym argumentem na rzecz piekła jest przypowieść o ubogim Łazarzu spoczywającym na łonie Abrahama oraz bogaczu znoszącym męki w otchłani (Łk.16:19-31). Analizując jej treść musimy wziąć pod uwagę, że przypowieści Chrystusa miały charakter metaforyczny, a nie literalny, dlatego nikt nie rozumie literalnie kąkolu, panien, monet, owiec, pereł, ryb i kóz, które w nich występują.
Zgodzimy się, że przypowieść o bogaczu i Łazarzu nie może być równocześnie dosłowna i figuratywna. Jeśli chcemy ją rozumieć dosłownie, wówczas musimy przyjąć, że po pierwsze, łono Abrahama pomieści wszystkich zbawionych; po drugie, że niebo i piekło są dość blisko, aby ich mieszkańcy mogli ze sobą gaworzyć; po trzecie, że zmarli zabierają ze sobą do piekła czy niebia ciało z oczami, językiem, wargami oraz jego fizycznymi potrzebami, co jest sprzeczne z wykładem kościołów, które nauczają wiary w życie po śmierci a przed zmartwychwstaniem (Łk.16:24). Nietrudno się przekonać, że literalność w rozumieniu przypowieści prowadzi do absurdu.
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu była metaforą odnoszącą się do chciwości faryzeuszy (Łk.16:14), którzy nauczali, że bogactwo dowodzi Bożego błogosławieństwa, zaś bieda jego braku. Bogacz reprezentował Żydów, zaś biedak pogan, których faryzeusze uważali za niegodnych zbawienia. Wysoce figuratywnym językiem Jezus zabezpieczył tę przypowieść przed niepożądanymi wnioskami odnośnie stanu umarłych czy kary dla niepobożnych.
Pismo Święte mówi, że zmarli są w swoich grobach (Hi.17:13; 7:9-10) i że usłyszą głos Chrystusa w swoich grobach (J.5:28-29), nie zaś w niebie czy piekle. Biblia uczy, że nagrodę ludzie otrzymają podczas powtórnego przyjścia Chrystusa, a nie po śmierci (Mt.16:27).
Słowo Boże mówi, że "zapłatą za grzech jest śmierć" (Rz.6:23), a nie wieczna męka. Znajdziemy w Biblii kilka miejsc, gdzie mowa o "wiecznej" lub trwającej "na wieki" karze, ale pomaga je zrozumieć list Judy, w którym czytamy, że Sodoma i Gomora "stanowią przykład kary ognia wiecznego" (Jd.7). Ogniem, który je strawił był "ogień wieczny", a jednak już nie płonie tam, gdzie leżały owe miasta. Słowo "wieczny" odnosiło się nie do czasu trwania, ale
Kolejnym biblijnym przykładem ognia wiecznego (płonącego na wieki wieków) jest kara nałożona niegdyś przez Boga na Edom: "Ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wieki wieków nikt nie będzie nią chodził" (Iz.34:10). Na terenie dawnego Edomu nie wznosi się już dym, gdyż to nie ogień miał być wieczny, lecz jego rezultaty. Taki sam "wieczny" ogień spalił Sodomę i Gomorę (Jd.7). Arcybiskup William Temple napisał słusznie:
"Jedno możemy orzec z całą pewnością: Wieczne katusze są wykluczone. Ludzie zapożyczyli grecką, niebiblijną naukę o nieśmiertelności duszy. Z tym uprzedzeniem w umysłach czytają Nowy Testament. Bez tego na pod-stawie samego Nowego Testamentu dowiedzieliby się o wiecznym zniszcze-niu, zamiast o wiecznej męce. To ogień nazwany jest aeonian [wiecznym], a nie wrzucone weń życie."(1)
Frazy "zawsze" i "na wieki wieków" mają w językach hebrajskim i greckim cha-rakter względny, oznaczając okres potrzebny do zakończenia danej aktywności. Często chodzi o okres życia danego człowieka. (2) Na przykład niewolnik miał służyć swemu panu "na zawsze", czy "na wieki wieków", co oznaczało "do końca życia" (Wj.21:1-6).
Biblia nazywa ogień Boży "nieugaszonym" (Mt.3:12), gdyż nic go nie stłamsi. Jeremiasz zapowiedział, że Babilończycy spalą Jerozolimę "ogniem nieugaszonym" (Jer.17:27). I tak się stało. Miasto zostało zniszczone, ale ten ogień już nie płonie.
Pismo Święte wielokrotnie mówi, że niepobożni zginą, (3) a nie, że będą cierpieć wieczne męki. Apostoł Piotr napisał, iż "teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi" (2P.3:7). Alternatywą dla życia wiecznego jest śmierć, a nie wieczne męki. Jezus powiedział: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jedynego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J.3:16).
Wielu chrześcijan ze zgorszeniem wspomina chrześcijaństwo inkwizytorów, czy okrucieństwo hitlerowców, jednocześnie bezkrytycznie akceptując pogański koncept piekła, który czyni z Boga sadystę jeszcze gorszego niż oni, bo bezcelowo znę-cającego się w nieskończoność nad ogromną liczbą dorosłych i dzieci!
Bóg musi zniszczyć grzech, a z nim grzeszników, to rzecz oczywista i pewna. Nie ma On jednak przyjemności w znęcaniu się nad nimi przez wieczność: "Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył" (Ez.33:11).
Stwórca miłuje wciąż nawet tych, którzy stanęli w opozycji do Niego. Udo-wodnił to oddając samego siebie ma krzyżu za nas, gdy jeszcze byliśmy Jego nieprzyjaciółmi: "Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł" (Rz.5:8).
Bóg nie może jednak tolerować grzechu, dlatego ci, którzy odrzucili dar zbawienia w Chrystusie, muszą ponieść śmierć wraz ze swym panem - Szatanem (Hbr.2:14). Nie ma jednak potrzeby, aby cierpieli w nieskończoność. Biblia mówi wyraźnie, że "karą za grzech jest śmierć", a nie wieczne męki (Rz.6:23). 182 razy Biblia mówi o unicestwieniu niesprawiedliwych. 98 razy w Starym Testamencie i 84 razy w Nowym Testamencie.
Diabeł i niepobożni wrzuceni zostaną do jeziora ognia i siarki (Ap.20:10), które Biblia nazywa "drugą śmiercią" (Ap.21:18), bo z niej nie ma już zmartwychwstania Grzesznicy poniosą karę współmierną do swych grzechów (Mt.11:24; Gal.6:7) oraz do posiadanej świadomości (Łk.12:47-48). Jedni spłoną jak chrust, inni jak grube konary (Mal.3:19). Najdłużej płonąć będzie Lucyfer, gdyż na niego spadną grzechy zbawionych, które zostały wymazane z ksiąg niebiańskich i wyniesione ze świątyni niebiańskiej przez jej Arcykapłana, podobnie, jak to miało miejsce w świątyni izraelskiej w Dniu Pojednania, kiedy arcykapłan wynosił z niej wyznane wciągu roku przez lud Boży grzechy, aby złożyć je na głowę kozła "dla Azazela", pomimo, że wcześniej poniósł za nie ofiarę kozioł "dla Pana".
W końcu jednak i Szatan stanie się tylko popiołem (Ez.28:18). Biblia mówi: "Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; Spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie" (Ps.37:10). Robak drążący niepobożnych nie zginie, a ogień nie zgaśnie, dopóki nie pochłonie ich ostatniej cząstki (Iz.66:24; Mk.9:48; Mal.3:19-20). Grzesznicy nie zmartwychwstaną już nigdy - "będzie z nimi tak, jak gdyby ich nigdy nie było" (Ab.1:16).
Są dwa powody, dla których lud Boży nie jest zwolniony od życiowych nieszczęść powszechnych dla świata:
(1) Uwolnienie takie z samolubnych pobudek przyciągnęłoby do Kościoła wszystkie rodzaje charakterów. Chociaż Bóg w słusznym czasie zamierza bez ograniczeń wszystkim zaoferować swe błogosławieństwa, działa według pewnego planu, w którym wiek Ewangelii przeznaczył na wybór szczególnej klasy dla szczególnego celu - by jako współdziedzice z Panem i Zbawicielem byli Boskimi narzędziami w błogosławieniu i oświecaniu całego świata w nadchodzącym wieku. A więc w przeciwieństwie do powszechnego rozumienia, Bóg z równą starannością jednych wyklucza, a innych pociąga do swego Kościoła. W swym wyborze nie kieruje się On kolorem, płcią, wykształceniem czy narodowością, lecz wiarą, posłuszeństwem i podobieństwem do Chrystusa w sercu, czyli woli. "Albowiem, które on przejrzał, te też przeznaczył [przyjął wszystkich za członków uwielbionego Kościoła, Królewskie Kapłaństwo], aby byli przypodobani obrazowi [podobieństwu w charakterze] Syna jego" (Rzym. 8:29).
(2) Jest to częścią niezbędnego ćwiczenia dzieci Bożych, by nauczyły się one bezwzględnie ufać Jemu - nie tylko w sprawach, które jasno widzą i w pełni rozumieją, lecz we wszystkim. Ci, którzy nie mogą nauczyć się tego jako jednej ze swych lekcji (a jest ona jedną z najważniejszych), nie mogą zdać tego egzaminu, lecz uznani będą za nie nadających się do panowania wraz z Panem ani w niebiańskiej, ani ziemskiej fazie Jego Królestwa. To prawda, że wiara nie jest jedynym warunkiem udziału w Królestwie, lecz jest najważniejszym ze wszystkich, ponieważ bez niej nie możemy w odpowiedni sposób rozwijać innych elementów charakteru, które bez wiary nie byłyby możliwe do przyjęcia przez Boga, nawet gdybyśmy posiadali je w doskonałości, gdyż "bez wiary nie można podobać się Bogu" (Żyd. 11:6).
Tylko poprzez nauki Boskiego Słowa możemy rozumieć sprawy z tego punktu zapatrywania. I tylko kiedy są widziane z tego punktu patrzenia mogą właściwie być ocenione próby, trudności, kłopoty, prześladowania itp., jakie przychodzą na lud Boży, który w ten sposób może "weselić się w każdym ucisku" i "za wszystko dziękować". Radują się wiarą, tak jak wiarą widzą i chodzą. Tylko lud Boży może zrozumieć, że obecne próby pochodzą od jego Ojca i mają na celu zapewnić tym, którzy właściwie je przyjmują, o wiele wyższą i wieczną chwałę; nie patrzą oni bowiem na rzeczy widzialne i doczesne, lecz wzrokiem wiary patrzą na rzeczy obiecane - niewidzialne i wieczne (2 Kor. 4:18).

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 15 minut