Gustaw Herling – Grudziński w swojej książce pt. „Inny świat”, powołując się na motto
„Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny: tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie nawykli”, opowiada nam o czasie spędzonym w łagrze sowieckim w Jercewie.
W łagrze przed ludźmi tam żyjącymi otwierał się zupełnie inny, odrębny świat. Ten świat nie był w ogóle w niczym podobny do tamtego starego, w którym było im tak dobrze, bo panował tam pokój, zgoda, wszyscy byli szczęśliwi, pogodni, mieli swoje marzenia i cele do osiągnięcia w życiu.
W obozie natomiast obowiązywały zupełnie inne prawa, obyczaje, nawyki i odruchy. Więźniowie byli wykorzystywani do ciężkiej pracy. Poniżano ich i wyszydzano. W łagrze wszystko przebiegało ściśle według harmonogramu. Obozowicze żyli jak w kieracie, w kółko tylko apel, praca, apel, spanie. Często byli głodzeni. Nie posiadali swoich nazwisk, tylko numery – stracili przez to swą osobowość – byli nikim. Wszyscy za niewykonywanie poleceń byli traktowani w brutalny sposób. Po pewnym czasie ludzie przebywający w Jercewie zaczęli powoli przywykać do praw obozowych. Więźniowie uważali, że tam, gdzie obecnie mieszkają, jest martwy za życia dom. Brak jest w nim ciepła rodzinnego, nie ma miejsca na żadne marzenia. Jest tylko codzienna obozowa rzeczywistość.
Motto „Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny: tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie nawykli”, powinno być przestrogą dla innych, by czasy sowieckich łagrów już nigdy się nie powtórzyły.