profil

Szczęście i nieszczęście człowieka bywa jego własnym dziełem. Analizując losy bohaterów różnych epok rozważ prawdziwość tej tezy.

poleca 85% 608 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Johann Wolfgang Goethe William Szekspir Sofokles

Szczęście i nieszczęście człowieka bywa jego własnym dziełem. Teza ta zawarta w temacie nakłania nas do refleksji. Czy wszystkie nasze radości i smutki są dziełem przypadku? Czy to Bóg kieruje naszym życiem, czy może „przypisane” nam przy narodzinach przeznaczenie? W Biblii napisano że Stwórca dał człowiekowi wolną wolę, szansę wyboru. Czyż więc nie my sami kierujemy swoim losem? Już Adam i Ewa postępując wbrew woli Boga sięgnęli po owoc zakazany. Sami wybrali, sprowadzając w ten sposób na siebie i wszystkich swych potomków choroby, śmierć i przymus ciężkiej pracy. Czy nie była to jednak również pierwsza w historii próba podjęcia samodzielnej decyzji? Czy nie jest to symboliczne uzyskanie przez człowieka świadomości siebie samego? Jakże często, gdy coś nam się nie udaje mówimy: „ciąży nade mną fatum”, albo: „ależ ja mam parszywe szczęście”. Czy jednak sami nie podejmowaliśmy decyzji? W mojej pracy chciałbym spróbować odpowiedzieć na te pytania. Czy szczęście i nieszczęście bywa własnym dziełem człowieka?

W dziełach literackich ogromnej liczby pisarzy zauważamy jak wielką rolę odgrywa w życiu bohaterów przeznaczenie. Wyraźny przykład takiego losu widzimy już w micie o Edypie. Jokasta i Lajos próbowali uciec przed wyrokiem jaki usłyszeli w Delfach od wyroczni. Ich syn Edyp miał według jej słów doprowadzić do upadku państwa, zabić własnego ojca i ożenić się z matką. Wydawałoby się, że władcy zrobili wszystko co było w ich mocy. Chłopcu jednak udało się przeżyć pomimo przebitych kolcami pięt w górach, gdzie został porzucony odnaleźli go pasterze, a następnie został adoptowany przez nie mogącą mieć dzieci królową Koryntu. Dorosły już Edyp udał się podobnie jak Jokasta i Lajos do wyroczni w Delfach, aby poznać swoją przyszłość. On także usłyszał słowa jakie niegdyś usłyszeli jego rodzicie i jak oni podjął próbę ucieczki przed przeznaczeniem. Nie wrócił więc do Koryntu sądząc mylnie, iż jest to jego rodzinne miasto. Podczas swej wędrówki napotkał mężczyznę, którego zabił w gniewie, gdyż wystąpił między nimi konflikt o to kto powinien ustąpić drogi. Nie wiedział, że był to Lajos, jego ojciec. Wkrótce też rozwiązał zagadkę Sfinksa za co otrzymał wdowę Jokastę za żonę. Podwójna zbrodnia Edypa oddała Teby w moce złych duchów co zrujnowało kraj. W ten sposób przeznaczenie dopełniło się mimo że próbowano go za wszelką cenę uniknąć. Nie pomogła ani ucieczka, ani podejmowane decyzje, gdyż żaden z bohaterów nie miał wpływu na bieg wydarzeń.

Podobną do Edypa postacią tragiczną jest Józeg K. z powieści Franza Kafki „Proces”. On również ucieka przed losem i choć z determinacją walczy na końcu i tak czeka go egzekucja. Jedną z licznych interpretacji utworu jest pogląd, że rolę sądu pełni w powieści Bóg. K. jest obarczony grzechem pierworodnym i już jego istnienie na Ziemi stało się jego winą. Nie pomagają podjęte środki obrony, pomoc innych ludzi ani też działania samego bohatera. Mimo iż w proces zaangażowany jest wuj Karol, adwokat mecenas Huld i malarz Titorelli pracujący dla sądu jest on z góry skazany na niepowodzenie. Odgórnie ustalone prawa nieodwołalnie decydują o życiu człowieka, a bunt przeciw temu porządkowi to zawsze zaledwie bezskuteczny gest rozpaczy.

Czy jednak Sofokles i Kafka mają całkowitą rację? Czy nie mamy żadnej możliwości zmiany biegu wypadków w naszym życiu? Czy więc zawarta w temacie teza jest błędna? William Szekspir napisał: „Świat jest teatrem, a aktorami ludzie”. Czy aktor nie ma wpływu na swoją rolę, czy nie daje granej postaci części siebie? Czy należy kierować się radą Jana Kochanowskiego z pieśni o tytule „Miło szaleć, kiedy czas po temu”: „O przyszłym dniu niechaj próżnej rady. Już to dawno Bóg obmyślił w niebie, a k’tej radzie nie przypuszczą ciebie”?
Myślę że na te pytania pomoże nam odpowiedzieć historia Fausta tytułowego bohatera Johanna Wolfganga Goethego. Teoretycznie wydarzenia rozgrywające się w tym jednym z największych dzieł romantyzmu są rezultatem zakładu między Bogiem i Mefistofelesem. Oznacza to, iż to siły wyższe kierują losem postaci. Przy dogłębnej analizie tekstu widzimy, że nie jest tak jednak do końca. Faust mędrzec, wielki uczony i mag posiadł przez lata ogromną wiedzę. Nie zaspokoiło to jednak jego ciekawości wręcz ją podsycając. Z diabłem spisał cyrograf dzięki, któremu stał się znów młody i ruszył wraz z Mefistofelesem w podróż w poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące go pytania i nowych uroków życia, zapłatą za to miała być w przyszłości jego dusza. Wydarzenia te są następstwem wspomnianego wyżej zakładu, jednakże Faust miał wolną wolę, mógł wybrać. To, że dał się skusić diabłu było jego własnym dziełem, zależało tylko od niego. W ostateczności bohater został uwolniony z piekieł i sprowadzony przez Boga do niebios. Także w tym wypadku dużo zależało od uczonego. To jego własne czyny, postępowanie i stopniowe dojrzewanie osiągane za pomocą samodzielnie podejmowanych decyzji skłoniły Matkę Boską i Małgorzatę do wstawiennictwa za niego u Boga. Tak więc jak się okazuje ogromna część losu Fausta była zależna od jego samego i pomimo, że był pod wpływem sił wyższych ich pomoc, lub postępowanie uzależnione było od podejmowanych przez niego z własnej woli kroków.

Nawet w tragedii Szekspira znajdziemy przykłady na potwierdzenie zawartej w temacie tezy. Romeo i Julia panosza całkowitą odpowiedzialność za swoje czyny. To oni decydują się walczyć o miłość, która z powodu ich zwaśnionych rodów i ojca Julii, który zamierzał wydać córkę za hrabiego Parysa wydaje się z góry skazana na niepowodzenie. W tajemnicy biorą od franciszkanina ojca Laurentego ślub, co staje się sprzeciwem dla narzucanego im losu. Decyzja Romea o odwecie na Tybalcie za zabicie Merkucjusza pociąga za sobą tragiczne skutki. Bohater nie musiał się mścić, był to jego własny wybór, wskutek którego zostaje wygnany z Werony. W konsekwencji tego uczynku Romeo i Julia popełniają samobójstwo. Na całym ich losie zaważyły podejmowane przez kochanków decyzje, to oni i ich rodziny byli odpowiedzialni za tragiczny los, który wybrali sami. Romeo i Julia zdecydowali nawet o czasie i sposobie własnej śmierci.

Kolejnym przykładem na to, że szczęście i nieszczęście człowieka bywa jego własnym dziełem jest Stanisław Wokulski bohater powieści Bolesława Prusa „Lalka”. Mężczyzna ten podjął decyzję, którą wszyscy krytykowali i wyśmiewali - wyjechał nas Bałkany, gdzie trwała wojna. Jak się okazało był to bardzo trafny wybór gdyż powrócił stamtąd z ogromną fortuną zarobioną na dostawach dla wojska. Ryzyko opłaciło się, samodzielnie podjęta decyzja sprawiła, że stał się bogaty. Bohater postanowił pomagać innym ludziom, snuł dalekosiężne plany. Wszystko to zniszczyła nieszczęśliwa miłość do Izabeli Łęckiej. Pod koniec powieści Wokulski podjął kolejną decyzję. Tym razem postanowił uciec od świata i sprzedać sklep. Choć z zakończenia książki nie wynika jednoznacznie, czy wybrał samobójczą śmieć, czy pracę u profesora Geista był to jego własny wybór.

Również Tadek bohater i narrator opowiadań Tadeusza Borowskiego nie chce aby za niego decydował los czy inni ludzie. Pomimo, że trafił do obozu śmierci w Auschwitz drogą przypadku potrafił się przystosować, wykazać sprytem i zaznajomić z twardymi regułami panującymi w tym miejscu. Drogą podjętych działań i decyzji odnalazł swoje miejsce i uratował swoje życie. Dzięki temu wiodło mu się lepiej niż niektórym postom. Wyzbył się solidarności, współczucia i litości. Mógł zdecydować się na śmierć, nie zrobił tego jednak. Podjęte przez niego decyzje miały wpływ na całe jego życie, to nie Bóg, ani nie przeznaczenie decydowało o jego postępowaniu lecz on sam.

Innym dobrym przykładem na poparcie tezy zawartej w temacie jest „Dżuma” Alberta Camusa słynnego egzystencjalisty. Jest to książka podobnie jak opowiadania Borowskiego z kanonu literatury współczesnej. Znajdziemy w niej postawy kilku postaci, które same decydują o swoim losie tak jak np. doktor Bernard Rieux, który przecież tak naprawdę nie musiał walczyć z dżumą, mógł zrezygnować i towarzyszyć ciężko chorej żonie. Myślę jednak, że najlepszym przykładem będzie postawa innego bohatera - młodego dziennikarza z Paryża Raymonda Ramberta. Mężczyzna bardzo pragnął wydostać się z Oranu gdzie rozgrywa się akcja powieści, gdyż zamierzał jak najprędzej zobaczyć pozostawioną we Francji ukochaną kobietę. Z początku nie mógł tego uczynić, ale gdy wreszcie nadarzyła mu się szansa na długo oczekiwaną ucieczkę postanowił zostać, aby kontynuować walkę z dżumą. Ta niespodziewana decyzja sprawia, że udaje mu się odnaleźć sens życia i zwalczyć zło, które w nim tkwiło. Staje się szczęśliwy drogą własnego wyboru dając doskonały przykład na to, że szczęście człowieka jest również jego własnym dziełem.
Także los bohaterów „Władcy Pierścieni” J. R. R. Tolkiena jest ich własną zasługą. Pomimo, że wiele rzeczy dzieje się w wyniku przypadkowych zdarzeń czy za sprawą bogów zwanych Valarami, postacie mają znaczący wpływ na swoje życie. Po tym jak przeznaczenie zrządziło że Bilbo odnalazł Pierścień w jaskiniach orków, który następnie trafił w ręce jego bratanka Froda, a ten za namową czarodzieja Gandalfa przyniósł go do elfów w Rivendell można by sądzić że Tolkien nie da szansy swym bohaterom zadecydować o sobie. Jednak już na radzie u Elronda okazuje się, że ludzie, krasnoludowie, elfy i hobbici muszą podjąć samodzielny wybór. Frodo sam, nie namawiany ani nie zmuszany przez nikogo decyduje się wyruszyć w trudną drogę do Mordoru, aby w ogniach wulkanu zniszczyć Pierścień. Inni członkowie drużyny również samodzielnie rozstrzygają o udziale w wyprawie. Dla Boromira decyzja ta będzie miała tragiczny skutek w postaci jego śmierci, inni jednak jak np. Aragorn, który dzięki niej zostaje władcą Gondoru osiągną sukces, sławę i szczęście, a także jak hobbiści nabędą życiowych doświadczeń. Cała podróż jest ciągiem licznych często bardzo trudnych i wymagających poświecenia wyborów. Na brzegu Anduiny przy Parth Galen Frodo podejmuje brzemienną w skutkach decyzję o oddzieleniu się od drużyny i dalszej samotnej wędrówce, to także tylko dzięki temu że darował życia Gollumowi udaje mu się wedrzeć do Mordoru i przedostać przez Martwe Bagna, gdyż stwór okazuje się doskonałym przewodnikiem. Również Aragorn staje przed wyborami, musi zdecydować czy podąży za powiernikiem pierścienia, czy spróbuje ratować przyjaciół, którzy wpadli w ręce złych orków. Postanawia także udać się na Ścieżkę Umarłych z nadzieją uzyskania pomocy duchów w wojnie o Pierścień. Gdyby nie jego samodzielnie podjęta decyzja Gondor upadłby pod naporem mocy Saurona, a on nigdy nie zostałby królem.

Również w literaturze najnowszej znajdziemy przykłady na próby walki człowieka z przeznaczeniem. W sadze Andrzeja Sapkowskiego „Wiedźmin” tytułowy bohater musi zmierzyć się z losem. Jest wojownikiem, który broni ludzi przed bestiami w zamian za to jednak ma prawo żądać nagrody w postaci tzw. „dziecka niespodzianki”. Wiedźmin Geralt uratował życie przyszłemu królowi Cintry, a ten w zamian obiecał mu swoje dziecko sądząc, że jego żona jest bezpłodna. Jak się okazało księżniczka Pavetta wkrótce zachodzi w ciąże i rodzi córkę. Choć między postaciami zawiązała się nić przeznaczenia to oni sami je ukształtowali. Ich wybory i decyzje doprowadziły do ciągu zdarzeń. Przecież Geralt nie musiał ratować księcia, nie musiał też żądać od niego zapłaty. Tak więc to on sam, nikt inny zadecydował o swoim życiu. Tak samo przyszły władca Cintry kierując się dumą chciał odwdzięczyć się wybawcy, z własnej woli tracąc swe jedyne dziecko. Również sam Geralt był „dzieckiem niespodzianką” i tu jednak dzięki jego walce przeznaczenie nie dokonało się całkowicie. Każdy wiedźmin miał być poprzez wdychanie palonych traw i picie mikstur pozbawiony uczuć i własnego zdania, aby mógł dzięki temu być sprawniejszym wojownikiem, bezwzględnie oddanym swej kaście. Mały Geralt jednak nie godził się na to, jego silna wola spowodowała, że nie stał się do końca prawdziwym mutantem wbrew fatum jakie nad nim ciążyło. Historia Geralta uwidacznia, że nasz los zależny jest również od nas i choć życie głównych bohaterów powieści w dużym stopniu zdeterminowane jest przeznaczeniem oni sami je budują i mogą mieć na nie wpływ.

Analiza tych wszystkich postaci literackich począwszy od Adama i Ewy u zarania dziejów, a kończąc na wiedźminie Geralcie pokazuje nam, że pomimo iż Bóg kieruje naszym losem, towarzyszy nam przeznaczenie i wiele w naszym życiu jest dziełem przypadku decyzje o tym podejmujemy sami. Otrzymaliśmy wolną wolę i wszystko co się dzieje jest w pewnej części konsekwencją podjętych przez nas decyzji. „Człowiek jest trzciną najsłabszą w przyrodzie, ale to trzcina myśląca” jak powiedział Błażej Pascal. Możemy kształtować nasze przeznaczenie, walczyć i działać. Nie wolno nam usiąść i czekać aż życie dopełni się samo. Za przykład może posłużyć gra w Toto Lotka, żeby wygrać trzeba zdecydować, kupić i wypełnić kupon, zakreślić odpowiednie liczby. Nie wygramy fortuny siedząc na kanapie, nie pomagając szczęściu. Często też nasz los zależy od innych ludzi. Większość nieszczęść ludzkości wojny, skażenie środowiska, bieda i przyjemności jak telewizja, seks, samochody czy postęp są bezpośrednim skutkiem działań naszych i naszych przodków. Jak napisała Zofia Nałkowska: „To ludzie ludziom zgotowali ten los” Ten piękny cytat oznacza, że wiele w naszym życiu zależy od nas samych. Tak więc szczęście i nieszczęście człowieka rzeczywiście bywa jego własnym dziełem. Chciałbym zakończyć moją pracę słowami utworu hip-hopowego jakże pasującymi do wyciągniętych z analizy wniosków: „Wstań i walcz, wstań i walcz bo twoje życie zależy od twojej walki, wstań i walcz bo choć świętą jest wola Stwórcy swoimi czynami możesz ją odmienić. ”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty