profil

Kruchość ziemskiej egzystencji

poleca 86% 105 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kruchość ziemskiej egzystencji...

Patrząc na piękne wysokie budynki, superszybkie samochody, potężne statki, pięknych, młodych ludzi człowiek zyskuje przeświadczenie o swojej własnej potędze. Uważa, że nic nie jest w stanie go zniszczyć, że pokona wszystko, poradzi sobie. Wszystko jednak dzieje się do czasu. Przychodzi starość, choroba, bądź moment nieuwagi i cala potęga pryska. Przed oczami staje mu kruchość i niestałość życia człowieka – naga prawda o naszym istnieniu. Prawdziwa niemoc człowieka wobec żywiołu życia jest częstym tematem wywodów literackich. Przeanalizujmy kilka z nich.
Rozpocznijmy od „Dzieci Hioba” Jacka Kaczmarskiego. Utwór ten jest oczywiście bardzo blisko związany z biblijną przypowieścią o Hiobie. Wydawać by się mogło, że tytułowy bohater ma wszystko, bogactwo, rodzinę, jest szczęśliwy. Dochodzi jednak do czegoś, na co nie mógł mieć najmniejszego wpływu – zakładu pomiędzy Bogiem i Szatanem, dotyczącym jego osoby. W jednym momencie traci wszystko. Giną wszystkie dzieci, traci dom. Biblia wspomina jeszcze o całkowitym zniszczeniu jego bogactw i chorobie samego Hioba. Świat przewraca mu się do góry nogami, a wszystko dzieje się w najmniej spodziewanym momencie. Cóż z tego, że tak jak wspomina Kaczmarski jego dzieci były dorodne, silne, zdrowe, skoro w jednej chwili oddały swe życia, pewnie nie spodziewając się tego w najśmielszych dedukcjach. Każdy myślący racjonalnie człowiek prędzej przepowiadałby śmierć Hiobowi, niż jego dzieciom, a jednak stało się inaczej. Ta biblijna opowieść, oprócz ukazania prawdziwej wierności, pokazuje, że nie ma nic pewnego w życiu, a już nasze istnienie jest najmniej pewne. Niepewność ukazuje nie tylko opowieść o Hiobie, ale również inne przypowieści biblijne.
Innym przykładem są „Niezawinione Śmierci” Whartona. W przytoczonym fragmencie została nam ukazana kwintesencja niepewności istnienia. Wychodząc z domu tak naprawdę nigdy nie mamy pewności, czy do niego jeszcze wrócimy. Nikt nie traktuje zwykłego wyjścia w tych kategoriach, ale tym niemniej tak właśnie jest. Czy wjeżdżając na autostradę mamy pewność, że cało i zdrowo z niej wyjedziemy ? Taki właśnie przykład ukazał nam Wharton – śmierć pod kołami rozpędzonego osiemnastokołowca. Gdyby człowiek stale bał się tego co ma nadejść, to prawdopodobnie do dziś mieszkałby w jaskini. Nie można stale myśleć, o tym, że wszystko jest ulotne, ale trzeba mieć tego świadomość.
Niepewność i kruchość życia ludzkiego widzimy zwłaszcza w literaturze wojennej. Powołam się tutaj na dwie, zapewne słabiej znane, przynajmniej w postaci książkowej pozycje: „Czterej Pancerni i Pies” Janusza Przymanowskiego i „Ja Gelerth” Władysława Pasikowskiego. Pierwsza książka w nieco zmienionej – filmowej wersji jest znana większości Polaków. Choć skażona jest nieco jeszcze proradzieckim stylem pisania, to ukazuje ona niestałość życia ludzi – żołnierzy. W jeden dzień można z kimś prowadzić przyjemne pogawędki, a już następnego dnia można nad nim stać, załamując ręce z rozpaczy. W książce tej jest kilka takich przypadków. Książka Pasikowskiego została wydana niedawno. Jej akcja ma miejsce w przyszłości, po wojnie atomowej, opowiada o przygodach pozostałych przy życiu ludzi. Nie radzą sobie często z naturą, zmienioną przez wojnę nieodwracalnie. Często giną, tylko tytułowemu Gelerthowi zawsze cudem udaje się wychodzić z opresji. Ale taki już jego przywilej, jako głównego bohatera. Reszta ludzi jest zdana na łaskę i niełaskę sił wyższych i na tle zrujnowanego świata szczególnie widać kruchość życia.
A jak postrzegał ten problem człowiek kilkaset lat temu ? Przykład stanowi Jan Kochanowski. Jego życie diametralnie się zmieniło po śmierci córki. Z renesansowego optymisty stał się pesymistą. Na znak żałoby napisał cykl „Trenów”, które ukazują jego córkę Urszulkę, jej śmierć. Kochanowski uważa to za niesprawiedliwe, że to właśnie ona, jeszcze niedawno wypełniająca radością jego dom, musiała odejść. Rozczula się nad nią, nad tym, jak była delikatną i kruchą istotą i jak kruche i delikatne było również jej życie. Jego przekaz sprzed kilkuset lat do dziś pozostaje wstrząsający i skłania do refleksji. Dlaczego ? Bo cały czas jest aktualny. Życie każdego z nas jest tak samo kruche, jak życie Urszulki, nawet najsilniejszy z nas nie podoła chorobie.
Również Paul Verlaine w „Niemocy” i Jan Kasprowicz w „Dies Irae” pokazują nam jak krótkie bywa życie i jak mały wpływ mamy na nie. Obydwóch autorów można zaliczyć do pesymistycznych modernistów, więc pesymizm był niejako ich obowiązkiem, i dlatego zgłębili oni ten temat. Verlaine opowiada o niemocy Cesarstwa, które chyli się ku upadkowi. Tym cesarstwem jest każdy z nas, a upadkiem jest śmierć. Nie unikniemy tego, nie cofniemy czasu, to niezależne od nas. Kasprowicz z kolei ukazuje nas jako małych ludzi, którzy nie mają wpływu na to co się z nimi dzieje w tytułowym Dniu Gniewu. Oddaje on Bogu nasze losy, mówi: „...sądź Sprawiedliwy...” i to w rękach Boga pozostawia losy człowieka. Nikt nie wie na dobrą sprawę, co Bóg o nim zadecyduje, niewiadomo, komu pisana jest kara, komu nagroda. Życie jest kruche i ulotne, tak naprawdę, to mamy na nie tylko połowiczny wpływ.
Już od starożytności człowiek zastanawia się nad kruchością swego życia. Jednym z najstarszych nawiązań do tematu jest przypowieść o Hiobie, kontynuowana w czasach dzisiejszych przez Jacka Kaczmarskiego. Pokazuje, ze niczego nie można być pewnym. W XVI wieku kruchość życia na przykładzie własnej córki przyszło rozważać Kochanowskiemu. Moderniści, jak Verlain, czy Kasprowicz na pewnym etapie swej twórczości ukazują jak niewielki wpływ ma człowiek na to co się z nim dzieje, jak krótkie jest życie. I wreszcie dzisiaj Wharton, Przymanowski, czy Pasikowski pokazują to samo co ludzie kilkadziesiąt czy kilkaset lat wcześniej, choć w zmienionych stylach i formach. Wszystkie te opowieści mówią o zupełnie różnych ludziach, żyjących w różnych miejscach i czasach. Jest jednak pewna rzecz, która łączy ich wszystkich, a zarazem nas – nasze życia są krótkie, słabe i niepewne i nie mamy na to żadnego wpływu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut