profil

Różne postawy człowieka wobec śmierci”. Rozważ temat odwołując się do wybranych utworów.

poleca 85% 1182 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Stefan Żeromski

Na przestrzeni wieków w literaturze polskiej napotykamy codziennie na wiele i to bardzo różnorodnych typów kreacji bohaterów literackich kreujących bardzo zróżnicowane postawy wobec śmierci Jednak nadmienić należy i to z całą stanowczością, że na to szczególne bogactwo wskazuje nam literatura różnych epok literackich. Należy przyznać bez wątpienia, iż ich wybór do niniejszej pracy nie jest sprawą łatwą. To przede wszystkim dla samej złożoności problemu warto podjąć ten temat w celu przeprowadzenia gorącej dyskusji.
W dążeniu do realizacji tematu niniejszej prezentacji starałem się dokonać takiego wyboru bohaterów, aby nie wywodzili się oni tylko z jednej epoki literackiej. Uważam, że najlepszym przykładem jest tutaj tytułowa bohaterka dramatu antycznego Sofoklesa – Antygona. Bohaterowie tegoż utworu, Kreon i Antygona, są silnymi indywidualnościami. Los postawił ich przeciwko sobie. Ich racje i motywy postępowania są sprzeczne i prowadzą do tragicznego konfliktu na kilku płaszczyznach. Jedną z nich jest konflikt pomiędzy prawem, który jako władca reprezentuje, a prawem bożym. Kreon mówiąc: „władzę i tron ten objąłem, który mi z prawa po zmarłych przypada”, przekonany jest o słuszności swojego zakazu. Logicznym dla niego jest to, że nie można równej czci oddać ciału Eteoklesa, obrońcy ojczyzny i ciału Polinejka, jej zdrajcy. Tak, więc nakazuje:, „Aby dzielnego w walce Eteokla, który w obronie poległ tego miasta, w grobie pochować i uczcić ofiarą”, natomiast Polonika „By chować, ni płakać nikt się nie ważył, lecz zostawił ciało przez psy i ptaki w polu poszarpane”. Przedstawia się jako władca dbający o dobro państwa. Jednak prawu wydanemu w imieniu państwa przez Kreona przeciwstawia się prawo boże, którego reprezentantką jest Antygona mówiąca: „A nie mniemałam, by ukaz twój ostry tyle miał wagi i siły w człowieku, Aby mógł łamać święte prawa boże”. Prawa te nakazują grzebać zmarłych i oddać im cześć po śmierci, gdyż wówczas wszyscy już jesteśmy równi. Więc zdrajca ojczyzny, jak i jej obrońca mają takie same prawa do pochówku. Jednak Kreon temu zaprzecza, nie daje wiary, „że bogowie, o tego trupa się troszczą”. Tak, więc ziemskie staje się przestępstwem w oczach bogów.
Drugą płaszczyzną konfliktu Kreona i Antygony jest konflikt państwa, które on reprezentuje a Antygoną jako jednostką. Kreon mówi, że najwyższym dobrem jest państwo i godny potępienia byłby ten, kto „wyżej nad dobro kładł zysk przyjaciół”. „Dzierży całą władzę i tron królów jako najbliższy krewny tych pomarłych”, więc jako władca absolutny i w jego mniemaniu sprawiedliwy „nie ścierpi nigdy, by źli w nagrodzie wyprzedzili prawych”. Przedstawia on władcę chcącego rządzić praworządnie. Natomiast Antygona myśli o Polinejku, jako o bracie, któremu zgodnie z prawem bożym należy się pogrzeb. Kieruje nią miłość do brata i wiara w słuszność niepisanych praw bożych. Jest to nakaz religii, któremu będzie posłuszna, bez względu na karę, jaka ją za to czeka. Antygona jest osobą bardzo złożoną. Z jednej strony stawia prawo boże ponad wszystko, uważa za swój obowiązek pochowanie brata, nawet wiedząc, że poniesie śmierć. Z drugiej strony przeciwstawia się Kreonowi, który ustanawia władzę w państwie. Jest nieustępliwa wobec ziemskiej władzy. Swoją postawą prowokuje Kreona do wydania wyroku śmierci, który nie jest jej straszny.
W "Pieśni o Rolandzie" przedstawiony jest wzór rycerza. To człowiek, dla którego oprócz miłości ojczyzny, posłuszeństwa i wierności wobec władcy, najwyższą wartością jest Bóg i wiara katolicka. Nadrzędnym celem jego życia jest walka w obronie chrześcijaństwa, realizowana w czasie częstych w średniowieczu wypraw krzyżowych. Takim właśnie idealnym rycerzem jest Roland. Syntezę jego cnót ukazuje scena śmierci bohatera, w której rycerz za swe ziemskie czyny uzyskuje wieczną sławę i nagrodę w niebie. Mając świadomość zbliżającego się kresu życia, bohater na miejsce swojej śmierci wybiera wzgórze. Jest to aluzja do Chrystusa ukrzyżowanego na Golgocie. W "Pieśni o Rolandzie" bohater umiera modląc się i jednając z Bogiem. Nie ma w nim strachu ani przerażenia. Śmierć przestaje być straszna, ponieważ Roland miał niebawem spotkać się ze Stwórcą, a jego życie, pełne chwalebnych czynów, zasługiwało na nagrodę. Utwór ukazuje, w jaki sposób powinni żyć rycerze, o co walczyć, a także jak umierać, czyli "ars moriendi" - sztuka umierania.
Ciekawą postawę wobec śmierci prezentuje Korzecki z „Ludzi bezdomnych”. Jak sam mówi, chce „poznać życie i śmierć tak z bliska, aby mógł obojętnie spoglądać na jedno i na drugie”. Czy śmierć da się jednak poznać? Otóż zadaniem Korzeckiego tak. Uważa on, że są w życiu chwile, kiedy spoglądamy śmierci prosto w oczy. Podziwia on ludzi, którzy mimo iż kiedyś ledwo uszli z życiem, to nadal żyli na krawędzi. Sam także pragnie osiągnąć w życiu taki spokój, chce nauczyć się pozostawać obojętnym wobec śmierci. Pragnie być panem swego losu, wolność zaś traktuje jako swój najwyższy priorytet. Dlatego chciałby także sam zadecydować o momencie, w którym umrze i jak wiemy, zrobi to. Nie boi się śmierci, jednakże przyznaje, że jest to „bezmiernie trudne”. Większość ludzi na codzień nie zaprząta sobie głowy sprawami ostatecznymi, jednakże ich natura jest taka, że w momencie stanięcia w ich obliczu, wpadają w panikę. Korzecki stawia zaś śmierci wyzwanie, starając się z nią walczyć. Chce nad nią zapanować. Nie udaje mu się to jednak do końca. Porusza bardzo ważny, a pomijany w młodopolskiej literaturze, problem śmierci bliskiej osoby. Starał się pozostać obojętnym wobec śmierci znajomego chłopca, ale mimo największych starań, nie udało mu się to. Udało mu się tylko częściowo stłumić ból. I rzeczywiście tak jest… W rozważaniach Korzeckiego jest wiele prawdy. Śmierć bliskiej osoby jest dla nas niezmiernie bolesna. O ile możemy nie bać się własnej śmierci, to troska o życie innych może faktycznie zdominować nasze życie, przyprawiając o obłęd. Przekonał się o tym również lekarz i społecznik Tomasz Judym, który mimo iż miał na co dzień styczność ze śmiercią i wiele razy „badał ją jako zjawisko”, to dopiero w momencie śmierci przyjaciela spostrzegł jej istotę. Czuł paraliżujący strach, bezradność, zwątpienie. Dotkliwie przeżył śmierć kolegi. Żeromski okazał się więc wnikliwym psychologiem, który poprzez postać Korzeckiego, rozważył ważny aspekt naszego istnienia.
Śmierć Macieja Boryny w „Chłopach” Stanisława Reymonta jest na tyle charakterystyczna, że postanowiłem zawrzeć ją w osobnym akapicie. Autor stworzył bardzo swoisty i zapisujący się w pamięci obraz kresu życia. Opisał go patetycznie i z dużym szacunkiem. Półprzytomny chłop idzie na pole, nabiera w koszule ziemi i rozsiewa ją półkolistym ruchem ręki, który jest odruchem, wyrobionym przez lata pracy na roli. Zna go tak dobrze, że może go wykonać bezwiednie, bez świadomości tego, co robi. Umiera tam, gdzie spędził większość swego życia, na ziemi, którą kochał. Ostatni zasiew to symboliczne pożegnanie ze światem. Cała przyroda w chwili jego śmierci zdaje się go także żegnać. Tuż przed śmiercią Boryna doznaje objawienia, w którym Bóg wyciąga do niego ręce i zaprasza do nieba. Cały opis stanowi hołd złożony ciężkiej pracy i doli chłopa. W myśl tego nad wyraz plastycznego obrazu, śmierć stanowi przejście od ziemskiego trudu do wiecznego szczęścia. Daje on nadzieję, że śmierć jest jedynie kresem naszego ziemskiego bytu, a nie ostatecznością. Postawa ta odbiega więc od innych widocznych w Młodej Polsce. Dzięki swojej podniosłości na trwale zapisuje się w pamięci czytelnika.
W niniejszej pracy przedstawiono różnorodność bohaterów literackich postawionych w obliczu śmierci. Wywodzą się oni z rozmaitych epok literackich. Ich postawy wobec śmierci są bardzo różnorodne. Wyjątkiem jest niewątpliwie stanowisko Antygony, która pragnie poświęcić swoje życie za życie brata. Wobec śmierci można przyjmować rozmaite postawy. Jednych ona przeraża, inni jej pragną, niektórych fascynuje. Nikt nie pozostaje wobec niej obojętnym. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak wygląda kres naszego istnienia, jednakże nasza natura sprawia, że lubimy snuć przypuszczenia na jego temat. Zjawiskiem charakterystycznym dla młodopolskich poetów było popadanie w tej dziedzinie w skrajności. Z jednej strony trudno było im się pogodzić ze śmiercią, gdyż przerażała ich jako coś narzuconego, czemu muszą się poddać. Budziła uczucie zniewolenia i podporządkowania biologicznym prawom, spychając na dalszy plan wartości duchowe i wyższe potrzeby, oraz pozbawiając bezcennego poczucia wolności.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 7 minut