Sam Słowacki wielokrotnie pisał o lęku przed własnym pochówkiem na obcej ziemi:
Ty będziesz widział moje białe kości
W straż nie oddane kolumnowym czołom;
Alem jest jako człowiek, co zazdrości
Mogił popiołom...
Więc że mieć będę niespokojne łoże
Smutno mi, Boże!
(Juliusz Słowacki, Hymn)
Autor Kordiana marzył o dobrej sławie i pochowaniu w ziemi ojczystej, stylizował własną śmierć na śmierć patrioty i wieszcza, a własny pochówek na pogrzeb bohatera:
Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
A póki okręt walczył – siedziałem na maszcie,
A gdy tonął – z okrętem poszedłem pod wodę...
(...)
Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
I biedne serce moje spalą w aloesie (...)
(Juliusz Słowacki, Testament mój)
W utworze Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie Cyprian Kamil Norwid opisuje pośmiertne losy wielkich tego świata: często niepisana im jedna spokojna mogiła, tak było np. z Napoleonem, Kościuszką czy Dantem. Refleksja, iż świat nie rozpieszcza wielkich nawet po śmierci, przewrotnie sprawdziła się w przypadku samego autora, który, niedoceniany za życia, dziś uważany za jednego z największych polskich poetów, został pochowany we wspólnej mogile wraz z innymi ubogimi mieszkańcami przytułku.
Nieco inne lęki niż emigrantom towarzyszą żołnierskiemu pokoleniu Kolumbów. Walczący z bronią w ręku konspiratorzy, powstańcy zabijający wrogów, niekiedy z wyrzutami sumienia, sami wielokrotnie pozbawiani przez nieprzyjaciół nazwiska, sławy, a nawet zwykłej ludzkiej godności, obawiają się tego, jak oceni ich historia, a nawet zastanawiają się, czy zasłużyli na chrześcijański pochówek:
Nie wiedząc, czy my karty iliady
rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie,
czy nam postawią, z litości chociaż,
nad grobem krzyż.
(Krzysztof Kamil Baczyński, Pokolenie)
W wierszu Mazowsze poeta prosi wprost:
Gdy w boju padnę – o, daj mi imię,
moja ty twarda, żołnierska ziemio.
(Krzysztof Kamil Baczyński, Mazowsze)