profil

Przeprowadż polemikę ze słowami Świętochowskiego: "Żaden utwór literacki nie przerobi ludzi, są wszakże takie, które ich pobudzają do przetworzenia się".

poleca 85% 251 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz Adam Mickiewicz


Aleksander Świętochowski był znanym publicystą, pisarzem i poetą okresu pozytywizmu. Największy rozgłos przyniósł mu artykuł „My i Wy” traktujący o sporze pokoleniowym pomiędzy romantykami, a pozytywistami. „Poseł Prawdy”, bo tak brzmi pseudonim poety, twierdził, że nie ma takiego utworu literackiego, który mógłby całkowicie zmienić człowieka. Pod pojęciem „przetworzenie się” kryje się zmiana poglądów, sposobu życia, radykalna zmiana w postrzeganiu otaczającego nas świata. Ale czy tak jest naprawdę? Czy nie istnieje żadne dzieło, którego wpływ na czytelnika byłby dość silny?

Myślę, że najpierw powinniśmy zastanowić się, czemu służy literatura i co chcą osiągnąć jej twórcy. Utwory literackie mogą mieć bardzo różny charakter. Książki dydaktyczne mają nas wychowywać, historyczne – ukazywać nam przeszłość krajów, narodów, całej ludzkości, jednostek. Z kolei bajki mają za zadanie umoralniać czytelników, a na przykład satyry wyśmiewać wady i przywary ludzkie. Literaturę można również traktować jako rozrywkę, ale myślę, że każda książka czy wiersz nie tylko opowiadają nam o jakimś zdarzeniu, lecz również przekazują głębsze wartości i zwracają uwagę na problemy ogólnoludzkie. Pisarze i poeci każdej epoki mieli jakąś rolę do spełnienia: w oświeceniu – nauczali i wychowywali, w romantyzmie – zagrzewali do walki o niepodległość, byli przywódcami narodu, a w pozytywizmie – pokazywali jak poprzez ciężką pracę i zdobywanie wiedzy, wznieść się na wyższy poziom cywilizacyjny.
Adam Mickiewicz pisząc „Konrada Wallenroda” obrał za cel ukazanie Polakom sposobu walki z zaborcą. Dlatego mottem tego dzieła są słowa Machiavellego:

„Trzeba wam bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia: trzeba być lwem i lisem...”

„Konrad Wallenrod” dodawał otuchy ludziom, którzy już stracili nadzieję na odzyskanie niepodległości. Pokazywał również drogę do wyzwolenia tym, którzy nie mieli żadnych koncepcji walki narodowo wyzwoleńczej. To właśnie między innymi Mickiewicz przyczynił się do wytworzenia się ideału romantyka, bojownika sprawy polskiej. Ale czy samo przeczytanie „Konrada Wallenroda” sprawiało, że ludzie zmieniali się w zagorzałych patriotów i sprzeciwiali się wynarodowieniu? Moim zdaniem – nie. Ten utwór tylko pobudzał ludzi do działania i był jedynie nikłym światełkiem w tym mrocznym okresie naszej rodzimej historii.
Innym zgoła przykładem wpływu utworu na odbiorcę jest powieść Bolesława Prusa p.t.: „Lalka”, opowieść o nieszczęśliwej miłości. Nie jest to jednak jedyny wątek w książce, autor zwrócił też między innymi uwagę na sprawę tolerancji i dyskryminacji. Szczególny nacisk Prus położył na konflikty na tle rasowym, mianowicie prześladowania Żydów i obarczanie ich odpowiedzialnością za złą sytuację kraju. Pisarz nie umieścił swojej opinii na ten temat, lecz w sposób maksymalnie obiektywny przedstawił sytuację. To umożliwiło czytelnikom spojrzenie z dystansu na ówczesne wydarzenia związanie z brakiem tolerancji wśród Polaków, jak również dało szansę wyrobienia sobie własnej, niezależnej opinii na ten temat. Jednakże mimo dość korzystnego zaprezentowania Żydów w utworze, stosunek społeczeństwa do nich się nie zmienił. Ale sądzę, że ludzie zaczęli się chociaż zastanawiać nad swoją postawą wobec nie rodzimych mieszkańców naszego kraju.
Myślę, że innym utworem o którym warto tutaj wspomnieć jest Biblia, ponieważ to chyba bez wątpienia najbardziej znane dzieło literackie świata. Jej popularność jest niesamowita, przeczytały ją miliony ludzi. Moim zdaniem do jej sukcesu przyczynił się fakt, że w sposób prosty mówi o rzeczach skomplikowanych. Wpływ jaki Biblia wywiera na jej odbiorców jest znaczny, ale mimo to uważam, że nikt nie przyjmuje „na ślepo”, od razu i bez zastanowienia prawd w niej zawartych. Za to rzeczy tam opisane skłaniają do przemyśleń nad całym naszym życiem, sensem życia.
Na mnie osobiście ogromne wrażenie zrobiła powieść H. Sienkiewicza „Quo vadis?”, która jest społeczną i ideową genezą chrześcijaństwa. Autor w niesamowity sposób opisał wiarę i bezgraniczne poświęcenie tych pierwszych wyznawców Boga. Wyeksponował ich dobroć, miłość do bliźnich i to, że byli naprawdę godnymi nazywać ich ludźmi. Po przeczytaniu lektury same nasunęły mi się refleksje dotyczące obecnych chrześcijan i aktualnego statusu religii w życiu człowieka. Ale mimo, że powieść ta jest tak realistyczna i dodaje otuchy, trudno ją odnieść do naszych czasów. Może dlatego, że czasy i ludzie się zmieniają, a zasady chrześcijaństwa nadal pozostały niezmienne.

Całkowicie zgadzam się ze zdaniem A. Świętochowskiego. Uważam, że literatura nie powinna narzucać nam gotowych poglądów, ale poprzez czytanie rozmaitych lektur mamy sami wyrabiać sobie opinię. Książki pobudzają, a wręcz zmuszają do myślenia, dlatego każdy powinien czytać jak najwięcej utworów o rozmaitej tematyce. Czytanie bardzo pozytywnie wpływa szczególnie na rozwój młodych ludzi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty