profil

"Rozdzióbią nas kruki, wrony..." opowiadanie rozrywające polskie rany - czy potrzebnie.

poleca 85% 170 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Wiek XIX upłynął na ziemiach polskich pod znakiem niewoli zaborców, prób wynarodowienia, walk o niepodległość wszelkimi dostępnymi metodami- zarówno poprzez zbrojne powstania, jak i pracę organiczną. Losy Polaków układały się bardzo różnie, niezwykle dramatyczną była sytuacja międzynarodowa, przede wszystkim jednak borykaliśmy się z ogromnymi trudnościami wewnętrznymi. Nie obcy był nam kompletny brak organizacji, brak ducha walki, czy upadek moralny narodu. Urzeczywistniało się to na przykładzie stosunków społecznych.

Wspomniane wyżej konflikty stanowe, to zgubne niezrozumienie klasowe uwidocznione jest szczególnie poprzez relacje chłopów i inteligencji. Warto tu zarysować ówczesną sytuację chłopa polskiego, ażeby lepiej pojąć właściwą przyczynę zaistniałego problemu. XIX-wieczny przedstawiciel ludu był przez ostatnie 100 lat wyzyskiwany, pomiatany, spychany na margines społeczny, przy czym jakakolwiek świadomość polityczna była dla niego abstrakcją. Sprawą chłopską mało kto się interesował, nawet podczas powstania listopadowego ich kwestia w ogóle nie została poruszona. Zaborcom zależało na utrzymywaniu chłopów w ryzach i względnym porządku, toteż czasami szli na pewne ustępstwa w ich sprawie. Jak doskonale wiemy, taka polityka doprowadziła do wystąpień chłopów przeciwko szlachcie i bratobójczej walki w roku 1848. Rabacja chłopska zwana też rzezią galicyjską po raz pierwszy właściwie uświadomiła inteligencji potrzebę przeprowadzenia reform agrarnych, społecznych, ponadto wywołała falę oburzenia, dezorientację, po prostu szok. Kiedy w 1863 roku wybuchło powstanie styczniowe, organizatorzy postanowili tym razem zaapelować do chłopstwa o udział w zrywie ogólnonarodowym obiecując uwłaszczenie, nadanie ziem bez odszkodowania i inne korzystne reformy. Jak się później okazało na wszelkiego rodzaju manifesty i odezwy było już za późno. Sytuacja dodatkowo uległa pogorszeniu, kiedy car Rosji w rok później wydał akt uwłaszczeniowy, nadając chłopom wolność i jednocześnie zyskując ich przychylność. Moment ten okazał się właściwie jednym z najbardziej kluczowych. Kryzys sytuacji chłopskiej osiągnął wówczas apogeum. Lud został pozostawiony samopas, bez żadnej pomocy i wsparcia. Krwawe wydarzenia z okolic Galicji jeszcze długo pozostaną w świadomości szlachty polskiej, chłopi natomiast będą pogłębiali swą niechęć do panów i chowali żal za brak zainteresowania.

Ten niezwykle poważny problem stał się powodem trosk, niepokojów i ogromnych obaw wielu współczesnych. Nie pozostał obojętny w szczególności pisarzom, poetom, czy dziennikarzom, którzy za cel postawili sobie ukazanie tej sprawy światłu dziennemu. Wiele dzieł pozytywistów, czy przedstawicieli Młodej Polski traktuje właśnie o tej tak bardzo istotnej i niezwykle trudnej sytuacji społecznej XIX-wiecznej Polski. Warto byłoby tu wspomnieć wiersz Konopnickiej „Wolny najmita”, nowelę Sienkiewicza „Szkice węglem”, czy „Wesele” Wyspiańskiego będące swoistym komentarzem stosunków chłopstwo-szlachta. Najbardziej jednak przejmującym odzwierciedleniem tego problemu, który zdaje się „rozrywać źle zabliźnione rany na ciele Polskim” jest bez wątpienia opowiadanie Stefana Żeromskiego pt. „Rozdziobią nas kruki, wrony...”. Autor poprzez historię pewnego powstańca, w sposób bardzo dokładny, obrazowy, momentami nawet drastyczny zarysowuje problem i uzmysławia potrzebę jego rozwiązania, poprzez znalezienie przyczyn leżących u samych podstaw.

W opowiadaniu znajdujemy opis śmierci powstańca styczniowego- Szymona Winrycha, który zostaje schwytany przez Moskali przy przewożeniu broni. Żołnierze rosyjskiego oddziału dopuszczają się na nim brutalnego morderstwa. Następnie ciało martwego człowieka staje się żerowiskiem kruków i wron, by potem zostać ostatecznie zbezczeszczonym przez okolicznego chłopa. Żeromski poprzez swe opowiadanie ukazuje swoisty paradoks, cały bezsens i tragedię sytuacji społecznej. Polak-powstaniec, walczący o dobro kraju, jego wyzwolenie, o poprawienie również bytu chłopów zostaje unicestwiony, a chłop dopełnia jeszcze bardziej czarę goryczy i upadku penetrując jego ciało w sposób niewiele różniący się od tego, jakim posłużyły się kruki, czy wrony. Można by to nazwać nawet swoistym „zezwierzęceniem” chłopa, przedstawieniem go jako istoty przypominającej raczej bestię, czy człowieka. Świadczy o tym chociażby jeden z fragmentów opowiadania: „Tak bez wiedzy i woli zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu szedł ku domowi(...)”. Nikt tu zatem nie pozostaje bez winy. Inteligenci zapłacili ogromną cenę za brak zainteresowania chłopstwem, drudzy natomiast okazali się być bratobójcami i istnymi potworami w ludzkiej postaci. Wszystko to przeradzało się w rosnącą niechęć, a nawet nienawiść, podziały niemożliwe do przezwyciężenia.

Coraz dłużej trwający konflikt pogłębiał się, a żadna ze stron nie czyniła konkretnych kroków, by temu zapobiec. Cała dramaturgia dobitnie uzmysławiała nawet nie potrzebę, a obowiązek podjęcia określonych zadań, by podobnym sytuacjom zapobiec, by rozpocząć proces zjednoczenia się Polaków, by zabliźnić rany Ojczyzny. Przy tak zarysowującym się obrazie narodu, jakiekolwiek aspiracje niepodległościowe, czy chociażby próby współpracy różnych klas społecznych były absolutnie nierealne. Wielu naszych rodaków w tamtych czasach nie dostrzegało tego problemu lub zwyczajnie widzieć go wcale nie chciało. Żeromski podjął się trudnego zadania uświadomienia i szybkiej reakcji na tak bierne i asekuracyjne zachowanie się Polaków, by zdać sobie sprawę z popełnionych błędów i zapobiec w przyszłości tragedii...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury