profil

Dwa Zachody Słońca i Dwie Wrażliwości. Interpretacja fragmentów „Pana Tadeusza” i „Jądra Ciemności”

poleca 85% 1645 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

W „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza i „Jądrze ciemności” Josepha Conrada (na marginesie – twórcy z ukraińskim, choć nazwisko mogłoby wskazywać na coś innego, rodowodem) wykorzystano motyw zachodzącego słońca. Jednak rzeczy, które chcieli przekazać za jego pomocą, różnią się diametralnie. Nic dziwnego, w końcu Mickiewicz był romantykiem z krwi i kości, podczas gdy Conrad to urodzony modernista.

Zachód słońca w „Panu Tadeuszu”
Słońce skrywające się za widnokręgiem symbolizuje koniec pracy i sygnał do odpoczynku, snu. Sędzia mówi o tym tak: „Pan świata wie, jak długo pracować potrzeba: / Słońce, Jego robotnik, kiedy znidzie z nieba, / Czas i ziemianinowi ustępować z pola”. Oznacza to, że sam Bóg nakazuje, żeby przerwać pracę na roli, a – jak wiadomo – woli Bożej sprzeciwiać się w ówczesnych czasach nie należało. Niestety, stosunkowo wczesne zakończenie robót odbija się na objętości zbiorów, z czego „cieszą się” wyłącznie woły, ponieważ nie ciągną wypełnionych po brzegi wozów.
Mickiewicz opisuje zachód słońca niezwykle plastycznie, korzysta przy tym z wielu środków stylistycznych. Mamy więc porównania („[Słońce] całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza”), metafory („[Słońce] cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa”), animizację („Na spoczynek powraca”), rymy, epitety („krąg promienisty”) i przerzutnie. Wszystko to sprawia, że zachód słońca jawi się nam jako coś magicznego, niezwykłego i w całej swej naturalności – nadprzyrodzonego.

Zachód słońca w „Jądrze ciemności”
Joseph Conrad posłużył się zachodem słońca, by opisać wewnętrzne przeżycia emocjonalne jednego z dwóch narratorów swojej noweli. Czerwony blask odbijający się od wód Tamizy przypomina mu domowe zacisze i morskie zmagania, których był świadkiem. Dowiadujemy się, że służył u tak znanych kapitanów jak sir Francis Drake czy sir John Franklin. Rzeka jest dla niego przepustką do niezbadanych tajemnic, niosącą w sobie „marzenia ludzi, nasiona państw, zarodki cesarstw”.
Samo przedstawienie zachodu słońca dorównuje bogactwem „Panu Tadeuszowi”, jednak wyróżnia się głęboką obecnością nurtu impresjonistycznego, sztandarowego zresztą dla epoki Conrada. Dużo tu zmysłowych, subiektywnych wrażeń autora (np. „(...) słońce zbliżyło się do widnokręgu i z oślepiająco białego zmieniło się w czerwoną, pozbawioną promiennej mocy, oziębłą tarczę – tak jakby miało za chwilę zgasnąć (...)”). Obecne środki stylistyczne to – między innymi – epitety („krystalicznej ciszy”), porównania („opary (...) wyglądały jak powiewna, rozjarzona tkanina”) i przenośnie („rzeka zdawała się odpoczywać po całych stuleciach”).

Porównanie
Widoczna na pierwszy rzut oka różnica między opisem zachodu w „Jądrze ciemności” i „Panu Tadeuszu” to jego ujęcie w formie. Mickiewicz pisze wierszem, posługuje się więc środkami dla tego gatunku typowymi; z kolei Conrad wykorzystuje prozę. Jego opis jest przez to znacznie bardziej obszerny.
Ogniwo łączące oba fragmenty to symbolika. Dla każdego z narratorów zachód słońca jest czymś znaczącym, kształtującym lub definiującym jego życie. Chociaż – to warto zaznaczyć – w zupełnie odmienny sposób. Dla romantyków ustępująca księżycowi tarcza stanowiła boski wskaźnik czasu pracy i czasu odpoczynku. Żeglarze widzieli w nim wspomnienie wielkich europejskich podróżników, którzy płynęli na skraj świata. Zapewne po to, by dosięgnąć tego ognistego okręgu...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty