profil

Ustosunkuj się do słów Marii Janion - "Zrzucenie maski i objawienie się sędziom tajnego trybunału...".

poleca 87% 102 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

„Zrzucenie maski i objawienie się sędziom tajnego trybunału we właściwej postaci mściciela i Samsona stanowi największy triumf Alfa Waltera, czyli Konrada Wallenroda. Jest to wszakże triumf tragiczny.” (Maria Janion)- ustosunkuj się do słów

Człowiek chcąc zachować pewne ideały i wzorce często musi coś poświęcić dla szczytnej idei. Chcąc dojść do upragnionego celu musimy wybierać, a wybór raz dokonany obsesyjnie powraca do człowieka. Jak się okazuje, w niektórych sytuacjach wybór nie jest przywilejem człowieka, symbolem jego wolności, lecz przekleństwem, niewyczerpanym źródłem rozterek i wątpliwości. Przed takim właśnie niełatwym wyborem stanął tytułowy bohater powieści poetyckiej Adama Mickiewicza pt. „Konrad Wallenrod”, który dzięki swym decyzjom stał się symbolem prawdziwego patriotyzmu. Te same decyzje, które uczyniły go wielkim bohaterem, stały się przyczyną jego konfliktów wewnętrznych i spowodowały, że jego triumf okazał się osobistą klęską i doprowadził go do samozagłady.

Dewizą tej powieści poetyckiej Mickiewicza jest cytat z dzieła włoskiego filozofa: „Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia, trzeba być lisem i lwem”.

Młody Alf Walter wychowywany przez krzyżaków, a uprzednio porwany z litewskiej wioski po wybiciu jej mieszkańców, nie zrozumiałby przesłania, które miało nieść to hasło. Dlatego litewski wajdelota, Halban, który kształtował upodobania, charakter, poglądy chłopca i postawę patriotyczną (przez śpiewanie pieśni narodowych), nie pozwala mu zbyt wcześnie opuścić zakonu, wzniecając tym samym większą nienawiść Alfa do krzyżaków.

Moment napadu Krzyżaków na swoje rodzinne miasto, pożar domu i przeraźliwy krzyk matki to obrazy zapamiętane przez Alfa z okresu swojego wczesnego dzieciństwa, a później często pojawiające się w koszmarnych wspomnieniach. Od dziecka tkwiła w nim żądza zemsty po utraconej rodzinie: „...żal po rodzinie, ku cudzoziemcom nienawiść...”, wzmagana przez Halbana.

Młody Alf, targany tęsknotą za krajem, przy nadarzającej się okazji ucieka na Litwę. Pomaga księciu Kiejstutowi w walce z Zakonem, jednocześnie poznaje jego córkę - Aldonę, obdarza ją gorącym uczuciem i poślubia. Jednak nie potrafi być do końca szczęśliwy, nie może się cieszyć tym szczęściem w życiu rodzinnym, co potwierdza cytat: „Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie”.

Alf posiadał trzy wielkie namiętności: miłość do ojczyzny, miłość do Aldony i nienawiść do krzyżaków, które (to wartości) miały pewną hierarchię w jego życiu:

„...słodkie imiona,
Pokrewieństwa, przyjaźni, słodkiej przyjaźni i jeszcze
Słodszy wyraz nad wszystko, wyraz miłości, któremu
Nie masz równego na ziemi, oprócz wyrazu- ojczyzna...”

Jak widać na pierwszym planie Alf stawiał miłość do ojczyzny, którą kochał ponad wszystko. Choć wybór między prawem do własnego szczęścia a dobrem ojczyzny był trudny, to decyzja, dzięki wysoko rozwiniętemu patriotyzmowi, była jednoznaczna- dobro Litwy. Mimo ogromnego uczucia, którym Alf darzył Aldonę, porzuca ją mówiąc:

„Biada- mówił- niewiastom, które kochają szaleńców
Których oko wybiegać lubi za wioski granice,
Których myśli jak dymy wiecznie nad dach ulatują,
Których nie może szczęście domowe wystarczyć.
Wielkie serca, Aldono, są jak ule zbyt wielkie,
Miód ich zapełnić nie może, stają się gniazdem jaszczurek”

Przez to przemówienie próbuje wytłumaczyć ukochanej swoje postępowanie, dlaczego musi odejść. Od chwili podjęcia decyzji nasz bohater prowadzi nieustanną walkę sumienia, szczególnie, iż ma świadomość, że zbrojna walka nic nie da, a jedynym sposobem na zniszczenie Niemców jest podstęp:

„Wolnym rycerzom wolno wybierać oręże
I na polu otwartym bić się równymi siłami
On niewolnik, jedyna broń niewolników- podstępy”

Alf nie był wolnym rycerzem i nie mógł wybierać oręża, jego ojczyzna nie posiadała wystarczająco dużo wojska by móc stanąć na równi do bitwy z Zakonem. Choć podstęp jest jedynym sposobem walki z Krzyżakami, to jest to metoda niegodna prawego rycerza. Postępowanie Wallenroda jakby w myśl zasady Machiavelliego: „Cel uświęca środki”, kiedy kłamał, dokonywał zdrady, aby dojść do celu, nie mieściło się w kodeksie rycerskim. Aby ratować kraj, poświęcił nie tylko własne i Aldony szczęście, ale także splamił swój honor oraz chrześcijańską moralność. Mimo silnego charakteru i głęboko zakorzenionego patriotyzmu bał się podjęcia tego rodzaju walki:

„Jeden sposób Aldono, jeden pozostał Litwinom
Skruszyć potęgę zakonu i mnie ten sposób wiadomy
Lecz nie pytaj, dla Boga! Stokroć przeklęta godzina
W której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu”.

Gdy czas odejścia nadszedł w niepamięć odchodzi Alf Walter, a pojawia się Konrad Wallenrod, Wielki Mistrz Zakonu krzyżackiego, dręczony nieustannie wyrzutami sumienia. Konrad cierpi, gdyż niszczenie Zakonu, to w rzeczywistości pozbywanie się jego zwolenników. Wysyłając rycerzy na bitwy, które nie maja szans powodzenia, skazuje ich na pewną śmierć. Zrozumiał, że zabija ludzi, którzy przysięgli posłuszeństwo Zakonowi i wykonują oraz będą wykonywać, bez względu na to czy uważają je za słuszne czy nie. Odbiera im w ten sposób podstawowe prawo każdego człowieka do życia. Konrad doskonale zdawał sobie z tego sprawę, wyrażając to słowami: „Niemcy też są ludzie...”.

Jednak wstępując na drogę spisku wiedział, że wybiera życie w masce, a tym samym w zakłamaniu. Musiał oswoić się ze świadomością, że do końca życia będzie musiał udawać kogoś innego, wyrzekając się swej tożsamości. Na dodatek nie miał pewności, czy jego poświęcenie zostanie kiedykolwiek docenione na Litwie, gdyż warunkiem powodzenia jego misji była absolutna tajemnica. Wszystkie te okoliczności doprowadziły go do skrajnych depresji. Unikał towarzystwa i zamykał się sam w pokoju szukając ucieczki w alkoholu, od którego się uzależnił. W całym tym dramatyzmie Konrad nie zapominał o celu swojej misji, pamiętał o dobru ojczyzny, dla którego to dobra tak wiele poświęcił:

„Walter wszystko utracił, Walter sam jeden pozostał
Jako wiatr na pustyni, błąkać się musi po świecie,
Zdradzać, mordować i potem ginąć śmiercią haniebną”

Konrad jako Wielki Mistrz doprowadził do klęski Zakonu, tym samym wygrywa jako patriota, ale równocześnie przegrywa jako rycerz gdyż postępował wbrew etyce rycerskiej. Istotę tragicznych losów bohatera najtrafniej określają jego własne słowa:

„Jak Samson jednym wstrząśnieniem kolumny
zburzyć gmach cały i runąć pod gmachem!”

Jak już wspomniałam, aby coś osiągnąć trzeba nieraz wiele poświęcić, Konrad poświęcił swojej misji całe swoje życie, ale osiągnął upragniony cel. Choć koniec jego był tragiczny, myślę że gdyby nie podjął tej walki, nigdy nie byłby szczęśliwy, zniszczyło by go pragnienie zemsty na wrogach, którzy atakowali jego ojczyznę i zabili jego rodziców.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut