profil

Mój pierwszy krok na obcej planecie.

poleca 85% 454 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze


Pewnego, słonecznego dnia postanowiłem, że odwiedzę chorego kolegę. Ponieważ mieszkał dużo dalej ode mnie i tego dnia chciałem jeszcze zdążyć zagrać w piłkę nożną z innymi znajomymi, poszedłem na skróty.
W oddali zobaczyłem kilka postaci. Nie zdziwiłem się, ponieważ tą drogą chodziło wiele osób, więc dalej szedłem. Nagle spostrzegłem, że to nie są ludzie. Nie wiedziałem, co mam robić. Nigdy z czymś podobnym się nie spotkałem. Zauważyłem, że idą w moją stronę. Niestety było już za późno. Nie udało mi się uciec. Byli o wiele wyżsi i silniejsi ode mnie. Porozumiewali się jakimś dziwnym językiem. Jeden z nich ścisnął mi ręce i zaprowadził do ich dziwnego i ogromnego pojazdu. Wtedy byłem już pewien, że są z innej planety. Krzyczałem, chciałem, żeby mnie wypuścili, ale oni na to nie reagowali. Nagle pojazd ruszył. Strasznie się bałem.
W pewnym momencie zauważyłem, że zatrzymaliśmy się. Kazali mi wysiąść. Wtedy zobaczyłem miliony taki stworów jak te, które mnie porwały, a za nimi niezmierną przestrzeń, na której znajdowały się nieliczne budowle. Do jednej z nich zaprowadzili mnie. Było w niej mnóstwo przedmiotów przywiezionych z Ziemi, a pomiędzy nimi siedział jakiś człowiek. Był to mój chory kolega. Nie wiedziałem czy mam się cieszyć czy nie. Powiedział mi, że wcale nie był chory i cały ten czas tutaj spędził.
Nagle zrobiło się cicho. Nie wróżyło to nic dobrego. Dwie postacie przyszły i zabrały nas nad jakąś niezmierną przepaść. Poczułem jak osuwa mi się grunt pod nogami i spadam w coraz ciemniejszą otchłań.
Wtedy usłyszałem znajomy głos. Mamy, która właśnie budziła mnie do szkoły. Gdy się obudziłem pomyślałem, że na szczęście to był tylko sen.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta