profil

Hernan Cortes i podbój Meksyku

poleca 85% 794 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Według "Pamiętnika żołnierza Cortsa" Bernala Diaz del Castillo, przed Hernanem Cortesem było jeszcze dwóch konkwistadorów: Francisek Hermandez De Cordoba oraz Juan De Grijalva. Nie dotarli jednak oni w głąb Nowej Hiszpanii, do Meksyku - "baśniowego Eldorado". Encyklopedie milczą na ich temat, a sam "żołnierz Cortesa" poświęca im tylko dwa rozdziały. Jako zdobywca Meksyku zasłynął inny Hiszpan, urodzony w 1485 roku w Medellinie - Hernan Fernando Cortes.
Już w 1502 roku jego sława, jako bardzo zdolnego, sprawnego fizycznie i wykształconego młodzieńca, sprawiła, że kiedy Krzysztof Kolumb po raz czwarty wybierał się na odkryty przez siebie przed dziesięciu laty kontynent, Hermana Cortesa powołano do wzięcia udziału w tej wyprawie. Zanim jednak doszło do zamustrowania się na cztery charawele Kolumba z portu w Kadyks, pewny siebie Hernan na parę dni przed tym udał się do pensjonatu, w którym kształciły się szlachetnie urodzone, młode panny. Ponieważ jednak ta wyprawy nie była zupełnie legalna, wobec tego roznamiętniony i zadziorny młodzieniec, aby dostać się do wybranki swego serca, musiał przedostać się przez wysoki, kamienny mur. Kiedy zdawało się iż tą przeszkodę ma już niemal poza sobą, Hernan spadł łamiąc sobie nogę.
Tak wiec w momencie, kiedy za morze wyruszała pod dowództwem Kolumba kolejna wyprawa, Hernan Cortes jako ofiara własnego temperamentu leżał z unieruchomiona kończyną w łóżku.
Później pod wodzą Don Diego Velazqueza brał udział w podboju Kuby, gdzie przez siedem lat zajmował się gospodarowaniem na plantacjach trzciny cukrowej. Gubernator Kuby Don Diego Velazquez powierzył mu później stanowisko tajnego pisarza. W tym samym czasie Krzysztof Kolumb złożył katolickim królom tajne raporty, z których wynikało, że na zachód od wysp Indii Zachodnich, na lądzie stałym znajduje się olbrzymie miasto z nieprzebranymi wprost skarbami.
Owe tajne raporty Kolumba trafiły do rąk Velazqueza, a tym samym do rak jego tajnego pisarza - Hernana Cortesa. Ten ostatni przekonał dwóch zaufanych ludzi gubernatora - Andresa de Duero (sekretarz gubernatora) oraz Amadora de Lares (rachmistrz Jego Królewskiej Mości) - do swojej planowanej wyprawy po złoto w głąb Nowego Świata.
Pod presją obu panów Diego Velazquez mianował Cortesa naczelnym wodzem. Tylko przekupiony trefniś, zwany Cervantesem Szalonym, publicznie mówił o planowanym przez Cortesa porwaniu floty gubernatora. Wszystko jednak spełniło się, jak przewidział ów trefniś.
Admirał Hernan Cortes wyruszył na podbój Nowego Świata 18 lutego 1519 roku na pokładzie "Capitanii", w charakterze dowódcy floty składającej się z 10 żaglowców o łącznej załodze 100 marynarzy, 508 żołnierzy i 16 koni. Z powodu braku okrętów, ludzi oraz żywności, obrabował doszczętnie Kubę oraz wcielił do swojej floty statek towarowy zmierzający do portu Trynidad.
Po paru dniach podróży przybił do wyspy Cozumel, a następnie w lutym 1519 do brzegów półwyspu Jukatan, w pobliżu ujścia rzeki Grijalva. Co ciekawsze tak samo nazywał się Juan De Grijalva, pod którego dowództwem znajdował się wcześniej Bernal Diaz del Castillo. Na tymże półwyspie
Hiszpanie zostali przyjaźnie przyjęci przez miejscowa ludność i obdarowani dwudziestoma indiańskimi dziewczętami. Jedną z nich była Malinche, która pochodziła ze środkowej części nie zdobytego jeszcze kraju - Meksyku. Władała ona zarówno językiem Majów, jak i nahuatl - językiem swoich azteckich współplemieńców. Ona też odegrała ważną rolę w podboju Meksyku.
Po miesięcznym żaglowaniu na północ wzdłuż brzegów nowo odkrytego kontynentu zarzucono kotwice w miejscu, gdzie obecnie znajduje się miasto Veracruz. W tym miejscu pojawiają się dwie enigmatyczne wersje, które nazwałem: „zagadkowy opór Indian” oraz „kwestia spalonych statków”.

1. ZAGADKOWY OPÓR INDIAN:
W Encyklopedii PWN czytamy: "21 kwietnia 1519 (Cortes) odniósł zwycięstwo nad wielokrotnie liczniejszymi silami indiańskimi u ujścia rzeki Tabasco, gdzie założył miasto Veracruz". Natomiast pani Klimowicz w swojej książce pisze: "Ku zaskoczeniu Hiszpanów nie napotkali oni na żaden opór. [...] 22 kwietnia 1519 roku [...] Po wyjściu na brzeg (Veracruz) w niezamieszkanym przez nikogo miejscu Hernan Cortes ucałował ziemie".
Wynika z tego, ze Hiszpanie nie natknęli się na żaden opór, jakim były wielokrotnie liczniejsze siły indiańskie, a na dodatek, Cortes ucałował niezamieszkaną ziemię, po której przypadkiem przechodziło półtora tysiąca Indian.

2. KWESTIA SPALONYCH STATKÓW:
W dalszym ciągu ksiązki pani Klimowicz czytamy: "...aby nikt nie uciekł z członków załogi, komu mogłoby zabraknąć odwagi na myśl o dalszym kontynuowaniu wyprawy, tym razem w głąb lądu, w poszukiwaniu tajemniczego grodu - (Cortes) spalił okręty". Natomiast Bernal Diaz del Castillo w swoim pamiętniku pisze: "W tym miejscu kronikarz Gomara baje, ze Cortes kazał potajemnie zniszczyć okręty, bo nie śmiał ogłosić żołnierzom dalszej wyprawy na Meksyk na poszukiwanie wielkiego Montezumy. Nie było tak, jak on mówi, bo za jakichże on nas Hiszpanów miał, którzy by nie chcieli iść naprzód, ale trwać na miejscu, gdzie nie było żadnej korzyści ni wojny".

Po założeniu miejskich fundamentów, którymi stały się wraki statków, Cortes wyposażony w bron palna oddziału udał się na zachód. Umiejętnie wyzyskując międzyplemienne nienawiści i konflikty, zdobył sojuszników przeciwko Montezumie, w postaci podbitych przez Azteków plemion. Sam Montezuma, na swoje nieszczęście, kierował sie proroctwem boga Quetzalcoatla, iż w tym właśnie czasie przybędzie na pływających wyspach mający jasną skórę prorok, wysłannik samego Quetzalcotla, który obejmie władzę w państwie.
Próba wymordowania Hiszpanów w nocy, w świętym mieście Cholula nie powiodła się. Wcześniej wspomniana indiańska niewolnica, związana z Cortesem - Malinche ostrzegła go i Hiszpanie dokonali masakry na Indian. Imię Malince w Meksyku jest do dziś synonimem zdrady na rzecz cudzoziemców.
W listopadzie 1519 Cortes dotarł do stolicy Azteków, Tenochtitlan (obecnie Meksyk). Przyjęty gościnnie przez Montezume, niebawem uwięził go podstępnie i zmusił do uznania zwierzchnictwa hiszpańskiego. Odtąd przez sześć miesięcy rządził miastem w imieniu swego jeńca.
Kilka miesięcy później w 1520 roku w Veracruz wylądowała karna ekspedycja zbrojna Don Diego Velazqueza. Gubernator wysłał 1200 żołnierzy, aby pochwycić Hernana, który całą ekspedycję rozpoczął wbrew rozkazowi. Ale admirał Cortes zatrzymał nowa ekspedycje, zabił głównodowodzącego i przekonał żołnierzy, aby przyłączyli się do niego.
W samym Tenochtitlan, pod nieobecność Hernana Cortesa, wybuchło powstanie Azteków. Powodem tego była masakra dostojników azteckich i ogłoszenie się nowym cesarzem przez bratanka Montezumy - Cuhautemoca. Podczas zamieszek, z rak Azteków, zginął Montezuma. Cortes wyprowadził Hiszpanów z Tenochtitlan do Tlaxcala. Noc, w której uciekali, została nazwana "Smutną Nocą" (Noche triste), ponieważ kosztowała ich 800 istnień ludzkich.
Co ciekawsze ucieczka bardziej opłacała się Cortesowi, aniżeli pozostanie w mieście. Niedługo potem setki tysięcy Azteków zapadło na ospę, przyniesiona najprawdopodobniej przez jednego z żołnierzy Cortesa.
Cortes zdobył ponownie stolice kraju dopiero 13 VIII 1521 roku. Po opanowaniu całego terytorium Azteków został namiestnikiem zdobytych ziem, nazwanych Nowa Hiszpania. W tym momencie ponownie dał o sobie znać Don Diego Velazquez, który oskarżył Cortesa o nadużywanie władzy. Niedoszły gubernator Nowej Hiszpanii został odwołany w 1528 roku do Hiszpanii. W dwa lata później powrócił do Meksyku, by juz tylko jako dowódca wojskowy poprowadzi wyprawę do Półwyspu Kalifornijskiego.
W 1540 roku, w skutek nieporozumień z pierwszym wicekrólem Nowej Hiszpanii - Mendoza, udał się ze skarga do kraju. Nie doczekał się satysfakcji i zmarł w zapomnieniu 2 XII 1547 pod Sewilla. Znany jest nam jednak jako wielki konkwistador hiszpański i zdobywca Meksyku.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut