profil

Analiza i interpretacja z cytatami wiersza "Mieszkańcy" Juliana Tuwima

Ostatnia aktualizacja: 2021-01-21
poleca 83% 3147 głosów

Julian Tuwim

Wiersz "Mieszkańcy" Juliana Tuwima zaliczany jest do poezji skamandryckiej pochodzi z tomu "Biblia cygańska".

Utwór jest portretem miasta, w którym podmiot liryczny wyraża swoje wrogie nastawienie wobec jego mieszkańców. "Ja" liryczne jest bacznym obserwatorem życia mieszkańców miasta. Określa ich mianem "straszni", podobnie opisuje środowisko, w jakim żyją ("W strasznych mieszkaniach | straszni mieszkańcy..."). Według bohatera lirycznego mieszkańcy tracą czas na wykonywanie nonsensownych czynności ("Od rana bełkot | Bełkocą, bredzą, | Że deszcz, że drogo, że to, że tamto. | Trochę pochodzą, trochę posiedzą, | I wszystko widmo. I wszystko fantom." ). Ludzie krytykowani przez podmiot liryczny są niewolnikami własnych przyzwyczajeń i przesadnie dbają o swój wygląd ("Sprawdzają godzinę, |sprawdzają kieszenie, | Krawacik musną, klapy obciągną"). Mieszkańcy nie posiadają żadnego celu. "Ja" liryczne zauważa ich tępotę umysłową ("Jak ciasto biorą gazety w palce | I żują, żują na papkę pulchną Aż papierowym wzdęte zakalcem |Wypchane głowy grubo im puchną."). Mieszkańcy uważają siebie za osoby inteligentne, lecz w rzeczywistości "warstwami rośnie brednia potworna". Nie są zdolni do przeżyć intelektualnych, widzą tylko poszczególne elementy świata. Nie potrafią wytworzyć między sobą żadnych więzi, mimo że często spotykają się w miejscach użyteczności publicznej lub są sąsiadami. Mieszkańcy są zapatrzeni w siebie, można nazwać ich snobami, którym brakuje wrażliwości, skupiają się na własnej osobie. Są skąpi i nie posiadają żadnych zainteresowań intelektualnych czy artystycznych.Jak według nich przystało, zaspokajają tylko najbardziej prymitywne i przyziemne potrzeby. Podmiot liryczny opisuje zachowanie mieszkańców, którzy tracą pieniądze, kupując zbędne babiloty. Mieszkańcy są przywiązanie do rzeczy materialnych, nie pogłębiają swej wiedzy na temat duchowości, a nawet porzucają ja na rzecz życia doczesnego i komfortu, jaki pragną osiągnąć. Wiedzę o świecie czerpią z powierzchownego czytania gazet. Każda rozmowa i myśl mieszkańców jest banalne. W ostatniej strofie bohater liryczny podkreśla dewocję tytułowych mieszkańców, którzy do Boga zwracają się tylko w potrzebie. Wiarę traktują jak codzienny obowiązek. Nie próbują nawet odnaleźć się w Bogu. Ich powierzchowna modlitwa nie prowadzi do żadnych istotnych refleksji ("Potem się modlą: "od nagłej śmierci... od wojny... głodu... |odpoczywanie"). Autor w wierszu zawarł kolokwializmy ("tyłek") i wulgaryzmy ("morda"), by wzmocnić siłę jego negatywnych uczuć w stosunku do tytułowych mieszkańców.

Wiersz Juliana Tuwima jest wyrazem pogardy dla małostkowości mieszkańców miasta. Autor wymienia ich błędy, do których można zaliczyć rutynę, brak idei i wyższych celów. Postawa mieszkańców prowadzi do degeneracji człowieczeństwa.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (1) Brak komentarzy

świetne, dziękuję:)

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury