profil

Człowieka renesansu recepta na godziwe i szczęśliwe życie. Czy również ty możesz z niej korzystać?

poleca 87% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

XV wiek był okresem wielkich zmian. Turcy zablokowali Europie szlaki handlowe ze Wschodem, gdy zdobyli Konstantynopol, Krzysztof Kolumb „odkrył” Amerykę, Jan Gutenberg wynalazł druk, dzięki czemu literatura stała się bardziej powszechna. Na przełomie XV i XVI wieku powstawały pierwsze europejskie wybitne dzieła pisane w jezykach narodowych. W literaturze włoskiej doskonałość osiągnął sonet, po raz pierwszy pojawiła się nowela, także gatunki cenione w starożytności jak: pieśń, tren, hymn, epos, tragedia, komedia. W tym okresie, Europa stała się nowym światem.

Renesansowym ideałem był człowiek, który, opanowawszy wszystkie dziedziny sztuki i myśli, nie musiał kształtować swojej własnej wiedzy, wierzeń, w zależności od jakichkolwiek zewnętrznych autorytetów. Wielcy ludzie renesansu wierzyli w swe własne siły, każdy miał poczucie, że ludzkość potrafi zawładnąć światem, w którym żyje. To także oznaczało wykorzystywanie zdolności umysłu do odkrywania tajemnic świata, kierowania losem człowieka tak, aby zmienić go na lepszy. Zmieniło się totalnie myślenie ludzi, zerwano z mentalnością średniowiecza, gdy wszyscy byli przekonani, że ludzie są bezbronnymi pionkami w rękach Boga. Ludzie nagle zaczęli czuć wyzwolenie, odnowę, dzięki świadomości swych możliwości.

Mimo, że humanizm powstał dopiero w XIX wieku, we Włoszech już w XV i XVI wieku mówiono o humanistach. Sednem renesansowego humanizmu była koncepcja człowieczeństwa, wpływający z niej postulat, aby człowiek stał się w pełni tym, czym stać się może. Humanistami renesansu natomiast byli ludzie oddani studiowaniu języków i literatury antycznej. W toku tych właśnie studiów rodziły się nowe idee, podważające pozycję scholastyki, cały teocentryczny światopogląd. Z tego zrodził się antropocentryzm.

W okresie renesansu Kościół stracił swój autorytet, lecz w czasie procesu reform religijnych nie odrzucono religii chrześcijańskiej. Władza Kościoła była stopniowo ograniczana do sfery religijnej, wpływy religii przechodziły do prywatnej sfery sumienia. Tak więc roważania filozofów, dzieła artystów, pisarzy, działania książąt, wyzwoliły się spod kontroli Kościoła.

Co do recepty człowieka renesansu na godziwe i szczęśliwe życie, zmieniła się ona od tej ze średniowiecza. W średniowieczu ludziom wydawało się, że niczego im do szczęścia nie brakuje, jedyną ważną rzeczą w życiu jest Bóg. W okresie renesansu sytuacja uległa zmianie.
Nie zapomniano o religii, ale ludzie zaczęli zdawać sobie sprawe, że Bóg dał im umysł po to, aby go używali. Mikołaj Rej, największy polski pisarz renesansu, namawiał ludzi do zacnego, skromnego życia. Jak pisał „A jeśliżec już da Pan Bóg takie serce, iż tak umiarkowaną myśl w sobie postanowisz, abyś już takiego żywota używać chciał (...), tedy go też nie używaj go ponuro jak kartuz, boć tego Pan od ciebie nie potrzebuje, i owszem, chce, abyś z ochotną myśla a z poćciwością a z pobożnością używał dóbr nadanych od Niego, a za to dziekując Jemu. Ale też tego nie używaj, jako on Heliogabalus w Rzymie, który żadnej godzinki nie opuścił, aby był jakiej sprośnej a nieućciwej krotofile nie wymyślił ku dobrej myśli swojej. A też iż plugawo żył, plugawo też pogrzebion, bo go potym Rzymianie zabiwszy wrzucili do wychodu.” Był on jednym z nielicznych poetów w tym okresie, którzy nie zapomnieli o Bogu. Gdy większość artystów i poetów było zaślepionych zamiłowaniem do pogańskiej starożytności, podkreślaniu, że człowiek powinien ćwiczyc swój umysł w używaniu krytycznych władz. Rej pisał też: „Albowiem czasy nasze śa jako burzliwe morze, które gdy się uspokoi, nadobnie na nie patrzyć, ale gdy się zasię zaburzy, tedy też za dyjabła stoi. Także się też dzieje prosto miedzy naszymi uspokojonymi a zaburzonymi żywoty. (...) Ale żywot poćciwego człowieka, który wszystkiego z nadobną pomiernością używa, już i wdzięczny, już i zdrowy, już i wesoły, już i bezpieczny, a z wielką miłością ludzką i z dobrą sławą zawżdy ozdobiony być musi.”

Myślę, że każdy z nas powinien korzystać (chyba, że już korzysta) z recepty renesansu na szczęśliwe życie. Jeden filozof katolicki pisał, że odrodzenie było kolebką niechrześcijańskiego pojęcia, odrodzenie nie było średniowieczem plus człowiek, lecz średniowieczem minus Bóg. Ja się z tym nie zgadzam, chociażby patrząc na postawe Mikołaja Reja. Żyjemy w XXI wieku, a Bóg jest cały czas obecny w życiu wielu z nas, religia jest ważna w życiu człowieka. Renesans był niesamowitym okresem, okresem zmian, wynalazków, wspaniałych dzieł. Wiek XVI stał się wiekiem otwartych możliwości, rozbudzonego indywidualizmu. Upadły stare autorytety, lecz nie zniknęła potrzeba autorytetu. Myślę, że w tym okresie po raz pierwszy pojawiła się demokracja. Nadeszły czasy wyboru religii, języka, ustroju, wzorców osobowych, wszystko stało się możliwe, w zasięgu możliwości ludzkich. Jestem obecnie pod wrażeniem tego, do czego przyczynił się renesans. Przypomina mi bardzo XX wiek, gdyż w żadnym innym okresie nie było tylu zmian. Sztuka rozwinęła się do najwyższego poziomu, ogladając obrazy Leonarda da Vinci, widać, że ten człowiek był geniuszem, jego prace wyglądają tak realistycznie, że wydaje się, że oglądamy zdjęcie. Tak więc myślę, że ludzie powinni skorzystać z renesansowej „recepty”. Może pojawili by się wtedy podobni geniusze, do tych z XV i XVI wieku ...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Podobne tematy