profil

Bogaty rozwój twórczości satyrycznej w Oświeceniu, związek z wychowawczymi tendencjami epoki.

poleca 88% 103 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Ignacy Krasicki

Tak bogaty rozwój twórczości satyrycznej jaki zaobserwowano w epoce oświecenia -był niewątpliwie efektem wiary w dominujące w tym okresie wartości. Przypomnę, że umowne ramy czasowe otwierające i zamykające lata trwania tej epoki literackiej w Polsce, to rok 1764 datujący fazę wczesną i przedział 1795 - 1822 określający fazę schyłkową. W tym to właśnie czasie w całej Europie - a zatem i w Polsce tryumfował krytycyzm i racjonalizm dwa spośród pięciu innych charakterystycznych dla epoki prądów myślowych. Krytycyzm zakładał negację tradycyjnych instytucji politycznych i społecznych, kościoła i nauki. Racjonalizm odrzucał zabobony i przesądy, wierzył w rozum i logikę. Połączenie tych dwu idei z dydaktyzmem wynikającym z przypisywanym literaturze utylitarnym wartościom, dało w efekcie doskonałą pożywkę, na której wyrosły utwory Krasickiego czy Naruszewicza. Aktualna sytuacja Polski - nadmiar wolności szlacheckiej, brak równości wszystkich stanów, pijaństwo, zepsucie moralne - była źródłem niewyczerpanych inspiracji, do których sięgali wybitni satyrycy epoki.

Prym wśród nich wiódł znany ze swej przewrotnej twórczości Ignacy Krasicki - biskup Ignacy Krasicki. Początkowo dał się poznać swoim czytelnikom, jako publicysta redagowanego przez pana Czartoryskiego „Monitora”. To właśnie tu, na łamach tego propagującego reformy pisma, zamieszczał Krasicki swoje pierwsze felietony utrzymane - a jakże - w satyrycznym tonie. Przeciętny Polak zna jednak nazwisko biskupa Krasickiego dzięki dwóm poematom heroikomicznym „Myszeidzie” i „Monachomachii” - które stanowiły wspaniałe tło, dla zobrazowania i wytknięcia kolejnych wad narodowych. „Myszeida” - zabawna historia o walce gryzoni śmieszy już samym tematem, ale jak to w poematach aluzyjnych bywa nie opisywane wydarzenia były tu naprawdę ważne. Krasicki przemycił aluzje i dygresje do aktualnych czy całkiem niedawnych wydarzeń polityczno-społecznych. Odnajdujemy w pisanej na homerycki wzór „Myszeidzie” parodię utworów o charakterze eposu, którą autor uzyskał przez użycie podniosłego stylu i formy dla opisania spraw mało istotnych, śmiesznych. Mało istotna i faktycznie śmieszna była walka mysz lecz o wiele mniej zabawny okazał się być zawoalowany przez Krasickiego stosunek Polaków do przeszłości. Ośmieszony został Wincenty Kadłubek, dla którego prawda historyczna wraz z podaniami i legendami stanowiła prawie że jedność; ośmieszone zostały raz na zawsze sejmiki szlacheckie, gdzie jeden przekrzykuje drugiego, przypisując mu bardzie lub mniej naganne postępki.

„Monachomachia”- to ostra krytyka duchowieństwa, budząca spory i kontrowersje tym bardziej, że wyszła spod pióra - było nie było- samego biskupa! Krasicki nie zostawił przysłowiowej suchej nitki na swoich zakonnikach. Wszechobecne pijaństwo, obżarstwo i zazdrość to jedynie pretekst dla autora, aby pokazać poważniejsze naruszenia ze strony duchownych. Walka dwóch, rywalizujących ze sobą zgromadzeń miała uświadomić społeczeństwu, jak bezsensownie przestarzały jest system szkolnictwa prowadzonego przez zakonników. Nie bez przyczyny utwór powstał akurat w okresie, kiedy to komisja Edukacji Narodowej postulowała o zreformowanie oświaty. Poprzez ukazanie tak beznadziejnych, bezmyślnych i pozbawionych osobowości charakterów, Krasicki chciał zapewne tym samym, wyrazić swoją aprobatę dla działań KEN-u i w ten sposób przyczynić się do wprowadzenia niezbędnych reform. Brzmi to wszystko bardzo poważnie, choć sam utwór wprost kipi humorem i skrzy się dowcipem. Przerysowane charakterologiczne postaci bawią do łez, potwierdzając jedynie słowa Krasickiego, iż „w śmiechu przestroga zdatna się ukrywa”. „Monachomachia” nie wszystkich śmieszyła Miała także swoich zaciekłych wrogów - i to właśnie na ich użytek napisał autor „Antymonachomachię” - w której niestety nie odwoływał się od wcześnie napisanych treści a jedyni przyznawał do „myśli zbytecznie wesołej”. Oczywiście przestawione przeze mnie poematy heroikomiczne to nie cały dorobek twórczy Ignacego Krasickiego. Składają się nań znane jeszcze z czasów szkoły podstawowej bajki i satyry - utrzymane co prawda w podobnym stylu, jedynie może w nieco skromniejszej formie. Wszystkie satyry godzą bezpośrednio w styl życia i wady współczesnych autorowi ludzi. Były zatem krytyką marnotractwa, lenistwa, całego zepsucia wielkomiejskiego i naśladownictwa cudzoziemców. Autor śmieje się z życia dworskiego i sarmackich upodobań - skłonności do alkoholu i wynikających z tego poglądów myślowych „Żona modna” przedstawia nam świat kobiety, której dotychczasowe życie i w ogóle dalsza egzystencja jest ściśle uzależniona od mody. To ona decyduje o wyglądzie sypialni, kompozycji jarzyn na talerzu, tym co nosi na sobie, jej sposobie myślenia etc. Ślepa pogoń za nowościami dość znacząco nadwerężą środki materialne małżonka, którego pech polegał na posiadaniu tej niezwykle rozkapryszonej i wymagającej damy. Konkretniej - doprowadza nieszczęśnika do ruiny majątkowej. Można zaryzykować i zapytać: „skąd my to znamy?”. Napisana z górą dwieście lat temu satyra, w obliczu atakującej nas amerykanizacji nic nie straciła na swojej wartości. Nie wspomnę o języku, w którym „sorry”, „wow” a nawet zamiast swojsko brzmiącego „yyy” między wyrazami częściej daje się słyszeć owo amerykańskie „aaa”, lecz o stylu bycia, który powoli aczkolwiek skutecznie wprowadza się do polskich rodzin. Osiemnastowieczny snob gonił za zachodnimi nowinkami, martwiąc się by nie zostać w tyle - często rozpaczając po francusku, włosku czy w innym obco brzmiącym języku.
„Pijaństwo” - utwór którego tytuł nam Polakom już dużo mówi; sugeruje jakoby treść jest nam wszystkim poniekąd znana. Nałóg jest dla Polaków tak charakterystyczny, że kawały o pijących rodakach robią zawrotną karierę za granicą. To o czym pisze Krasicki jest w zasadzie smutne. Historia, którą mam opowiada, śmiało mogła by się stać historią współczesnego alkoholika. „każda okazja jest dobra”, „chętni zawsze się znajdą”, „coś do wypicia też”. Pijacki dysputy, podniesione głosy, wreszcie porządna awantura - tak, to coś co wszyscy dobrze znamy. Jeśli nie z autopsji, to chociażby z radia, pracy czy telewizji. Konkluzja utworu ma pesymistyczną wymowę - brak Polakowi silnej woli, nie zna swoich hamulców wewnętrznych, łatwo stacza się na dno. Bohater Krasickiego i tak w końcu idzie się napić i to nie napawało autora optymizmem My już też wiemy dlaczego - naród nam nie wytrzeźwiał i nie zanosi się na to, że prędko to nastąpi.

„Do króla” - to jedna z satyr o politycznym zabarwieniu, napisana w charakterystyczny dla Krasickiego przewrotny sposób. Poeta ironizując odpowiada na zarzuty konserwatywnej szlachty krytykującej króla. Konstrukcja satyry jest na tyle zmyślna, iż sprawia, że zarzucane Stanisławowi Augustowi wady okazują się być jego zaletami. Król krytykowany był za swoją „młodość”, „dobroć”, „zaangażowanie w sprawy kultury, nauki i sztuki”, „otwartość wobec problemów innych ludzi”. Ironiczno-drwiący ton wypowiedzi prowadzi w efekcie do tego, iż zarzuty obracają się przeciwko atakującym.

Obok cenionego za lekkość stylu , polot, finezję i humor Krasickiego twórczością satyryczna zajął się również Adam Naruszewicz. Zbiór satyr tego autora liczył osiem utworów, wśród których znalazł się także „Chudy literat” - bodajże najbardziej znana satyra Naruszewicza. Poruszony w niej został problem oświaty. Okazuje się, że inteligentny i wykształcony człowiek, nie bardzo może wykorzystać swój jedyny kapitał w życiu - a jest nim dla niego zdobyta wiedza, która wydaje się być zupełnie bezużyteczna w świecie, w którym nie ma miejsca dla książek i mądrych gazet. Przytoczona postawa szlachcica, który czyta jedynie „dzieła w nowej modzie”, napawa wręcz przerażeniem. Nie interesuje go klasyka, poezja, historia, nawet religijne treści. Głębszy sens utworu znów trąci przygnębieniem. Nie ma w społeczeństwie miejsca dla wykształconych intelektualistów, giną wśród bezmyślnego tłumu nie odczuwającego potrzeby poznania, zaabsorbowanego jedynie swoimi sprawami.

Podsumowując, nie sposób nie zauważyć jak wielką rolę odegrały satyry oraz wszelkie moralizatorsko - dydaktyczne utwory w literaturze epoki. Dla twórców oświecenia - forma satyry- była wręcz wymarzona Był to trafny sposób na przekazanie realistycznej rzeczywistości, obrazków obyczajowych. Oceniano zjawiska w sposób jednoznaczny i bezpośredni, piętnując zachowania naganne. Były i pozostają nadal wielką skarbnicą czystego, polskiego słownictwa, pozbawionego makaronizmów i sztucznych wyrażeń W przypadku twórczości Krasickiego widać wyraźne wpływy Horacego na światopogląd poety. Zasada „złotego środka” pozwala osiągnąć pełnię szczęścia i harmonię w życiu każdego człowieka. Warto ją zatem stosować, mając ku przestrodze losy bohaterów o których czytamy w satyrach twórców oświecenia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 7 minut

Teksty kultury