profil

Chrześcijańska teoria ofiary - zmagania Soni Marmieładowej z egoistyczną naturą człowieka.

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zły i przewrotny świat zwalcza takie prawdy jak miłość oraz praca dla dobra materialnego i duchowego innych; nie chce ich przyjąć do wiadomości. Także w ciele, umyśle i sercu Rodiona Raskolnikowa z powieści Fiodora Dostojewskiego znajduje się wróg takich wartości. Oszukała go i zwiodła pokusa lenistwa, pychy i miłości własnej. Jego fałszywe twierdzenia skutecznie zwalczały naukę Jezusa. Tak łatwo mylił się i kłamał. Odszedł od prawdy, której naucza Kościół.

W świecie panuje hipnoza pieniądza. Jej podporządkowują się dążenia Raskolnikowa, jego moralność i skala wartości. Rządzą nim popędy i instynkty, zasady bezwzględnej walki i przemocy. Ważna jest już tylko największa ilość szczęścia osobistego, a nie wszystkich ludzi razem wziętych.

Rodion trwa w egoistycznym sobkostwie, wypranym z wszelkich uczuć i trosk poza tymi, które koncentrują się na jego własnej nędznej osobie. Liczba ludzi żyjących na znacznie wyższym poziomie wystarcza, by dać mu przedsmak tego, jak by żyć mógł.

Droga egoisty (na przykład Raskolnikowa) zaczyna się od głębokiego bólu istnienia, poczucia bezsensu życia, nierealności marzeń, pragnień czynu. Taki stan ducha prowadzi do myśli samobójczych. Lecz świat nadal rządzony jest przez pieniądze i egoistycznych władców.

Soni Marmieładowej (bohaterka powieści Fiodora Dostojewskiego) nie ominęły prawdziwe niepowodzenia życiowe, stanowiące wielkie źródła fizycznego i duchowego cierpienia. Takie jak nędza, niewdzięczność, a także upadek moralny albo śmierć tych, których kochała. W takich sytuacjach najważniejszym zagadnieniem jest walka z nieszczęściami. Prawda, że w ówczesnych warunkach niepodobna było takim kolejom losu zapobiec, a nieraz nawet trudno je w sposób odczuwalny złagodzić. Jednakże, Sonia rozumiała, że to, co stanowi największe, niezaprzeczone zło naszego świata, może być w znacznej mierze usunięte –jeżeli tylko ludzkość będzie szła po drodze odkupienia grzechów, wolności nie tylko dla siebie, ale i drugich, a także cierpienia i ofiary.

Owa bohaterka jest pod każdym względem oddana Bogu, odrzuca doczesne cele i pragnienia. Swej inspiracji szuka w naukach Biblii. Całe jej życie polegało na ogromnych wyrzeczeniach i rezygnacji z ziemskiego szczęścia swego dla szczęścia najbliższych jej ludzi. Podobnie jak Jezus nie chce zagarnąć bogactwa i władzy. Nigdy nie wybiegło z ust jej życzenie, iż pragnęłaby zająć stanowiska potężnych i możnych.
„...A te pieniądze, proszę pana... jestem bardzo wdzięczna, ale przecież teraz ich nie potrzebuję. Na kawałek chleba dla siebie zarobię zawsze...”

Ona uważa, iż zgoda na doczesne cierpienia, wyrzeczenia, nędzę, choroby jest warunkiem życia wiecznego, nagrody po śmierci.
„...Idź zaraz, w tej chwili, stań na rozdrożu, pokłoń się, najpierw pocałuj ziemię, którą splugawiłeś, potem się pokłoń całemu światu na wszystkie cztery strony i powiedz wszystkim głośno: „To ja zamordowałem!”. Wtedy Pan Bóg znowu ześle Ci życie... Przyjąć cierpienie i odkupić się przez nie – oto co trzeba...”
Wzięła krzyż na swoje ramiona, pozwoliła się poniżać przez złych ludzi, aby oczyścić swą oraz innych dusze z grzechów i zapewnić im wieczne zbawienie.

Gdy Raskolnikow opuścił Jezusa i zaczął się błąkać po manowcach, Sonia natychmiast rozpoczęła próbę nawoływania go ku Bogu. W różny sposób przemawia do jego sumienia.
„...Teraz będę nosiła krzyżyk od Lizawiety, a ten weź. Weź... przecie to mój! mój! – błagała go. – Razem mamy cierpieć, razem ten krzyż poniesiemy...”
Choć niekiedy stawał się egoistyczny i niewdzięczny ona nigdy go nie opuszczała. Szła za nim krok w krok, aż go ogarnęła swym kochającym ramieniem.

Sonia jest podobna do apostołów Jezusa, którzy wyruszyli z odwagą i gorliwością w świat, aby głosić chwałę Pana. Korzystając z pieniędzy, które jej zostawił Swidrygajłow, poczyniła przygotowania i wyjechała z tą partią aresztantów, w której był wysłany Raskolnikow.

Ta wspaniała bohaterka współczuła bliźnim w nieszczęściu i spieszyła im z pomocą. Z najwyższą troską pochylała się nad każdą ich łzą i nad każdą raną. Kiedy dusza jej przyjaciela była posiniaczona i skrwawiona przez grzechy, leczyła ją swoim miłosierdziem. Za cenę osobistego poświęcenia czyniła wszystkim dobrze.

Chrześcijańska ofiara Soni Marmieładowej polega na służbie drugim ludziom i pracy dla dobra materialnego i duchowego innych. Przez co uświęciła samą siebie i zasłużyła na zbawienie wieczne.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty