profil

„ Żyć życiem innym niż większość”

poleca 85% 153 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski Adam Mickiewicz


„ Tam sięgaj gdzie wzrok nie sięga. Łam, czego rozum nie złamie....”-
nawołuje w „ Odzie do młodości” Adam Mickiewicz. Słowa wieszcza każdy może odebrać inaczej. Dla mnie jest to apel do ludzi, aby być innym niż większość, wzbić się wyżej niż wszyscy i nie zatracać się w swej przeciętności.
Ponoć każdy człowiek jest inny, ale tak naprawdę wszyscy jesteśmy do siebie podobni, ponieważ postępujemy i żyjemy w ten sam sposób. Robimy to, bo wtedy nie „odstajemy” od reszty, nie wyróżniamy się w tłumie, jednym słowem wtapiamy się w całość, jaką jest społeczeństwo. Tak było od najdawniejszych czasów, w każdej epoce człowiek podporządkowywał się ogólnie panującym trendom.
Skłamałabym jednak twierdząc, że nie było i nie ma wyjątków, to znaczy ludzi wyróżniających z pośród „ zwykłych zjadaczy chleba” . Spotykamy tych wybitnych nie tylko w biografiach faktycznie żyjących osób, ale również, a może nawet przede wszystkim w literaturze.
W każdej epoce poeci i pisarze dostrzegali złożoność ludzkiej psychiki i poprzez stworzonych bohaterów, starali się nakreślać obraz wybitnych jednostek, które mogłyby stać się przykładem dla ludzkości. Indywidualiści stworzeni przez literaturę postępowali według swego kodeksu zasad, ich egzystencja uwarunkowana był wyższymi wartościami, które wyznawali, znali swoje miejsce w świecie i mieli swój „pomysł na życie”.
Poszukiwania reprezentantów „innego” stylu życia w utworach literackich, można by rozpocząć już od antyku. Właśnie w epoce starożytności moją uwagę zwrócił „ Mit o Prometeuszu”, którego bohater poświęcił się dla ludzkości. Prometeusz był tytanem, który widząc ludzką nieporadność, wykradł bogom ogień i podarował go ludziom. Zeus niezadowolony z postępku Prometeusza zesłał na ziemię Pandorę wraz z beczką pełną nieszczęść i chorób. Prometeusz w odwecie kazał Zeusowi wybierać jedną z dwóch części wołu, którą ludzie będą składać bogom w ofierze. Z powodu podstępu Prometeusza bóg wybrał tłuszcz i kości. Fakt ten tak go rozgniewał, że skazał tytana na straszliwe męczarnie, przykuwając go do skał Kaukazu, gdzie codziennie orzeł wyjadał mu część wątroby, która jednak w nocy odrastała.
Bohater dokonał wyboru między szczęściem osobistym, a lepszym życiem ludzi, wyboru szlachetnego, na który zdecydowaliby się tylko nie liczni.
Jego serce przepełnione było miłością do ludzi i był gotów poświęcić wszystko dla tej miłości. Był szlachetny, potrafił dzielić się z innymi swoją wiedzą, nauczać, a przede wszystkim pomagać słabszym. Podziwiam go za to, że potrafił wyciągnąć pomocną dłoń do słabszych i potrzebujących, ale jeszcze bardziej za to, że zrobił to za tak wysoką „cenę”. Dzisiejsze odwzorowanie Prometeusza, stanowią osoby działające charytatywnie, wolontariusze bezinteresownie pomagający bliźnim.
W dorobku literatury średniowiecza, również odnalazłam nie zwykłą, nie przeciętną postać, idącą własną drogą. Jest to tytułowy bohater „Legendy o św. Aleksym”, który postanowił żyć w ascezie. Aleksy w dniu ślubu opuścił żonę oraz majętnych rodziców i odpłyną daleko od swego domu. Majątek oddał biednym, a sam całkowicie poświęcił się Bogu. Żył z jałmużny, bardzo często się modlił, za jego sprawą dokonywało się wiele cudów. Kiedy wieści o nim zaczęły się roznosić, nie spodobało mu się to. Wrócił, więc do ojca, ale pod innym nazwiskiem, zamieszkał pod schodami. Żył tak aż do końca swych dni, do śmierci, po której przy jego ciele dokonywały się liczne uzdrowienia.
Aleksy wyrzekł się dostatniego życia w imię miłości do Boga, ubóstwo i pokora były dla niego drogą do zbawienia. Swoją postawą udowadnia, iż można zrezygnować ze wszystkiego, co się posiada, aby całkowicie poświęcić się temu, w co się wierzy i robić to, co uważa się za słuszne. Wiedział, po co żyje i jak to życie wykorzystać. Kiedy pomyślę ile trudu musiało kosztować bohatera postępowanie zgodne z wyznawanymi wartościami, ile musiał poświecić, aby osiągnąć cel swojego życia, sądzę, że nie odważyłabym się wybrać tak ciężkiej drogi.
Epoka romantyzmu to niemal kalejdoskop wielkich indywidualistów, każdego bohatera literatury tego okresu można by określić tym mianem. Z pośród wielu najbardziej zainspirował mnie jeden z bohaterów Mickiewiczowskiego „Pana Tadeusza” . Mam na myśli Jacka Soplice, którego dzieje udowadniają, iż człowiek nie jest idealny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby stał się lepszym. Soplica to człowiek, który za młodu „lubił sobie poszaleć”. Nie stronił zarówno od pijatyk jak i od bijatyk. Dokonawszy pewnego razu, pod wpływem silnych emocji, czynu strasznego, jakim jest morderstwo, zniknął na długi czas, tak, iż wszelki słuch po nim zaginął. Po wielu latach powrócił w rodzinne strony pod pseudonimem księdza Robaka. Okazało się, że Soplica brał czynny udział w przygotowaniach do powstania, walczył u boku Napoleona oraz robił inne rzeczy by jak najlepiej przysłużyć się Bogu i ojczyźnie.
Jacek Soplica jest bohaterem, który po upadku potrafił się podnieść i całkowicie naprawić swoje życie. Miał poczucie winy, wstydził się tego, co zrobił i nie powtórzyłby tego po raz kolejny. Bohater epopei jest przykładem, że człowiek może popełniać błędy, ale musi umieć dokonać pełnej i natychmiastowej odmiany postępowania, która gwarantuje stopniowe wymazanie wcześniejszych win. Jego egzystencja udowadnia, że możliwa jest całkowita odmiana sposobu życia, wyznaczenie sobie nowych, bardziej ambitnych celów, znalezienie swojej własnej życiowej ścieżki i stąpanie po niej konsekwentnie, aż do końca.
W twórczości Stefana Żeromskiego również można by odnaleźć bohaterów żyjących inaczej niż większość.
Taką postacią jest według mnie główny bohater powieści pt. „Ludzie bezdomni”, który odrzuca miłość ukochanej kobiety, aby pozostać wiernym swoim przekonaniom.
Doktor Tomasz Judym pochodził z biednej, robotniczej rodziny. Dzięki sprzyjającym okolicznością życiowym i własnej ciężkiej pracy zdobywa wykształcenie i wyjeżdża na praktykę lekarską do Paryża. Po powrocie do kraju nie udaje mu się próba założenia własnej praktyki, potem podczas pobytu w sanatorium w Cisach spotyka go niechęć ze strony współpracowników. Ponieważ zawsze chciał nieść pomoc tym, którzy tego najbardziej potrzebują, wyjeżdża do Zagłębia, gdzie zostaje lekarzem kopalnianym dla najuboższych. W tym czasie dostaje szansę na ułożenie sobie życia, poznaje Joasię, z którą mógłby założyć rodzinny dom. Rezygnuje jednak ze szczęścia osobistego.
Doktor Judym wyrzeka się miłości, której przecież tak bardzo pragnie, wybiera samotność, aby całkowicie poświęcić się idei niesienia pomocy ludziom. Robi to, ponieważ czuje się odpowiedzialny za otaczającą go rzeczywistość, nie może bezczynnie patrzeć na biedaków toczących ciągłą walkę o życie. Wybiera drogę niesienia pomocy, służbę społeczeństwu, chce wykorzystać swoją wiedzę do wyższych celów.
Choć swoją „nadludzką” konsekwencją i wielkim uporem krzywdzi siebie i Joannę, postępuje szlachetnie, poświęca się idei, a takich ludzi nie często się spotyka.
Walkę z rzeczywistością podjęła również Stanisława Bozowska bohaterka opowiadania „Siłaczka” autorstwa Stefana Żeromskiego. Główna bohaterka to młoda, wykształcona kobieta, zwolenniczka ewolucjonizmu i pracy u podstaw. Rezygnuje ze swych marzeń o studiach w Paryżu, na rzecz pracy wśród wiejskich dzieci, gdzie z powodu biedy i ciężkiej choroby umiera.
Stasia poświęciła swoje marzenia, nauczyła się żyć wśród chłopów i skutecznie dzielić się z nimi swoją wiedzą. Nie przeszkadzało jej życie w nędzy, wybrała je świadomie w imię wartości, które wyznawała, w imię szlachetnej idei, jaką była pomoc tym, którzy tego potrzebują najbardziej. Zmarła w biedzie i opuszczeniu, do końca wierna sprawie.

W całym dorobku literatury znaleźć można bohaterów „żyjących życiem innym niż większość”, indywidualistów robiących „coś wielkiego”, wyróżniających się z tłumu.
Drogi życiowe wybranych przeze mnie bohaterów literackich wzbudziły we mnie wielkie zainteresowanie i fascynację.
Jako osoba z początku XXI wieku, czasów, w których pogoń za sławą i pieniędzmi jest najczęściej jedynym celem współczesnego człowieka, odczuwam niedosyt i swoistego rodzaju niepokój, że w dotychczasowym życiu nie spotkałam zbyt wielu podobnych ludzi.
Mam nadzieję, że po lekturze dzieł, o których wspominam każdy człowiek tak jak ja, poczuł chęć zrobienia czegoś wielkiego, odmienienia swojego życia, znalezienia bardziej ambitnych celów. Taki był przecież zamiar autorów, sprawić, aby każdy z nas znalazł swój własny „sposób na życie”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut