profil

Ziemia a jej miejsce we Wszechświecie

poleca 84% 2896 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ziemia istnieje ok. 4,6 miliarda lat. Jest trzecią planetą od Słońca, największą z 4 planet wewnętrznych. Pod względem budowy przypomina inne planety tej grupy. Metaliczne, stałe jądro otoczone jest przez jądro zewnętrzne z metalu płynnego, po którym następują warstwy płynnych, półpłynnych i stałych skał. Natomiast warunki na powierzchniach tych planet różnią się diametralnie: tylko na Ziemi występuje woda w stanie płynnym, bogata w tlen atmosfera oraz inne warunki sprzyjające życiu. Trwająca od 4,5 miliarda lat ewolucja Ziemi zachodzi nadal, zarówno w sposób naturalny, jak i w wyniku działań człowieka. Ziemia jest jedyną planetą, na której występuje woda w stanie ciekłym i azotowo-tlenowa atmosfera, dzięki czemu mogło się na niej rozwinąć życie. Jest piątą pod względem wielkości planetą Układu Słonecznego, trzecią w kolejności od Słońca. Wśród planet odznacza się największą gęstością. Bezpośrednio po narodzinach, Ziemia była globem bardzo gorącej, półpłynnej materii. Podczas gdy cięższe pierwiastki opadały do środka, tworząc metaliczne jądro, lżejsze unosiły się ku powierzchni. tworząc skalny płaszcz i skorupę ziemską. W ciągu miliardów lat Ziemia ostygła, jej powierzchnia stwardniała, wykształciła się atmosfera i powstały oceany. Gdyby całą dotychczasową historię Ziemi zawrzeć w ciągu 24 godzin, pierwsi ludzie powstaliby dopiero na 2 sekundy przed północą. Skalna skorupa pokrywająca powierzchnię Ziemi składa się z kilkunastu oddzielnych płyt, które przesuwają się względem siebie z prędkością równą szybkością wzrostu paznokci u ludzi. Sztywne płyty "pływają" po warstwie półpłynnej magmy, która ulega wzburzeniu pod wpływem gorących prądów z metalicznego jądra. Ruch magmy powoduje powolne przesuwanie się płyt. Gdy Ziemia obraca się, wiry występujące w zewnętrznej, płynnej części jądra generują prądy elektryczne. Prądy te z kolei powodują powstanie wokół planety pola magnetycznego, które rozciąga się daleko w przestrzeń. Pole to, nazywane magnetosferą, chroni Ziemię przed wiatrem słonecznym-strumieniami wysokoenergetycznych cząstek płynących ze Słońca, z których część zostaje uwięziona przez pole magnetyczne w dwóch obszarach nazywanych pasami Van Allena. Ziemia z oddali przypomina niebieski statek kosmiczny. I tak jak każdy statek kosmiczny, Ziemia wiezie ze sobą wszystko to, co do życia niezbędne. Jeżeli zachodzi jakaś wymiana materii (zapas tlenu wystarczyłby na 300 lat, jeżeli nie byłby odnawiany przez rośliny) to tylko "wewnątrz statku". Meteory i pył kosmiczny stale zasilają Ziemię, atmosfera dyfunduje w Kosmos, ale globalnie zapasy można uznać za stałe. W konsekwencji ... pijemy tą samą wodę co dinozaury. Podlega ona obiegowi: 600-700 bilionów ton wody rocznie paruje nad równikiem i opada deszczem w strefach umiarkowanych. Krąży jednak wciąż ta sama woda co miliony i miliardy lat temu. Pomniejszenie Układu Słonecznego 100 milionów razy spowodowałoby, że Ziemia miałaby średnicę pomarańczy - 12 cm Księżyc o średnicy 3,5 cm byłby oddalony od Ziemi o 380 cm Słońce - potężna kula o średnicy 14 metrów - znajdowałoby się 1500 metrów od Ziemi-pomarańczy. Zewnętrzna planeta Układu Słonecznego - Pluton - w tej skali byłaby odległa od nas o... 60 kilometrów, zaś najbliższa nam gwiazda Alfa Centauri znajdowałaby się... prawie 400 tysięcy kilometrów od Ziemi (na Księżycu).Ziemia krąży wokół Słońca po orbicie . Jej pełne okrążenie trwa 365 i 1/4 dnia . Nasz kalendarz ma 365 dni . W każdym roku zostaje ćwierć dnia . W związku z tym , aby nie stracić tego czasu , dodaje się w kalendarzu co cztery lata jeden dodatkowy dzień w roku . Luty w tym roku ma zamiast 28-29 dni . Taki rok w którym jest 366 dni nazywamy rokiem przestępnym . Orbita Ziemi nie jest kolista . Ruch Ziemi po eliptycznym torze wokół Słońca powoduje zjawisko pór roku , a obrót Ziemi wokół własnej osi powoduje powstawanie dnia i nocy - trwa on 24 godziny . Wszystkie planety mają swoje pory roku i okresy pełnego obrotu wokół danej planety . Czas potrzebny do jej obiegu dookoła Słońca nazywamy rokiem . Rok na Merkurym trwa 88 dni , a na Plutonie - planecie , która jest najbardziej oddalona od Słońca - jeden rok odpowiada 248 latom na Ziemi .
Natomiast Wszechświat jest to kosmos, przestrzeń z wypełniającą ją energią i materią (gwiazdami wraz z planetami i innymi jeszcze drobniejszymi ciałami niebieskimi, ich skupiskami — galaktykami, gromadami galaktyk, materią międzygalaktyczną i in. obiektami); ściślej — przestrzeń wraz ze znajdującą się w niej materią, która w jakikolwiek sposób może oddziaływać na nas (lub my na nią) w przeszłości, obecnie, lub w przyszłości. Obserwacyjnymi badaniami Wszechświata zajmuje się astronomia pozagalaktyczna, natomiast jego teoriami powstawania i ewolucji — kosmologia. I takie pojęcie o wszechświecie obowiązuje dzisiaj.
Zagadnienie pochodzenia Wszechświata interesowało ludzi od zarania dziejów. Przy niezwykle fragmentarycznej wiedzy przez całą starożytność i średniowiecze przyjmowano niemal za oczywistość, że Wszechświat powstał w akcie stworzenia, jest stosunkowo młody (ma co najwyżej parę tysięcy lat) i jest niezmienny w czasie. Centralne miejsce zajmowała w nim Ziemia, jako siedlisko człowieka. Zasadniczego wyłomu w tych koncepcjach dokonał M. Kopernik, wykazując, że Ziemia znajduje się na peryferiach Układu Słonecznego, którego centr. ciałem jest Słońce. Odkrycia geol. XIX w. udowodniły, że Ziemia istnieje parę miliardów lat, co odpowiednio odsunęło w przeszłość powstanie Wszechświata. Najdłużej przetrwało przekonanie o niezmienności Wszechświata, bo aż do lat 20. XX w. Już po odkryciu ogólnej teorii względności, A. Einstein oprac. na jej podstawie statyczny model Wszechświata; okazało się jednak, że taki Wszechświat może być tylko pusty, pozbawiony materii: materia bowiem przyciąga się grawitacyjnie i ma tendencję do spadania ku sobie — nie może zatem istnieć zawieszona w statycznym Wszechświecie. Aby zrównoważyć to przyciąganie, Einstein wprowadził ad hoc do równań dodatkowy człon z tzw. stałą kosmologiczną, dający siłę odpychania się mas — słabą dla bliskich mas, ale wystarczająco dużą dla mas odległych, by zatrzymać zapadanie się Wszechświata. Odkrycie E. Hubble'a uczyniło cały problem nieistotnym.
Według obecnego (1995) stanu wiedzy, najbardziej zgodna z obserwacjami jest tzw. standardowa teoria Wielkiego Wybuchu. Zgodnie z nią Wszechświat powstał jako niezwykle zwarty, gęsty i gorący twór; przez pierwsze ułamki sekund po powstaniu jego stan fizyczny był nieokreślony ze względu na ograniczenia związane z zasadą nieokreśloności Heisenberga Gdyby średnia gęstość Wszechświata była wyższa od pewnej wartości, zw. gęstością krytyczną, siły grawitacyjne zatrzymałyby po pewnym czasie jego rozszerzanie się i nastąpiłaby faza kurczenia — byłby to tzw. Wszechświat zamknięty; dla średniej gęstości mniejszej od krytycznej, rozszerzanie trwałoby nieskończenie — Wszechświat otwarty, zaś w sytuacji, gdy gęstość byłaby dokładnie równa krytycznej, rozszerzanie trwałoby nieskończenie, ale z prędkością malejącą asymptotycznie do zera — Wszechświat płaski.
Pierwszy model Wszechświata powstał ok. 2,5 tys. lat temu, wraz z rozwojem geometrii i filozofii. Elementy tego modelu występowały już u Pitagorasa, a spopularyzował go i utrwalił Arystoteles. W tym geocentrycznym modelu nieruchoma Ziemia znajduje się w środku Wszechświata, a wokół niej krążą wszystkie pozostałe ciała niebieskie. Aby uzgodnić ten model z obserwacjami, ok. 140 r. p.n.e. Klaudiusz Ptolemeusz przesunął nieco w swoim modelu Ziemię z geometrycznego środka Wszechświata, planetom zaś pozwolił poruszać się dodatkowo po kołach zw. epicyklami. Ten model przetrwał aż do czasów M. Kopernika. U podstaw teorii geocentrycznej leżały założenia o centr. położeniu Ziemi, kulistym kształcie ciał niebieskich oraz o kołowym i jednostajnym charakterze ich ruchów. Teoria geocentryczna powstała w starożytności. Każde ciało Układu Słonecznego poruszało się po małym okręgu, zw. epicyklem, którego środek poruszał się wokół Ziemi po dużym okręgu, zw. deferentem. Powstała w XVI w. teoria heliocentryczna, sformułowana przez M. Kopernika, obaliła definitywnie skomplikowany system teorii geocentrycznej.
Coraz większe i lepsze lunety pozwoliły astronomom penetrować coraz dalsze obszary Wszechświata. Galileusz odkrył, że Droga Mleczna (Galaktyka) — jasny pas na niebie — jest złożona z gwiazd. Zaczęto zastanawiać się nad rozmiarami i strukturą Drogi Mlecznej. Metodą zliczania gwiazd w różnych obszarach sfery niebieskiej F.W. Herschel w 1785 r. stwierdził, że Droga Mleczna jest spłaszczoną, podobną do dysku koncentracją gwiazd, a Słońce znajduje się w przybliżeniu w jej środku. Nadal nie znano sposobu na wyznaczanie odległości do gwiazd. Już Kopernik zdawał sobie sprawę z faktu, że gwiazdy znajdują się bardzo daleko, gdyż nie mógł zaobserwować pozornego ruchu gwiazd bliższych względem tła gwiazd dalszych, spowodowanego ruchem Ziemi wokół Słońca (paralaksa). Paralaksy gwiazd zmierzono dopiero w końcu lat 30. XIX w. Okazało się, że odległości gwiazd od Ziemi są tak duże, że trzeba było wprowadzić nową jednostkę odległości — parsek (pc). Bardziej intuicyjną astronomiczną jednostką odległości jest rok świetlny (w skrócie ly, od angielskiego light year), czyli odległość, jaką przebywa światło w próżni w ciągu jednego roku. Najbliższy Ziemi obiekt astronomiczny, Księżyc, jest odległy od niej o 1,3 s świetlnej, Słońce o 500 s świetlnych, zaś najbliższa gwiazda o ok. 4 ly. Korzystając z tej astronomicznej skali odległości szacuje się, że średnica dysku Galaktyki wynosi ok. 160 tys. ly, a jego grubość ok. 1000 ly. Obecnie wiadomo, że Słońce znajduje się ok. 27 tys. ly (8,5 kpc) od środka Galaktyki. Gwiazdy, gaz i pył zawarte w dysku galaktycznym obracają się względem centrum Galaktyki.
Zanim w starożytnej Grecji narodziła się idea kulistej Ziemi, ludzie różnych kultur twierdzili, ze Ziemia jest płaska. Antyczni Majowie wierzyli, że Słońce krąży wokół Ziemi, podtrzymywanej przez czterech olbrzymów zwanych „bakabami”. W mitologii hinduizmu płaska Ziemia, w kształcie kwiatu lotosu symbolizującego strony świata, spoczywała na grzbietach czterech słoni, które z kolei stały na skorupie żółwia pływającego w nieskończonym oceanie.
Starożytni Egipcjanie wyobrażali sobie, ze Ziemia to bóg Qeb leżący na boku, a postać bogini Nut, nachylonej łukowato nad nim, przedstawiała niebo. Babilończycy twierdzili, że Ziemia jest górą stojącą w wodach oceanu. Po obu jej stronach znajdują się drzwi, przez które Słońce chowa się lub wychodzi na niebo. Wierzyli, także Wszechświat jest prostokątnym pudełkiem, dłuższym z północy na południe i płaską Ziemią leżącą na jego spodzie. Niebo było uformowane z ciała bogini Nut, która stała nad ziemią, wspierając się na łokciach i kolanach. Dookoła tego świata płynęła rzeka, po której płynęły żaglówki, a na nich Słońce, Księżyc i inne planety.
Od zarania astronomii Wszechświat postrzegany był jako geocentryczny, z nieruchomą Ziemią w środku, wokół której krążyło Słońce, planety i gwiazdy. Cywilizacja grecka, której początki sięgają 900 roku p.n.e., przez następne 1000 lat istotnie przyczyniła się do rozwoju astronomii. Już w VI wieku p.n.e. Grecy zdawali sobie sprawę, że Ziemia jest kulista. Wierzyli, że jest ona podtrzymywana przez boga Atlasa. Byli jednak przekonani, że jest to spoczywająca nieruchomo kula, wokół której obraca się reszta Wszechświata. Słońce było uważane za boga Heliosa - woźnice złotego rydwanu słonecznego zaprzężonego w cztery ogniste rumaki. Był to młody mężczyzna noszący koronę z promieni. Codziennie rano wyjeżdżał on na nieboskłon, aby cały dzień wędrować na niebie. Wieczorem docierał na zachodnie krańce świata, gdzie kąpał swe konie w oceanie, a następnie powracał z zachodu na wschód, przepływając ocean w złotej czaszy, aby nazajutrz podjąć znowu swą nigdy nie kończącą się podróż.
Przekonanie, że Ziemia jest płaska utrzymywało się do XVI wieku, aż do momentu, kiedy to zainspirowany odważnymi teoriami Kolumba o kulistości Ziemi, Ferdynand Magellan postanowił opłynąć świat. Choć sam stracił życie podczas tej podróży, jeden z jego statków „Victoria” dopłynął szczęśliwie do Europy przekonując ludzi, że Ziemia jest kulą.
Duński astronom Tycho de Brahe (1546-1601) odrzucając kopernikański model Wszechświata heliocentrycznego, rozwinął własną teorie. Uważał on, iż wszystkie planety krążą wokół Słońca, a cały ten układ porusza się wokół nieruchomej Ziemi.
Jeszcze na początku XX niektórzy „naukowcy” wysuwali dziwaczne teorie. Jeden z nich, Niemiec Karl Neupert, był przekonany, że żyjemy po wklęsłej stronie kuli, która otacza Księżyc, Słońce i inne ciała niebieskie, a to, że Ziemia jest drobiną zawieszoną w Kosmosie jest tylko złudzeniem.
Coraz większe i lepsze lunety pozwoliły astronomom penetrować coraz dalsze obszary Wszechświata. Galileusz odkrył, że Droga Mleczna ( pas na niebie — jest złożona z gwiazd. Zaczęto zastanawiać się nad rozmiarami i strukturą Drogi Mlecznej. Metodą zliczania gwiazd w różnych obszarach sfery niebieskiej F.W. Herschel w 1785 r. stwierdził, że Droga Mleczna jest spłaszczoną, podobną do dysku koncentracją gwiazd, a Słońce znajduje się w przybliżeniu w jej środku. Nadal nie znano sposobu na wyznaczanie odległości do gwiazd. Nawet Kopernik zdawał sobie sprawę z faktu, że gwiazdy znajdują się bardzo daleko, gdyż nie mógł zaobserwować pozornego ruchu gwiazd bliższych względem tła gwiazd dalszych, spowodowanego ruchem Ziemi wokół Słońca ( Paralaksy gwiazd zmierzono dopiero w końcu lat 30. XIX w. Okazało się, że odległości gwiazd od Ziemi są tak duże, że trzeba było wprowadzić nową jednostkę odległości — parsek (pc). Bardziej intuicyjną astronomiczną jednostką odległości jest rok świetlny (w skrócie ly, od angielskiego light year), czyli odległość, jaką przebywa światło w próżni w ciągu jednego roku. Najbliższy Ziemi obiekt astronomiczny, Księżyc, jest odległy od niej o 1,3 s świetlnej, Słońce o 500 s świetlnych, zaś najbliższa gwiazda o ok. 4 ly. Korzystając z tej astronomicznej skali odległości szacuje się, że średnica dysku Galaktyki wynosi ok. 160 tys. ly, a jego grubość ok. 1000 ly. Obecnie wiadomo, że Słońce znajduje się ok. 27 tys. ly (8,5 kpc) od środka Galaktyki. Gwiazdy, gaz i pył zawarte w dysku galaktycznym obracają się względem centrum Galaktyki. Analizując ruchy gwiazd w dysku galaktycznym stwierdzono, że masa dysku Galaktyki wynosi ok. 6 · 1010 mas Słońca.
Grecy stworzyli jedną z najwspanialszych cywilizacji starożytności; mieli zupełnie nowe poglądy na świat. Pierwszym prawdziwym astronomem był najprawdopodobniej Tales z Miletu (625-547 p.n.e.). Uważał on, że Ziemia jest płaskim, okrągłym dyskiem, pływającym po wielkim morzu. Miał jednak „świeży” pogląd na temat powstania świata, a mianowicie sądził, że powstał on z oceanów i rzeczy materialnych, a nie, tak jak poprzednicy - stworzony przez bogów. Ciekawy pogląd na temat Ziemi i Wszechświata miał niejaki Anaxymander z Miletu (610-546 p.n.e.) - wg niego Ziemia była zawieszona swobodnie w przestrzeni, otoczona kręcącymi się sklepieniami, każde z dziurą pośrodku, która przepuszczała światło rajskiego ognia, świecąc jako Słońce, Księżyc i gwiazdy. Pierwszym człowiekiem, który uznał Ziemię za kulę był Pitagoras (570-480 p.n.e.) - grecki matematyk. Porównywał kosmos do dobrze nastrojonego instrumentu muzycznego, wierzył, że planety poruszając się po swoich orbitach emitują tony. Ziemia miała być otoczona ośmioma przeźroczystymi, koncentrycznymi sferami, na których znajdowały się Słońce, Księżyc i planety.
Niewątpliwie najwspanialszym myślicielem był grecki filozof, erudyta – Arystoteles (384-322 p.n.e.). Sądził, że Ziemia składa się z czterech żywiołów - wody, ziemi, powietrza, i ognia. Jako pierwszy udowodnił (w pewnym sensie), że Ziemia jest kulą - niebo w tym samym czasie nie wygląda tak samo na całym świecie (a tak byłoby niewątpliwie, gdyby Ziemia była płaska) oraz, że cień rzucany przez Ziemię na Księżyc podczas jego zaćmienia ma okrągły kształt, a taki może dawać tylko kula.
Jednym z najbardziej znanych, najwybitniejszych uczonych był Ptolemeusz (100-178 n.e.). Ten uczony niewiadomego pochodzenia przybył do Aleksandrii, by zdobywać wiedzę. Był biegły nieomalże we wszystkich dziedzinach nauki. Udało mu się wykonać pierwsze mapy świata i nieba, policzyć gwiazdy i opisać ich jasność. Jednak jego największym dziełem była książka Almagest, w której nakreślił stan wiedzy astronomicznej w II w. n.e., oraz zawarł teorię geocentrycznego układu Wszechświata. Środkiem Wszechświata miała być nieruchoma Ziemia, wokół której krążyły planety: Księżyc, Merkury, Wenus, Słońce, Mars, Jowisz, Saturn oraz sfera gwiazd stałych. Słońce i Księżyc obiegały Ziemię po okręgach o środkach znajdujących się nieco poza środkiem Ziemi, zwanych deferentami, po deferencie zaś biegł środek innego okręgu zwanego epicyklem, po którym poruszała się planeta.
W odrodzeniu zmieniło się myślenie, znów zaczęto zadawać pytania. Włoski humanista - Pico della Mirandola napisał, że Stwórca tak powiedział pierwszemu człowiekowi „Umieściłem cię w sercu Wszechświata, byś mógł łatwiej zobaczyć to, co jest dookoła ciebie”. Ale niedługo ten pogląd miał się zmienić.
19 lutego 1473 r. w Toruniu urodził się Mikołaj Kopernik. Mając lat dwadzieścia cztery był biegły w medycynie, prawie kościelnym, ekonomii, matematyce oraz astronomii. W 1543 roku, dokładnie przyjrzał się powszechnie przyjętemu systemowi geocentrycznemu. Nabrawszy przekonania, że epicykle, są zbyt skomplikowane, by mogły być prawdziwe, doszedł do rewolucyjnego wniosku, że ruchy planet można wyjaśnić w naturalniejszy sposób, gdy w centrum Wszechświata umieści się Słońce, a nie Ziemie. W dziele „De revolutionibus orbium coelestium” („O obrotach sfer niebieskich”) wysunął koncepcję heliocentryczną, zawierające te teorie, powstałe w latach 1515-1530, Kopernik wydał dopiero w 1543 r. Kiedy ta dedykowana papieżowi Pawłowi III książka dotarła do Rzymu (w dniu śmierci astronoma) została natychmiast umieszczona na indeksie ksiąg zakazanych. Ta śmiała teoria umieszczała w centrum Wszechświata słońce. Planety – w tym Ziemia – poruszały się wokół niego po orbitach kołowych. Model kopernikański stanowił początek współczesnych poglądów na budowę Układu Słonecznego. Mikołaj Kopernik czekał 10 lat, nim zezwolił na publikację swego dzieła. Było to spowodowane jego strachem przed potępieniem przez Kościół i oskarżeniem o herezję, lub obawą przed wyśmianiem. Kopernik chcąc wyjaśnić zjawiska zachodzące na Ziemi i w jej otoczeniu, zainspirowany poglądami Arystarcha z Samos, zakłada trzy rodzaje ruchu Ziemi: w 24 godziny Ziemia obraca się wokół własnej osi, w ciągu roku, tak jak inne planety okrąża Słońce, także jej oś wykonuje ruch precesyjny. Był to prawdziwy przełom - powstała nowa idea - nie Ziemia, a Słońce w środku Wszechświata - czyli układ heliocentryczny. Według Kopernika Ziemi była tylko jedną z planet okrążających Słońce, nie miała specjalnego znaczenia, nie była nawet pierwsza w kolejności od Słońca (pierwszy był Merkury - okrążał Słońce w trzy miesiące, ostatni- Saturn- potrzebował trzydziestu lat na wykonanie tej wędrówki). Mistrz zmarł, nawet nie zobaczywszy wydania swojego dzieła. Pozostało przysłowie „Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię”.
Ziemia jest naszym źródłem, miejscem, domem, matką... Z niej się wywodzimy, tu mamy swój początek i najprawdopodobniej będziemy mieć koniec. Pozostaje ona dla nas zagadką i choć wciąż odkrywamy kolejne „wielkie tajemnice”, to tak naprawdę nie wiemy chyba o niej zbyt wiele... Jesteśmy tylko chwilą, znikomym i krótkotrwałym bytem. Wobec dziejów Ziemi człowiek jest momentem istnienia, wobec Wszechświata – maleńkim pyłkiem.
Ziemia daje nam wiele, być może więcej, niż byśmy na to zasługiwali. My zaś, nie dość, że nie potrafilibyśmy odwzajemnić się jej w równym stopniu, nie czynimy tego nawet na miarę naszych sił i możliwości. Wciąż szukamy nowych zagrożeń dla Ziemi, a najtrudniej jest nam przyznać, że to my – ludzie – jesteśmy jej największym szkodnikiem. Nie szanujemy tego, co nam zostało dane i nie uświadamiamy sobie, że wszystko co czynimy ziemi, czynimy pośrednio ludziom. A zatem krzywdzimy również siebie samych i prędzej czy później obróci się to wszystko przeciw nam.
Człowiek wobec ziemi jest wszechmocny a zarazem bezsilny. O ziemi możemy myśleć jako o planecie, gruncie lub czymś nie do końca materialnym. Niezależnie od tego, w jaki sposób ją pojmujemy, śmiało stwierdzamy, że to ona jest podporządkowana nam. Bóg uczynił człowieka władcą na ziemi, ludzie, jako jedyne istoty rozumne, uzurpują sobie prawo do panowania nad światem. To my mamy „wielkie możliwości”, naszym „dziełem” mogłoby być unicestwienie globu, zatrucie czy zanieczyszczenie gleb, odrzucenie w sercu i umyśle tradycyjnych pojęć i wizji domu, ojczyzny, własnego miejsca. Mamy tę moc! Tylko czy jej wykorzystanie miałoby jakikolwiek sens? Jak na razie planeta Ziemia jest jedynym miejscem, gdzie mamy warunki aby żyć a jedyną prawdziwą własnością człowieka jest jego myśl i przeszłość. Zwracając się przeciwko Ziemi krzywdzimy samego siebie, odbieramy sobie coś, być może już nieodwracalnie.
Ziemia często przypomina nam o tym, że nie jesteśmy w stanie jej kontrolować. Uderzająca jest bezradność rozumnego, wszechmocnego człowieka wobec powodzi, sztormów, lawin, pożarów, huraganów, trzęsień ziemi... Katastrofy te uświadamiają, że nie wszystko da się zbadać, wyliczyć, przewidzieć i... pokonać. Czy nie jest to również wiadomość dla ludzi, aby nie ingerowali za bardzo w tajemnicę i spokój Ziemi? Może góry są tak wysokie, aby człowiek od nich stronił? Może rzekom jest przypisane płynąć nieuregulowanym korytem i zmieniając to, psujemy porządek świata?
Życie człowieka jest zbyt krótkie, aby mógł posiąść wiedzę o Ziemi, ale za krótkie na to są nawet dzieje gatunku ludzkiego. Być może nie zdążymy odkryć sekretów Ziemi nim nastąpi koniec świata. Albo nasz gatunek przeniesie się na inną planetę, o której dziś jeszcze nic nie wiemy i będzie próbował poznać ją.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 19 minut