profil

Jaki obraz społeczeństwa polskiego drugiej połowy XIX wieku prezentuje proza pozytywistyczna?

poleca 85% 1045 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Eliza Orzeszkowa

Twórcy epoki pozytywizmu traktowali, przynajmniej w początkowym okresie swe utwory literackie jako narzędzie społecznej edukacji. Poprzez odpowiednio dobrane treści, sylwetki i perypetie bohaterów kreślili obraz polskiego społeczeństwa, wskazując na najważniejsze jego problemy.

Aby zastanowić się głębiej nad tym, w jaki sposób pozytywiści przedstawiali obraz polskiego społeczeństwa należy wspomnieć przede wszystkim „Lalkę” Bolesława Prusa i postać jej głównego bohatera. „Lalka” jest najlepszą i najważniejszą powieścią swojej epoki, w której odzwierciedlenie znajdują główne jej hasła. Przedstawia szeroką panoramę społeczeństwa oraz próbuje sformułować tego społeczeństwa diagnozę. Panorama ta i diagnoza nie są zbyt budujące.

Na czele narodu stoją dwie elity, one mają największy wpływ na jego życie. Elity te jednak kompromitują się na każdym kroku. Arystokracja wyraźnie nie ma pomysłu na określenie swojego miejsca i roli w nowym społeczeństwie. Uległa degeneracji, nie jest zdolna do tworzenia czegokolwiek, a jedynie żyje z resztek dawnych bogactw. To warstwa pasożytów, którzy nic nie dają z siebie, natomiast ciągle maja złudzenia, że kraj rozwija się dzięki nim. Żyją ponad stan, zapożyczają się u Żydów, a nawet własnej służby. Prus zarzuca także, że warstwa ta nie ma w gruncie rzeczy poczucia narodowego, jest kosmopolityczna. Okazuje się więc, że dawne elity są nic nie warte. Nie lepiej wygląda sprawa z nowymi elitami – rodzącą się burżuazją. Ludzie z tej sfery nie maja jeszcze poczucia obowiązku wobec kraju (Wokulski jest wśród nich chlubnym wyjątkiem). Naczelnym ich dążeniem jest zysk, toteż wchodzą w związki z obcym kapitałem, nie przejmując się, że wpływa to negatywnie na stan polskiej gospodarki.

Jeśli idzie o tzw. „klasę średnią”, to jest ona dopiero „w powijakach”, opóźnienie cywilizacyjne powoduje, że tworzy się z wielkim trudem. Tragicznie natomiast wygląda los najuboższych, ogromnie licznej grupy tych, którzy żyją na skraju nędzy. Filantropia, organizowane od czasu do czasu zbiórki, nie są w stanie zastąpić systemowej pracy nad likwidacją nędzy, którą prowadzą tylko nieliczni (Wokulski, Zasławska), ale za to doskonale uspokajają sumienia tych, którzy są za nią odpowiedzialni. Ta warstwa nie może samodzielnie poradzić sobie ze swymi problemami, a cóż dopiero pracować dla dobra kraju. Odrobinę nadziei widzi Prus w rodzącej się inteligencji, której rola w społeczeństwie to jednak dopiero sprawa przyszłości. Jak więc widać, obraz to bardzo ponury, daleki od optymizmu.

Taki ponury obraz polskiej rzeczywistości pozytywiści przedstawiali bardzo często, po to, by wstrząsnąć sumieniami tych, od których najwięcej zależy. Wiele jest w ich utworach bardzo wzruszających obrazów cierpienia i nędzy, wiele opisów krzywdy, zwłaszcza tych, którzy nie potrafią sami pokierować swoim życiem, a więc nędzarzy oraz – bardzo często - dzieci. Możemy to zaobserwować to choćby w noweli Marii Konopnickiej pt. „Miłosierdzie gminy”, której akcja co prawda nie dzieje się w Polsce, ale pokazuje problem uniwersalny- postępowanie ludzi wobec starców, nie mogących już pracować i będących ciężarem dla swych rodzin. Przerażający jest obraz nieczułości mieszkańców Hottingen, którzy ze zrozumieniem przyjmują fakt, iż syn nie opiekuje się swym ojcem, oddaje go na utrzymanie gminy, co w praktyce sprowadzi się do tego, że spędzi swe ostatnie dni na niewolniczej pracy u okrutnego mleczarza.

Jednak pozytywizm nie patrzył na społeczeństwo jednoznacznie negatywnie, należy wspomnieć także inne wizje, znacznie bardziej optymistyczne. Z pewnością jedna z nich jest obraz Polski prowincjonalnej, przedstawiony przez Elizę Orzeszkową w „Nad Niemnem”. W powieści tej autorka nawiązuje niewątpliwie do „Pana Tadeusza” (tam zresztą akcja również działa się wśród litewskich lasów, łąk i pól) oraz korzysta z toposu arkadyjskiego. Opisywana kraina to ujarzmiona ludzką pracą puszcza, zamieniona w świat-ogród, gdzie żyje się zgodnie z rytmem natury, w bliskim z nią kontakcie, za co ona odwdzięcza się, dając obfite plony. W ten sielankowy świat wnikają jednak echa wydarzeń zewnętrznych: tragedii powstania (mogiła), popowstaniowych represji, zmian w sposobie gospodarowania na roli. Między żyjącymi dawniej w zgodzie ziemianami Korczyńskimi a ubogą szlachtą zaściankową Bohatyrowiczami rodzi się konflikt o ziemię. Jednak szczęśliwie udaje się konflikt ten zażegnać, doprowadzić do zgody, gdy wszyscy uświadamiają sobie, że więcej ich łączy niż dzieli. W pogodzeniu zwaśnionych stron największy udział mają młodzi-Witek Korczyński oraz Justyna Orzelska.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury