profil

Kazimierz Przerwa-Tetmajer "Na skalnym Podhalu - Jak się Józek Smaś pojechał wysłuchać".

poleca 85% 149 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jednym z utworów Kazimierza Przerwy Tetmajera, w którym posługuje się on gwarą podhalańską jest fragment opowiadania "Na Skalnym Podhalu" - "Jak się Józek Smaś wysluchać pojechał".
Stylizacja ta nie przeszkadza jednakże w rozumieniu tekstu. Bohaterem utworu jest 55-letni Józek Smaś, zbójnik, mający specyficzny szacunek do zasad i zawartych w Biblii przykazań. Wierzy on w Boga, jednakże nie praktykuje tej wiary poprzez Kościół, gdyż uważa, że nie wie gdzie się Bóg znajduje, nigdy go nie poznał ani nie dotknął. Taką postać miały dla niego góry.
Bohater ma poczucie godności i dumy, jest odważny, mądry i sprytny. Te cechy pozwalały mu żyć surowych warunkach górskich. Żył on w zgodzie z prostymi ludźmi, był dobry dla biednych, nie wyrządził im żadnej krzywdy, a raczej pomagał oddając im to co odebrał bogatym.Ponadto był on obdarzony niezwykłą tężyzną fizyczną. Autor podkreśla to opisując sytuację, gdy przetrwał on w górach w trudnych warunkach atmosferycznych 3 dni i 3 noce. Józek Smaś to człowiek doświadczony przez życie, co wywnioskować można z licznych blizn na jego ciele.

Jednak pewnego razu zdrowie zawiodło i zbójnik rozchorował się. Osłabł tak bardzo, że nie mógł nawet wstać z łóżka. Leczył się ludowymi sposobami. Kobiety natomiast twierdziły, że pomóc może mu tylko pójście do spowiedzi i przyjęcie Komuni św. W końcu Józek uległ ich przekonywaniom. Razem z cała świtą, otoczony muzyką i kobietami, uzbrojony po zęby udał się do kościoła w Ludźmierzu. W scenie tej autor ukazuje typowy humor sytuacyjny. Poprzez całe to otoczenie i sposób ubioru Józka przebijało poczucie godności i dumy. Chciał on rozmawiać z Bogiem jak Pan z Panem, pojednać się z nim i pokazać, że nie szkoda mu na to pieniędzy, stąd grajkowie.
Tetmajer przedstawia tego zbójnika jako jednostkę, która wyróżnia się z tłumu i obdarzona jest swoistym poczuciem moralności zbójeckiej. Józek kradł, ale dawał łup oddawał innym, twierdził, że walczyć należy zawsze z silniejszym albo równym sobie. Miał wielki szacunek dla przyrody, zwierzęta zabijał tylko na polowaniach. Nigdy nie zdradzał, dotrzymywał słowa, dzieląc się łupem z towarzyszami oddawał im czasem nawet większą niż sobie część. Spowiadając się, zaznaczył on że ma grzechów niewiele i każdy z nich potrafił usprawiedliwić. Po wizycie w kościele Józek ozdrowiał, zaniechając tym samym zbójeckiego rzemiosła.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury