profil

Ferdydurke - Witold Gombrowicz

poleca 89% 106 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

GENEZA, CZAS I MIEJSCE POWSTANIA
Ferdydurke została wydana w Warszawie w 1937 roku, aczkolwiek na stronie tytułowej pierwszego wydania widnieje data 1938. Pierwotnie utwór miał być polemiczną odpowiedzią na głosy krytyki, z jakimi spotkał się debiutancki zbiór opowiadań Gombrowicza: Pamiętnik z okresu dojrzewania. We wstępie do powieści autor zjadliwie opisał swoje problemy z krytyką: „O, kto nigdy nie znalazł się na warsztacie kulturalnej ciotki i nie był spreparowany niemo i bez jęku przez tę ich mentalność trywializującą i odbiera-jącą życiu wszelkie życie, kto nie przeczytał o sobie w gazecie ciotczynego sądu, ten nie zna drob-nostki, ten nie wie, co to jest drobnostka w ciotce".

TYTUŁ I ZAKOŃCZENIE
INTERPRETACJA TYTUŁU: tytuł, który zazwyczaj w wypadku tradycyjnej powieści, informuje o jej zawartości czy problematyce, w wypadku powieści Gombrowicza w zasadzie dezinformuje. Wyraz „ferdydurke" nie ma bowiem znaczenia, lecz można stwierdzić właśnie w tym jego bezsensie tkwi sens. Autor niejako przestrzega czytelnika, aby nie dopatrywał się w powieści żadnych gotowych wzorców; nadanie powieści bezsensownego tytułu jest formą gry z czytelnikiem, ale także - gry czytelnikiem. Tytuł powieści próbowano tłumaczyć na różne sposoby. Jednak żaden z nich nie przynosi zadowalającej interpretacji. Krytycy zwracali uwagę na podobieństwo brzmienia tytułu do nazwiska jednej z epizodycznych postaci powieści Sincleira Lewisa, popularnego amerykańskiego pisarza, laureata literackiej Nagrody Nobla. W powieści tego autora zatytułowanej Babbitt pojawia się nazwisko Freddy Durkee. Jest to bohater, o którym wspomina się jedynie w krótkim epizodzie. Inni odczytywali „ferdydurke" jako nieco zniekształconą formę wymowy wyrażenia: Thirty door key (klucz do trzydziestu drzwi - bohater w chwili rozpoczęcia powieści ma trzydzieści lat). Sam Gombrowicz jednak w żadnym z komentarzy do utworu nie interpretuje tytułu powieści. Należy więc przypuszczać, że właśnie w owym bezsensie miał tkwić sens tytułu.

ZAKOŃCZENIE: jest równie niekonwencjonalne: „Koniec i bomba A kto czytał, ten trąba!".
Zakończenie to podsunęła pisarzowi Aniela Brzozowska Łukasiewiczowa (tzw. Aniela Ciemna, wieloletnia służąca w domu Gombrowiczów). Taki finał poddaje w wątpliwość sens całej powieści. Gombrowicz więc nie tylko gra z czytelnikiem, ale również gra sensem swojej powieści.

ELEMENTY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO
CZAS I MIEJSCE AKCJI: akcja powieści rozpoczyna się we wtorek rano, po przebudzeniu bohatera. Wydarzenia rozgrywają się prawdopodobnie około 1937 roku, gdyż. narrator wspomina o ukazaniu się jego wcześniejszego zbioru opowiadań pt. Pamiętnik z okresu dojrzewania, który został wydany w 1933 roku. Narrator informuje również o tym, że zaczyna pisać następny utwór. Ferdydurke ukazała się właśnie w 1937 roku. Akcja pierwszej części rozgrywa się w ciągu jednego dnia w szkole, do której profesor Pimko przyprowadza Józia. Część druga obejmuje kilkunastodniowe wydarzenia rozgrywające się głównie na stancji, gdzie mieszka Józio - w domu Młodziaków. Część trzecia rozgrywa się w ziemiańskim dworku ciotki Józia, pani Hurleckiej w Bolimowie. Wydarzenia obejmują dwa dni. W ostatnim dniu Józio porywa Zosię i obydwoje uciekają.

GŁÓWNE WĄTKI: Ferdydurke nie jest tradycyjną powieścią, dlatego też trudno w niej wyodrębnić tradycyjne wątki. Wszystkie wydarzenia rozgrywające się w powieści, skupione są wokół głównego bohatera - Józia - i dotyczą jego zmagania się z formą.
I część:
- proces „upupienia" Józia przez profesora Pimko i szkołę; - konflikt między Miętusem a Syfonem.
II część:
- miłość Józia do pensjonarki Zuty;
- historia rodziny Młodziaków.
III część:
- ucieczka Józia z Miętusem na wieś;
- próby bratania się Miętusa z parobkiem; - porwanie Zosi przez Józia.

BOHATEROWIE:
Józio Kowalski - jest głównym bohaterem i narratorem powieści; w momencie rozpoczęcia akcji jest to trzydziestoletni mężczyzna, pisarz, którego możemy utożsamiać z samym Gombrowiczem. Józio jest autorem zbioru opowiadań Pamiętnik z okresu dojrzewania, niechętnie przyjętego przez krytykę. W powieści jest człowiekiem nieokreślonym. Ową nieokreśloność zarzuca mu rodzina, a głównie ciotki: „Jeżeli nie chcesz być lekarzem,, bądźże przynajmniej kobieciarzem lub koniarzem, ale niech będzie wiadomo...". Józio postanawia napisać nową książkę i na tej pracy przyłapuje go dawny nauczyciel, profesor Pimko. Pimko doprowadza do „upupienia" Józia: trzydziestoletniego mężczyznę zapisuje do szkoły. Józio próbuje się bronić, ale opór jest niemożliwy: „Idiotyczna, infantylna pupa paraliżowała odbierając wszelką możliwość oporu". Bohater powieści Gombrowicza jest dojrzałym mężczyzną wtłoczonym w formę ucznia szkolnego - piętnastolatka. Jego oczyma oglądamy życie w szkole. Józio dystansuje się od innych chłopców w szkole, ale wie, że swoją innością nie wyróżnia się na tle klasy, co najwyżej jest brany za dziwaka: „Lecz na tle powszechnego dziwactwa ginęło poszczególne dziwactwo mojego przypadku". Józio nie potrafi się wyzwolić spod przemożnego wpływu profesora Pimki. Zaprowadzony przez niego na stancję do nowoczesnej rodziny Młodziaków, wchodzi w rolę staromodnego kawalera zakochanego w młodej pensjonarce - Zucie. Rodzina Młodziaków uważa Józia za relikt przeszłości. „Młody starzec, zblazowany i pewnie niewysportowany" - tak ocenia bohatera pani Młodziakowa. Józiowi udaje się wyzwolić spod wpływu formy Młodziaków, burzy ją, doprowadza do chaosu, szybko jednak popada w inną formę. Uciekając wraz z Miętusem na wieś spotyka swoją ciotkę - Hur-lecką. Wraz z Miętusem zostaje zawieziony do ziemiańskiego dworku w Bolimowie. Tutaj zostaje wtłoczony w formę siostrzeńca. Po incydencie z Miętusem i buncie chłopów Józio porywa Zosię i ucieka, wcielając się tym razem w postać porywacza. Bohater przekonuje się, że przed formą nie ma ucieczki. Tę nieuchronność formy symbolizuje wielka pupa ukazująca się na niebie.
Profesor T. Pimko - „doktor i profesor, a właściwie nauczyciel, kulturalny filolog z Krakowa, drobny, mały, chuderlawy, łysy i w binoklach, w spodniach sztuczkowych, w żakiecie, z paznokciami wydatnymi i żółtymi, w bucikach giemzowych, żółtych". Pimko przychodzi do domu Józia, aby go zabrać do szkoły. Nauczyciel staje się jednocześnie recenzentem książki Józia. Pimko w doskonały sposób potrafi „upupiać". Chce utrzymać młodzież w stanie niewinności i czystości. Dyrektor szkóły zachwyca się umiejętnościami Pimki: „Dziękuję za pamięć, drogi profesorze! Bóg zapłać, panie kolego, za nowego ucznia! Gdyby wszyscy umieli tak zdrabniać, bylibyśmy jeszcze dwakroć więksi niż jesteśmy!". Profesor stara się utrzymać uczniów w stanie niedojrzałości przez nudne, nie prowokujące do myślenia nauczanie. Profesor jest zwolennikiem nauczania, które polega na przyswajaniu gotowych formuł, umiejętnie przy tym manipuluje młodzieżą. Pimko jednak wpada we własne sidła. Zgorszony zachowaniem młodzieży, da się uwieść młodości pensjonarki Zuty. Profesor zostanie skompromitowany dzięki intrydze przygotowanej przez Józia. Uwierzy w list wysłany rzekomo przez Zutę i zjawi się w jej pokoju wraz z Kopyrdą, a następnie zostanie zdemaskowany przez Józia na oczach rodziców dziewczyny. W ostatniej części utworu Pimko już się nie pojawia.
Dyrektor Piórkowski - dyrektor szkoły, do której zaprowadzony zostaje Józio. Jest zwolennikiem metod nauczania propagowanych przez profesora Pimkę.
Ciało pedagogiczne - zespół szczególnie nudnych nauczycieli, pozbawionych własnych myśli i jakichkolwiek sympatycznych rysów. „Ciało nauczycielskie pod tym względem dobrane jest jak najstaranniej" chwali się Pimce dyrektor Piórkowski - „ciało jest starannie dobrane i wyjątkowo przykre i drażniące, nie ma tu ani jednego przyjemnego ciała, same ciała pedagogiczne, jak pan widzi". W miarę rozwoju akcji pojawiają się niektórzy z nauczycieli:
- nauczyciel języka polskiego, zwany pospolicie Bladaczką, prowadzący nudny wykład o poezji Juliusza Słowackiego. Bladaczka nie umie zachęcić uczniów do lekcji, stara się im jedynie wtłoczyć w umysł) puste frazesy, powodowany strachem przed utratą pracy: „A, zatem, panowie, ja wyrecytuję wam swoją lekcję, a potem wy z kolei wyrecytujede swoją ";
- nauczyciel łaciny, „staruszek nadzwyczaj przyjazny, siwy gołąbek z małą purchawką na nosie". On również nie potrafi prowadzić lekcji w sposób porywający,
uczniowie boją się go, bo niczego nie rozumieją: „nikt się nie nudził, o nudzie nawet mowy być nie mogło, gdyż wszyscy bali się ponuro".
Uczniowie:
Syfon - Pylaszczkiewicz, uczeń wzorowy, niewinny, zawsze przygotowany; staje do pojedynku na miny przeciw Miętusowi; symbolizuje w powieści „chłopię", uczniowską niewinność, zostaje przez Miętusa „zgwałcony przez uszy ".
Miętus - Miętalski, wróg niewinności, prowadzi akcję „gwałcenia przez uszy " Pyla-szczkiewicza. Aktywnie broni się przed „upupianiem". Wraz z Józiem ucieka ze szkoły na wieś, pragnie bowiem zbratania się z parobkiem. Marzy o „prawdziwym życiu": „Uciec (...) Do parobków... Do tych prawdziwych chłopaków, co nad rzeką konie pasą i kąpią się... (...) Hej, z parobkami razem jeść chleb czarny, na koniach oklep kłusować po łące...". W Bolimowie prowokuje awanturę swoim zachowaniem. Jego próby zbliżenia się do parobka Walka wywołują niechęć służby, która uważa go za wariata, i oburzenie Hur-leckich. Miętus poszukuje autentyczności, ale tym samym narusza panujący porządek rzeczy i przegrywa walkę o zlikwidowanie formy.
Kopyrda - nie angażuje się w spory uczniowskie, stoi na uboczu, kocha się w Zucie i tak, jak Pimko zostaje skompromitowany w finałowej scenie w domu Młodziaków, przygotowanej przez Józia.
Inni uczniowie - Gałkiewicz, Wałkiewicz, Bobkowski.
Młodziakowie:
Zuta Młodziakówna - nowoczesna pensjonarka, wyzwolona, wysportowana, bezczelna, odrzucająca wszelkie autorytety: "Lat szesnaście, sweter, spódnica, gumiane sportowe półbuciki, wysportowana, swobodna, gładka, gibka, giętka i bezczelna". Wszystkim narzuca swój styl, nie podlega żadnym wpływom wychowawczym. Dba o swój wygląd i formę fizyczną. Uwodzi młodych i starych: jej urokowi ulegają zarówno profesor Pimko jak i Kopyrda, uczeń szkoły. Młodziakówna jest zamknięta w formę nowoczesności.
Joanna i Witold Młodziakowie - On - inżynier, nowoczesny, postępowy, ona -zawsze aktywna, uczestnicząca w posiedzeniach komitetów, nowoczesna w poglądach. Obydwoje uprawiają kult „łydki", czyli sportu, sprawności fizycznej. Za wszelką cenę pragną być nowocześni. Ich zachowanie jest sztuczne, boją się, aby nikt nie posądził ich o zacofanie i dlatego starają się nie wywierać w żaden sposób wpływu na Zutę, pozwalając jej na wszystko. Dopiero finałowa scena pozbawia ich „gęby". Młodziakowie rzucają się do ogólnej bójki, tracąc przy tym bezpowrotnie swoją formę.
Rodzina Hurleckich - ziemiańska rodzina, wujostwo Józia, zamknięci w formę szlacheckości i konserwatyzmu. Głową rodziny jest wuj Konstanty, jego żona to ciocia, z domu Lin. Ich dzieci to Zygmunt i Zosia. Wszyscy starannie pielęgnują tradycje rodzinne i szlacheckie, utrzymując właściwy dystans między sobą a służbą. Ciocia, gadatliwa i nadopiekuńcza, opowiada bez końca o chorobach i rodzinnych koligacjach. Wuj Kocio lubi jeść, twardą ręką trzyma służbę, jest gwałtowny i porywczy. Jego kopią w przyszłości będzie Zygmunt - typowy szlachecki hulaka. Zosia to niewinna panienka ze dworu (imienniczka Zosi z Pana Tadeusza A. Mickiewicza); porwana przez Józia przyjmie rolę uprowadzonej kochanki.
Walek - parobek, z którym próbuje się bratać Miętus.

GOMBROWICZOWSKA TEORIA FORMY I RELACJI MIĘDZYLUDZKICH
Forma jest kluczowym pojęciem dla zrozumienia twórczości Gombrowicza. Formą jest wszystko to, co zostało człowiekowi narzucone i za pomocą czego człowiek kontaktuje się z innymi ludźmi: są to więc gesty, sposób bycia, przyjęte stereotypy kulturowe. Gombrowicza interesuje istnienie człowieka wśród innych ludzi. Z innymi ludźmi kontaktujemy się za pomocą form. W Ślubie pisarz mówi o "kościele międzyludzkim". Drugi człowiek jest nieuchronnym elementem naszego istnienia, równocześnie my sami uzewnętrzniamy się przez formę. Człowiek zawsze wchodzi w interakcje z innymi ludźmi, gra z innymi i przez ich grę jest stwarzany. Jednocześnie każdy walczy z narzuconą mu formą, z którą wygrać nie może, gdyż „przed gębą nie ma ucieczki". Uświadomienie sobie tego jest pewnym sposobem na zdobycie dystansu, a tym samym -w jakimś stopniu uwolnieniem się od własnej formy. Człowiek nie może istnieć w stanie bezkształtnym. Kultura i inni ludzie wymuszają na nim określanie swojej roli. Stąd też w twórczości Gombrowicza pojawia się stale wątek teatralizacji życia. W eseju O Dantem Gombrowicz pisał o formie: „Problem Formy, człowiek jako producent formy, człowiek jako niewolnik form, ujęcie Formy Międzyludzkiej jako nadrzędnej siły stwarzającej, człowiek nieautentyczny - o tym zawsze pisałem, tym się przejmowałem, to wydobywałem". Człowiek nie jest w stanie żyć poza formami - podlega im, sam je wytwarza, narzucają mu je inni ludzie. Człowiek nie może się od formy wyzwolić, ale może się wobec niej zdystansować. Ten dystans pozwala dostrzec własne uwikłanie w formy oraz umożliwia twórczość.
Wielu krytyków zwracało uwagę na fakt, że antropologia (poglądy dotyczące człowieka w kulturze i społeczeństwie) Gombrowicza bliska jest egzystencjalizmowi Sartre'a. Pisarz poważał Sartre'a, a o egzystencjalizmie pisał tak: „Egzystencjalizmu nie można przeskoczyć; trzeba go przezwyciężyć. (...) Egzystencjalizm przezwyciężymy tylko namiętnym i kategorycznym wyborem innego życia, innej rzeczywistości. Wybierając tę inną rzeczywistość sami się nią stajemy". Gombrowicz uważa, że nie da się dotrzeć do rzeczy samej w sobie: z naturą można kontaktować się jedynie przez formę. Forma porządkuje chaos spostrzeżeń, wyobrażeń i myśli składających się na rzeczywistość jednostki i podporządkowuje je kulturze. To ona umożliwia komunikację ze światem oraz zachowanie ciągłości kultury. Nawiązywanie kontaktu ze światem za pomocą formy budzi konflikty, bo forma jest narzucona światu. Ten konflikt staje się tematem dzieł Gombrowicza. Zespołem form była dla Gombrowicza również cała kultura polska. Problem ten pojawia się w Trans-Atlantyku i na kartach Dziennika.

FORMA I PRÓBY WALKI Z NIĄ W FERDYDURKE
Tematem Ferdydurke są zmagania, jakie toczy trzydziestoletni bohater, Józio, z formą. Proces stwarzania formy zaczyna się od momentu pojawienia się profesora Pimki, „Wielkiego Zdrabniacza", który wtłacza bohatera w formę uczniowską. Każda z trzech części powieści jest zbudowana w podobny sposób: przedstawia tworzenie się formy, jej rozwój i wreszcie - rozbicie formy, a następnie wejście w nową formę. Gombrowicz koncentruje się na trzech obszarach tworzenia formy.

SZKOŁA:
- budowanie formy: budowanie formy rozpoczyna się w momencie, kiedy profesor Pimko przychodzi do Józia i zaczyna go traktować jak ucznia. Józio zapisany i zaprowadzony do szkoły, początkowo próbuje uwolnić się z formy, ale szybko zdaje sobie sprawę z tego, że jest to niemożliwe.
- rozwój formy: szkoła reprezentuje kulturę, która oderwała się od rzeczywistości, a stała się jedynie zbiorem stereotypów i pustych frazesów. Nauczyciele są tak dobrani, aby budzili niechęć uczniów. Żaden z nich nie potrafi myśleć samodzielnie, a swoim uczniom przekazują jedynie myśli innych. Taka szkoła, zamiast sprzyjać rozwojowi młodzieży - „upupia", wpędza ludzi w wieczną dziecinność. Najbardziej jaskrawym przykładem takiej skamieniałej formy jest scena lekcji polskiego, kiedy to nauczyciel, zwany Bladaczką, udowadnia uczniom, że Juliusz Słowacki powinien ich zachwycać, ponieważ „wielkim poetą był": „ Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy ? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki, mówię wam prze-cież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy... ". Gałkiewicz, który usiłuje wyłamać się z formy i naiwnie protestuje: „Nie mogę zrozumieć, jak zachwyca, jeśli nie zachwyca!", zostaje zagłuszony przez wywody nauczyciela i recytację Pylaszczkiewicza. Szkoła zabija osobowość, to ona najwcześniej wykuwa ludzkie formy, z którymi człowiek nie potrafi walczyć. Uczniowie, stłamszeni przez szkołę, nie umieją się wyzwolić z narzuconej im formy, ani nie potrafią zdobyć wobec niej dystansu: „Zatraciwszy wszelki kontakt z żydem i z rzeczywistością, prasowani przez wszystkie odłamy, kierunki i prądy, traktowani wciąż pedagogicznie, otoczeni fałszem, dawali koncert fałszu!". Jednocześnie uczniowie próbują wyrazić siebie poprzez formę, a także narzucać własną formę innym. Najwyraźniejszym przykładem tej tendencji jest pojedynek na miny między Miętusem a Syfonem. Obaj uczniowie usiłują narzucić sobie nawzajem swoje formy, czyniąc coraz to dziwniejsze grymasy. Scena pojedynku kończy się „zgwałceniem Syfona przez uszy", czyli brutalnym odarciem go z niewinności. To w konsekwencji prowadzi do samobójstwa Syfona. Miętus zaś już nigdy nie będzie mógł uwolnić się od swoich przepotwornych min.
- rozbicie formy: forma szkoły rozpada się w ogólnej kotłowaninie i bójce, dekonstrukcja i chaos unicestwiają formę. Pimko jednak dba o to, by Józio nie mógł uciec przed formą.

DOM MŁODZIAKÓW:
- budowanie formy: Józio zaprowadzony do Młodziaków na stancję zakochuje się w pensjonarce i wpada w rolę zakochanego młodzieńca.
- rozwój formy: Młodziakowie reprezentują formę nowoczesności, której wyrazem są: kult sportu, demonstracyjny brak przesądów oraz zaangażowanie w sprawy świata. „To nowoczesny dom — mówi o Młodziakach Pimko - nowoczesno-naturalistyczny, hołdujący nowym prądom".
- rozbicie formy: Gombrowicz do absurdu doprowadza prezentowaną przez Młodziaków chęć bycia nowoczesnymi. Przykładem tego jest scena przy stole, kiedy
na niewinną uwagę Zuty, że zaczepił ją jakiś chłopak, Młodziakowie na zmianę, bojąc się, aby nikt ich nie posądził o zacofanie, wręcz zachęcają córkę do zajścia z nieznajomym w ciążę: „Zuta, jeżeli chcesz mieć dziecko nieślubne, bardzo proszę! Kult dziewictwa ustał!". Młodziakówna, choć pozornie naturalna, też zamknięta jest w formę swojej niedojrzałości: „gardziła ona dojrzałością, a raczej niedojrzałość była dla niej dojrzałością ".
Józio, aby uwolnić się od formy narzuconej mu przez Młodziaków, wprowadza w strukturę ich bytu elementy dekonstrukcji i absurdu: mucha z oderwanymi kończynami w pantoflu pensjonarki, babranie się w kompocie, żebrak z gałązką w zębach za oknem, Kopyrda i Pimko w szafie u Zuty. Eskalacja czynników dekon-struktywnych prowadzi do rozpadu formy. Podobnie, jak w wypadku szkoły forma wytworzona przez dom Młodziaków kończy się ogólną bójką, prowadzącą do dekonstrukcji i ogólnego chaosu.

DWÓR ZIEMIAŃSKI:
- budowanie formy: W trzeciej części Gombrowicz ukazuje funkcjonowanie formy szlacheckości, konserwatyzmu i tradycji. Dom Hurleckich to parodia Soplicowa.
- rozwój formy: państwo i gmin żyją na dwóch odrębnych płaszczyznach i wzajemnie się stwarzają. Równowagę między nimi utrzymuje sformalizowana struktura kontaktów. Tę strukturę usiłuje naruszyć Miętus, który pragnie zbratać się z ludem. Ani gmin, ani państwo nie rozumieją tego, na obydwu stronach Miętus wywiera wrażenie wariata. Wuj Kocio nie może zrozumieć zachowania Miętusa, gdyż nie pasuje ono do żadnej struktury, którą wuj zna: „Perwersja jakaś? Co? Kompleks? Bra... ta się? Socjalista może, pepeesowiec? Demokrata? (...) Był bezbronny w obliczu chłopaka".
- rozbicie formy: Miętus skłania Walka, aby ten uderzył go w twarz. To godzi w odwieczny porządek. Wuj wypędza Walka, ale cała wieś wie już o zachowaniu Miętusa.
W ogólnym zamieszaniu Józio porywa Zosię i ucieka z nią, wchodząc tym samym w rolę romantycznego porywacza. Przerażony tym faktem bohater rozpaczliwie rozmyśla: „Niech przybędzie tu zaraz, natychmiast, trzeci człowiek, obcy, nieznany, chłodny i zimny, i czysty, daleki i neutralny, jak fala morska niech uderzy swoją obcością w tę swojskość parującą, niech mnie oderwie od Zosi".
We wszystkich częściach powieści Gombrowicz ukazuje rodzenie się formy, jej wzrost, a następnie dekonstrukcję. Pisarz pokazuje, że wystarczy zrobić jeden krok, a potem forma już sama zaczyna tworzyć człowieka. Józio, próbując wyrwać się z formy, ucieka z jednej w drugą, zyskując w końcu świadomość, że przed formą nie ma ucieczki, a wszelkie kontakty międzyludzkie możliwe są jedynie poprzez formę: „(...) nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka ".
Ferdydurke to opowieść o człowieku współczesnym, który istnieje dzięki odbijaniu się w świadomości innych ludzi, dlatego też jest deformowany, degradowany przez kulturę, formowany, nie tylko przez silniejszych, ale i przez niższych, niedojrzałych. Ten człowiek Gombrowicza rozdarty jest między pragnieniem formy skończonej a niedojrzałością.

POGLĄDY GOMBROWICZA NA PISARSTWO I ROLĘ FORMY W ŻYCIU W FERDYDURKE
Właściwa opowieść przedzielona jest dwoma powiastkami opatrzonymi wstępami. W tych wstępach i na przykładzie historyjek przedstawionych w powiastkach Gombrowicz wykłada swoje poglądy na twórczość i rolę formy w życiu.

FILIDOR DZIECKIEM PODSZYTY: w Przedmowie do Filidora dzieckiem podszytego Gombrowicz przestrzega przed dominacją form narzucanych w sztuce. Sztuka jest dla niego wyrazem własnej formy. Artysta pisze, aby „wyrazić lepiej swoją osobowość i wytłumaczyć ją innym osobom". Pisarze kreują się na geniuszy i przybierają formy narzucone im z zewnątrz, zamiast pracować nad stworzeniem własnej formy. Odbiór sztuki również jest w większym stopniu uwarunkowany stereotypowymi opiniami, niż prawdziwą wartością dzieła. Sztuka, według Gombrowicza, to „doskonalenie formy", nie zaś stwarzanie dzieł doskonałych.
Filidor dzieckiem podszyty staje się potwierdzeniem tezy, iż każde działanie wywołuje przeciwdziałanie, każda forma ma swoją anty-formę. Ta symetria formy jest właściwością rzeczywistości, a w przypadku Filidora nie znajduje żadnego rozwiązania.

HUBERT DZIECKIEM PODSZYTY: w tej powiastce Gombrowicz ukazuje doprowadzony do absurdu ciąg przyczyn i skutków zdarzeń, wynikających z podporządkowania człowieka formie, jak i własnym nieuświadomionym pragnieniom i instynktom.

SŁOWA - KLUCZE (PUPA, GĘBA, ŁYDKA)
W powieści występują słowa-klucze, których znaczenie jest tutaj specyficzne, różne od zwykle przyjętego. Gombrowicz używa słów, które należą do niższej kategorii. Jest to przejawem zainteresowania pisarza kulturą karnawałową, a więc taką, która nobilituje „dół cielesny" i poprzez niego wyraża metaforę życia i reguły rządzące kulturą i sztuką. O kulturze karnawałowej pisał wybitny krytyk Michał Bachtin w odniesieniu do twórczości F. Rabelais'go - autora powieści Gargantua i Pantagruel. W Ferdydurke powtarza się kilka słów-kluczy współtworzących rzeczywistość:

PUPA, UPUPIENIE: pupa jest symbolem infantylności, dziecinności, uzależnienia. Pupę przyprawia szkoła i nauczyciele. Upupianie natomiast to wtrącanie w infantylność. Upupianiu podlega Józio w szkole, a mistrzem upupiania jest profesor Pimko. Kiedy Józio porywa Zosię, na niebie wznosi się pupa: „(...) nieprawdopodobnie żarząca i wzbita na wysokość miliarda sześciennych kilometrów, pustoszyła dolinę świata".

ŁYDKA: łydka to symbol młodości, aktywności sportowej, jest ona obiektem kultu w domu Młodziaków. Łydka to sfera nieuświadomionej biologii, która przenika każdą działalność człowieka, stanowi podtekst jego wyższych potrzeb duchowych.

GĘBA: gęba jest obrazem człowieka wobec drugiego człowieka. Gębę można przyprawiać, ale nie sposób się od niej uwolnić: „człowiek jest najbardziej uzależniony od swojego odbicia w duszy innego człowieka, choćby ta dusza była kretyniczna" (Gombrowicz: Dziennik). Człowiek kontaktuje się z innymi poprzez gębę, która staje się jego drugą naturą.

WALKA DOJRZAŁOŚCI Z NIEDOJRZAŁOŚCIĄ W TWÓRCZOŚCI GOMBROWICZA
Jedną z głównych opozycji w twórczości Gombrowicza jest kontrast między niedojrzałością a dojrzałością. Dzieciństwo to czas, w którym człowiek dopiero formuje się, wybiera jakieś drogi życiowe. Człowiek dojrzały, to człowiek zamknięty w formę. Każdy z jednej strony dąży do dojrzałości, ale jednocześnie pragnie zatrzymać w sobie niedojrzałość. „ Wszystko podszyte jest dzieckiem" pisze Gombrowicz w Ferdydurke. Większość najpoważniejszych sfer życia ludzkiego pełna jest elementów ludycznych. W psychice głównego bohatera, Józia, toczy się ciągła walka między pragnieniem uzyskania dojrzałości, chęcią określenia się, a tendencją do pozostania niedojrzałym. Na samym wstępie powieści narrator mówi: „(...) na jawie byłem równie nieustalony, rozdarty - jak we śnie. Przeszedłem niedawno Rubikon nieuniknionego trzydziestaka, minąłem kamień milowy, z metryki, z pozorów wyglądałem na człowieka dojrzałego, a jednak nie byłem nim". Walka Dojrzałości z Niedojrzałością poparta jest w tekstach Gombrowicza innymi opozycjami: Forma - Chaos, Wyższość - Niższość, Dorosłość -Młodość, Mądrość - Głupota. Człowiek zmuszony jest, aby dążyć do dojrzałości, ale skrycie pożąda Niższości, Młodości, prawdziwe piękno bowiem mieści się w niespełnieniu i poddaniu.

KONTEKST LITERACKI FERDYDURKE
Pisząc Ferdydurke Gombrowicz odwoływał się do pewnych tendencji literackich posługując się nimi w celach parodystycznych. Parodia umożliwia przyjęcie postawy dystansu wobec formy. Oto najważniejsze z tych literackich tendencji:

POWIASTKA FILOZOFICZNA: pisarz wykorzystał model XVIII-wiecznej powia-stki filozoficznej, w której na kanwie jakiejś przygody fabularnej zaprezentowany jest wykład dotyczący sensu świata i życia człowieka. Najbliższymi powiastki filozoficznej są krótkie intermedia: opowiadania o Filibercie i Filidorze.

W POSZUKIWANIU STRACONEGO CZASU M. PROUSTA: początek Ferdydurke przypomina początek pierwszej części cyklu Prousta: W stronę Swanna. Obie książki rozpoczynają się przebudzeniem bohaterów.

BOSKA KOMEDIA DANTEGO: parafraza cytatu z początku dzieła Dantego: „ W połowie drogi mojego żywota pośród ciemnego znalazłem się lasu ". W oryginale tekst ten brzmi:
„ W żyda wędrówce na połowie czasu, Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi, W głębi ciemnego znalazłem się lasu " (przekład E. Porębowicza).

ROTA M. KONOPNICKIEJ: w wypowiedzi Syfona pojawia się parodia fragmentu Roty: „Nie damy ziemi skąd nasz ród. Ród od chłopięcia i dziewczęcia się wywodzi".

PRZEDŚWIT Z. KRASIŃSKIEGO: fragment Ferdydurke- „A że -jak to twarze-pod naporem trwogi przetwarzały się w cień, w iluzję twarzy, i nie wiadomo, co było wreszcie bardziej szalone, nieistotne, chimeryczne - twarze czy niepojęte accusativy cum infinilivo, czy też piekielna ufność chorego z urojenia starca, i rzeczywistość się pomału zmieniała w Świat ideału, daj mi teraz marzyć, daj!"- przypomina słowa utworu Krasińskiego: „Rzeczywistość się pomału W świat przemienia ideału, W sen ze srebra i kryształu: Daj mi teraz marzyć, daj!".

ŚREDNIOWIECZNE KAZANIA ŚWIĘTOKRZYSKIE: fragment - „Nie, jak dotąd było, żem niedojrzałością pobudzał, nęcił i przywabiał niedojrzałość innych, lecz - przeciwnie -dojrzałość wydobyć z siebie, dojrzałością pobudzić ich do dojrzałości, duszą przemówić do
duszy!"- zawiera parafrazę słów Kazań świętokrzyskich o słowie Bożym, które „pobudza, ponęca i powabia " każdą dusze.

GARGANTUA I PANTAGRUEL F. RABELAIS'GO: w Ferdydurke, można odnaleźć wzory powieści karnawałowej, jaką według interpretacji Michała Bachtina jest powieść F. Rabelais'go. Podobieństwa przejawiają się w fascynacji „dołem cielesnym", w posługiwaniu się groteską, w ekspansji ludycznego śmiechu przeciwstawionego kulturze.

PAN TADEUSZA. MICKIEWICZA: obraz dworu ziemiańskiego w Bolimowie to karykatura Soplicowa, w utworze pojawia się nawet bohaterka o Mickiewiczowskim imieniu - Zosia.

POWIEŚĆ ŁOTRZYKOWSKA (PIKAREJSKA): powieść ta, charakterystyczna dla dawnej prozy hiszpańskiej, stała się popularna w całej Europie. Jej tematem są losy nieustabilizowanego życiowo młodzieńca, który jednocześnie występuje jako narrator. W pewnym sensie takim bohaterem jest Józio, który nie odnalazł jeszcze swojej formy.

KONWENCJA BOHATERA PROBLEMATYCZNEGO: bohater problematyczny to taki, dla którego on sam i jego życie stanowią problem. O takim typie bohatera mówi się w odniesieniu do wielkich powieści. Józio ciągle poszukuje swojego miejsca w świecie, pragnie samookreślenia i nie potrafi go znaleźć.
Gombrowicz posługuje się elementami znanych dzieł czy też pewnymi schematami i konwencjami jako składnikami. Dekomponuje inne formy, aby stworzyć swoją własną. W wypadku Ferdydurke można także mówić o intertekstualności, czyli o takim nawiązywaniu do innych tekstów literackich, które stanowi swego rodzaju dialog z tymi tekstami.

GROTESKA I ABSURD
GROTESKA JAKO KATEGORIA ESTETYCZNA: nazwa „groteska" wywodzi się od motywu dekoracyjnego, przedstawiającego stylizowane roślinne wici przeplatane z fantastycznie przedstawionymi postaciami ludzkimi i zwierzęcymi. Malowidła takie odkryto na ścianach antycznej budowli rzymskiej z I w.n.e. Groteska to jedna z podstawowych kategorii estetycznych, charakterystyczna dla różnych epok i różnych rodzajów sztuki, przejawiająca się tendencją do deformacji rzeczywistości, alogicz-ności; operowaniem poetyką snu, przemieszaniem kategorii estetycznych (tragizm, komizm), pure-nonsensownym humorem i absurdem, nieprzystawalnością poszczególnych elementów dzieła (np. styl i bohaterowie), wyolbrzymianiem cech, karykaturą, fascynacją brzydotą, posługiwaniem się parodią. Groteska to nie tylko zabawa, ale także próba interpretacji świata, który nie poddaje się tradycyjnym osądom. W grotesce strach i przerażenie bez ustanku rozbrajane są przez śmiech. Wśród najwybitniejszych utworów o charakterze groteskowym wymienić należy: Gar-gantuę i Pantagruela F. Rabelais'go, utwory F. Kafki, B. Brechta, a w Polsce: S. I. Wit-kiewicza, W. Gombrowicza, R. Jaworskiego, B. Schulza, K. I. Gałczyńskiego, S. Mrożka.

FERDYDURKE JAKO POWIEŚĆ GROTESKOWA - CECHY:
- posługiwanie się parodią;
- konwencja snu (przebudzenie się bohatera rozpoczyna powieść);
- absurd, alogiczność (mężczyzna wtłoczony w ramy szkoły); - karykatura (np. ciało pedagogiczne, prof. Pimko);
- groteskowe spięcia (pojedynek na miny Miętusa i Syfona);
- gra z czytelnikiem, nietypowe zestawianie słów w aforyzmach: „nic tak nie ośmiela gminu jak choroba umysłowa państwa" (wyraz „gmin" używany bywał przez szlachtę, a „państwo" przez gmin, nastąpiło tu więc zestawienie pojęć charakterystycznych dla języka dwóch różnych środowisk);
- groteskowe symbole - pupa i gęba, łydka;
- konstrukcja i dekonstrukcja świata (powstawanie formy i jej rozpad w poszczególnych częściach powieści);
- językowe bogactwo, skróty myślowe, nietypowe związki frazeologiczne: „Niestety tusza Profesorowej nie była zbyt dostateczna, by zatuszować fakt, który nagle ukazał się zebranym w całej, niesłychanej jaskrawości".

WALKA Z MITAMI
W swojej powieści Gombrowicz rozprawia się z trzema mitami:
SZKOŁY jako instytucji skostniałej, pozbawiającej zdolności samodzielnego myślenia,
NOWOCZESNOŚCI, przejawiającej się nadmiernym pragnieniem uchodzenia za nowoczesnych (rodzina Młodziaków),
TRADYCYJNEGO DWORU ZIEMIAŃSKIEGO (dwór Hurleckich w Bolimowie) z jego skostniałymi zasadami i przesądami.
KOMPOZYCJA, JĘZYK, NARRACJA
KOMPOZYCJA: Utwór jest zbudowany z 14 rozdziałów noszących odrębne tytuły. Całość tekstu można podzielić na trzy części:
- rozdziały I - III - akcja rozgrywająca się w szkole;
- rozdziały VI - X - akcja rozgrywająca się w domu Młodziaków;
- rozdziały XII - XIV- akcja rozgrywająca się w Bolimowie w dworku Hurleckich.
Każda z trzech części ma podobną kompozycję, pisarz za każdym razem ukazuje bowiem proces powstawania formy, punkt kulminacyjny jej rozwoju oraz poszczególne etapy dekonstrukcji prowadzącej do chaosu.
Pomiędzy tymi trzema częściami znajdują się dwie powiastki poprzedzone wstępami: Filidor dzieckiem podszyty, Filibert dzieckiem podszyty.
JĘZYK I STYL UTWORU:
Język powieści świadczy o próbach poszukiwania przez Gombrowicza własnego stylu i własnej formy. Nie jest to język przezroczysty, jak w powieści realistycznej, ale taki, który współtworzy formę i znaczenie powieści. Gombrowicz łamie konwencje, miesza różne style, urozmaica swoją wypowiedź przy pomocy różnych chwytów. Najważniejsze z nich to:
- neologizmy „zbelfrzyć", „trzydziestak";
- parodie stylów literackich: „Nie damy ziemi skąd nasz ród! Ród nasz od chłopięcia i dziewczęcia się wywodzi!" (Rota M. Konopnickiej);
- symbolika słów: „Pupa, pupa, pupa! Dziękuję za pamięć drogi profesorze";
- nagromadzenie absurdalnych wyliczeń: „A nauczyciel, pomny na żonę i dziecko, nie ustawał: Towiański, Towiański, Towiański, mesjanizm, Chrystus Narodów, znicz, ofiara, czterdzieści i cztery, natchnienie, cierpienia, odkupienie, bohater i symbol";
- gry słów: „I dlaczego nogi - dlaczego nogi w nim wysuwały się na plan pierwszy, na czoło? Nogi miał na czole".
Język Ferdydurke swoim bogactwem znaczeniowym przypomina język poezji. W utworze mowa staje się formą kontaktu między ludźmi, uwypuklenie jej sztuczności umożliwia uzyskanie dystansu wobec formy językowej.
NARRATOR I NARRACJA: Gombrowicz mając świadomość, że każda wypowiedź narzuca mu jakąś formę, a tym samym ogranicza, wprowadza kilku narratorów, o różnym stopniu świadomości. Każda wypowiedź pisarza jest wieloplanowa, a poszczególne stopnie narracji nazajem się demaskują i interpretują. W Ferdydurke wyróżnić można kilku narratorów:
- narrator opisujący fikcyjną akcję - narrator bohater, biorący udział w wydarzeniach, Józio;
- trzydziestoletni człowiek, autor powieści i zbioru opowiadań;
- projekcja obrazu autora, czyli samego Gombrowicza, zawarta w powiastkach;
- autorski autokomentarz w przedmowach do Filidora i Filiberta;
- wypowiedzi Gombrowicza na temat Ferdydurke w Dzienniku i Testamencie.

CECHY POWIEŚCI AWANGARDOWEJ NA PRZYKŁADZIE FERDYDURKE
1. Autotematyzm (rozważania o istocie twórczości w przedmowie do Filiberta i Filidora) .
2. Nieprzezroczysta narracja (celowo „sztuczny" język).
3. Posługiwanie się groteską jako zasadą konstrukcyjną świata przedstawionego i sposobem interpretacji świata zewnętrznego.
4. Odrzucenie realizmu (30-letni mężczyzna wtłoczony w ramy szkolne).
5. Konstruowanie oryginalnego języka.
6. Intertekstualność.
7. Parodie literackich stylów i konwencji.
8. Synkretyzm rodzajowy (elementy epickie: opowiadanie, opisy; elementy dramatyczne - rozpisane na role partie - lekcja polskiego, elementy- liryczne - wierszyki).
9. Koncepcja pisania jako gry.
10. Walka z mitami (szkołą, tradycją, nowoczesnością).
ODBIÓR POWIEŚCI
W okresie dwudziestolecia międzywojennego Ferdydurke wzbudzała bardzo różne odczucia wśród krytyków. Zgodnie z intencją autora odczytał dzieło B. Schulz, który w odniesieniu do Ferdydurke pisał o „człowieku rozpiętym na prokrustowym łożu formy". Przychylnie o powieści wypowiadał się także Artur Sandauer. Gombrowicza atakowali S. Piasecki i I. Fik. Inny krytyk literacki, Jan Kott, pisał: „Ferdydurke to nie najlepsza, ale stanowczo najciekawsza polska książka z ostatnich lat. Posiada styl i wdzięk rozmowy młodych, inteligentnych arogantów w tradycyjnym salonie. Ale to zarazem określa jej wymiar". Z kolei Konstanty A. Jeleński określił Ferdydurkejako arcydzieło absolutne. O powieści wypowiadał się również sam autor: w szkicu Aby uniknąć nieporozumienia wydrukowanym na łamach „Wiadomości Literackich" (1937), w Dzienniku (1957) i w Testamencie. W tym ostatnim tekście Gombrowicz pisze o Ferdydurke: „(...) utwór poczęty z osobistych zadrażnień doprowadził mnie do sprawy tak uniwersalnej, jak dramat formy ludzkiej, jak to bolesne zmaganie sie człowieka z własną jego formą (co znaczy: z jego sposobem bycia, czucia, myślenia, mówienia, działania, z jego kulturą, ideami, ideologią, hasłami, wiarą... ze wszystkim, w czym on się na zewnątrz objawia) ".
Ferdydurke była tłumaczona na wiele języków. Po II wojnie światowej pojawiło się wiele nowych interpretacji. Najważniejsze z nich to: Gra w Gombrowicza Jerzego Jarzębskiego, opracowania Jana Błońskiego, Andrzeja Mencwela, Michała Głowiń-skiego i in.

PLAN WYDARZEŃ - STRESZCZENIE
1. Wtorek - wczesny ranek. Bohater budzi się przerażony własnym snem - śnił, że jego ciało było podzielone na części, które się z siebie nawzajem naśmiewały. Jedne z nich należały do chłopca, jakim był mając piętnaście lat, a inne do mężczyzny trzydziestoletniego, jakim jest obecnie. Sen jest odbiciem rzeczywistości -bohater czuje się jednocześnie dojrzały i niedojrzały.
2. Józef (bohater powieści) analizuje przeszłość:
- rady ciotek, aby wreszcie wszedł w dorosłe życie i przyjął określoną rolę w społeczeństwie,
- napisanie książki, którą skrytykowano jako niedojrzałą (miała ona tytuł Pamiętnik z okresu dojrzewania).
3. Bohater postanawia stać się dojrzały - w pokoju pojawia się sobowtór Józefa, ale ten przepędza zjawę.
4. Następnym gościem jest profesor Pimko, który podejmuje decyzję umieszczenia Józefa (Józia) w szóstej klasie. Bohater staje się jego więźniem.
5. Józio i Pimko przychodzą do szkoły - trwa przerwa, stojące za parkanem matki i opiekunki chłopców bacznie śledzą zabawy młodzieży. Szkoła jest miejscem „upupiania", poprzez wpajanie dobrych obyczajów i wychowywanie w stanie „nie-świadomości". Chłopcy posługują się dziwnym językiem, używają archaizmów. Uczniowie buntują się poprzez używanie wulgaryzmów, ale to tylko potwierdza ich naiwność.
6. W obronie niewinności staje tylko jeden z nich - Syfon. Dochodzi do bójki. „Nieuświadomiony" Syfon przegrywa i na następnej przerwie zostanie siłą „uświadomiony".
7. Trwa lekcja języka polskiego, podczas której nauczyciel Bladaczka wpaja uczniom slogany i nic nie znaczące hasła. Józio czuje niemożność ucieczki ze szkoły - wpadł w formę ucznia.
8. Przerwa - uczniowie z Miętusem na czele przygotowują się do „gwałtu" na Syfonie. Lekcja łaciny - uczniowie nie rozumieją znaczenia kultury starożytnej, natomiast Syfon wywołany do odpowiedzi gładko recytuje zadane tłumaczenie. Podczas następnej przerwy odbywa się pojedynek Miętusa i Syfona na miny. Kiedy szala zwycięstwa przechyla się na stronę Syfona, Miętus rzuca się na niego i zaczyna go siłą „uświadamiać". Do klasy wchodzi Pimko.
9. Dygresja - poglądy autora na zadanie artysty, którym ma być przezwyciężanie formy, ciągłe poddawanie w wątpliwość poglądów własnych i czytelnika.
10. Dygresja - historia Filidora i anty-Filidora, czyli prof. dr Momsena (narratorem jest Antoni Świstak):
a) spotkanie w hotelu „Bristol" Filidora (syntetologa) i anty-Filidora (analityka);
b) pierwsze starcie - dyskusja, podczas której anty-Filidor ponosi początkowo klęskę, ale uciekając się do analizy pani Filidor zadaje klęskę przeciwnikowi; pani Filidor zostaje odwieziona do szpitala (grozi jej całkowity rozkład osobowości);
c) próby ratowania żony; Filidor zamierza doprowadzić do syntezy osobowości kochanki anty-Filidora, Flory Gente. Po kilku nieudanych próbach udaje się to zrobić za pomocą dużej sumy pieniędzy rozmienionych na drobne monety. Anty-Filidor policzkuje przeciwnika - dochodzi do pojedynku;
d) podczas pojedynku zginęły pani Filidor i Flora Gente (przeciwnicy powtarzali nawzajem swoje ruchy i metodycznie ranili kobiety), uczestnicy pojedynku rozeszli się w dwie różne strony, wędrowali po świecie strzelając do różnych celów, aż w końcu zdziecinnieli.
11. Po lekcjach Pimko prowadzi Józia do domu nowoczesnej rodziny Młodziaków; ich córka, Zuta, zostaje przedstawiona jako „nowoczesna pensjonarka", jej rodzice nie tolerują sztuczności, a uznają zasady, według których, ich zdaniem, żyje młode pokolenie. Pani Młodziakowa obiecuje profesorowi, że oduczy Józia przybierania póz (bohater stara się przyjąć pozę dorosłego, dojrzałego); po wspólnym posiłku Józio zostaje zaprowadzony do pokoju sąsiadującego z pokojem Zuty.
12. Józio stara się przełamać formę nowoczesności, którą opanowana jest rodzina Młodziaków:
- bezskutecznie próbuje nawiązać kontakt z Zutą;
- skarży się Miętusowi, który go odwiedza, że nie umie sobie poradzić z nową formą;
- podczas obiadu nazywa Młodziakową „mamusią"- pierwsze małe zwycięstwo;
- doprowadza do nocnej schadzki w pokoju Zuty (ona, jej adorator Kopyrda, profesor Pimko) - zwycięstwo, forma „nowoczesności" zostaje przełamana, gdyż inżynier Młodziak rzuca się na profesora, małżonkowie są oburzeni.
13. Dygresja - rozważania narratora na temat zależności człowieka od innych ludzi, od ich wyobrażeń o nim.
14. Historia Filiberta „dzieckiem podszytego"
- skandal podczas meczu tenisa ziemnego;
- zachowanie zgromadzonych, którzy w obawie, by zagraniczni goście nie nabrali o nich złego mniemania (czyli w obawie o zachowanie formy), udają że wszystko jest w porządku - mężczyźni wskakują damom na plecy, ponieważ tak zrobił jeden z nich. Boisko zapełnia się takimi parami. W końcu markiz Filibert, realizując formę dżentelmena, pyta, czy ktoś nie chce obrazić jego żony. Zgłaszają się ochotnicy, żona ze strachu rodzi przedwcześnie. Markiz („podszyty dzieckiem") zawstydzony odchodzi, towarzyszy mu burza oklasków.
15. Józio opuszcza dom Młodziaków i razem z Miętusem wędruje za miasto. Wokół robi się coraz bardziej niebezpiecznie - wieśniacy, w obawie przed ich zbyt intensywnym cywilizowaniem, udają psy, atakują wędrowców. Na szczęście spotykają panią Hurlecką, ciotkę Józia, która zabiera przyjaciół do dworku w Bolimowie. Wpadają w nową formę - życia ziemiańskiego.
16. Próby przełamania tej formy:
- Miętus brata się z parobkiem, Walkiem - rodzina Hurleckich jest poważnie zaniepokojona takim zachowaniem;
- w konsekwencji służba dworska buntuje się i wpada do dworu, aby „bratać" się z panami za pomocą wymierzanych obficie policzków.
17. Józio opuszcza dwór i razem z Zosią, swoją kuzynką, udaje się do Warszawy. Szybko się okazuje, że popadł w nową formę - zakochanego, obrońcy kobiety oddanej mu w opiekę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 36 minut