profil

Czy rodzice są naszymi wrogami?

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Czy rodzice są naszymi wrogami? Z pewnością najważniejszą rzeczą dla każdego rodzica jest szczęście ich dzieci, chociaż często nie wiedzą, co dla nas oznacza „dobro” i „szczęście”, jak definiujemy te pojęcia.
Lecz pomimo tego priorytetu - bardziej lub mniej świadomie - pragną, aby ich dzieci bardzo dobrze się uczyły, odnosiły sukcesy, były we wszystkim najlepsze i obracały się w dobrym towarzystwie. Bardzo często się zdarza, że dzieci, chcąc sprostać wymaganiom rodziców nakładają na siebie coraz to więcej obowiązków i ciężarów, którym nie zawsze mogą sprostać, chęci są przekładane nad możliwości. Coraz ciężej jest im godzić się z porażkami, coraz gorzej przyjmują fakt, że zawiodły rodziców – ten ogromy autorytet. I autorytet ten, który często zamiast wesprzeć i dodać otuchy swojemu dziecku, mówiąc chociażby: „każdy ma prawo do chwili słabości” kolejny raz powtarza, że „mogło być lepiej, stać Cię na więcej, jesteś leniwa/y, za mało się starasz”. Rodzice nie byli tacy „idealni” w swojej młodości i wszystkie ambicje i niezrealizowane plany przerzucają na barki swoich pociech, które nie zawsze potrafią odpowiedzieć sobie na pytanie: „czy warto…?”.
Dla dzieci uciążliwa jest też nadopiekuńczość rodziców. Te wszystkie szaliczki, czapeczki, kurteczki i sweterki, bombardowanie tysiącami pytań z przesadną troską, zakazy i nakazy – nie biegaj na boso, załóż kapcie, napij się herbaty, nie jedz tyle, jedz mniej… Chociaż mamy już swoje lata, ciągle słyszymy takie uwagi i ciągle jesteśmy traktowani jak kilkulatki, a nie nastolatki (przez co, rzecz jasna, cierpi nasze życie towarzyskie).
Co do życia towarzyskiego - zapewne wielokrotnie rodzice nie pozwolili wyjść na jakąś dyskotekę, spacer czy inne spotkanie z przyjaciółmi lub znajomymi. Brak pozwolenia to pół biedy, gorzej, jeśli to twarde „nigdzie nie idziesz” nie jest poparte żadnym argumentem. Wtedy dzieją się różne rzeczy – płacz, lament, poczucie niezrozumienia i bezradności w przypadku dziewczyn, a milczenie pełne złości i trzaśnięcie drzwiami w przypadku chłopaków. I myśli typu: „za jakie grzechy?!”. Nic nie zostaje rozwiązane – my, dzieci nie rozumiemy swoich błędów a rodziców z pewnością drażni nasze zachowanie.
Musimy pamiętać, że rodzice nie zawsze, ale często mają rację. Kiedyś na pewno docenimy ich porady, troskę… Byleby nie było za późno.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty