profil

Najpiękniejsza jest wiosna, gdyż pachną w niej wszystkie nadzieje.

poleca 87% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nadzieje na lepsze jutro, czy na lepszy świat? Piękna myśl, przelana na kawałek papieru, choć nie wiemy kto miał takie spostrzeżenia, możemy wywnioskować, że był to człowiek podziwu. Mianowicie to on ujawnił mi prawdziwe znaczenie wiosny. Jest tyle takich mott życiowych, których się nie wykorzystuje a to one właśnie uświadamiają nam istotę życia, taką jaką jest naprawdę.
Wiosna to idealny czas na przemyślenia wśród rozkwitającego piękna natury. Postanowiłam wybrać się na wiosenną przechadzkę. Centrum Szczecina też budzi się do życia. Pełno jest świeżości kolorów, a słońce przyjemnie muska nas po twarzy. Warto przejść się i popatrzeć, w jaki sposób zmieniamy nastawienie do życia. Często w wierszach, piosenkach opisana jest radość i uprzejmość ludzi wobec siebie wiosną. Postanowiłam potraktować nasze miasto jako obiekt doświadczeń.
Swoją wycieczkę zaczęłam od przechadzki w stronę Placu Rodła
Po drodze na potkałam śpieszących się ludzi do domu. Matki z wyciągniętymi do ziemi rękoma od ciężaru zakupów. Pomyślałam a gdzie ich kochający mężowie? Może mój pogląd w tej sprawie był pesymistyczny, ale zaczęłam rozmyślać. Przecież kobiety prowadzą o wiele cięższy żywot niż mężczyźni, to dlatego niektóre kobiety są tylko i wyłącznie „skazane” na siebie. Szłam dalej mijały mnie dziesiątki ludzi. Młodzież, osoby starsze, dzieci. U niektórych zdołałam zauważyć radość, jednakże większa część była smutna. Właśnie mijałam przystanek autobusowy linii 107, gdy dostrzegłam biegnącego mężczyznę w garniturze z aktówką. Automatycznie przyszła mi do głowy myśl. Niektórzy wiosną lub latem wyjeżdżają na wyczekane urlopy, odpoczywają jak tylko mogą. Jednak inni dopiero o tej porze roku mogą zacząć swoją działalność i pogoń za lepszym pieniądzem. Wiadomo, każdy człowiek różni się od siebie. Jedni są lekarzami drudzy wiodą spokojne życie na zasiłku dla bezrobotnych, chociaż i to nie zawsze starcza, żeby przeżyć w dzisiejszych czasach. Trzeba jakoś żyć. Coraz intensywniej myślałam, że wiosenne nastawienie niczym się nie różni, od zimowego czy jesiennego. Cały czas spacerowałam. Ni stąd ni zowąd znalazłam się przy szkole bodajże było to gimnazjum. Powróciła do mnie nadzieja o wiośnie i o lepszym nastawieniu do życia. Przecież w gimnazjum musi być przyjemnie, nauczyciele, patrzą na ciebie z perspektywy dojrzałości, ale zawsze możesz znaleźć wymówkę w stylu: „Przecież wciąż uczę się na własnych błędach”. Tu postanowiłam szukać szczęścia. Jednak ta nadzieja szybko się rozwiała. Patrzyłam i oczom nie wierzyłam. Chłopiec bodajże mający piętnaście lat stał z kolegami za filarem zasłaniającym wejście do szkoły. Jego kolega wyciągnął papierosy poczęstował grupę. Jednogłośnie zwrócili się z gestem żeby zasięgnąć po papierosy. Nikt nie odmówił. Usiedli sobie na murku. Zza pleców jednego ukazała się butelka w kształcie butelki od piwa. Dumni ze swoich osiągnięć chłopcy otworzyli kapsel zębami. Paląc papierosy z wielką gracją popijając piwo patrzyli na siebie z dumą w oczach. Przyglądałam się im. Dzieci dobrze ubrane, zadbane, jeszcze do niedawno pachnące świeżością. Widać było, że syneczek wyszedł niedawno „z pod skrzydełek mamusi” a przed towarzystwem zmienia się nie do poznania. Przykro mi było patrzeć jak siebie niszczą. Nagle rozległ się dzwonek na lekcje, niewzruszeni niczym chłopcy siedzieli tak jakby nigdy nic. Postanowiłam podejść do jednego z nich. Zapytałam go, czy nie szkoda mu czasu swoich rodziców z poświęceniem ukierunkowanych na uczeni pozytywnej postawy swojego syna.Czy nie szkoda mu łez, które matka wypłakała z jego powodu przez te kilkanaście lat. Tylko dołoży jej smutków, łez i zmartwień jak się dowie, co naprawdę robi jej pociecha. Starałam się mu wpoić, że niszczy swój wizerunek w oczach matki, zapewniałam go, że powinien się wstydzić, w rezultacie dostałam bardzo zwięzłą odpowiedź, której nie będę opisywać, ani cytować, bo nie warto. Można się tylko domyśleć słów, które usłyszałam. Nagle w oczy rzuciła mi się plakietka z napisem: Rafał Kowalski kl: VI C. Zatrzymałam wzrok i nie potrafiłam się oderwać. Byłam w głębokim szoku. Zrobiło mi się go szkoda. Przecież ten człowiek nie wie, co robi. Jego matka przeżywa dzień z myślą, że jej pociecha grzecznie uczy się na lekcji, a tymczasem Rafałek wyrządzamatce największą przykrość - schodzi na zła drogę. Ciężka jest rola matki w dzisiejszym społeczeństwie.
Przecznice dalej leżał bezdomny człowiek przykryty kartonami. Co najdziwniejsze leżał uśmiechnięty. Pomyślałam, że jest pod wpływem alkoholu, jednak podeszła do niego kobieta i powiedziała:
-Romek! Wstawaj szybko, dostałam kawałek bułki od jakiejś dobrej poczciwej kobiety.
Mężczyzna wstał i powiedział:
-Ja również dostałem jedzenie z przytułku. Tak dopiero tam uświadomiłem sobie co mam. Kocham Cię, chociaż jestem biedny, bezdomny, stary i nie zasłużyłem na twoją miłość. Jestem z tobą już od 45 lat i chcę być z tobą kolejne tyle. Kocham Cię i nic nie ma dla mnie większego znaczenia.
Te słowa wzruszyły mnie. Myślałam, że takie sceny są przedstawione tylko na filmach i w operach mydlanych.



„Najpiękniejsza jest wiosna, gdyż pachną w niej wszystkie nadzieje”

Pachnie nadzieja kobiety niosącej zakupy, nadzieja, że jej trud zostanie doceniony. Pachnie nadzieja mężczyzny biegnącego do pracy. Pachnie nadzieja chłopca, by nie przegapić jutra. Pachnie nadzieja dwojga ludzi którym nie zostało nic oprócz miłości. Pachnie i również moja nadzieja, nadzieja docenienia tego co przedstawiam.
Wiosną wszystko pachnie, wiosną budzą się do życia nie tylko kwiaty i natura, ale również radość, nadzieja, miłość. Popatrzmy na około siebie może trzeba tylko się rozejrzeć, żeby ujrzeć piękno świata?

”Człowiek nigdy nie jest tak szczęśliwy ani tak nieszczęśliwy, jak sobie wyobraża”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Podobne tematy