profil

Karol, człowiek, który został papieżem - recenzja

poleca 85% 458 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na podstawie książki „Historia Karola” autorstwa Gian ’a Franco Sridercoschi ’ego został nakręcony film pt. „Karol, człowiek, który został papieżem”, jego polska premiera odbyła się 17 czerwca 2005 roku. Reżyserem utworu jest Giacomo Battiato.
Film przedstawia dwa główne wątki: życie i działalność Karola Wojtyły oraz czasy II wojny światowej i okresu powojennego.
Akcję można podzielić na dwie części. Pierwsza wprowadza widza w realia życia codziennego w tamtych czasach i pozwala czuć się tak, jakby przeniosło się w tamte czasy. Daje możliwość większego zrozumienia drugiej części, która opowiada o losach i postępowaniu Karola i jego najbliższych.
W postać Karola Wojtyły wcielił się Piotr Adamczyk. Ten młody, polski aktor bez trudu zagrał przeznaczoną sobie rolę. Znakomicie oddał swoje emocje. Reżyser przydzielił mu odpowiednią posadę. Tak właśnie wyobrażałam sobie papieża w młodości. Na pochwałę zasługuje także Olgierd Łukaszewicz, który grając ojca Karola dał przykład swej naturalności i fachowości. Twórcy filmu popełnili jednak błąd angażując do niego Radosława Pazurę. Moim zdaniem grał on sztucznie. Nie potrafił wczuć się w swoją rolę, jego gesty wydawały mi się przesadzone i wystudiowane.
Natomiast Małgorzata Zacharska dobrze dobrała kostiumy. Pasowały do tamtych czasów. W dwóch momentach filmu to właśnie jeden z elementów garderoby – buty, odgrywają najważniejszą rolę. Nawet okulary były dobrane na obraz z II wojny światowej. Od rzeczywistości nie odbiegały także mundury żołnierzy i czołgi. Wnętrza i plenery także zgodne są z realiami; wśród kop siana w oddali widać drewniany kościół. W domach stare, przedwojenne krzesło, łóżka, stoły.
Muzykę skomponował Ennio Marricone. Jest ona przyjemna dla uszu. W momentach radosnych muzyka jest mało zauważalna, ale słychać w niej tryumf. W miarę zmiany sytuacji na gorszą melodia staje się bardziej widoczna, szybsza i przyjmuje bardziej niepokojący ton. W momentach smutnych przyjmuje ton jednostajny, monotonny i cichy. Co najważniejsze, muzyka nie przeszkadza w oglądaniu filmu, ale pozwala bardziej uwypukla akcję filmu.
Według mnie film był bardzo wzruszający, wręcz wyciskał łzy. Mimo że można go uznać za utwór biograficzny, nie jest nużący. Można się z niego wiele nauczyć, niesie ważne prawdy życiowe. Podczas oglądania filmu wśród widzów zauważyłam częste łzy. Być może dla Polaków zbyt długo pokazano element wojny i jej konsekwencji. Nasz naród dobrze wie, co działo się w tamtych czasach. W każdym razie, wszystkim gorąco polecam ten film, na pewno w każdym z nas zostanie chociaż część historii Polski, w której żył Jan Paweł II.




Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty