profil

Sąd nad Makbetem i Lady Makbet.

poleca 85% 671 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

... Prokurator Andy Martins wstał z miejsca i zaczął nerwowo „przechadzać” się po sali.

– Uważam iż, Lady Makbet miała podstawy by sądzić, że jej mąż, nie tylko... – w tym miejscu przerwał i przez chwilę próbował objąć wzrokiem wszystkie skupione twarze ławy przysięgłych. – ... powtarzam nie tylko zaplanował, ale dokonał morderstwa na królu Dunkanie. Powiem więcej, Pan Makbet próbował nawet wciągnąć w tę zbrodnię swoją małżonkę. Dlatego, żeby sprawiedliwości stało się zadość, mam zamiar udowodnić, że Pan Makbet jest winny zarzucanego mu czynu – popełnienia zbrodni. – po czym szorstko powiedział – Dziękuję. i wrócił na swoje miejsce.

W sali na parę chwil zapanowała cisza. Przerwał ją sędzia Franklin słowami:

– Pani Mecenas, teraz pani kolej. – po chwili dotarło do mnie, że tak właściwie to nie ma sensu wygłaszać wystąpienia. Prokurator powiedział wszystko, czego sędziowie przysięgli się spodziewali. – Rezygnuję z wystąpienia. – sprostowałam. – Jeśli oskarżenie twierdzi, że morderstwa dokonał mój klient, niech to udowodni.

Tak jak się domyślałam, jako pierwszego świadka, Andy Martins powołał żonę mojego klienta – Lady Makbet. Jak to się mówi - kobietę w kwiecie wieku, choć nadal wyglądającą w miarę młodo.

– Pani Makbet, czy nie zauważyła pani czegoś dziwnego w zachowaniu pani męża, po przyjeździe do domu w dniu 28.06.1984r.?

– Tak, mój mąż sprawiał wrażenie lekko podenerwowanego, ale jednocześnie szczęśliwego.

– Co spowodowało u niego zadowolenie?

– Myślę, że awans i przyjazd samego króla.

– A dlaczego wydawał się pani podenerwowany, może z powodu planowanego zabójstwa? – Spekulacje. Wysoki Sądzie, pan Martins sugeruje świadkowi odpowiedź. – wykrzyknęłam niemal natychmiast, podnosząc się z krzesła jak oparzona.

– Cofam pytanie. – zorientował się Andy. – Zapytam inaczej. Co mogło zdenerwować pani małżonka?

– Z początku miałam wrażenie, że martwił się, jak wypadnie wizyta Dunkana, ale w miarę upływu czasu ...

– Tak, proszę mówić dalej.

– ... , gdy zaczął mówić mi o swoich zamiarach, już wiedziałam, że zamierza zabić króla.

– To kłamstwo! To wszystko jej wina! To ona ... – wydarło się mojemu klientowi.

– Proszę się uspokoić, bo zostanie pan wyprowadzony z sali. – odrzekł Franklin, uprzednio zastukając kilka razy młotkiem.

– Przepraszam za mojego klienta, to się więcej razy nie powtórzy. – i wzrok swój skierowałam na Makbeta, chyba zrozumiał moje ostrzeżenie. Wróciliśmy do rozprawy.

– Więc, pani mąż wyraźnie powiedział co zamierza?

– Tak. Powiedział, że tej nocy, kiedy Dunkan przyjedzie do naszego domu, ma zamiar zabić go.

– Dziękuję, nie mam więcej pytań. – powiedział Martins ocierając chusteczką pot z czoła.

– Świadek jest do dyspozycji pani Mecenas. – poinformował mnie sędzia. Podeszłam do pani Makbet i rozpoczęłam przesłuchiwanie.

– Przed przyjazdem męża, otrzymała pani list. Co było w nim zawarte?

– Mąż pisał w nim, że spotkał jakieś wróżki, które przepowiedziały mu, że zostanie królem. Poza tym cieszył się z powodu zapowiedzianej przez Dunkana wizyty w naszym domu i chciał mnie o tym poinformować.

– Co pani pomyślała w pierwszej chwili, przeczytawszy list?

– Że to bardzo miło, ze strony króla iż zechciał zaszczycić nas swoim przyjazdem.

– Przypominam, że zeznaje pani pod przysięgą. – wiedziałam, że kłamie.

– Zdaję sobie z tego sprawę. – odpowiedziała bez żadnego zająknięcia.

– To dlaczego pani kłamie?

– Słucham? – powiedziała udając zaskoczoną.

Wtedy obudził się Andy Martins – Pani Mecenas nie ma prawa ... – niestety nie zdążył dokończyć, gdyż przerwałam mu z impetem mówiąc: – Mam świadka, który potwierdzi, że Lady Makbet zastanawiała się na głos nad „przyspieszeniem śmierci” królowi Dunkanowi. Co do pani Makbet – nie mam więcej pytań.

–Bardzo interesujące, proszę kontynuować. Pani Mecenas ... – odparł zaciekawiony sędzia. – A świadek jest wolna.

Andy także był zaciekawiony, ale odrobinę inaczej niż sędzia. Opadł na swoje miejscu z miną mówiącą – „czy ktoś mi może powiedzieć, co się dzieje?”

– Wzywam na świadka – Mary Stingins. – powiedziałam z triumfem w głosie.

Gdy Mary usadowiła się wygodnie na krześle, zapytałam:

– Jest pani, a raczej była służącą Lady Makbet, zgadza się?

– Tak, zgadza się. W domu pana Makbeta pełniłam funkcję służącej i sprzątaczki.

– Od kiedy tam pani pracowała?

– Od samego początku wprowadzenia się pani i pana Makbeta; to jest od 10 lat. Zostałam jednak zwolniona z pracy. Pamiętam ten dzień - to był 28.06.1984 roku.

– Co się wtedy wydarzyło?

– Pani Makbet kończyła właśnie czytać list, chyba od męża; kiedy weszłam do pokoju, by przynieść wyprasowane ubrania. Chciałam zapytać, gdzie mam je położyć, ale nie śmiałam jej przeszkadzać. Wydawało mi się, że prowadzi z kimś rozmowę, więc postanowiłam zaczekać, aż skończy.

– Z kim i o czym rozmawiała?

– Jak się w chwilę później okazało mówiła do siebie. Usłyszałam coś o panie Makbecie i tym, że ma zostać królem oraz o ... – przerwała na chwilę żeby pozbierać myśli, po czym dalej mówiła:

– ... tym, że można pomóc losowi, przyspieszając śmierć Dunkana.

– Jest pani pewna, ze dokładnie te słowa wypowiedziała Lady Makbet po przeczytaniu listu od męża.

– Tak, jestem pewna.

– Dziękuję, nie mam więcej pytań.

– Czy pan Martins, chce przesłuchać świadka?

– Nie, Wysoki Sądzie.

– Wobec tego świadek jest wolna. Natomiast w związku z nowymi dowodami w tej sprawie, ogłaszam godzinną przerwę. Czas na lunch.- drugie zdanie wypowiedział już szeptem.

Po przerwie wezwałam na świadka mojego klienta – Makbeta.

– Wzywam na świadka Makbeta.

Gdy było już po przysiędze, przeszłam do przesłuchiwania.

– Co stało się kiedy wrócił pan do domu?

– Żona witając się ze mną z zainteresowaniem wypytywała o wróżbę przepowiedzianą mi przez ... ekhmm ... tak zwane wróżki. Następnie zaproponowała mi udział w swoim „przedsięwzięciu”. Groziła mi rozwodem; wprawdzie nie mówiła tego w dosłowny sposób, ale wyczytałem to między wersami.

– Co pan postanowił?

– Chciałem, żeby w końcu mnie doceniła, dostrzegła jak bardzo ją kocham. Byłem w stanie zrobić dla niej wszystko ... nawet zabić.

– Czy znał pan każdy szczegół planu morderstwa Dunkana?

– Nie, żona powiedziała, żebym się niczym nie kłopotał; że ona wszystkim się zajmie.

– Czy sugerował pan małżonce, żeby sama dokonała tego krwawego czynu?

– Niczego nie sugerowałem, ale gdy kłóciłem się z własnym sumieniem, powiedziała bez namysłu: – „gdyby był we śnie nie tyle podobny do mego ojca, byłabym się była niechybnie sama na to odważyła”.

– Dziękuję, nie mam więcej pytań. – po czym odeszłam zostawiając mojego klienta na pastwę Andy’ego.

– Świadek jest do dyspozycji pana prokuratora. – oznajmił sędzia.

Martins podszedł wolnym krokiem do Makbeta i zaczęła się „rzeź”.

– Więc, czy Lady Makbet nakazała panu zamordować Dunkana?

– Nie, ale ...

– Nie ma żadnych „ale”. Czy miał pan wybór?

– Tak, ale ...

– Proszę o jednoznaczne odpowiedzi. Czy sam pan zdecydował popełnić tą zbrodnię?

– Tak, za namową i szantażem żony.

– Prosiłem o odpowiedź typu : „tak”, „nie”, ewentualnie - „nie wiem”. Zrozumiał pan?

– Tak.

– Czy pańska żona zamordowała Dunkana?

– Nie, nie zrobiła tego.

– Czy miała w tym morderstwie udział?

– Tak, wysmarowała krwią dwóch żołnierzy leżących obok łóżka króla; a wcześniej wsypała środek usypiający do napojów, którymi poili się wszyscy goście.

– Rzeczywiście, nawet jeśli to zrobiła, to czy za to można ją oskarżyć?! Nie! Dziękuję, nie mam więcej pytań.

Wstałam i powiedziałam trochę niepewnie: – Chciałabym wygłosić mowę końcową.

– Proszę, pani mecenas. – dał mi pozwolenie Franklin.

– Dziękuję. Uważam, że mój klient nie powinien zostać skazany za popełnienie morderstwa, ponieważ działał w afekcie. Duży wpływ na ten czyn miała namowa i szantaż żony. Jest usprawiedliwieniem siła perswazji małżonki i jednocześnie wielka chęć bycia wspaniałym, jedynym mężczyzną w oczach ukochanej. Wiadomym wszystkim jest, że w imię miłości powinno się ludziom dawać radość, a nie zabierać życie. Tym niemniej za obronę pana Makbeta może posłużyć niemoc umysłowa w chwili popełnienia zbrodni. Mam nadzieję , że Wysoki Sąd i Ława Przysięgłych weźmie pod uwagę destrukcyjne działanie mojego klienta; które nie przyniosło mu żadnych korzyści moralnych i materialnych. Pan Makbet jest osobą wyczerpaną fizycznie i psychicznie. Nie może pojąć jak mógł zabić. Uzgadniając werdykt, proszę o uwzględnienie udziału Lady Makbet w przestępstwie.

Później wstał Andy Martins i wygłaszał swoją końcowa mowę z dobrą godzinę. Ja niestety nie miałam „tego szczęścia”, co reszta zgromadzonych na sali i nie mogłam usłyszeć jego przemówienia, gdyż z przemęczenia przysnęłam. Obudził mnie dopiero młotek sędziego Franklina, oznajmiający, że teraz odbędzie się dwugodzinna narada ławy przysięgłych ...

... Uzgodniono werdykt:

Pan Makbet został uznany za winnego popełnionej zbrodni i skazany na 20 lat więzienia, natomiast Lady Makbet została skazana za współudział w popełnionym przestępstwie i skazana na 15 lat więzienia ..

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut