profil

„Krew za krew...” - historia zbrodni, zdrady i zemsty - opowiadanie o kniaziu Chwostku (J. I. Kraszewski „Stara baśń”)

poleca 91% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jednym z najciekawszych wątków powieści „Stara baśń” J. I. Kraszewskiego jest historia kniazia Pepełka i jego rodziny. Pochodził on z rodu Leszków od wielu pokoleń sprawujących władzę nad plemionami zamieszkującymi wokół Gniezna.
Niestety, nie cieszył się dobrą opinią u poddanych. Nazywali go pogardliwie: Chwost, albo Chwościsko Za żonę wziął sobie Niemkę z Turyngii. Już to nie podobało się ludziom. Ale jeszcze bardziej charakter i postępowanie władcy. Książę był chciwy i stale domagał się danin. Po prostu okradał swoich poddanych. Niektórzy musieli oddawać tyle zboża, mięsa, miodu, skór i innych rzeczy, że nie starczało dla ich rodzin. Jeżeli nie chcieli oddać podatku, wysyłał do nich swoich wojów czyli smerdów, którzy bezlitośnie zabierali, co chcieli, a także mordowali niepokornych. Ginęli także często kmiecie wzywani do grodu książęcego. Słudzy opowiadali, że wokół siedziby knezia stale krążyły stada kruków zwabione ciałami zmarłych wyrzucanymi z grodu.
Pepełek czuł się bezkarny, ponieważ groził, że w razie buntu wezwie pomoc z Niemiec, od teścia. Posłał tam także swoich dwóch synów, żeby uczyli się walczyć i posługiwać nowoczesną bronią.
Podstępny władca zapraszał do siebie całe klany, szczególnie tych, którzy mogli mu zagrażać, a następnie poił ich miodem i piwem i podżegał do bójki. Potem patrzył z radością jak się nawzajem duszą i mordują. Robił to wszystko nie tylko z powodu wrodzonego okrucieństwa. Chciał w ten sposób zapewnić sobie władzę, której nikt się nie sprzeciwi. Aż pewnego razu posunął się za daleko. Zaprosił do siebie synów własnego brata Miłosza. Najmłodszego z bratanków kazał okrutnie oślepić. Potem wtrącił go do jamy pod zamkiem. Obawiając się zemsty rodziny zaprosił innych swoich krewnych na ucztę i podał miód przyrządzony przez swoją żonę. Księżna zaprawiła go trucizną. Goście i krewni skonali w mękach. Ich ciała kazał zbrodniarz zakopać w płytkich grobach. Pozbawił ich przez to tradycyjnego pogrzebu.
Wszystkie te okrucieństwa i zbrodnie ściągnęły na Chwostka gniew poddanych kmieci i własnej rodziny. Przestraszony kneź wyruszył do chramu na Lednicy, żeby dowiedzieć się od wróżących kobiet, jaki czeka go los. Przepowiednia była straszna - dziwa zapowiedziała śmierć władcy oraz zagładę jego rodu. Za karę chciał ją zamordować, ale powstrzymał go strach przed głównym kapłanem Nijoły, Wizunem i tłumem odwiedzających świątynię pielgrzymów.
Bojąc się zemsty zamknął się w swoim zamku. Po pewnym czasie poczuł jednak taką nudę, że postanowił zaryzykować i pojechać na polowanie. Wiedział od swojego szpiega, kaleki Znoska, że kmiecie zwołali wiec i postanowili zrzucić go z tronu. Dlatego zabrał ze sobą całą drużynę smerdów. Liczył, że w razie ataku obronią go. W lesie czekała na niego zasadzka. Drużyna knezia została rozbita przez kmieci dowodzonych przez Myszków. Ich dowódca, Krwawa Szyja również cudem uniknął śmierci z rąk Chwostka. Zaatakowany na uczcie przez knezia o mało co nie zginął z poderżniętym gardłem. Od tego właśnie zdarzenia nosił ślad na szyi i zyskał swój przydomek.
Książę z jednym tylko sługą uciekł z zasadzki. Postanowił nie przyznawać się kim jest i poszukać schronienia w jakiejś chacie. Trafił akurat do domu Piastuna. Ten udzielił mu gościny, a nawet skłamał, żeby ocalić mu życie. Pościg dotarł za księciem aż do Piasta, ale kmieć zaprzeczył, że ukrywa zbiega. Zrobił tak zgodnie ze świętym prawem gościnności, chociaż wiedział, że Chwostek jest złym człowiekiem.
W końcu rozwścieczeni poddani oraz członkowie klanu Lechów postanowili zrzucić władcę z tronu i wybrać kogoś innego na swojego przywódcę. W tym celu rozesłali wici. Zgromadzona armia pod wodzą rodu Myszków otoczyła dwór knezia. Ten liczył, że zdoła doczekać się pomocy zbrojnej od Niemców. Zgromadzona armia pod wodzą rodu Myszków otoczyła dwór knezia. Ten liczył, że zdoła doczekać się pomocy zbrojnej od Niemców. W tym celu jego żona odesłała do dziadka swoich synów, którzy przyjechali odwiedzić rodziców. Udało jej się to zrobić tuż przed samym oblężeniem. Załoga grodu z początku broniła się. Po pewnym czasie atakujący wdarli się za ogrodzenie zamku. Podpalili dwór, a na jego płonących belkach spalili zwłoki otrótych stryjów.
Ostatnim schronieniem stała się wysoka wieża obronna, do której można się było dostać tylko po drabinie. Tam właśnie schronił się Chwostek, jego żona i pozostali przy życiu słudzy. Mieli jednak niewiele jedzenia. Atakujący zdawali sobie z tego sprawę. Dlatego nawet nie szturmowali wieży. Spokojnie czekali, aż oblężeni sami się poddadzą. Tak się jednak nie stało. W końcu, kiedy pożywienia było już bardzo mało, księżna otruła większość załogi, a ich ciała wyrzócone zostały ze szczytu budowli. Po dziewięciu dniach wszelki hałasy w budynku umilkły.
Oblegający wyrąbali wejście do wieży, weszli do środka bez przeszkód. Zastali tam straszny widok. Wszyscy byli martwi. Kneź i jego żona również. Ich martwe ciała pokryte były dziwnymi plamami. Nie wiadomo było czy umarli z głodu, czy od trucizny.
Taki żałosny koniec spotkał okrutnego i niesprawiedliwego władcę z rodu Lecha. Możliwe, że od nazwiska Myszko, rodu, który go pokonał pochodzi legenda o tym jak Myszy zjadły Popiela.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty