profil

"Czyny przeciwne naturze, rodzą przeciwny naturze niepokój" -skomentuj tą myśl pochodzącą od Makbeta, Szekspira.

poleca 85% 351 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na początku był chaos, coś, co można by określić jako mieszaninę wody z ogniem, ziemi z powietrzem, nie przypominającą zarazem ani odrobinę żadnego z tych przeciwieństw. I Bóg stworzył światłość, zobaczył, że jest dobra i oddzielił ją od ciemności. Następnie nastał dzień szósty i powstał człowiek - stworzenie ziemskie, podobne zwierzętom, ale obdarzone pierwiastkiem boskim, posiadające wolną wolę. Jako połączenie zwierzęcia i bóstwa, otrzymał prawo wyboru - mógł żyć zgodnie z wolą Stwórcy lub dać się ponieść zwierzęcym instynktom. Wiedział, iż za złamanie prawa czeka go śmierć i wieczne potępienie, ale jednocześnie jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mu, że nikt się nie dowie o jego występku. Człowiek usłuchał owego, niezgodnego z wolą Stwórcy głosu i za karę został wygnany z miejsca, gdzie wyraz "grzech" oznaczał tylko jeden uczynek.

Od tej pory sam musiał oceniać, co jest dobre, a co złe i w jakim stopniu. Pokusy zaś nie zniknęły i ten stan rzeczy trwa do dzisiaj. My również wielokrotnie jesteśmy stawiani przed wyborem sposobu postępowania. I choć sumienie otrzymane od Boga wskazuje nam nasze błędy i zachęca do poprawy, to jednak często zagłusza je Szatan, owy wewnętrzny głos, który szepcze: "Nie bój się, zrób to, nikt się nie dowie, nic się nie stanie, to przecież nie jest takie wielkie przestępstwo." Czasem ma rację, w niektórych przypadkach zbrodnia zostaje nagrodzona, jednak prędzej, czy później zostaje wykryta i trzeba ponieść jej konsekwencje.

Za przykład może posłużyć postać Makbeta, dobrego człowieka, wzorowego rycerza i wasala króla Szkocji. Pierwszym bodźcem, który zaczyna zmieniać jego spojrzenie na rzeczywistość jest spotkanie z wiedźmami.

Za życia Makbeta czarownice były uosobieniem zła. Nie symbo-lizują jednak zła zawartego tylko w człowieku, lecz również zło egzystujące w całym wszechświecie. Przeciwstawianie się naturze można zrozumieć na dwa sposoby: jako przeciwstawianie się naturalnemu porządkowi rzeczy, ustalonemu przez Boga lub jako działanie wbrew sobie i swoim przekonaniom.

Czarownice przepowiadając przyszłość naruszają naturalny porządek świata. Wyzwalają złe siły, które niszczą, są wrogie człowiekowi i nieznane. Rozbudzają one w Makbecie złe instynkty, sprowadzają na złą drogę i doprowadzają do samozagłady.

Makbet był mężnym wojownikiem i odebrał życie wielu ludziom, jednak zawsze byli to wrogowie, zawsze działał on w obronie swego króla i ojczyzny i nigdy z własnej woli nie posunąłby się do skrzywdzenia niewinnego, niezagrażającego nikomu człowieka. Zapewne do zbrodni nie doszłoby, gdyby nie namowy Lady Makbet, kobiety zaślepionej rządzą władzy. To ona ma decydujący wpływ na męża. Gdyby nie jej namowy, zapewne udałoby mu się stłumić rozbudzone przez wiedźmy instynkty.

Tuż przed dokonaniem zabójstwa Makbet przeżywa halucynacje. Widzi sztylet skierowany w Dunkana. Jest to zapowiedzią tego, co ma się zdarzyć, ostatnim momentem, w którym można się wycofać, jednak zło wygrywa i Makbet popełnia największy błąd w swoim życiu. Zabicie króla wywołuje reakcje łańcuchową. W pewnym momencie M. nie potrafi sam sobie poradzić. Staje się obojętny na wszystko, co dzieje się wokół niego. Od momentu popełnienia pierwszej zbrodni Makbet nie może odnaleźć wewnętrznego spokoju.

Kolejne lata jego życia opierają się na następnych zabójstwach. Każde z nich budzi podejrzenia i powoli staje się oczywiste, że za wszystkim stoi Makbet. Podczas ostatniej bitwy próbuje on sobie wmówić, że nie może zginąć. Liczy na to, że druga przepowiednia wiedźm spełni się dosłownie. Opuszczają go wszyscy, oddziały szkockie, widząc nadzieję na ocalenie ojczyzny przyłączają się do wojsk przeciwnika. Na zamku zostaje tylko armia najemna. Gdy zwiadowca melduje, że pod twierdzę zaczyna „zbliżać się las”, w Makbecie narasta agresja. Ostatecznym rozwiązaniem akcji jest jego śmierć zadana z rąk Makdufa.

Wniosek nasuwa się sam. Zbrodnia nie popłaca. Całe zło wyzwolone przez magię czarownic uderzyło w Makbeta w trójnasób. Poniósł on kilkukrotnie cięższą karę w porównaniu do wagi popełnionych przestępstw. Po dokonaniu czynów, podobnych temu, co zrobił Makbet człowiek nieodwracalnie się zmienia. Zaczyna zataczać błędne koło i upada coraz niżej. Przykład Makbeta pokazuje, że trzeba żyć zgodnie ze swoim sumieniem, sumieniem którym obdarzył nas wszechwiedzący Stwórca.


Niektórzy ludzie mogą dokonywać najgorszych zbrodni i na pozór wydaje się, że nie ponoszą ich konsekwencji. Jest to jednak tylko mylne wrażenie. Prędzej czy później uczucie zadowolenia zostanie zastąpione przez rozpacz i ostatecznie utratę sensu życia. Makbet został tylko wrakiem człowieka, którym był niegdyś. Stracił wiarę w siebie, a żył tylko dzięki zwierzęcej woli przetrwania, a ma nic gorszego niż stracić szacunek do samego siebie i nadzieję na lepsze jutro...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty