profil

"Karol człowiek, który został papieżem" - recenzja filmu

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-19
poleca 85% 667 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Zło należy zwalczać miłością” – takim hasłem kierował się w swoim życiu Karol Wojtyła. Był to wspaniały człowiek, który w młodym wieku porzucił studia, by walczyć w obronie swojego kraju. Okazuje się, że siłą nic się nie zdziała, więc ludzie pod przewodnictwem Karola zaczynają walkę słowem. Starają się, aby nieprzyjaciel nie zdołał stłumić w nich polskości, świadectwa, kim tak naprawdę są. Organizują potajemne spotkania, na których prezentują patriotyczne sztuki polskich poetów. Karol Wojtyła w końcu odnajduje w sobie pasję – pomaganie innym i dawanie im nadziei na lepsze jutro. Wstępuje do zakonu i wkrótce staje się księdzem. Zostawia Hanię, swą miłość z czasów studenckich, która w tym wypadku jest symbolem wielu kobiet w jego życiu, i całkowicie poświęca się pomocy ludziom. W niedługim czasie zostaje biskupem, a potem papieżem.

To jest właśnie bardzo krótkie streszczenie filmu nakręconego przez Włocha – Giacomo Battiato, pt „Karol – człowiek, który został Papieżem”. Przy okazji przedstawia on nam sytuację Polski podczas II wojny światowej i nie tylko. Jest w nim pokazana wstrząsająca rzeczywistość: bestialskie traktowanie i mordowanie niewinnych ludzi. Niewątpliwie trzeba zwrócić uwagę na to, że ten film wcale nie był nakręcony dla Polaków, chociaż dla nas ma on szczególną wartość. Powstał po to, aby całemu światu przedstawić historię tego wspaniałego człowieka.

W rolę główną, a zarazem tytułową wcielił się Polak – Piotr Adamczyk. Trzeba przyznać, że odegrał ją bardzo dobrze i musiał być z tego dumny. Najbardziej ze wszystkich podobała mi się postać kapitana Macke – Szymon Bobrowski. Uważam, że świetnie został dobrany do roli „dobrego Niemca”, który za pomoc rannemu Polakowi traci życie. Ta rola, według mnie, zasługuje na naprawdę duże zainteresowanie, gdyż takich ludzi podczas wojny było naprawdę niewielu. Podobała mi się również rola księdza i przyjaciela Karola, Tomasza Zaleskiego odegrana przez Raula Bovę.

Na pochwałę zasługują oczywiście również panowie odpowiedzialni za zdjęcia i muzykę: Gianni Mammolotti i Nenio Morricone. Zwłaszcza ten pierwszy, gdyż właśnie dzięki niemu wzruszające obrazy z tego filmu pozostaną mi w pamięci przez długi czas.

Uważam, że każdy, kto obejrzy film o Karolu Wojtyle, zrozumie wiele rzeczy i będzie w pewnym stopniu trochę innym człowiekiem. Mimo tego, że jest dość długi, to nie sądzę, żeby ktokolwiek żałował spędzonego z nim czasu. „Karol – człowiek, który został Papieżem” to niewątpliwie coś, co każdy Polak powinien obejrzeć. Po tym wspaniałym, poruszającym filmie wiem, co to znaczy prawdziwa miłość do drugiej osoby i poświęcenie dla czegoś, co się kocha. Zdałam sobie również sprawę, jak bardzo brakuje mi Ojca Świętego, jego słów, żartów, opowieści. Jako pierwszy papież opuścił on mury Watykanu i wyszedł do ludzi. Jeździł zarówno tam gdzie trwały wojny jak i tam, gdzie obywatele żyli w pokoju. Nigdy nie opuszczało go poczucie humoru, dzięki czemu m.in. zdobył tak wielką sympatię młodzieży. Jan Paweł II miał świetny kontakt nie tylko z katolikami, ale także z wyznawcami innych religii. Jako pierwszy papież przekroczył mury Cerkwi i Synagogi oraz modlił się przy ścianie płaczu. Był szanowany przez wszystkich.

Teraz chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na tytuł filmu. Otóż brzmi on „Karol – człowiek, który został Papieżem”. Pokazuje więc nam, że Karol Wojtyła był takim samym człowiekiem jak każdy z nas, który lubił sport, przygody i wesołe towarzystwo. Poza tym sam nigdy nie wywyższał się ponad innych.

Ocena: 6
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem
(0) Brak komentarzy