Nie pamiętasz hasła?Hasło? Kliknij tutaj
W każdym z nas nazwa "Oświęcim" (Auschwitz) budzi uczucie trwogi, przerażenie. Wydaje się nieprawdopodobne, że w dwudziestym wieku człowiek dla człowieka był takim oprawcą. Zdaje się, że to jest niemożliwe, że to nieprawda. Ale czytając książki...
przymusem. Napis brzmiał:"Arbeit macht frei", czyli " Praca czyni wolnym ". Bzdura! Później nastąpiło we mnie wyciszenie. Zwiedzałam przedstawine miejsca w smutku i zadumaniu. Patrzyłam na ścianę śmierci
narodowości. Na początku udaliśmy się z panią przewodnik przed bramę w obozie. Brama została wykonana przez więźnia o nazwisku Liwacz w 1940 roku. Napis po Polsku brzmi: „ praca czyni wolnym
bramy obozu koncentracyjnego, na której był umieszczony napis „Arbeit macht frei”, czyli „ Praca czyni wolnym ”. Jednak w rzeczywistości tak nie było. „Jedynym” wyjściem z obozu pracy był komin
Widziałam nad swoją głową napis "Arbeit macht frei" – Praca czyni wolnym . Nie było w tym ani krzty prawdy. Dnia 21.10.2005 zwiedzałam muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Był to dla mnie wielki
z przepracowania i wycieczenia. Nad brama obozu w Oswiecimiu zawieszone bylo haslo,brzmiace ironicznie: „ Praca czyni wolnym ” ( „Arbeit macht frei” ), najczesciej uwalniala ona od zycia. Tadeusz