profil

Franczyza

poleca 84% 1879 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Franczyza (ang. franchising) to system sprzedaży towarów, usług lub technologii, który jest oparty na ścisłej i ciągłej współpracy pomiędzy prawnie i finansowo odrębnymi i niezależnymi przedsiębiorstwami - franczyzodawcą (FD) i jego indywidualnymi franczyzobiorcami (FB).
Istota systemu polega na tym, że franczyzodawca nadaje swoim poszczególnym franczyzobiorcom prawo oraz nakłada na nich obowiązek prowadzenia działalności zgodnie z jego koncepcją. W ramach umowy sporządzonej na piśmie oraz w zamian za bezpośrednie lub pośrednie świadczenia finansowe uprawnienie to upoważnia indywidualnego FB do korzystania z nazwy handlowej FD, jego znaku towarowego lub usługowego, metod prowadzenia działalności gospodarczej, wiedzy technicznej, systemów postępowania i innych praw własności intelektualnej lub przemysłowej, a także do korzystania ze stałej pomocy handlowej i technicznej FD.
Przykładami firm działających w Polsce na zasadzie franczyzy są sieć fast food taka jak McDonald's, a także sieć cukierni Bliklego.

W dzisiejszych czasach nie mozna juz wykluczyć franczyzy z zycia gospodarki. Zalety, które tkwią w samym systemie dodatkowo przyspieszają jego rozszerzenie.

W roku 1954 sprzedawca urządzeń miksujących odwiedził restaurację w San Bernardino na zachodzie USA. Zamiast jechać dalej jak zwykle po rozmowie handlowej postanowił zostać i obserwować cały dzień restaurację: klamka zapadła. Sukces restauracji nie dawał spokoju sprzedawcy. Kilka tygodni po jego odwiedzinach w San Bernardino interweniował on u posiadaczy restauracji i krótko po tym nabył licencję do rozpowszechniania tego typu restauracji. 2 marca 1955 załozył własną firmę. Wpis w rejestrze handlowym brzmiał: McDonald's system, Inc. Imię założyciela: Ray Kroc.

Jezeli istnieje ojciec współczesnego frachisingu to jest nim z pewnością załozyciel McDonald's - Ray Kroc. Chociaz istnieli juz przed nim dawcy franczyzy, to jednak zaden inny system nie symbolizuje sukcesu tej formy dystrybucji tak jak sieć smazalni hamburgerów. Z tej jednej restauracji z zaspanego gniazda prowincji powstał łańcuch ponad 30.000 placówek rozciągających się na cały świat - z tego trzy czwarte w rękach biorców franczyzowych.

Wielki rozkwit franczyzy

Tego ile systemów franczyzowych istnieje łącznie na całym świecie nie wiedzą dokładnie nawet eksperci. Pewne jest tylko to, ze ich liczba stale wzrasta. Przyczyn tego nagłego rozkwitu franczyzy albo jak go nazywa magazyn informacyjny "Time" - "gorączki franczyzowej" nie trzeba daleko szukać: coraz więcej ludzi szuka we własnym przedsiębiorstwie z jednej strony samorealizacji, co z drugiej strony sprawia, ze franczyza staje się niemal bezryzykownym sposobem na urzeczywistnienie marzeń o własnej działalności. Podczas gdy przy tradycyjnym sposobie zakładania firmy, po wyszukaniu przemysłu i izby handlowej, co drugie przedsiębiorstwo upada, procent niepowodzeń przedsiębiorstw franczyzowych lezy daleko ponizej dziesięciu procent.

"Systemy franczyzowe łączą w sobie zalety dużego przedsiębiorstwa z zaletami drobnych przedsiębiorstw, wykluczając przy tym ich wady", wyjaśnia ekspert od franczyzy. Łańcuchy franczyzowe mogą dostarczać standardowych usług równej jakości, mogą reklamować nie tylko w swoim regionie, mogą poprzez zakupy hurtowe uzyskiwać lepsze warunki u dostawców i pozostać równocześnie elastycznymi, mają mozliwość wczesnego rozpoznania zmian preferencji klienta i zareagowania na nie jak również różnic regionalnych wprowadzając szczególny mix produktu.
Wbudowana najwyższa motywacja.
To jadnak tylko częściowa prawda. Franczyza czerpie swoją dynamikę przede wszystkim z wbudowanej automatycznej motywacji partnerów. Zarówno dawcy franczyzy jak i biorcy zawierają porozumienie dla obustronnego zysku. Przez to, ze franczyzobiorca świadczy swoim imieniem i pracuje na własny rachunek, czyli prawnie jest całkowicie niezalezny, jego gospodarczy sukces zalezy w duzej mierze od jego zaangazowania. Natomiast przez to, ze sukces jego partnera, czyli dawcy systemu jest proporcjonalny do tego ile zarabiają jego biorcy, zrobi on wszystko, aby zbudować solidną podstawę pod długotrwały sukces.
Współczesne znaczenie Franchisingu lub Franczyzy jest jeszcze stosunkowo młode. Rozwinęło się z biegiem lat pięćdziesiątych w USA i oznacza powierzenie przez franczyzodawcę sprawdzonego i odnoszącego sukcesy konceptu interesu poszczególnym franczyzobiorcą. Biorca może skorzystać przy tym z pomocy dawcy, co ułatwia mu start i właściwie gwarantuje sukces. Pionierem tego tak zwanego "Business format Franchisingu " był załozyciel McDonald's - Ray Kroc. Jego zasługą jest nie tylko dostarczenie partnerom pomysłu klopsa mięsnego między dwoma połowami bułki, lecz takze odpowiedniego wystroju, design restauracji, odpowiedniej reklamy i ciągłego nadzoru jakości.
Przez dziesięciolecia zwyczajem było udzielianie komuś pozwolenia na wykorzystywanie tylko określonych praw handlowych: Fabryka maszyn do szycia Singer udzieliła w połowie tamtego wieku jadącym handlarzom zgody na pełne rozprowadzanie jej maszyny do szycia. Firma Coca cola przyznała obcym firmom prawo do napełniania butelek lemoniadą zawierającą kofeinę. Ta wczesna forma franczyzy, którą Coca cola w dlaszym ciągu stosuje (franczyzobiorcą w Niemczech był po wojnie na przykład mistrz świata w boksie Max Schmeling), nazywa się "Product and Tradename Franchising". Słowo "Franchise" pochodzi pierwotnie z języka francuskiego i znaczy uwolnienie od cła i dodatkowych opłat. Dzisiaj, jego znaczenie odwróciło się o 180 stopni, biorąc pod uwagę opłaty jakie musi wnieść kazdy franczyzobiorca.

Jeszcze do 2002 roku na polskim rynku franchisingowym przeważały sieci zagraniczne. Obecnie franczyzodawcy krajowi stanowią ponad 60 proc. ogółu. Niektórzy z nich mają placówki za granicą.

Za pierwszą polską placówkę franchisingową uznaje się cukiernię pod szyldem A. Blikle, otwartą w 1992 r. w Łodzi. Jak wspomina współwłaściciel warszawskiej firmy Łukasz Blikle, przez pierwszy rok był to punkt sprzedaży. Przedsiębiorca kupował ciastka Bliklego w Warszawie i woził do Łodzi, sprzedając je tam z 50-proc. marżą. To skłoniło właścicieli znanej marki do podpisania z łodzianinem umowy, która pozwoliła mu otworzyć własny sklep firmowany ich nazwiskiem. Dzisiaj na zasadzie franchisingu działa 7 ciastkarni zlokalizowanych poza Warszawą. W stolicy firma A. Blikle rozwija sieć własnych ciastkarni - ma ich już 8 oraz dwie kawiarnie. Przedsiębiorca, który chce wejść do sieci, musi wnieść opłatę w wysokości 22 tys. zł, która stanowi równowartość 10 tys. pączków, oraz zaadaptować lokal według ściśle określonego wzoru, co kosztuje od 250 do 300 tys. zł. Wszystkie sklepy A. Blikle muszą zaopatrywać się w warszawskiej centrali. - Jest to podyktowane koniecznością utrzymania wysokiej jakości wyrobów, których proces produkcyjny wymaga trudnej do przekazania wiedzy i praktycznych umiejętności - mówi Łukasz Blikle.

Franczyza w LOT CATERING

Podstawowym zadaniem biorcy jest sprzedaż w punkcie oraz zadbanie o możliwość obsługi cateringowej firm z sąsiedztwa punktu. Sprzedaż poza punktem jest ważną częścią przychodów. Franczyzobiorca powinien w lokalnym otoczeniu przeprowadzić akcję reklamową informującą o możliwości zamawiania posiłków na bankiet, urodziny, wesela, Święta Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy. Dodatkowy dochód może stanowić dowóz posiłków i obsługa cateringowa dla pracowników biur.
Ważnym elementem pracy franczyzobiorcy jest dbałość o fachowość obsługi w punkcie oraz przestrzeganie standardów higieny i jakości. Franczyzobiorca Podniebnego Barku zajmuje się głównie sprzedażą gotowych produktów, a w niewielkim tylko stopniu przygotowywaniem posiłków, które sprowadza się do prostych czynności kulinarnych, takich jak podgrzanie czy udekorowanie dania. Do przygotowania dań w lokalu Podniebnym Barku nie są potrzebni kucharze (posiłki przygotowują profesjonalni kucharze w centrali LOT Catering ) ani bardzo specjalistyczne urządzenia gastronomiczne, co stanowi dużą oszczędność dla biorcy. Lokal musi jednak spełniać wszelkie warunki sanitarno-higieniczne, standardowe w gastronomii. Wszystkie wyroby oferowane w Podniebnym Barku oraz półprodukty niezbędne do przygotowania dań ciepłych, są przygotowywane i dostarczane przez dawcę licencji. Zatowarownie punktu odbywa się pod nadzorem LOT Catering .

Czy hotelowy franchisinig jest ważny? Odkąd prawie 75% wszystkich amerykańskich hoteli należy do franczyz, być może zgodzisz się ze mną, że franchising ma niebagatelne znaczenie w hotelowym świecie.

Czego może oczekiwać franczyzobiorca od hotelowego franczyzodawcy? Franczyza jest postrzegana jako wspaniały wehikuł formowania kapitału i gwałtownej ekspansji biznesowej. Franczyza biznesowa jest w zasadzie mechanizmem dystrybucji produktu i usług. Zazwyczaj, jakikolwiek biznes usługowy musi zbudować system dystrybucyjny, aby rozwinąć rynek dla swoich usług.

Zbudowanie wewnętrznego systemu dystrybucyjnego firmowych hoteli wymaga ogromnego kapitału, poważnego ryzyka i wielu lat. Poprzez franchising właściciel marki hotelowej (franczyzodawca) gwarantuje innym prawa (franczyzobiorcom), angażowania się w biznes dystrybucji, hotelowej marki franczyzodawcy, używając zastrzeżonych znaków handlowych franczyzodawcy, nazw handlowych i systemu marketingowego. W teorii franczyzobiorca nabywa prawa do biznesowego rozporządzania daną marką usługową, zastrzeżonymi znakami handlowymi i ustabilizowanym systemem operacyjnym, który został całkowicie „odwirusowany” w celu osiągnięcia maksymalnego zysku. Franczyzodawca, z drugiej strony, ma możliwość zbudowania systemu dystrybucyjnego markowych hoteli bez konieczności zainwestowania istotnego kapitału i bez ponoszenia finansowego ryzyka.

Zasadnicze wymagania dla przynoszącej korzyści hotelowej marki stanowią o jej decydującej sile, świadomości markowej i rozpoznawania nazwy przez potencjalnych klientów. Jeżeli hotel zawiedzie, w jednym z tych żywotnych obszarów, franczyza również poniesie z tego tytułu szkody. Uniwersalnym wizerunkiem franczyzobiorcy jest biznesmen dążący do zapewnienia sobie udziału w Amerykańskim Marzeniu, biznesie kierowanym przez ducha przedsiębiorczości, ale roztropnego na tyle, aby wykupić udział we franczyzie, ubezpieczając sukces przedsiębiorstwa.

Ten model franchisingu wywołuje obraz (często mylący), franczyzodawcy i franczyzobiorcy, pracujących wspólnie, ręka w rękę w celu osiągnięcia sukcesu finansowego. Franczyzodawca był opisany (głównie przez organizacje franchisingowe), jako mentor, trener w twoim narożniku – wszystkimi obrazami życzliwego, dobroczynnego centrum wsparcia i wiedzy i źródłem, które jest gotowe i chętne do wspierania i ochraniania franczyzobiorcy, w tym systemie, dla dobra wszystkich.

Jednakże historia franchisingu w Stanach Zjednoczonych odkrywa diametralnie inny scenariusz. W 1971 r., w wyniku wielokrotnie ujawnianych afer, machlojek i straszliwych opowieści franczyzobiorców, Federalna Komisja Handlu (FTC) dokonała publicznych przesłuchań dotyczących tych oszukańczych praktyk biznesowych. Po zapoznaniu się z 30 tys. stron dowodów z 5000 skarg, FTC wprowadziła Przepisy Franczyzowe, stanowiące, że każdy franczyzodawca musi zapewnić Jednolite Franczyzowe Warunki Ofertowe (UFOC). Dokument ten musi określać wszystkie materialne informacje, pomocne potencjalnemu franczyzobiorcy, w podjęciu w pełni świadomej decyzji zakupowej. Pomimo to, umowy franczyzowe są ciągle dokumentami jednostronnymi, projektowanymi przez prawników franczyzodawców i przedstawiane franczyzobiorcom w formie – „bierz, albo nie”. Dlaczego hotelowi franczyzobiorcy godzą się na takie umowy? Czynią tak z powodu następujących żywotnych i ważnych przyczyn:

• aby zyskać świadomość markowej nazwy,
• aby włączyć się do systemu, który jest identyfikowalny i przyciągający dla podróżujących turystów,
• aby włączyć się do systemu, który umożliwia odpowiedni rozwój,
• aby otrzymywać korzystny wkład w rezerwacje.

Niestety, w rzeczywistości są to pobożne życzenia i większość umów hotelowej franczyzy, szczególnie te zawierane przez największe firmy franczyzowe, są wyraźnie pisane pod dyktando franczyzodawców. Zawierają ile tylko można praw i jak najmniej odpowiedzialności dla franczyzodawców, natomiast zupełnie odwrotnie dla franczyzobiorców. To faworyzowanie franczyzodawców nie powinno nikogo dziwić, ponieważ bardzo wysoko opłacani doradcy prawni franczyzodawców, gwarantują 100 procentową ochronę dla ich klientów w jakimkolwiek ewentualnym procesie sądowym.

Niezależnie od tego, co możesz na ten temat sądzić, nie ma federalnych przepisów, obowiązku należytej troski i obowiązku działania w najlepszym interesie stron, w typowych umowach franchisingowych. Zapisane ustalenia umowy franchisingowej to jest wszystko, co definiuje związki pomiędzy franczyzobiorcą a franczyzodawcą. Z tego oczywistego powodu, franczyzobiorcy powinni zwracać szczególną uwagę na następujące warunki umowy: wybór rodzaju sądu do rozstrzygania sporów i ich właściwości, arbitrażu, polubownego załatwiania sporów, przepisów o przedawnieniu, cesji i przekazania praw, terminach likwidacji szkód, fuzjach i integracji, warunków naruszania praw i przekroczeniach.

Peggy Berg, ISHC, Prezydent Highland Group, pisze „Naruszanie uprawnień (nazywane przekroczeniem w innych przemysłach) jest prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjną sprawą pomiędzy franczyzodawcą a franczyzobiorcą, we wszystkich przemysłach. Naruszanie praw następuje wtedy, kiedy nowy hotel w łańcuchu odbiera biznes dotychczas funkcjonującemu tu hotelowi. Jest to kłopotliwy temat, ponieważ każda 100.000 dolarowa strata w dochodach franczyzobiorcy oznacza stratę tylko w wysokości 10.000 dol. dla franczyzodawcy (opłaty koncesyjne i rezerwacyjne oraz marketingowe wynoszą maksymalnie 10% dochodów uzyskiwanych ze sprzedaży pokoi). W międzyczasie nowy hotel może przedstawiać dla franczyzodawcy dochód w wysokości 100.000$ w związku z jego rocznymi dochodami wynoszącymi 1 milion $. Franczyzodawca stara się więc zarobić jak najwięcej naruszając prawa franyczyzobiorców.”

Prawie wszyscy franczyzodawcy zapewniają taką samą lub podobną markę franczyzy dla nowych obiektów, na rynkach, gdzie dotychczasowi franczyzobiorcy już działają. Czynią tak dlatego, że to powiększa ich dochód z tytułu koncesji i prowadzi do lepszej penetracji rynku, większej rozpoznawalności nazwy i większych zysków. I czynią tak bezkarnie, jeżeli umowa franchisingowa wyraźnie stwierdza, że dotychczasowa franczyza nie jest chroniona terytorialnie. Leży to w interesie firmy udzielającej franczyzy, aby unikać przyznawania obszarowej ochrony dla franczyzobiorców. Dlatego też, ogółem rzecz ujmując, większość umów franchisingowych nie gwarantuje ochrony uprawnień dotychczasowych franczyzobiorców. I zupełnie odwrotnie, większość tego rodzaju umów rezerwuje specyficzne prawa dla franczyzodawców do swobodnego zwiększania ilości hoteli w każdym obszarze. Franczyzobiorcy muszą pokornie przyjąć do wiadomości, że ekspansja jednego hotelu, oznacza jednocześnie wkroczenie w przestrzeń funkcjonowania drugiego.

Niektóre umowy franchisingowe zastrzegają, że w podobnych przypadkach należy dokonać postępowania szkodowego, aby ustalić jaka część dochodów zostanie utracona, w przypadku wprowadzenia nowego hotelu na teren, na którym już działa, strona umowy. Należy jednak pamiętać przy tym, że większość takich ustaleń jest wykonana wadliwie i subiektywnie. Bardzo trudno jest oszacować 1) naruszenie spowodowane identyfikacją podobnej marki 2) odległość terytorialną pomiędzy metropolitalnymi rynkami śródmieścia w porównaniu z rynkami przedmieść i rynkami wiejskimi 3) wpływ na obłożenie, średnią stawkę dzienną, gastronomię i inne ośrodki wytwarzające dochody 4) wielkość wpływu po okresie 1 roku lub więcej lat 5) skumulowany wpływ wynikający z różnorodnych kombinacji markowych 6) efekt licencjonowania dwu lub więcej obiektów na danym obszarze rynkowym przez okres kilku lat.



..............CREATED BY MAREK...............

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty

Typ pracy