profil

Rozważanie o władzy i władcach na podstawie literatury renesansowej i własnych przemyśleń.

poleca 85% 108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Rozważania o władzy i władcach renesansu nie sposób prowadzić bez zdefiniowania samego pojęcia renesansu. Otóż terminem renesans określa się epokę w dziejach kultury europejskich trwającą od połowy XIV do końca XVI w. Okres ten był czasem niezwykle burzliwego rozwoju sztuki i nauki, wielkich odkryć geograficznych, a także prawdziwego kultu starożytności, której dzieła stają się niedościgłym wzorcem dla pisarzy, poetów i artystów europejskich. Nazwa wywodzi się ze sformułowanej wówczas koncepcji rozwoju kultury, wedle której ludzie renesansu „odrodzili” sztuki i nauki po okresie upadku w dobie średniowiecza. Dziś rozumiemy to pojęcie znacznie szerzej, dostrzegając głębokie zmiany, które zaszły w tej epoce w koncepcji człowieka, w stosunku do życia, świata i Boga. W renesansie ludzie prowadzili walkę z pozostałościami kultury średniowiecznej. Przy tej okazji powstało wiele niezwykle ważnych haseł, które motywowały ludzi do tejże walki. Oto niektóre z nich: „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”, „ Do źródeł” czy też „Człowiek jest miarą wszechrzeczy”. Te hasła naprawdę przyczyniły się do rozwoju kultury oraz do całkowitej zmiany postrzegania siebie i otaczającego renesansowych ludzi świata. Sądzę, że taka wiedza na temat renesansu okaże się wystarczająca do zrozumienia ówczesnych władców i systemów sprawowania władzy.

W renesansie można wyróżnić trzy zasadnicze wizje sprawowania władzy w państwie. Pierwsza z nich to wizja Morusa. Chyba każdemu znana utopia, czyli wyspa – państwo posiadająca 54 identyczne miasta. Jej mieszkańcy są nastawieni do siebie pokojowo i według ustalonego harmonogramu spędzają część życia na wsi, a część w mieście. Podstawową komórką społeczną jest rodzina, licząca przynajmniej 40 osób z matką i ojcem na czele i dwoma niewolnikami do służenia. Nad każdą grupą składającą się z 30 rodzin stoi filarch, a naczelnym rządzącym w kraju jest książę, który sprawuje swoją władzę dożywotnio chyba że istnieje podejrzenie, że dąży on do tyrani. Traniborowie i syfogranci czyli obieralni urzędnicy są zmieniani co rok Wszystkie konflikty, problemy i sprawy państwowe są omawiane i rozwiązywane na zebraniu u księcia, w jak najkrótszym terminie. Wszyscy obywatele chodzą jednakowo ubrani z uwzględnieniem płci i stanu cywilnego. Tak pokrótce można przedstawić renesansową utopię według Morusa. Zapewne jest w niej wiele dobrego jak na przykład pokojowe nastawienie ludzi względem siebie, niezwykły ład i porządek czy też zdumiewająca szybkość w rozwiązywaniu wszelakiego rodzaju sporów. Jednakże zupełnie nie podoba mi się przymus regularnego zmieniania miejsca zamieszkania ze wsi na miasto i odwrotnie czy też przymus noszenia jednakowego stroju. Wiadomo przecież, że każdy człowiek jest inny i nie można niczego co związane z ludźmi uogólniać, a tym bardziej już zmuszać ludzi do ujednolicenia się. Poza tym jak mówi sama definicja utopii, jest to miejsce, którego nie ma i nie może istnieć. Zgadzam się z tym w całości i uważam, że wizja Morusa jest całkowicie nierealna i nigdy nie będzie istnieć, a bynajmniej mam taką nadzieję, ponieważ nie zniósłbym życia całkowicie uregulowanego i kontrolowanego w każdym calu.

Drugim sposobem sprawowania władzy jest Machiavellizm. Według tej teorii władca powinien manipulować ludźmi, w jak największym stopniu wykorzystywać ich zaufanie, posługiwać się siłą i przebiegłością. Nie może także nie wzbudzać strachu wśród swoich poddanych. Władca według Machiavelliego powinien polegać tylko i wyłącznie na sobie, opierać się na tym co zależy od niego i na tym na co ma wpływ, ażeby w pewnym momencie nie doznał niemiłego rozczarowania. Rządzący ma liczne prawa i może kierować swoimi poddanymi w myśl zasady „cel uświęca środki”, a naczelną wartością jest racja stanu. To wszystko znaczy, że tak naprawdę obywatelom w takim państwie nie może się żyć dobrze ponieważ cały czas odczuwają strach i obawy, przed tym, aby nie zrobić niczego złego, co by mogło zostać uznane za wykroczenie względem władcy. Ciągle martwią się, czy za moment nie przyjdzie przedstawiciel aparatu przymusu państwa i nie wyrządzi im krzywdy. Może i w takim społeczeństwie wszystko funkcjonowało by jak należy. Wszyscy by robili to co stanowi ich zadanie i nikt by nie robił żadnych przekrętów, ale co z tego. Dla mnie, katolika nie jest to dobre rozwiązanie. Ja w życiu staram się kierować przede wszystkim moralnością, a nie skutecznością za wszelką cenę. Dlatego też z góry skreślam ten rodzaj sprawowania władzy i uważam go za jak najbardziej niepoprawny i niesłuszny.
Z kolei najlepszą, według mnie, wizją renesansowej władzy jest wizja Kochanowskiego. Na moją decyzję wpłynęło przede wszystkim kierowanie się dobrem ludzkości, które to właśnie przedstawia Kochanowski w swoich dziełach. Moralność to bardzo ważna cecha, która, jeśli władca się nią kieruje, może mieć ogromny wpływ na polepszenie stosunków między nim a obywatelami. Gdy społeczeństwo jest szczęśliwe i dobrze mu się wiedzie, to także lubi swojego władcę i szanuje go. Takie podejście jest z pewnością wiele lepsze od skuteczności za wszelką cenę, od ciągłego straszenia i terroryzowania swoich poddanych. Kolejną ważną cechą, która przemawia na korzyść Kochanowskiego, jest sprawowanie rządów jako służba własnemu społeczeństwu. Nie można traktować władzy jako środka do uzyskiwania tylko i wyłącznie własnych korzyści. Władza powinna służyć społeczeństwu, rozwiązywać problemy obywateli i pomagać im. Równie istotnym sposobem na sprawowanie dobrej władzy jest wiara głowy państwa w jakiegokolwiek boga i to wiara mocna. Zapobiega to nieprzemyślanym i szkodliwym decyzjom rządzącego. Gdy przywódca wierzy w boga, nie czuje się bezkarny, gdyż wie, że po śmierci odpowie za wszystkie swoje czyny. To sprawia, że stara się być jak najlepszy.

Reasumując, wbrew pozorom można pogodzić moralność z władzą. Jak kiedyś powiedział pewien wybitny człowiek: „Rządy można oprzeć na strachu lub na autorytecie”. Zdecydowanie lepsza jest władza oparta na autorytecie, moralności, sprawiedliwości, wierze, dobrze ogółu, czyli właśnie urzeczywistnienie wizji Kochanowskiego. Jest to na pewno słuszniejsze niż ciągłe terroryzowanie poddanych, straszenie ich czy też dokładne uregulowanie wszystkich kwestii życia obywateli. Na pewno nie jest to bliskie realiom współczesności, ponieważ dziś niezwykle ciężko znaleźć głowę państwa, kierującą się etyką i dobrem swoich poddanych. Jednak przecież przekonania Kochanowskiego to tylko kolejna utopia i nie można szukać jej założeń w świecie rzeczywistym.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut