profil

Miłość – gra

poleca 70% 13 głosów

U Witolda Gombrowicza miłości nie ma – albo inaczej: istnieje jako szereg powtarzalnych gestów i póz, jako konwencja społeczna lub jako czysty erotyzm. Bywa też manipulacją, grą prowadzoną przez osoby trzecie, by skojarzyć parę (tak dzieje się w Pornografii). W Ferdydurke Józio opisuje romantyczne chwile, eksponując pustotę i konwencjonalność gestów:

I przytula się, a ja się do niej tulę... znikąd pomocy! Na tych łąkach i polach pośród nieśmiałej trawy tylko my tylko we dwoje – ona ze mną i ja z nią – i nigdzie, nigdzie nikogo, kto by wybawił. Sam tylko jestem z Zosią – i z pupą, jak gdyby na nieboskłonie zamarłą w trwaniu absolutnym, promienną i promieniejącą, infantylną i infantylizującą, zamkniętą, zatopioną, spotęgowaną w sobie i zenitalną w zastygłej kulminancie...
O, trzeci! Pomocy, ratunku! Przybądź, trzeci człowieku, do nas dwojga, przyjdź, wybawienie, zjaw się, niech się ciebie uczepię, wybaw!

(Witold Gombrowicz, Ferdydurke)

Podoba się? Tak Nie