profil

O człowieku świadczą jego czyny

poleca 85% 1253 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ulicą idzie człowiek. Jaki on jest, co zrobił w swoim życiu? Może wiele, albo nic. Codziennie spotykamy różnych ludzi, o których nic nie wiemy. Lecz o tym, jacy oni są decydują ich czyny. Na świecie jest dużo osób, które robią wszystko, żeby przyszłość była lepsza. Również w literaturze znajdziemy przykłady takich ludzi.
Jednym z nich był Santiago, stary rybak z książki Ernesta Hemingwaya „Stary człowiek i morze”. Po nieudanych połowach wypłynął dalej w morze i złapał wielkiego marlina. Rybak niestety nie mógł poradzić sobie z silną rybą. Pragnął udowodnić, że: „Człowiek nie jest stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”, chciał pokazać, do czego jest zdolny, jeśli tylko potrafi znaleźć w sobie siły i wolę walki. Zmagania z marlinem przerodziły się w walkę z samym sobą, z głodem, zmęczeniem i towarzyszącym pechem. Niedługo ryba się poddała i Santiago zaatakował ją harpunem. Martwego marlina przywiązał do burty i płynął w stronę lądu. Lecz jego szczęście nie trwało długo, ponieważ na rybę napadły rekiny zwabione krwią. Choć rybak bronił się ze wszystkich sił, nie udało mu się wygrać i z ryby został tylko szkielet. Gdyby miał pomocnika, może byłby silniejszy. Na morzu był samotny, również w domu nikt go nie oczekiwał. Uważał, że „nikt na starość nie powinien być sam”. Jak napisała Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w swoim Szkicowniku poetyckim: „Najpodobniejsi do kwiatów są starzy i piękni ludzie, gdy kwitną dla rodziny w stebrze swojej siwizny. Znikomi bowiem są jak kwiaty i krótkotrwali; dni ich są policzone, a byle wiatr rozwiać ich może i unicestwić”.
Bohaterami, którzy ukazali swój charakter pod postacią czynów szlachetnych są „Zośka”, „Alek” i „Rudy” z „Kamieni na szaniec” A. Kamińskiego. Kiedy wybuchła II wojna światowa byli absolwentami gimnazjum. Jeszcze podczas nauki w szkole średniej należeli do harcerstwa. Starali się realizować zasady, którym wierna była ta organizacja, a więc: praca nad sobą, walka ze swoimi słabościami, unikanie nałogów, wierność idei braterstwa, sprawiedliwości, wolności. Kiedy hitlerowcy napadli na Polskę, harcerze pomagali w ratowaniu ludzi. Lecz okres prawdziwej próby przyszedł wtedy, gdy pod groźbą utraty życia młodzi działali w organizacjach dywersyjnych, a później w podziemiach. Ze śmiercią spotykali się na co dzień, chociaż wiedzieli, że życie ludzkie jest najważniejszą wartością. Trzeba było jednak uświadomić sobie, że trwała wojna. Musieli nauczyć się żelaznej dyscypliny, zdawali sobie sprawę, ze najmniejszy błąd popełniony w czasie którejś z akcji równy był śmierci wielu ludzi.
Bohaterowie byli wzorem dla Polaków. Ci młodzi ludzie naprawdę wiedzieli co to znaczy kochać ojczyznę, być patriotą. Znali historię swojego kraju, wiedzieli, ilu ludzi oddało już swoje życie, żeby przyszłe pokolenia żyły w wolności.
Również rudy, Alek i Zośka zginęli tragicznie z miłości do ojczyzny. Jako pierwszy zginął rudy na skutek ran zadanych mu przez gestapo w czasie przesłuchania. Na krótko przed śmiercią wypowiedział słowa J. Słowackiego z wiersza „Testament mój”:
„Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec,
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...”
Później zmarł Alek. Został postrzelony w akcji pod Arsenałem. Był zawsze uśmiechnięty, a teraz „uległ w walce ze śmiercią. Pojęła go na własność... Hasłem jej: giń kto żyw! Pragnieniem jej: burzyć, roztrącać, rozrzucać krystalizację ciał.”.
Zośka zginął jako ostatni z trójki przyjaciół w czasie akcji w Sieczychach. Likwidacja posterunku żandarmerii niemieckiej powiodła się, ale żeby to się stało ktoś musiał ją zacząć. Właśnie tą osobą był on.
Chłopcy wiedzieli, że muszą ponieść ofiary, walczyć, a nawet oddać życie. Dwudziestoletni ludzie, umierający w 1943 roku, stali się symbolem dla innych Polaków. Pokazali, ze śmierć jest niczym w stosunku do miłości do ojczyzny. Dzięki nim i wielu innym ludziom jesteśmy dziś wolnym narodem.
W naszym codziennym życiu również są ludzie, którzy czynią jak najlepiej i dają przykład innym. Jednym z nich jest Karol Wojtyła, obecny papież. Jan Paweł II stał się bohaterem ludzi. Jego słowa wzywają do braterstwa, miłości i przyjaźni. Wskazują drogę do życia w pokoju. Pomagają zrozumieć życie i są poradą na każdy dzień. Pielgrzymki papieża jednoczą ludzi, świadczą o miłości i szacunku do bliźniego. Nie każdy człowiek w tak podeszłym wieku chciałby podróżować po świeci i przybliżać ludziom Słowo Boże, lecz papież robi to z wielkim zaangażowanie.
Życie nie jest usłane różami. Wszyscy mają problemy, ale nie wszyscy są w stanie sobie z nimi poradzić. Powinniśmy pomagać innym, świadczyć czynami o tym, w co wierzymy, powtarzając za Marią Pawlikowską – Jasnorzewską: „Aby zrozumieć życie, musiałbyś stać się w jednej osobie grabarzem i położną. Może byś wówczas tak mówił: raz na wozie raz pod wozem, raz na ziemi raz pod ziemią...” O takich codziennych sprawach piszą poeci, takie życie przedstawiają malarze. Niekiedy nieznani, lecz z czasem chwaleni: „Rozkwitają. Milczą pośród liści. W kij związane lub pną się na kratę... Dekoracje? Jeńcy? Statyści? Łatwo chwalić kwiaty, lecz być kwiatem?...” – mówią słowa Włodzimierza Boleckiego.
Więc starajmy się, żeby nasze czyny świadczyły o nas. Były wzorem i zachętą dla innych Pokazujmy ludziom to, co daje nam życie i nie uciekajmy przed niepowodzeniami, ale z nimi walczmy. Wskazujmy drogę zagubionym i jednocześnie szukajmy swojej. Wszystko to róbmy w imię przyszłego lepszego świata.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut