profil

W hołdzie mistrzowi słowa

poleca 80% 5 głosów

Julian Tuwim zajmie się innym czarnoleskim wątkiem. Skupi się na poetyckiej doskonałości utworów mistrza, nie na problemie śmierci. Zatytułuje jeden ze swych tomów poetyckich Rzecz Czarnoleska i będzie się w nim odwoływał do tradycji poetyckiej mistrza Kochanowskiego:

Z chaosu ład się tworzy, ład, konieczność,
Jedyność chwili, gdy bezmiar tworzywa
Sam się układa w swoją ostateczność
I woła, jak się nazywa.

(Julian Tuwim, Rzecz Czarnoleska)

Tuwim nie wystąpił w roli prekursora. Do tradycji tej odwołał się już wcześniej Adam Mickiewicz, oddając hołd czarnoleskiemu poecie w epopei narodowej:

Wszak lipa czarnoleska na głos Jana czuła,
Tyle rymów natchnęła

(Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz)

Kunszt Jana z Czarnolasu i literacką spuściznę po nim doceni także Leopold Staff w wierszu Lipy. Poeta trzech pokoleń, autorytet poetycki swoich czasów odda cześć wielkiemu poprzednikowi sprzed czterech wieków: „Wszystkie kwitnące słodko lipy w Polsce całej/Pachną i mieniem twoim, Kochanowski Janie”. Przykładem nawiązania do literackiego dorobku Kochanowskiego jest także utwór Gospodarstwo Jarosława Iwaszkiewicza, którego twórczość dramatyczna koncentrowała się głównie wokół motywów artystycznych zaczerpniętych z literatury. Napisze też piosenkę – nawiązującą do życia, wyborów, ale i języka Kochanowskiego– Jacek Kaczmarski. Postać Jana z Czarnolasu podlega tu swego rodzaju reinterpretacji: Kochanowski to stary poeta, który cieszy się Czarnolasem, cieniem lipy i słodyczą miodu, ale cieszy się jakoś gorzko, filozoficznie,  świadomy przemijania, własnej starości i niesprawiedliwości świata. Czarnolas jest dla niego raczej pociechą, „słodzeniem schyłku” niż Arkadią. Oto jedna z bardziej przejmujących strof:

Kto i bawić się umiał i nie bał się myśleć
Temu starość niestraszna pod lipowym liściem.
Miło dumać wśród brzęku pszczół nad bytowaniem –
Czy się zboża wykłoszą, a czy kuśka stanie,
Czy w powszechnej niezgodzie kraj się znów pogrąży.
Czy się księgę ostatnią w druku ujrzeć zdąży,
Która gwiazda na niebie – (moja) ta co spada,
Czy ta nad widnokręgiem, co jutrzenką włada?
Tylu bliskich i dalekich dzień po dniu odchodzi
A ja żyję w lat bogactwie, co mi schyłek słodzi...
Im mniej cię co dzień, miodzie –
Tym mi smakujesz słodziej:
I słońcem i księżycem,
Rozkoszą nienasyceń,
Szczodrością moich dni
– Dziękuję ci.

(Jacek Kaczmarski, Jan Kochanowski)

Warto zobaczyć

obraz Jana Matejki Kochanowski nad zwłokami Urszulki

Zobacz też

dom

Podoba się? Tak Nie

Materiał opracowany przez eksperta

Czas czytania: 2 minuty