profil

„Jesteśmy albo bohaterami, albo nicponiami: charakterów średnich, na których głównie spoczywa budowa społeczna, mamy bardzo mało”. Rozważ myśl Wacława Berenta, odnosząc się do opinii o Polakach utrwalonych na kartkach literatury.

poleca 85% 138 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki Jacek Soplica

W literaturze polskiej możemy wyróżnić dwa główne typy postaci, mianowicie bohaterów – herosów i nicponi – czarne charaktery. Są ludzie, którzy potrafią swoje słowa zamienić w czyn, działają, bronią swojego kraju czy wartości dla nich ważnych poświęcając przy tym często zdrowie czy nawet życie. W przeciwieństwie do nich postaci negatywne nazywane przez Berenta nicponiami to egoiści dbający tylko o swoje własne potrzeby i interesy. Oni nie liczą się z drugim człowiekiem, nie mają własnych wartości i są bezwzględni w swoim postępowaniu. Polska literatura moim zdaniem kreuje charaktery czarne i białe, zdecydowanie brakuje szarości, zwykłych, przeciętnych ludzi, ale jeżeli już są to ukazani na drugim planie. Dlaczego? Przecież większość ludzkości na tym świecie niczym szczególnym się nie wyróżnia... Może dlatego wolimy czytać o wyidealizowanym, nieosiągalnym dla nas świecie, lub społecznym dnie, ludziach z marginesu?!
„Nicpoń – człowiek lekkomyślny, bezwartościowy; łobuziak, hultaj”. Tak o nicponiu pisze słownik języka polskiego. Przykładów bohaterów negatywnych w literaturze polskiej jest wiele i można je znaleźć niemal w każdej epoce. Według mnie jednak pojęcie „nicpoń” może być rozumiane na kilka sposobów. Za taką osobę uznajemy kogoś kto np. zabił drugiego człowieka (jak np. Jacek Soplica z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza), lub swoim zachowaniem nie czyni nic dla dobra ogółu (np. Zbyszko – syn pani Dulskiej), albo kogoś kto za wszelką cenę chce osiągnąć sukces, przekracza pewną barierę (np. Zenon Ziembiewicz z „Granicy” Zofii Nałkowskiej).
Wielkim grzechem jaki popełnił Jacek Soplica („Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza) było zabicie Stolnika Horeszki. Ów czyn był aktem zemsty za odrzucenie Jacka jako narzeczonego dla córki Stolnika – Ewy. Soplica - beztroski hulaka, buntownik – zostaje oskarżony nie tylko o morderstwo jak także o narodową zdradę. Wydaje mi się iż Jacek jest jednym z takich „nicponi”, a przynajmniej był nim w młodości. Lekkomyślny, zabija człowieka pod wpływem impulsu, chwili, później żałuje swojego czynu przez całe życie. Aby odpokutować swój błąd walczy w wojsku napoleońskim, przywdziewa bernardyński habit i rozpoczyna działalność jako tajny emisariusz. Przed tym przeobrażeniem wewnętrznym Soplica był moim zdaniem czarnym charakterem, nie liczył się z innymi, robił wszystko co sam uważał za stosowne. Jego czyn myślę, że można uznać za najgorszy grzech. Odebranie życia drugiemu człowiekowi nie znajduje żadnego usprawiedliwienia.
Buntownikiem tak jak Jacek był także Zbyszko („Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej). Autorka tego utworu ukazała w nim mieszczaństwo. Trafność charakterystyki sprawiła, że w języku potocznym pozostał termin „dulszczyzna” jako synonim zakłamania. Zbyszko w pewnym momencie swojego życia próbuje się buntować (stąd romans ze służącą), ale, jak sam o sobie mówi, jest Dulskim. Nie jest on postacią jednoznaczną. Z jednej strony jest hulaką pragnącym tylko rozrywki, kołtunem. Z drugiej zaś pociąga go środowisko intelektualne i artystyczne. Jednak jego bunt jest tylko chwilową pozą, jest pozorny. Postępuje nieodpowiedzialnie. Tacy ludzie jak on uważają swój sposób życia za jedyny właściwy, choć polega on na swiadomym krzywdzeniu innych ludzi. Tak naprawdę nie chce opuścić swojego „zdulszczonego” środowiska, ani zerwać z jego wartościami. Jest nicponiem.
Trzecim przykładem takiego właśnie człowieka jest Zenon Ziembiewicz (główny bohater „Granicy” Zofii Nałkowskiej). Autorka tego dzieła zwróciła uwagę na ścieranie się sądów bohaterów na swój temat z opiniami innych. Ukazała, w jakim stopniu postawy, zachowania, świadomość i osobowość jednostki uzależnione są od miejsca w hierarchii społecznej i jak łatwo ulegają zmianie za sprawą biegu kariery. Taka problematyka została ukazana w „Granicy” głównie na przykładzie losów Zenona Ziembiewicza. Robi karierę najpierw jako dziennikarz, potem jako urzędnik, dopuszczając się kolejnych kompromisów moralnych. Na stanowisku prezydenta miasta jest tylko marionetką, kierują nim ludzie zmuszający go nawet do odegrania roli kozła ofiarnego. Jest im wygodnie, że to stanowisko zajmuje właśnie on. Robi wszystko o co poproszą żeby tylko nie utracić stanowiska. Jego przekonania są sprzeczne z publicznym wizerunkiem. Zatracił własne „ja”. Nie jest sobą. Nie podejmuje decyzji samodzielnie. Jest wykorzystywany, jednak nie umie lub nie chce się sprzeciwić dla dobra swojej kariery. Przekracza pewną granicę. Dlatego właśnie uważam go za jeden z takich czarnych charakterów. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego iż na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za całe miasto, ludzi w nim mieszkających a mimo to pozwala na manipulowanie sobą tylko ze względu na sławę i popularność. Moim zdaniem jest to zachowanie godne „Berentowskiego” nicponia.
Jedno z kilku znaczeń słowa bohater (według słownika jęz. polskiego) to: „ten, kto odznaczył się męstwem, niezwykłymi czynami, ofiarnością dla innych”. Bohater to nie tylko ten, który walczy za ojczyznę, za swój naród poświęcając życie (jak np. Konrad Wallenrod czy Kordian), ale także ten, który sprzeciwia się bogom, aby pomóc wszystkim ludziom (np. Prometeusz, który kradnie ogień bogom i sprowadza go na ziemię).
Konrad Wallenrod (Adama Mickiewicza) tytułowy bohater „powieści historycznej dziejów litewskich i pruskich”. Konrad by bronić Litwy, swojej ojczyzny, przywdziewa maskę Krzyżaka. Używa podstępu. Chce osłabić i zniszczyć zakon od wewnątrz. Bohater ten zrezygnował z życia rodzinnego, zostawił ukochaną aby pomóc Litwie. Konrad kruszy potęgę Zakonu Krzyżackiego, swoje życie i szczęście poświęca na rzecz nadrzędnej idei, śmierć (samobójstwo) jest dopełnieniem jago czynu. Moim zdaniem Konrada Wallenroda jak najbardziej można nazwać bohaterem. Jest to człowiek, który na swoje życzenie traci możliwość normalnego życia, narażając tym samym siebie i ukochaną na cierpienie. Woli poświęcić się dla ogółu, dla całego państwa. Jest bohaterem!
Kordian – tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego – to postać bardzo złożona. Jest to młody człowiek dotknięty „chorobą wieku”, pragnący dokonać wielkiego czynu. Na Mont Blanc odnajduje cel życia w walce politycznej kraju. Nie mogąc wzniecić w spiskowcach zapału do czynu, podejmuje samotną próbę zabicia cara Mikołaja I, udaremnioną przez własne dyspozycje psychiczne – Strach i Imaginację. Kończąca utwór scena egzekucji Kordiana nie zostaje dopełniona – być może zdąży posłaniec z carskim ułaskawieniem. Moim zdaniem Kordian jest bohaterem. Zdaje sobie sprawę do czego prowadzi zabicie cara, jednak robi to w imię wyższych celów, dla dobra ojczyzny. Poświęca się. Jednak jest zbyt słaby psychicznie aby dokonać takiej zbrodni.
Charakter średni... Według mnie Barent miał na myśli zwykłego człowieka. Ani bohatera, ani nicponia. Kogoś na pograniczu. Kogoś, kto odznacza się cechami zarówno jednego jak i drugiego.
Według mnie takim średnim charakterem jest np. dr. Judym z „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. Judym nie jest postacią jednolitą, obdarzoną stabilnym i niezmiennym zespołem cech. Jest rozdarty wewnętrznie, jakby ciągle zadawał sobie pytanie : „Kim jestem?”. Niejednolite są również jego stany duchowe : od radości, szczęścia do gniewu, złości. Trudno mu jest zdecydować między życiem z ukochaną Joanną czy pomocy ludziom. Tomasz jest pełny wewnętrznych rozterek, samotny. Nie utożsamia się z żadnymi aktualnymi poglądami, nie należy do żadnego środowiska. Moim zdaniem jest człowiekiem takim jak każdy inny. Ma swoją pracę, problemy. Nie ratuje całego kraju przed zagładą. Zatem nie jest ani bohaterem ani nicponiem.
Drugim średnim charakterem jest Stanisław Wokulski z „Lalki” Bolesława Prusa. Jest zwykłym człowiekiem. Łączy w sobie cechy romantyka i pozytywisty. Zakochuje się. Stopniowo powiększa swój majątek. Próbuje popełnić samobójstwo. Nie jest bohaterem, ani czarnym charakterem. Jest przeciętnym człowiekiem, niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Moim zdaniem w literaturze znajdujemy więcej przykładów herosów i beztroskich nicponi niż średnich charakterów. Ale wśród nas jest najwięcej tych ostatnich. Ciekawszy jest utwór o bohaterze, który swoimi czynami ratuje ojczyznę, lub wręcz przeciwnie – jest zły, zabija, czasami przechodzi przeobrażenie, niż o zwykłym, szarym człowieku, takim jakich miliony mijamy codziennie na ulicy... Interesuje nas wszystko co nieosiągalne... Świat romantycznych herosów walczących za kraj, ukochaną kobietę... Lub też życie (które istnieje blisko nas, istniało i będzie zawsze) kłamców, oszustów, nicponi.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut