profil

II wojna światowa - kampania wrześniowa.

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kampania wrześniowa 1939
Kampania wrześniowa jest pierwszym etapem II wojny światowej. Rozpoczęła się ona 1 września 1939 (zbrojnego ataku Niemiec na Polskę), a zakończyła 6 października 1939 (kapitulacja SGO Polsie). Na Polskę najechał trzy państwa: Niemcy, ZSRR i tylko teoretycznie niepodległa Słowacja. Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego był marszałek Edward Rydz-Śmigły. Od 3 września do walk dołączyła się koalicja Polski, Francji i Wielkiej Brytanii.
Sytuacja polityczna przed II wojną światową
Powstały po I wojnie światowej na mocy postanowień traktatu wersalskiego nowy układ granic w Europie Środkowo-Wschodniej był stałym przedmiotem pretensji terytorialnych Niemiec wobec krajów z nimi sąsiadujących. Niemcy niezadowolone z postanowień traktatu (który pozostawiał poza granicami Republiki Weimarskiej terytoria zamieszkane zwarcie w większości przez ludność niemieckojęzyczną – Kraj Sudetów, Kłajpeda, Wolne Miasto Gdańsk), oraz powołując się na zasadę samostanowienia narodów (przyjętą w trakcie konferencji paryskiej (1919) jako zasadę prawa międzynarodowego), dążyły do rewizji postanowień traktatu wersalskiego, żądając zastosowania równouprawnienia w stosowaniu klauzul traktatowych wobec Niemiec. Dotyczyło to zarówno klauzul rozbrojeniowych, jak i zniesienia traktatowego zakazu połączenia (Anschluss) Austrii z Niemcami i żądania rewizji granic z Czechosłowacją i Polską z powołaniem się na zasadę samostanowienia wobec ludności tych państw deklarującej narodowość niemiecką. Celem strategicznym Niemiec weimarskich niezależnie od ich kierownictwa politycznego było obalenie "ładu wersalskiego". Po mianowaniu Adolfa Hitlera kanclerzem Rzeszy przez prezydenta Hindenburga i w konsekwencji przejęciu władzy w Niemczech przez NSDAP przy poparciu niemieckich konserwatystów, rewizja postanowień wersalskich uległa przyśpieszeniu wobec otwarcie deklarowanego przez Hitlera programu politycznego rewizji całości postanowień wersalskich. Konsekwencją tego było jednostronne otwarte złamanie w następnych latach postanowień traktatu wersalskiego przez Niemcy, dotyczących ograniczeń zbrojeniowych nałożonych na Niemcy przez rozpoczęcie masowych zbrojeń – w tym lotniczych, wprowadzenie wojsk do rejonów zdemilitaryzowanych traktatowo na zachodzie Niemiec, tj. remilitaryzacja Nadrenii w marcu 1936 iAnschluss Austrii w marcu 1938. Remilitaryzacja Nadrenii w 1936, będąca złamaniem postanowień traktatu wersalskiego ilokarneńskiego, nie spotkały się z żadną reakcją Wielkiej Brytanii i Francji – mocarstw–sygnatariuszy obu traktatów. Punktem zapalnym w stosunkach polsko-niemieckich stanowiło przede wszystkim istnienie polskiego Pomorza, części terytorium Polski z wybrzeżem Bałtyku. Niemcy określali Pomorze polskie jako "korytarz polski" , obszar oddzielający Prusy Wschodnie od reszty Niemiec. Kwestionowanie praw Polski do Pomorza Gdańskiego, powodowało m.in., że koleje niemieckie nie regulowały systematycznie wobec PKP opłat tranzytowych za transport towarów przez Pomorze. Spowodowało to w lutym 1936 czasowe ograniczenie przez Polskę tranzytu niemieckiego przez terytorium Polski, do czasu wyrównania zobowiązań z tytułu tranzytu. Niemcy podejmowały również od początku lat 20. systematyczne próby podważania gwarantowanych Polsce traktatowo praw w Wolnym Mieście Gdańsku. Przejawem tego była próba Senatu Wolnego Miasta usunięcia mieszanej policji portowej (1932), czy próba uniemożliwienia sprawowania przez Polskę praw suwerennych Gdańska wobec zagranicy (Kryzys gdański 1932). Działacze NSDAP Albert Forster i Artur Greiser organizowali antypolskie wystąpienia i zmierzali do przyłączenia Gdańska do III Rzeszy już w 1933. Politycy Republiki Weimarskiej (Gustav Stresemann) dążyli do rewizji granicy polsko-niemieckiej ustalonej w 1919 w trybie arbitrażu międzynarodowego (z udziałem Ligi Narodów). Jednocześnie koła wojskowe Republiki Weimarskiej (Hans von Seeckt, Kurt von Schleicher) utrzymywały ścisły związek z RKKA. Po przejęciu władzy przez Hitlera i odrzuceniu przez Francję w roku 1933 propozycji wojny prewencyjnej przedstawionej przez Józefa Piłsudskiego, Józef Piłsudski zadecydował o podpisaniu w styczniu 1934 r dwustronnej deklaracji polsko-niemieckiej o niestosowaniu przemocy w stosunkach wzajemnych. Hitler sprawiał wtedy jeszcze wrażenie polityka umiarkowanego, wręcz przychylnego Polsce, zaś jego głównym antagonistą zdawał się być ZSRR, co potwierdzał dodatkowo podpisany w 1936 pakt antykominternowski. Wobec zbrojnego zajęcia Nadrenii przez dwa bataliony Wehrmachtu w marcu 1936 – otwartego złamania zarówno traktatu wersalskiego jak i traktatu z Locarno – Polska zadeklarowała wobec Francji gotowość bezzwłocznego spełnienia zobowiązań sojuszniczych w przypadku wejścia wojsk francuskich do traktatowo zdemilitaryzowanej strefy Nadrenii, naruszonej przez Niemcy. Francja, jako gwarant traktatu z Locarno, dopuściła jednostronne złamanie traktatu przez Niemcy. Konsekwencją było m.in. ogłoszenie przez Belgię (sygnatariusza paktu z Locarno) i dotychczasowego sojusznika Francji statusu neutralności. Miało to istotne konsekwencje dla pozycji strategicznej mocarstw demokratycznych (Francji i Wielkiej Brytanii) wobec III Rzeszy, a zasadnicze i rozstrzygające znaczenie militarne dla wydarzeń kampanii 1940 – agresji Niemiec na neutralną Belgię i Holandię oraz ataku na Francję. Konsekwencją kryzysu nadreńskiego było bowiem równolegle umożliwienie III Rzeszy ufortyfikowania strefy nadgranicznej z Francją i – z powodu rezygnacji Belgii z sojuszu wojskowego z Francją poprzez deklarację neutralności – znaczące ograniczenie możliwości ofensywy Francji wobec Niemiec (wobec skrócenie odcinka granicy, z którego armia francuska mogła podjąć ofensywę o odcinek granicy belgijsko-niemieckiej). W praktyce otwierało to drogę do ekspansji terytorialnej Niemiec w Europie Środkowej wobec sojuszników Francji – Czechosłowacji i Polski, w pierwszej kolejności zaś do Anschlussu Austrii, zablokowanego po raz ostatni skutecznie przez Wielką Brytanię i Francję w roku 1931, pod groźbą sankcji gospodarczych i militarnych wobec Niemiec.
W listopadzie 1937 Edward Halifax, ówcześnie przewodniczący brytyjskiej Izby Lordów podczas wizyty w Berlinie zaproponował Hitlerowi, łamiąc zasady wersalskie, rokowania w czterech kwestiach: Austrii, Sudetów, Gdańska i byłych kolonii niemieckich. Zostało to odczytane przez Niemcy jako zgoda Wielkiej Brytanii dla programu niemieckiej ekspansji terytorialnej w Europie Środkowej. W konsekwencji żądania Rzeszy wobec rządu Austrii i następnie jej Anschluss, oraz występujące równolegle żądania terytorialne wobec Czechosłowacji, nie spotkały się z oporem dyplomacji brytyjskiej (odgrywającej kluczową rolę w sojuszu brytyjsko-francuskim). Polityka brytyjskiego gabinetu konserwatywnego tego okresu, określana jest jako appeasement (pol.zaspokojenie) III Rzeszy. Kulminacją polityki appeasementu była konferencja w Monachium i będący jej konsekwencją, układ Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec oraz Włoch.
Po zakończeniu konferencji monachijskiej 30 września 1938 i uznaniu przez rząd Czechosłowacji cesji terytorialnych na rzecz Niemiec, gwarantowanych przez Francję, Niemcy, Wielką Brytanię i Włochy, Polska zażądała 30 września 1938 o godz 23:45 od rządu Czechosłowacji korekty granicy polsko-czechosłowackiej na terenie Zaolzia na zasadzie rozgraniczenia etnicznego. Po zgodzie rządu Czechosłowacji, Polska przejęła okupowane w 1919 i przejęte bez plebiscytu przez Czechosłowację (w konsekwencji konferencji w Spa i decyzji Rady Ambasadorów) powiaty: trzyniecko-karwiński, zaolziańską część powiatu cieszyńskiego i część powiatu frydeckiego Śląska Cieszyńskiego.
Odzyskanie przez Polskę etnicznie polskich ziem Śląska Cieszyńskiego było wówczas i pozostaje nadal uznawane za wpisanie się w politykę roszczeń terytorialnych III Rzeszy, pomimo, że było konsekwencją cesji terytorialnych Czechosłowacji wobec Niemiec, przyjętych przez rząd Czechosłowacji i zaakceptowanych przez mocarstwa zachodnie na konferencji monachijskiej.
Po aneksji Kraju Sudetów w październiku 1938, w konsekwencji postanowień układu monachijskiego, na plan główny niemieckiej polityki zagranicznej powróciła kwestia stosunków niemiecko-polskich.
24 października 1938 minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop, w rozmowie z ambasadorem RP w Berlinie Józefem Lipskim, wysunął następujące propozycje (do końca marca 1939 pozostawały one tajne):
 przyłączenia do Niemiec Wolnego Miasta Gdańska
 przeprowadzenia eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej przez polskie Pomorze (tzw. "polski korytarz")
 przystąpienia Polski do paktu antykominternowskiego – czyli jawnego zadeklarowania się Polski jako politycznego partnera III Rzeszy a strategicznego przeciwnika ZSRR.
w zamian III Rzesza proponowała:
 wzajemne uznanie granicy polsko-niemieckiej (lub uznanie terytoriów obu krajów)
 przedłużenie układu o nieagresji o kolejne 25 lat
 niemiecką zgodę na zmiany terytorialne na korzyść Polski na wschodzie i wspólną granicę polsko-węgierską
 współpracę w kwestii emigracji Żydów z Polski oraz w sprawach kolonialnych
 wzajemne konsultowanie wszystkich decyzji dotyczących polityki zagranicznej 6 stycznia 1939 Ribbentrop w rozmowie z Józefem Beckiem, podczas wizyty Becka w Berchtesgaden, wyraźnie już zażądał zdecydowanej zgody na eksterytorialną autostradę i linię kolejową przez polskie Pomorze i przyłączenia Gdańska do III Rzeszy. Wobec faktu, że równolegle miało miejsce spotkanie Becka z Hitlerem, stało się oczywiste, że nie jest to samodzielna inicjatywa dyplomatyczna Ribbentropa (jak do tej pory przypuszczała strona polska), lecz oficjalne stanowisko dyktatora III Rzeszy. W konsekwencji, po powrocie ministra Becka z Niemiec, na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się narada z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego i Edwarda Rydza-Śmigłego, na której uznano niemieckie żądania za niemożliwe do przyjęcia, oceniając iż stanowią one tylko wstęp do dalszych antypolskich kroków Hitlera. Uczestnicy narady stwierdzili wówczas zgodnie, iż przyjęcie niemieckich żądań sprowadziłoby Polskę: "w sposób nieunikniony na równię pochyłą, kończącą się utratą niezależności i rolą wasala Niemiec". Obawy te potwierdziły się po kolejnej wizycie Ribbentropa w Warszawie w dniach 25-27 stycznia 1939. Uznano wtedy w ośrodkach decyzyjnych II Rzeczypospolitej, iż nowym celem niemieckiej ofensywy została Polska. W styczniu 1939 Edward Rydz-Śmigły wydał pierwsze dyspozycje, nakazujące przyspieszenie prac sztabowych nad polskim planem obrony na wypadek konfliktu zbrojnego. Równolegle nasilała się ekspansja Niemiec w Europie, 15 marca 1939 nastąpił rozpad Czecho-Słowacji – ogłoszenie niepodległości przez Słowację i poddanie się jej pod niemiecki protektorat, okupacja wojskowa przez Wehrmacht Czech i utworzenie protektoratu Czech i Moraw, co osłabiło Polskę pod względem strategicznym pogarszając jej szanse w ewentualnym konflikcie zbrojnym. Zajęcie Czech i Moraw stanowiło złamanie przez Niemcy postanowień układu monachijskiego z 1938 i spowodowało zmianę stosunku Wielkiej Brytanii i Francji do polityki Niemiec – państwa te uznały, że zamiary III Rzeszy w stosunku do Europy wykraczają poza deklarowane dotąd przez Hitlera zjednoczenie wszystkich terenów etnicznie niemieckich w ramach Rzeszy i zmierzają do uzyskania przez Niemcy hegemonii na kontynencie. 21 marca 1939 Adolf Hitler jako "wódz i kanclerz Rzeszy", wystosował oficjalne pisemne memorandum do rządu RP, ponawiając przedstawiane do tej pory ustnie żądania Rzeszy w sprawie aneksji Gdańska i eksterytorialnego tranzytu przez Pomorze polskie. W odpowiedzi strona polska zaproponowała wspólną polsko-niemiecką gwarancję statusu Wolnego Miasta Gdańska ( por.kondominium) w miejsce dotychczasowej kontroli Ligi Narodów, co zostało odrzucone przez stronę niemiecką. 23 marca zarządzono w Polsce tajną mobilizację alarmową czterech dywizji skierowanych nad granicę Polski z Niemcami i Wolnym Miastem Gdańskiem (tzw. Korpus Interwencyjny). Rokowania polsko-niemieckie trwały pięć miesięcy, od 24 października 1938, ostatecznie zakończyły się one 26 marca 1939 oficjalną odmową Polski wobec żądań memorandum Hitlera.
31 marca 1939 Wielka Brytania jednostronnie udzieliła Polsce gwarancji niepodległości (ale nie integralności terytorialnej), obiecując pomoc wojskową w przypadku zagrożenia. Brytyjczycy zdecydowani na opór wobec dalszego rozszerzania wpływów Niemiec nakontynencie, udzielili analogicznych gwarancji również Rumunii i w kwietniu 1939 Grecji, która wydawała się być zagrożona przez Włochy po aneksji przez nie Albanii. W reakcji na informację o decyzji Józefa Becka o nagłej wizycie w Londynie (celem przekształcenia deklaracji brytyjskiej w deklarację dwustronną), Adolf Hitler pomiędzy 3 a 4 kwietnia 1939 nakazał przyspieszenie i ukończenie do końca sierpnia tego roku planów ataku na Polskę (Fall Weiss). 6 kwietnia 1939 minister Józef Beck podpisał w Londynie układ o dwustronnych gwarancjach polsko-brytyjskich, który stał się podstawą rokowań o zawarcie formalnego układu sojuszniczego pomiędzy Polską a Wielką Brytanią (zawartego ostatecznie 25 sierpnia jako odpowiedź brytyjską na pakt Ribbentrop-Mołotow). Układy polskie z Wielką Brytanią stały się dla Hitlera pretekstem do wypowiedzenia 28 kwietnia polsko-niemieckiego układu o nieagresji z 1934 w publicznej mowie w Reichstagu. Józef Beck wygłosił w odpowiedzi Hitlerowi exposé w Sejmie RP w dniu 5 maja, w którym po raz pierwszy publicznie poinformował o żądaniach Rzeszy wobec Polski, uznając za bezzasadne wypowiedzenie paktu o nieagresji przez Niemcy, deklarując gotowość Polski do negocjacji statusu Wolnego Miasta Gdańska i ułatwień w tranzycie Rzeszy do Prus Wschodnich, pod warunkiem poszanowania przez Niemcy traktatowo zagwarantowanych praw Polski do dostępu do Morza Bałtyckiego. W exposé Becka padły słowa : Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da.
Wobec zaistniałej sytuacji, ożywiony został sojusz polsko-francuski, opierający się na układzie sojuszniczym z 1921. 19 maja w Paryżu, został podpisany polsko-francuski protokół o współpracy wojskowej. Aneks do układu sojuszniczego, przewidywał włączenie się Francji do wojny w przypadku niemieckiego ataku na Polskę – w powietrzu w pierwszym dniu wojny, na lądzie w trzecim, oraz generalną ofensywę w piętnastym dniu działań zbrojnych. W tym samym czasie rozpoczęła się seria niemieckich prowokacji granicznych, już 20 maja 1939 miał miejsce zbrojny napad na polski posterunek celny w Kalthofie. Latem 1939 toczyły się równoległe jawne rokowania pomiędzy Wielką Brytanią i Francją a ZSRR o sojusz, a przynajmniej życzliwą neutralność ZSRR, oraz trwały rozpoczęte w maju 1939 tajne rokowania niemiecko-sowieckie o zgodę ZSRR na agresję niemiecką na Polskę. Strona sowiecka traktowała rokowania z państwami zachodnimi jako środek nacisku na jak najlepsze warunki porozumienia z III Rzeszą. Ostatecznie po zgodzie z 19 sierpnia 1939 Hitlera na terytorialne żądania sowieckie (sprowadzające się do połowy terytorium Polski do linii rzek Pisy, Narwi, Wisły i Sanu, terytorium Łotwy, Estonii, Finlandii i rumuńskiej Besarabii), Józef Stalin przy aprobacie Biura Politycznego partii bolszewickiej również 19 sierpnia zadecydował o zawarciu niemiecko-sowieckiego układu. Porozumienie to było formalnie paktem o nieagresji pomiędzy ZSRR a III Rzeszą, a w protokole tajnym – faktycznym układem sojuszniczym o podziale stref wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej pomiędzy III Rzeszę a ZSRR. W celu zawarcia układu Joachim von Ribbentrop odleciał specjalnym samolotem przez Królewiec do Moskwy. Do końca trwały formalne rozmowy sowiecko-brytyjsko-francuskie w Moskwie (zakończone dopiero po podpisaniu paktu sowiecko-niemieckiego). Układ niemiecko-sowiecki został zawarty w nocy z 23 na 24 sierpnia na Kremlu i od nazwisk formalnych sygnatariuszy znany jest jako pakt Ribbentrop-Mołotow.
Zawarcie paktu niemiecko-sowieckiego było wyrażeniem zgody przez ZSRR na agresję Niemiec na Polskę i deklaracją udziału wojskowego w tej agresji. Cel strategiczny polityki ZSRR – doprowadzenie do II wojny światowej "państw kapitalistycznych" w Europie między sobą – ale juz bez elementu neutralności ZSRR – został tym samym osiągnięty. Bezzwłocznie po otrzymaniu informacji o zgodzie Stalina na zawarcie paktu, Hitler wyznaczył termin ataku na Polskę na 26 sierpnia 1939, po zwołaniu w dniu 22 sierpnia narady wyższych dowódców Wehrmachtu w Obersalzbergu, gdzie w swoim przemówieniu stwierdził m.in.:

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być naszym pierwszym zadaniem. Dla celów propagandy podam jakąś przyczynę wybuchu wojny, mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bezlitośni, bądźcie brutalni !”
28 sierpnia 1939 jako element wprowadzanej gospodarki wojennej, wprowadzono w III Rzeszy bez zapowiedzi kartkowy system racjonowania żywności. Po otrzymaniu 25 sierpnia informacji o zawarciu sojuszu polsko-brytyjskiego i równolegle depeszy od Mussoliniegoo odmowie udziału Włoch w wojnie po stronie Niemiec, Hitler odwołał tego samego dnia decyzję o ataku, by ponowić ją ostatecznie 30 sierpnia. Wyznaczył jednocześnie datę ataku na 1 września (ostateczna szczegółowa decyzja została podpisana 31 sierpnia o godz. 0.30 w nocy). Celem Hitlera było ograniczenie konfliktu zbrojnego wyłącznie do Polski, zaś pakt ze Stalinem miał zastraszyć Wielką Brytanię i powstrzymać ją przed interwencją w zbrojny konflikt niemiecko-polski i przekształcenie go w wojnę ogólnoeuropejską. Kalkulacje Hitlera (oparte o informacje i analizy Ribbentropa, uprzednio ambasadora Rzeszy w Londynie), okazały się w tym zakresie w dłuższej perspektywie bezpodstawne.
Tuż przed atakiem w 1939 roku na zapytanie strony niemieckiej o możliwość dokonania inwazji na Polskę z terytorium Węgier, premier Pál Teleki odparł: "Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce". W depeszy wysłanej do Adolfa Hitlera z 24 lipca 1939 roku, Teleki argumentował, iż Węgry „nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciw Polsce ze względów moralnych". List ten wywołał wściekłość kanclerza Trzeciej Rzeszy. Ujawnione po wojnie fragmenty korespondencji dyplomatycznej dowodzą jednak, że Węgrzy przewidywali taki rozwój sytuacji już w początku roku 1939. W kwietniu 1939 szef węgierskiej dyplomacji Istvan Csaky w liście do posła Villaniego pisał: „nie jesteśmy skłonni brać udziału ani pośrednio, ani bezpośrednio w zbrojnej akcji prze ciw Polsce. Przez «pośrednio» rozumiem tu, że odrzucimy każde żądanie, które prowadziłoby do umożliwienia transportu wojsk niemieckich pieszo, pojazdami mechanicznymi czy koleją przez węgierskie terytorium dla napaś ci przeciw Polsce. Jeżeli Niemcy zagrożą użyciem siły, oświadczę katego rycznie, że na oręż odpowiemy orężem." Premier Węgier w porozumieniu z regentem Miklosem Horthymnakazał zaminowanie tuneli na trasie linii kolejowej i ich wysadzenie w powietrze w przypadku próby sforsowania siłą przez Niemców.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września polskie władze bezpieczeństwa internowały na całym terytorium kraju kilka tysięcy Ukraińców cieszących się największym prestiżem w swoich środowiskach.

Cel agresji Niemiec
Celem agresji niemieckiej było zdobycie tzw. Lebensraum, czyli przestrzeni życiowej oraz wynarodowienie i ostatecznie wysiedlenie, a później wymordowanie narodów zamieszkujących te ziemie i zasiedlenie ich przez Niemców – plany te Niemcy zamierzali zrealizować w ramach Generalnego Planu Wschodniego, opracowanego jeszcze przed wojną z udziałem niemieckich placówek naukowo-badawczych (m.in. Uniwersytetu Berlińskiego). Pretekstem do agresji była ochrona mniejszości niemieckiej II Rzeczypospolitej i Wolnego Miasta Gdańska. W ciągu lat 30. poglądy rewizjonistyczne, podważające ustalenia traktatu wersalskiego zwłaszcza w kwestii granic, propagowane były przez powiązane z nazistami struktury. Jedną z najbardziej aktywnych, była stworzona przy udziale NSDAP, organizacja Bund Deutscher Osten (pol. Związek Niemiecki Wschód). Jednocześnie prowadzono antypolskie kampanie propagandowe, m.in. w 1934 zorganizowano w Niemczech Wystawę Berlińską, oprotestowaną przez polską dyplomację.
III Rzesza wystosowała wobec Polski najpierw polityczne żądania aneksji Wolnego Miasta Gdańska i eksterytorialnego tranzytu przez korytarz polski, publicznie odrzucone przez ministra Józefa Becka w mowie sejmowej z dnia 5 maja 1939 roku. W nocy z 29 na 30 sierpnia Joachim von Ribbentrop przekazał ambasadorowi brytyjskiemu sir Nevillowi Hendersonowi ultymatywne już żądania niemieckie. Polska miała zgodzić się na bezwarunkowe zajęcie Gdańska przez Niemcy, oraz na plebiscyt na Pomorzu polskim, ale na warunkach preferujących Niemcy. Ribbentrop odmówił Hendersonowi przekazania żądań niemieckich w formie pisemnej. Ambasador Józef Lipski po konsultacjach z Warszawą poprosił o audiencję u Ribbentropa. 31 sierpnia 1939 o godz. 0.30 w nocy Adolf Hitler podpisał rozkaz ostatecznie wyznaczający termin ataku na Polskę na 1 września godz. 4.45. 31 sierpnia 1939 o godzinie 18.30 Ribbentrop przyjął po raz ostatni ambasadora Lipskiego, któremu tylko zakomunikowano, że nie posiada on pełnomocnictw do tak daleko idących koncesji.
Rozgłośnia radiowa Deutschlandsender w późnych godzinach wieczornych 31 sierpnia odczytała tekst niemieckiego ultimatum (tzw. "16 punktów"), nigdy formalnie zresztą Polsce nie przedstawionych, informując o jego "odrzuceniu" przez Polskę. Działo się to równolegle do przeprowadzanej w Gliwicach przez Sicherheitsdienst prowokacji pod kryptonimem "Himmler", mającej stanowić pretekst propagandowy do rozpoczęcia przez Niemcy działań wojennych przeciw Polsce bez formalnego wypowiedzenia wojny której stronami były zarówno Niemcy jak i Polska).
Od 1 września na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow ZSRR był cichym sojusznikiem Rzeszy, od 17 września – sojusznikiem jawnym. Armia Czerwona przygotowywała się do inwazji na Polskę, władze sowieckie zarządziły mobilizację, a 17 września dokonały agresji na wschodnie tereny II Rzeczypospolitej. Od 3 września radiostacja sowiecka w Mińsku podawała Luftwaffe koordynaty lokacyjne dla nalotów na Polskę.
Tekst tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow został przekazany dyplomatom amerykańskim (Charles Bohlen) i francuskim w Moskwie 24 sierpnia 1939 przez Hansa von Herwarth, sekretarza ambasady Rzeszy w Moskwie. Sekretarz stanu USA Cordell Hullpoinformował również Brytyjczyków. Informacja o zadecydowanym rozbiorze Polski nie została jednak przekazana do Warszawy, zaś Józef Beck był utrzymywany przez nieświadomego sytuacji ambasadora RP Wacława Grzybowskiego w przekonaniu o zachowaniu przez ZSRR życzliwej neutralności w ewentualnym konflikcie niemiecko-polskim.
Dywersja niemiecka
Celem politycznym III Rzeszy (latem, a zwłaszcza w końcu sierpnia), było ograniczenie konfliktu zbrojnego do Polski i powstrzymanie zachodnich sojuszników Rzeczypospolitej od wypowiedzenia Niemcom wojny, co powinno nastąpić w reakcji na zbrojną agresję Niemiec na Polskę. Państwo niemieckie zamierzało osiągnąć ten cel, poprzez instrumentalne odwołanie się do pacyfistycznych nastrojów społeczeństw krajów demokratycznych (zwłaszcza Francji, ale również Wielkiej Brytanii). Działania te miały w konsekwencji doprowadzić do wymiernego nacisku na rządy tych państw, i spowodować zachowanie przez nie neutralności oraz niedotrzymanie zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. Nawet jednak odrzucenie przez Polskę żądań niemieckich nie usprawiedliwiałoby międzynarodowej opinii publicznej konieczności wojny. Dlatego Niemcy usilnie przygotowywali od dawna serię prowokacji (Operacja Himmler), które miały w założeniu ukazać Polskę jako agresora, a niemiecką operację jako kampanię odwetową wobec serii agresji ze strony polskiej. Organizacją serii prowokacji, mającą na celu destabilizację państwa polskiego, w okresie od marca do sierpnia 1939 zajął się wywiad wojskowy Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych (niem. Oberkommando Der Wehrmacht) – Abwehra, oraz SD pod kierunkiem Reichsführera SS Heinricha Himmlera.
W ciągu całego lata 1939 roku miały miejsce napady band dywersyjnych na leżące w pasie nadgranicznym polskie posterunki graniczne, stacje kolejowe i fabryki (m.in. w Rybniku, Katowicach, Kościerzynie i Mławie). Grupy dywersantów wysyłanych z Niemiec wszczynały bójki w restauracjach i kawiarniach, umieszczały w niemieckich szkołach i lokalach bomby zegarowe i podpalały majątki niemieckie – prasa niemiecka przedstawiała te wydarzenia jako przykłady "polskiego terroru". Akty terrorystyczne miały miejsce także w głębi terytorium Polski – w ostatnim tygodniu sierpnia 1939 w hali bagażowej dworca kolejowego w Tarnowie eksplodowała bomba, podłożona przez dywersantów niemieckich, zabijając na miejscu 18 Polaków
W ramach akcji dywersyjnych planowano także operacje zajęcia obiektów przemysłowych, dróg i mostów. Pomiędzy 25 i 26 sierpnia grupa niemieckich dywersantów z wrocławskiej Abwehry pod dowództwem por. Albrechta Herznera dokonała napadu dywersyjnego (pierwotnie początek wojny planowano na 4:15 rano dnia 26 sierpnia) na Przełęcz Jabłonkowską, w celu opanowania tunelu i stacji kolejowej. Oddział niemiecki przystąpił do akcji, ponieważ nie dotarł do niego rozkaz o przesunięciu dnia rozpoczęcia inwazji na Polskę na 1 września 1939, i został powstrzymany przez polską załogę stacji kolejowej, po czym musiał się wycofać. W tych samych dniach niemieccy dywersanci zamierzali zająć most na rzece Wiśle w Tczewie, jednak ponieśli porażkę w starciu z polską Strażą Graniczną (most został wysadzony w powietrze 1 września przez polskich saperów, przy ponownej próbie przejęcia przez dywersantów). Podobne zajścia miały miejsce 1 września 1939 – m.in. w Grudziądzu oddziały dywersantów niemieckich podjęły próbę przejęcia mostu. W pierwszych dniach września 1939 dochodziło także do strzelania do Polaków i mordowania polskiej ludności cywilnej przez oddziały niemieckich dywersantów w strefie przyfrontowej, m.in. w Orłowie, Grudziądzu, Łasinie i Sępólnie.
Część Niemców – obywateli Rzeczypospolitej (a także agenci zrzucani na spadochronach), zorganizowanych było w strukturę dywersyjną zwaną kolokwialnie piątą kolumną, która organizowała akcje dywersyjne przeciw walczącym oddziałom Wojska Polskiego. Najbardziej spektakularnymi akcjami dywersyjnymi mniejszości niemieckiej były próby opanowania kopalń górnośląskich nad ranem 1 września 1939, udaremnione przez wojsko i samoobronę polską, oraz dywersja niemiecka w Bydgoszczy na tyłach wycofujących się z Pomorza Nadwiślańskiego wojsk 9, 15 i 27 Dywizji Piechoty Wojska Polskiego. Zbrojną próbę zajęcia Chorzowa i innych miast górnośląskich podjęły 1 września 1939 oddziały Freikorps Ebbinghaus. Do standardu należało przecinanie linii telefonicznych, dezinformacja, występowanie dywersantów w mundurach polskich. Miejsce postoju zarówno rządu polskiego, jak i Naczelnego Dowództwa było systematycznie podawane do wiadomości Luftwaffe.
Również w powiatach południowo-wschodnich Polski dochodziło do dywersji, napadów oraz niszczenia umocnień oraz instalacji wojskowych przez grupy nacjonalistów ukraińskich, obywateli polskich. Jedną z największych tego typu akcji dywersyjnych, tłumionych w miarę możliwości wojskowych przez siły Wojska Polskiego, była próba zbrojnego opanowania Stryjaprzez grupy specjalne OUN w nocy z 12 na 13 września 1939, o charakterze lokalnego powstania. Do podobnych wydarzeń inspirowanych przez oddziały OUN doszło w powiatach zamieszkanych przez mieszankę narodowościową (głównie zamieszkanych przez Polaków i Ukraińców). Dywersje miały miejsce m.in. w Podhorcach, Borysławiu, Truskawcu, Mraźnicy, Żukotynie, Uryczu, w okolicach Mikołajowa i Żydaczowa. Niejednokrotnie celem OUN było przejęcie władzy w poszczególnych miejscowościach przed wkroczeniem wojsk sowieckich lub niemieckich. Dochodziło także do rozbrajania polskich żołnierzy oraz potyczek z przemieszczającymi się oddziałami Wojska Polskiego i policji.
Przygotowania do wojny
Obszar Polski wyjątkowo nie sprzyjał prowadzeniu wojny obronnej: poza bagnami Polesia na wschodzie i pasmem Karpat na południu, Polska nie miała granic naturalnych. Z około 5400 kilometrów granic lądowych na granicę z Niemcami przypadło ponad 2700 kilometrów, z Protektoratem Czech i Moraw 120 kilometrów, z ZSRR – ponad 1400 kilometrów. Granica z Niemcami praktycznie była otwarta, gdyż ze względu na brak środków i polską doktrynę wojenną zakładającą jako główną metodę walki działania ruchowe, przeciwuderzenia i miejscowe zwroty zaczepne nie stworzono tam większych fortyfikacji. Polska dysponowała jedynie fragmentami fortyfikacji stałych i kilkoma rejonami umocnionymi, najsilniejsze z nich osłaniały kluczowy rejon przemysłowy Górnego Śląska (Obszar Warowny Śląsk,Węgierska Górka) i po części Śląska Cieszyńskiego. Na Mierzei Helskiej znajdował się ufortyfikowany Rejon Umocniony Hel. Front północny dysponował fortyfikacjami w rejonie Narwi, oraz wysuniętym bastionem fortyfikacyjnym nad granicą z Prusami Wschodnimi – pod Mławą i Rzęgnowem.
Istotny wpływ na taki stan rzeczy miało to, że od zarania niepodległości II Rzeczypospolitej przygotowywano się do wojny na wschodzie. W początkach 1939 roku nie istniały nawet plany wojskowe na wypadek wojny z Niemcami. Dopiero gdy zagrożenie z zachodu stało się realne, przygotowano projekt obrony. Posiadał on dwie przesłanki: przyjęto, że w razie konfliktu Polski z Niemcami, ZSRR pozostanie neutralny (gwarancja polsko-sowieckiego paktu o nieagresji z r. 1932 ważna do końca roku 1945 i tzw. protokółu Litwinowa o wyrzeczeniu się wojny jako środka rozwiązywania sporów z 1929 roku), a Francja wypełni zobowiązania sojusznicze z 1921, czyli uderzy na napastnika. Celem wojsk polskich zgodnie z założeniami planu Zachód miało być zadanie najeźdźcy możliwie dużych strat i utrzymanie operacyjnej sprawności bojowej aż do rozpoczęcia działań ofensywnych przeciwko Linii Zygfryda przez Francję. Wielka Brytania miała z chwilą rozpoczęcia wojny rozpocząć morską blokadę Rzeszy i ofensywę bombową siłami RAF nad Niemcami ze szczególnym uwzględnieniem węzłów komunikacyjnych, celem odciągnięcia Luftwaffe z frontu polskiego i utrudnienia przerzucania Wehrmachtu na front zachodni. Po rozpoczęciu ofensywy francuskiej na lądzie Wojsko Polskie miało przedsięwziąć działania zależne od sytuacji na froncie niemiecko-polskim. Granica wschodnia miała pozostać chroniona tylko przez KOP – Korpus Ochrony Pogranicza (podległy Ministerstwu Spraw Wewnętrznych). Deklaracje brytyjskie i francuskie dokonane w maju 1939 wobec delegacji pod przewodnictwem gen. Tadeusza Kasprzyckiego, były z zamierzenia deklaracjami bez pokrycia. Wewnętrzne ustalenia wojskowe sztabów brytyjskiego i francuskiego wykluczały możliwość zaangażowania sojuszników w deklarowanej skali, o czym nie poinformowano strony polskiej. Strona polska w ramach współpracy sojuszniczej przekazała tymczasem 25 lipca 1939 reprezentantom wywiadów wojskowych Francji i Wielkiej Brytanii, egzemplarze wykonanej przez Biuro Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego WP repliki niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma, wraz z opracowanym przez polskich kryptologów kompletem dokumentacji umożliwiającej samodzielny deszyfraż kodów szyfrowych III Rzeszy przez sojuszników Rzeczypospolitej. Decyzja strony polskiej była nie do przecenienia w kontekście zbliżającej się wojny.
Polska ogłosiła mobilizację powszechną 30 sierpnia (wcześniej prowadzona była tzw. mobilizacja alarmowa, w wyniku której zmobilizowano (w trybie indywidualnych powołań) około 800 tysięcy żołnierzy), ale pod naciskiem sojuszników odwołała ją i ogłosiła ponownie 31 sierpnia. Spowodowało to trudny do opanowania chaos: 1 września oddziały osiągnęły zaledwie 70 procent gotowości bojowej, gdyż wiele oddziałów kompletowanych w trybie mobilizacji powszechnej nie dotarło w ogóle do miejsca zgrupowań (przede wszystkim wobec zmasowanych nalotów Luftwaffe na linie kolejowe i zmiany linii frontu wskutek działań niemieckich jednostek pancernych, zmotoryzowanych i lekkich). Sytuację Wojska Polskiego utrudniały także przemieszczające się na wschód kolumny ludności cywilnej, niejednokrotnie blokujące kluczowe drogi i utrudniające komunikację oddziałom wojskowym.
Różnicom ilościowym towarzyszyły różnice w jakości sprzętu i doktrynie wojennej. Lotnictwo polskie wyposażone było w sprzęt starszy wprawdzie tylko o 3-4 lata (PZL P.11) od samolotów Luftwaffe (Bf109), lecz był on ze względu na rewolucję technologiczną połowy lat 30. już przestarzały jako sprzęt poprzedniej generacji. Uniemożliwiało to skuteczną obronę polskiej przestrzeni powietrznej przed zmasowanymi atakami bombowców i bombowców nurkujących krótkiego zasięgu (Stukas), realizujących doktrynę wojny powietrznej Göringa. Nowoczesne polskie bombowce średniego udźwigu Łoś (120 szt., z czego tylko 36 szt. w pełni wyposażonych i uzbrojonych w służbie w Brygadzie Bombowej w dyspozycji Naczelnego Wodza) były używane wbrew przeznaczeniu jako samoloty szturmowe bez osłony myśliwskiej wobec niemieckich zgrupowań pancernych (1 i 4 Dywizja Pancerna Wehrmachtu) w dniach 2–5 września 1939 w rejonieKłobuck – Radomsko – Tomaszów Mazowiecki. Luftwaffe nie udało się jednak zaplanowane zniszczenie lotnictwa polskiego w pierwszym dniu wojny – zostało ono przebazowane skutecznie na tajne, nieznane wywiadowi niemieckiemu lotniska polowe 30 sierpnia. Nie mogło to jednak zmienić dysproporcji sił wynikającej ze skierowania całości niemieckich sił powietrznych przeciw Polsce wobec całkowitej bierności sojuszników zachodnich Rzeczypospolitej i w konsekwencji szybkiego zużywania się sprzętu w walce.
Polska broń pancerna składała się z dwóch polskich konstrukcji czołgu 7 TP oraz tankietki TKS będących podstawą polskich sił pancernych. 7TP był unowocześnioną modyfikacją czołgu angielskiego Vickers E. Był on pierwszym seryjnie produkowanym czołgiem z wysokoprężnym silnikiem Diesla, a także pierwszym wozem bojowym wyposażonym w peryskop odwracalny konstrukcji Rudolfa Gundlacha. W chwili wybuchu wojny stanowił on jedną z najbardziej udanych konstrukcji w zakresie broni pancernej jednak wyprodukowano go jedynie 140 szt. Polskie dowództwo starało się uzupełnić niedostatek broni pancernej modernizując przestarzałe już tankietki TKS wyposażając je w najcięższy karabin maszynowy wz. 38FK o kalibrze 20mm zdolny do przebicia pancerzy niemieckich czołgów, a także importując zachodnie konstrukcje jak czołgi Vickers E oraz francuskie Renault R-35.W okresie przedwojennym Wojsko Polskie znajdowało się również w trakcie przezbrajania w nowoczesną broń przeciwpancerną mającą zrównoważyć dysproporcje uzbrojenia w tym zakresie. Rozpoczęto masową produkcję (działka przeciwpancerne kal. 37 mm) oraz tajnego projektu produkcji karabinu przeciwpancernego UR). Artyleria przeciwlotnicza została wyposażone w armaty przeciwlotnicze Bofors 40 mm z zakładów wStarachowicach i Rzeszowie oraz armaty plot. kal. 75 mm z zakładów w Starachowicach). Wobec braku środków budżetowych, dysponowała wymienionym sprzętem w ilości nie odpowiadającej wymaganiom nowoczesnego pola walki. Kontrowersje w Sztabie Głównym Wojska Polskiego – czy kierować ograniczone środki finansowe na broń pancerną lub przeciwpancerną, czy przeznaczać znaczne kwoty na kosztowną marynarkę wojenną, oraz spory Ministerstwa Spraw Wojskowych z Ministerstwem Skarbu (i osobiście Eugeniuszem Kwiatkowskim) o wysokość budżetu wojskowego w porównaniu z wydatkami na inwestycje w przemysł zbrojeniowy (COP) w latach 1936-1940, nie pozostały również bez wpływu na poziom przygotowania wojennego Rzeczypospolitej. Nie bez znaczenia był fakt, że zamówienia składane za granicą na sprzęt wojskowy były opóźniane a szereg nie doczekało się realizacji, z powodu ograniczonych mocy produkcyjnych fabryk przemysłu zbrojeniowego wobec gorączkowych modernizacji i dozbrajania się większości armii europejskich w atmosferze napięcia wojennego w Europie w latach 30.
Nie było to natomiast w stanie zmienić sytuacji geostrategicznej wynikającej z paktu Ribbentrop-Mołotow, wcześniejszego zajęcia przez Niemcy Austrii i faktycznego rozpadu Czechosłowacji.
Agresja niemiecka
Napaść na Polskę poprzedziły liczne incydenty i prowokacje m.in. prowokacja w Gliwicach, gdzie niemieccy żołnierze, przebrani w cywilne ubrania, dokonali napaści na tamtejszą niemiecką radiostację, pozorując udział w tym Polaków. Incydent ten stał się oficjalnym pretekstem do rozpoczęcia przez Niemcy działań wojennych przeciwko Polsce.
Niemcy skoncentrowali przeciwko Polsce 1,8 miliona żołnierzy uzbrojonych w 2800 czołgów, około 3000 samolotów i 10 000 dział.Słowacja wystawiła Armie Polową "Bernolak" i nieliczne lotnictwo. Polska zmobilizowała około miliona żołnierzy (spośród 2,5 miliona wojskowo wyszkolonych rezerwistów), 880 czołgów, 400 samolotów i 4300 dział.
Polska linia obrony biegła wzdłuż granic Polski z wyjątkiem północnego wąskiego odcinka części "korytarza pomorskiego", który wobec kleszczowego zagrożenia, nie nadawał się do obrony. Stąd siły pozostawione dla obrony Gdyni i Helu miały trwać w obronie oczekując na odsiecz.
Założeniem polskiego planu obrony (plan "Z") była wojna koalicyjna we współdziałaniu z najliczniejszą po Armii Czerwonej i Wehrmachcie na lądzie – armią francuską i najsilniejszą na morzu, a przy połączeniu z siłami francuskimi porównywalną w powietrzu – armią brytyjską. Założeniem Fall Weiss, wzorowanym na planie Schlieffena z 1914, było skoncentrowanie całości sił niemieckich na jednym froncie (polskim) przy szkieletowej osłonie drugiego frontu (zachodniego), a następnie po szybkim złamaniu przeciwnika przerzucenie sił na drugi front działań wojennych.
Szybkie złamanie przeciwnika wobec rozległości terytorium Polski i możliwości wojny partyzanckiej miał zagwarantować udział Armii Czerwonej w agresji, tak szybko jak jest to możliwe. Istotne było szybkie zajęcie Warszawy jako stolicy Polski – traktowane jako pretekst polityczny do wystąpienia zbrojnego ZSRR.
Początek
1 września 1939 o 4:40, bez wypowiedzenia wojny i ogłoszenia mobilizacji, wojska niemieckie zgodnie z planem Fall Weiss, uderzyły na Polskę na całej długości polsko-niemieckiej granicy oraz z terytorium Moraw i Słowacji, co spowodowało iż łączna długość frontu wyniosła ok. 1600 km stawiając Polskę w niekorzystnym położeniu strategicznym. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wydał odezwę, w której po oświadczeniu o niesprowokowanej agresji Niemiec przeciwko Polsce wezwał naród do obrony wolności i niepodległości kraju.
Założeniem "Fall Weiss" było okrążenie i zniszczenie Wojska Polskiego na zachód od linii Wisły nie później niż w czternastym dniu od uderzenia Wehrmachtu. Wobec oporu wojska polskiego założenia OKH planu wojny z Polską nie zostały zrealizowane, a wobec przegrupowania jednostek polskich poza oskrzydlające uderzenia niemieckich jednostek pancernych i zmotoryzowanych rozstrzygającym dla rezultatu kampanii było uderzenie Armii Czerwonej od wschodu na terytorium państwa polskiego.
Atak był wspomagany zorganizowanymi nalotami bombowymi Luftwaffe na większość miast polskich, węzłów kolejowych i osiedli fabrycznych. Jednocześnie w dniu 3 września 1939 rząd ZSRR wyraził zgodę na korzystanie przez Niemców z radiostacji w Mińsku, aby umożliwić im w ten sposób radionawigację we wschodnich rejonach Polski. Prawdopodobnie pierwszym polskim miastem, na które spadły niemieckie bomby był Wieluń.
1 września lotnictwo niemieckie atakowało Gdynię, Puck i Hel. Intensywne bombardowania dotknęły rejon południowej Wielkopolski iGórnego Śląska, Tczew, Częstochowę, Kraków oraz leżące w głębi kraju Grodno. 2 września w nalocie niemieckim na Lublin zginęło ok. 200 osób, a dalsze 150 osób poniosło śmierć w nalocie na pociąg ewakuacyjny stojący na dworcu kolejowym w Kole. Niemieckie naloty na Warszawę odbywały się od pierwszego dnia września.
Jednak symbolem ataku Niemiec stało się uderzenie na polską składnicę wojskową Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku, rozpoczęte o godzinie 4:45 strzałami pancernika "Schleswig-Holstein", który z kurtuazyjną wizytą wpłynął do portu w Gdańsku kilka dni wcześniej.
205 polskich żołnierzy placówki Westerplatte, pod dowództwem mjr. Henryka Sucharskiego i jego zastępcy kpt. Franciszka Dąbrowskiego, zajmujących rejon wyposażony w 5 betonowych wartowni i koszary wojskowe oraz umocnione obiekty polowe, broniło się przez siedem dni przed siłami liczącymi 3,4 tys. żołnierzy niemieckich z kompanii SS-Heimwehr Danzig, kompanii szturmowej piechoty morskiej z pancernika Schleswig-Holstein, oddziałów Selbstschutz i batalionu saperów, przy jednoczesnym ostrzale niemieckiej artylerii z rejonuWisłoujścia, Brzeźna, Nowego Portu, z pancernika Schleswig-Holstein oraz atakami powietrznymi eskadry samolotów Stukas.
Westerplatte skapitulowało 7 września o godz. 10:15, przez ten czas było przykładem bohaterstwa i zachęcało do dalszej walki cały kraj.
Symbolicznym wydarzeniem z pierwszych dni wojny była obrona Poczty Polskiej w Gdańsku. Poczta została zdobyta po 14 godzinach zaciekłych walk, a jej obrońcy rozstrzelani. Jednocześnie Albert Forster, ogłoszony dekretem Senatu Wolnego Miasta Gdańska z 23 sierpnia 1939"głową" Wolnego Miasta ogłosił 1 września 1939 przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy. W tym samym dniu Wysoki Komisarz Ligi Narodów, Carl Jakob Burckhardt na żądanie Alberta Forstera opuścił terytorium Wolnego Miasta Gdańska wraz z personelem Komisariatu Ligi Narodów w Wolnym Mieście. 1 września 1939 Niemcy aresztowali w Gdańsku pierwszych 250 Polaków, których umieszczono w utworzonym 2 września 1939 obozie koncentracyjnym Stutthof.
Bitwa graniczna
Tzw. bitwa graniczna rozegrała się w dniach 1-3 września 1939 na północnym Mazowszu, Pomorzu, nad Wartą oraz na Śląsku i Podhalu. Wojska niemieckie, stosując doktrynę Blitzkriegu (wojny błyskawicznej), skoncentrowały jednostki pancerne i zmotoryzowane na głównych kierunkach uderzeń. Wykorzystując element zaskoczenia i ogromną przewagę techniczną, rozbiły część jednostek polskich, a pozostałe zmusiły do wycofania.
Mimo zaciętego oporu, już w pierwszych dniach września udało się Niemcom przełamać polskie linie obronne i zająć Kujawy, część Wielkopolski i Śląsk. Na północy główne siły polskie, skoncentrowane w rejonie Mławy i na Pomorzu, zostały 1-3 września rozbite – Armia Modlin, atakowana przez niemiecką 3 Armię podczas bitwy pod Mławą, zmuszona była wycofać się z rejonu Mławy na linię rzek Wisły iNarwi. W drugim dniu walki, obrona Armii Pomorze została rozbita przez XIX Korpus Pancerny z 4 Armii, dowodzony przez gen. Heinza Guderiana. Jednym z pierwszych starć oddziałów Armii Pomorze z siłami niemieckimi była bitwa pod Krojantami, gdzie 1 września 1939 18 Pułk Ułanów Pomorskich rozbił niemiecki batalion piechoty 20 Dywizji Zmotoryzowanej, opóźniając skutecznie postępy korpusu niemieckiego o kilkanaście godzin. Ciężkie walki z Niemcami toczyła 9 Dywizja Piechoty z trzema dywizjami niemieckimi (jedną pancerna i dwiema zmechanizowanymi), na odcinku od Chojnic do Bydgoszczy. Próba zorganizowania przeciwnatarcia przez wysuniętą na przedpola Borów Tucholskich 27 Dywizję Piechoty zakończyła się niepowodzeniem. 27 DP poniosła podczas wycofywania się i walk odwrotowych duże straty.
W niekorzystnej sytuacji strategicznej oraz pod groźbą okrążenia sił polskich przez szybkie jednostki niemieckie, gen. Władysław Bortnowski podjął 3 września 1939 decyzję o wycofaniu jednostek Armii Pomorze, z konieczności pozostawiając część okrążonych oddziałów polskich na tyłach korpusów niemieckich. Zdaniem części historyków wycofujące się przez Bydgoszcz oddziały Armii Pomorze zostały ostrzelane w mieście przez oddziały dywersantów niemieckich i piątej kolumny, podczas wydarzeń tzw. krwawej niedzieli w Bydgoszczy. Po zaciętych walkach, ciężkich stratach po okrążeniu w Borach Tucholskich oraz walk odwrotowych, Armia Pomorze w dniach 3-5 września 1939 wycofała się ostatecznie z rejonu Pomorza w kierunku południowym.
W efekcie przegranej walki niemiecka 4 Armia połączyła się z 3 Armią, a Prusy Wschodnie uzyskały tym samym łączność terytorialną z Rzeszą. Niemcy natychmiast po opanowaniu obszaru Pomorza, przerzucili główne siły (XIX KP z 4 Armii) do Prus Wschodnich w rejonEłku, aby stamtąd przypuścić atak na polską Samodzielną Grupę Operacyjną Narew.
W tym samym czasie, w południowo-wschodniej Polsce, siły niemieckie 10 Armii przebiły się atakiem w rejonie Kłobucka, pomiędzy Armią Łódź i Armią Kraków, dokonując głębokiego wyłomu w linii frontu zakończonego 1 września starciem w bitwie pod Mokrą – Wołyńska Brygada Kawalerii dowodzona przez płk. Juliana Filipowicza, zniszczyła w niej ponad 100 niemieckich pojazdów mechanicznych, w tym co najmniej 30 czołgów. Skuteczny opór siłom niemieckiej 10 Armii stawiła w tym czasie 7 Dywizja Piechoty, która w końcu została okrążona i rozbita 3 września pod Janowem. Armia Łódź, atakowana w rejonie Sycowa i Opatowa przez siły niemieckiej 8 Armii, która przełamała linię polskiej obrony, wycofała swoje główne siły 10 DP i 28 DP za linię rzeki Warty. Wycofanie się przyspieszyła utrata styczności z sąsiednią Armią Kraków, atakowaną w tym czasie przez niemiecką 14 Armię.
Armia Kraków, która skupiła na sobie główny ciężar uderzenia niemieckiej 14 Armii, zajmowała pozycje obronne w rejonie Górnego Śląska i Krakowa. 14 Armia siłami VIII Korpusu okrążyła Górny Śląsk, atakując Rybnik, a XVII Korpus zaatakował w tym samym czasie Bielsko-Białą. Jednocześnie silne uderzenie 7 Dywizji 14 Armii skoncentrowało się na Żywcu, gdzie wywiązały się intensywne walki z siłami polskiego 2. pułku Korpusu Ochrony Pogranicza, zajmującymi pozycje w fortyfikacjach wokół Węgierskiej Górki. XVIII Korpus niemieckiej 14 Armii wykonał manewr okrążający Armię Kraków od południa, atakując Spytkowice i Nowy Targ, chcąc zaatakować bezpośrednio Kraków. Nasilająca się przewaga sił niemieckich oraz uporczywe ataki niemieckich dywersantów w Katowicach, Pszczynie i Bielsku-Białej, spowodowały w końcu uzyskanie zgody Naczelnego Wodza na odwrót ze Śląska. Decyzję tę podjął 2 września dowódca Armii Kraków, gen. Antoni Szylling, wycofując jej oddziały na całej długości frontu. Zgoda Naczelnego Wodza na odwrót w drugim dniu wojny Armii Kraków z ufortyfikowanych pozycji na Górnym Śląsku jest krytykowana przez historyków wojskowości. Armia Kraków nie wyszła z zagrożenia okrążeniem przez niemieckie jednostki szybkie, odsłoniła natomiast trwającą koncentrację odwodowej Armii Prusy wobec natarcia niemieckiej 10 Armii.
Wypowiedzenie wojny Niemcom przez Wielką Brytanię i Francję – "dziwna wojna"
Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę III Rzeszy 3 września, w konsekwencji agresji Niemiec na Polskę w dniu 1 września i odrzucenia przez rząd niemiecki przedstawionego mu ultimatum brytyjskiego i francuskiego z żądaniem natychmiastowego wycofania Wehrmachtu z terytorium Polski i Wolnego Miasta Gdańska. W konsekwencji w wykonaniu zobowiązań sojuszniczych wobec Polski oba mocarstwa zachodnie znalazły się w stanie wojny z Niemcami. Belgia, Holandia i Luksemburg pozostawały neutralne. Francja ogłosiła mobilizację powszechną 2 września i rozpoczęła koncentrację oddziałów.
W chwili wybuchu wojny na terenie Francji kontynentalnej stacjonowały 34 dywizje, a w lotnictwie – liczącym według stanu ok. 3300 samolotów – znajdowało się się minimum 700 nowoczesnych myśliwców (Morane, Dewoitine i Bloch MB.151C1 ), co najmniej 175 bombowców Bloch i ok. 400 samolotów rozpoznawczych (Potez). W sumie na froncie zachodnim w pierwszej połowie września 1939 znajdowało się minimum 1275 nowoczesnych samolotów bojowych, co oznaczało samodzielną przewagę lotnictwa francuskiego nad 1186 samolotów Luftwaffe. Do francuskiej Armée de l'Air dochodziło ok. 1500 nowoczesnych samolotów sojuszniczych brytyjskichKrólewskich Sił Powietrznych (RAF), (myśliwskich – Spitfire, Hurricane i bombowych – Fairey Battle, Bristol Blenheim i Whitley). Maszyny te znajdowały się wprawdzie w bazach w Wielkiej Brytanii, a przerzucenie ich do Francji i włączenie w osłonę ofensywy armii francuskiej na Niemcy wymagało czasu, dotyczyło to jednak wyłącznie rzutu naziemnego – samoloty RAF po przelocie na lotniska francuskie mogły korzystać bezzwłocznie z logistyki Armee de l'Air . W sumie 3 września Sprzymierzeni dysponowali minimum 2775 nowoczesnymi samolotami francuskimi i brytyjskimi, co dawało im ponad dwukrotną przewagę w powietrzu nad siłami Luftwaffe na froncie zachodnim. W roku 1939 Francja dysponowała trzecią (po Armii Czerwonej i Wehrmachcie) armią lądową świata i czwartą na świecie (po Royal Navy,US Navy i Japońskiej Cesarskiej Marynarce Wojennej) flotą wojenną (następne w kolejności były włoska Regia Marina i niemieckaKriegsmarine).
Front zachodni Wehrmachtu tworzyła Grupa Armii „C” generała von Leeba. Siły niemieckie dysponowały ostatecznie w drugiej połowie września ( po zakończeniu mobilizacji) 42 dywizji piechoty. W tej liczbie 23 pierwszoliniowe, 8 drugorzutowych i 11 rezerwowych. Siły niemieckie były rozciągnięte wzdłuż granic Niemiec z Holandią, Belgią i Francją, z uwzględnieniem Francji jako głównego przeciwnika. Luftwaffe na froncie zachodnim posiadała 1186 samolotów (w tym m.in. 568 myśliwców, 343 bombowce, 152 rozpoznawcze). Wehrmacht dysponował też budowanym w latach 1936-1939 systemem umocnień Linii Zygfryda.
Strona francuska 3 września 1939 na głównym odcinku działań pomiędzy granicą Luksemburga a Renem, posiadała 2 Grupę Armii (cztery armie) w sile jedenastu dywizji (ośmiu dywizji piechoty, dwóch dywizji zmotoryzowanych i jednej dywizji kawalerii). Do 12 września siły francuskie w tym rejonie zostały zwiększone do 36 dywizji (w tym cztery zmotoryzowane) i 18 samodzielnych batalionów czołgów. 12 września po stronie niemieckiej na tym samym odcinku znajdowało się 12 dywizji piechoty (z czego 7 pełnowartościowych, reszta rezerwy). Niemcy nie posiadali w tym momencie dywizji pancernej ani zmotoryzowanej oraz ani jednego batalionu czołgów – wszystkie zaangażowane były w Polsce. W konsekwencji oznaczało to w dniu 12 września co najmniej trzykrotną przewagę armii francuskiej nad Wehrmachtem na kierunku potencjalnej ofensywy, przy silnym nasyceniu wojsk francuskich artylerią ciężką i najcięższą– niezbędną dla przełamywania rejonów umocnionych.
7 września siły francuskich 3 i 4 Armii po przekroczeniu granicy francusko-niemieckiej w Saarze przystąpiły do oczyszczania przedpola i zdobywania dojść do niemieckiej głównej pozycji obrony, przy faktycznym braku oporu niemieckiego i ewakuacji przez Niemców ludności cywilnej z Saary. Termin głównego uderzenia został określony – zgodnie z polsko-francuską konwencją wojskową – na piętnasty dzień od rozpoczęcia mobilizacji francuskiej tzn. 17 września. Do tej chwili Francja zmobilizowała na kontynencie 70 dywizji, z których część przerzucono nad granicę.
12 września 1939 w Abbeville odbyło się jednak posiedzenie Najwyższej Rady Wojennej francusko-brytyjskiej z udziałem Neville Chamberlaina, Edouarda Daladiera i referującego głównodowodzącego armii francuskiej gen. Maurice Gamelina. W konsekwencji dyskusji podjęto decyzję o "maksymalnym zmobilizowaniu środków, zanim zostaną podjęte duże operacje lądowe oraz ograniczeniu działań powietrznych" RAF i Armee de l'Air nad Niemcami w celu "minimalizacji niemieckiego odwetu". Oznaczało to w praktyce wstrzymanie wszystkich działań ofensywnych armii francuskiej na przedpolu Linii Zygfryda i złamanie zobowiązań sojuszniczych wobec Polski, podjętych 19 maja 1939 w aneksie do konwencji wojskowej polsko-francuskiej z 1921, ratyfikowanym ostatecznie poprzez podpisanie w Paryżu 4 września 1939 protokołu politycznego do konwencji. Aneks do konwencji wojskowej zobowiązywał stronę francuską do rozpoczęcia ofensywy siłami głównymi w piętnastym dniu od rozpoczęcia mobilizacji armii francuskiej, a ofensywę powietrzną nad Niemcami od chwili rozpoczęcia działań wojennych Niemiec przeciw sojusznikowi. Ambasadorowie Rzeczypospolitej w Wielkiej Brytanii – Edward Raczyński i we Francji – Juliusz Łukasiewicz bezskutecznie próbowali wpłynąć we wrześniu 1939 na wykonanie zobowiązań krajów sojuszniczych. Była to ze strony Francji i Wielkiej Brytanii klasyczna felonia – zdrada sojusznika na polu bitwy, przy czym to Francuzi wpływali hamująco na Brytyjczyków. Na założeniu ofensywy sojuszniczej w piętnastym dniu od rozpoczęcia francuskiej mobilizacji oparty był plan obrony "Z" i strategia obrony terytorium Polski marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego.
Generał Louis Faury, który został mianowany szefem francuskiej misji wojskowej w Polsce i przybył do Polski w końcu sierpnia 1939 opisał później swą rozmowę z generałami Gamelin i Georges, która odbyła się 22 sierpnia 1939, a więc jeszcze przed zawarciem paktu Ribbentrop-Mołotow.

Do końca działań wojennych w Polsce III Rzesza nie była w stanie przerzucić żadnych pełnowartościowych jednostek bojowych (z wyjątkiem jednej dywizji) z frontu polskiego. Był to jedyny okres, gdy alianci na froncie zachodnim, dzięki zaciętej obronie Wojska Polskiego posiadali przewagę liczebną nad Wehrmachtem. Okres ten został całkowicie niewykorzystany, co było podstawową przyczyną klęski wojsk francusko-brytyjskich w roku 1940, gdy III Rzesza mogła skupić wszystkie swoje siły wojskowe na jednym froncie – nie uzyskując mimo to ani przewagi liczebnej, ani materiałowej (z wyjątkiem lotnictwa) nad armiami francuską, brytyjską, belgijską i holenderską.

Brak interwencji militarnej Brytyjczyków i Francuzów umożliwił siłom niemieckim i (od 17 września 1939) sowieckim pokonanie wojsk polskich i rozbiór państwa polskiego. Jednocześnie Francuska Partia Komunistyczna po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow rozpoczęła kampanię antywojenną, posuwając się do wzywania żołnierzy francuskich do dezercji. Deputowani FPK głosowali 2 września przeciw kredytom wojennym. Sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej Maurice Thorez, powołany do wojska zdezerterował, uciekł do ZSRR i został przez sąd wojenny Francji skazany na śmierć za dezercję. Konsekwencją działań KPF była oficjalna delegalizacja we Francji partii komunistycznej 26 września 1939 jako ugrupowania antypaństwowego. Propaganda FPK nie pozostała jednak bez skutku na morale armii francuskiej i postaw żołnierzy w czasie bitwy o Francję.

Walki na głównej linii obrony 3-10 września
5 września niemiecka 10 Armia, po przełamaniu obrony Armii Łódź i Kraków, weszła w kontakt ogniowy z częścią odwodowej Armii Prusy. Stoczone bitwy pod Piotrkowem Trybunalskim i pod Tomaszowem Mazowieckim zakończyły się klęską oddziałów Armii Odwodowej. Od 6 września rozpoczęła ona wycofywanie swoich oddziałów na prawy brzeg Wisły. W drodze ku przeprawom zostały one rozbite w bitwie pod Iłżą. Część z ocalałych przeszła do działań w okrążeniu wiążąc poważne siły nieprzyjaciela w Górach Świętokrzyskich, lasach koneckich i radomskich. Po rozbiciu Armii Prusy Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego utraciło możliwość wykonania planowanego przeciwuderzenia na głównym kierunku natarcia Wehrmachtu – z Dolnego Śląska (Wrocław) w kierunku północno-wschodnim – na Warszawę. Jednocześnie złamanie oporu Wojska Polskiego (północna grupa Armii "Prusy" i południowe zgrupowanie Armii "Łódź") w bitwach pod Piotrkowem i Tomaszowem Mazowieckim otworzyło 6 września 1 i 4 dywizji pancernej Wehrmachtu drogę na Warszawę szosą piotrkowską.
Niemiecka 8 Armia, po przełamaniu linii obrony Armii Łódź nad Wartą, odrzuciła ją w kierunku wschodnim, na obszary położone na tyłach wysuniętej na zachód Armii Poznań i Armii Pomorze. W tym samym czasie niemiecka 3 Armia zdołała odrzucić Armię Modlin na linię Wisły, co zagroziło odcięciem Armii Pomorze i Armii Poznań od reszty sił polskich. W tej sytuacji marszałek Edward Rydz-Śmigły, który 6 września 1939 przeniósł sztab z Warszawy do Brześcia, wydał równolegle oddziałom Wojska Polskiego 6 września rozkaz generalnego odwrotu za linię Wisły i Sanu. Prezydent RP Ignacy Mościcki wraz z rządem opuścili Warszawę. W celu uniemożliwienia realizacji tego planu, niemiecka 3 Armia dostała rozkaz ataku w kierunku Siedlec, przez Narew i Bug, co zakończyło się starciami podczas Obrony Różana 8 września. Z kolei 14 Armia, dostała rozkaz odcięcia armii polskiej od przepraw na rzece San i kierowania się następnie w rejon Lublina, wcześniej opanowując rejon Śląska, gdzie toczyła walki z jednostkami Armii Kraków w bitwie pod Pszczyną i w ufortyfikowanym rejonie umocnionym pod Węgierską Górką, 1 do 3 września. 5 września niemiecka 14 Armia, z zadaniem odcięcia przepraw na rzece San i późniejszego uderzenia na Lublin, zakończyła także ciężkie walki z jednostkami Armii Kraków pod Jordanowem, gdzie pancerno-motorowa 10 Brygada Kawalerii, dowodzona przez płk. dypl. Stanisława Maczka zadała niemieckiemu XXII Korpusowi Pancernemu ciężkie straty – XXII Korpus Pancerny, mający 15 krotną przewagę w ilości czołgów i wsparcie niemieckiego lotnictwa, stracił ponad 100 czołgów i w czasie kilkudniowych walk z 10 Brygadą Kawalerii posunął się zaledwie o 25-30 km. Długotrwałe związanie sił XXII Korpusu Pancernego umożliwiło wycofanie się zagrożonej okrążeniem Armii Kraków. Zarówno niemieckie 3. i 14. Armia miały jednocześnie zapobiec wycofaniu się polskich sił za linię rzeki Wisły i odtworzenie polskiej obrony wewnątrz kraju. Zaostrzała się sytuacja wokół stolicy Polski; 8 września niemiecki XVI Korpus Pancerny wchodzący w skład 10 Armii, zaatakował miasto z rejonu Góry Kalwarii i zajął przyczółek w południowo-zachodniej części Warszawy (Ochota i Wola). Rozpoczęło się niemieckie oblężenie stolicy Polski. W tym czasie komplikowała się sytuacja strategiczna na południu Polski. Armia Kraków, wycofująca się z rejonu Śląska i Krakowa w kierunku Lublina, została wyprzedzona i zagrożona odcięciem od przepraw na rzece San, poprzez atakujący ze Słowacji niemiecki XXII Korpus Pancerny. Sytuacja ta zagroziła planom przejścia Armii Kraków przez przeprawy rzeczne na Sanie, ponieważ skierowana do ochrony rejonów przejścia Armia Małopolska (wydzielona z części Armii Karpaty i Armii Kraków), nie zdążyła dotrzeć do miejsc zgrupowania. Do 9 września Naczelne Dowództwo WP podjęło w zaistniałej sytuacji, chcąc uniknąć planowanego przez sztab niemiecki manewru okrążającego wojska polskie dojściem szybkich sił niemieckich w rejon Lublina i Siedlec, decyzję o odwrocie sił polskich na południowy wschód kraju – z zamiarem stworzenia tzw. przedmościa rumuńskiego. Polskie dowództwo, planując obronę stolicy i rejonu środkowej Wisły, rozpoczęło przygotowania do obrony w odcinku środkowym frontu, tworząc nowe armie: "Warszawa" (dowodzący gen. Juliusz Rómmel) i "Lublin" (dowodzący gen. Tadeusz Piskor), dysponujące jednak stosunkowo słabymi siłami. Sytuację skomplikowało przełamanie przez wojska niemieckie na północy linii obrony na styku Armii Modlin iSamodzielnej Grupy Operacyjnej Narew, po przekroczeniu rzeki Bug w okolicach Broku. Wchodzące w jej skład jednostki, pod dowództwem Władysława Raginisa, stoczyły zaciętą walkę z wojskami niemieckimi (10 Dywizją Pancerną, którą dowodził gen. Nikolaus von Falkenhorst oraz XIX Korpusem Pancernym, dowodzonym przez gen. Heinza Guderiana) podczas obrony Wizny od 8 do 10 września – bitwa ta, z uwagi na znaczną dysproporcję sił walczących stron i ofiarność polskich żołnierzy, jest niekiedy określana mianem polskich Termopil. Obrona Wizny spowodowała spowolnienie planów okrążenia głównych sił polskich na wschód od Wisły dwustronnym manewrem oskrzydlającym o ponad 2 dni. W nowej sytuacji strategicznej rozkazami Naczelnego Wodza zostały utworzone nowe fronty, 10 września powstał Front Południowy(dowódca gen. Kazimierz Sosnkowski), 11 września Front Północny (dowódca gen. Stefan Dąb-Biernacki) oraz Front Środkowy (dowódca gen. Tadeusz Piskor), składający się z oddziałów Armii "Lublin". Niemieckie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych (OKH), wydało w tej sytuacji rozkazy odcięcia sił polskich od dróg odwrotu na wschód, w szczególności przepraw na rzece Bug i szlaków ewakuacyjnych do Rumunii. W tym celu niemiecki XIX Korpus Pancerny z 4 Armii ruszył na Brześć, a XXII Korpus Pancerny z 14 Armii uderzył w kierunku Chełma, chcąc w ten sposób zamknąć pierścień okrążenia sił polskich. Część sił 14 Armii ruszyła na Lwów, aby odciąć ewentualne próby przebicia się oddziałów polskich i wycofania w kierunku granicy z Rumunią.
Walki wewnątrz kraju 10-17 września
W nocy z 9 na 10 września cofające się polskie armie "Poznań" i "Pomorze" wykonały znad Bzury zaskakujące uderzenie na skrzydło maszerującej na Warszawę 8 Armii niemieckiej, rozpoczynając największą bitwę kampanii. Twórcą i realizatorem zwrotu zaczepnego w rejonie Bzury był gen. Tadeusz Kutrzeba (w czasie pokoju komendant Wyższej Szkoły Wojennej). Chciał, w przeciwieństwie do koncepcji marszałka Śmigłego (określanej słowami: wycofać się i nie dać się rozbić), wykorzystać czynnik strategiczny w postaci braku zaangażowania Wehrmachtu wobec wojsk Armii Poznań i dokonać ataku na skrzydło 8 Armii niemieckiej. Kutrzeba planował atak już 4-5 września podczas rozwinięcia natarcia 8 Armii na linię rzek Warta i Widawka na pozycje Armii Łódź. Wobec braku zgody Naczelnego Wodza pozycja obronna Armii Łódź została przełamana, zaś generał Kutrzeba podtrzymał swoją propozycję zwrotu zaczepnego wobec wojsk niemieckich zmierzających bez istotnej osłony z lewej flanki w kierunku Warszawy. Do powodzenia operacji w początkowej fazie ataku według planów gen. Kutrzeby, miał się przyczynić także czynnik psychologiczny, czyli chęć do walki z wrogiem żołnierzy Armii Poznań, która dotychczas tylko się wycofywała nie biorąc udziału w walkach na froncie. 8 września 1939 gen. Wacław Stachiewicz przekazał gen. Kutrzebie zgodę na rozpoczęcie operacji ofensywnej na skrzydło 8 armii niemieckiej siłami armii Poznań i Pomorze (nie ustanawiając jednocześnie jednolitego dowództwa w rejonie operacyjnym). Decyzja Naczelnego Wodza o braku koordynacji pomiędzy siłami Armii Poznań, Pomorze, wycofującej się poprzez Skierniewice północnej grupy Armii Łódź i załogą obrony Warszawy (na którą 8 września uderzyły z marszu oddziały 1 i 4 Dywizji Pancernej Wehrmachtu – i zostały na Woli i Ochocie odparte przez Wojsko Polskie), zaciążyła na szansach rozstrzygnięcia bitwy nad Bzurą, rozpoczętej rankiem 9 września 1939 przez uderzenie Armii Poznań na oddziały 8 Armii niemieckiej osłaniającej uderzenie 10 armii niemieckiej na Warszawę szosą piotrkowską. 9 września wieczorem Grupa Operacyjna Koło pod dowództwem gen. Edmunda Knolla-Kownackiego, wraz z 14 DP, 17 DP i 25 Dywizją Piechoty rozpoczęły uderzenie na Łęczycę i Piątek. Na miasto Łowicz uderzyły jednostki Grupy Operacyjnej Wschód dowodzone przez gen. Mikołaja Bołtucia, wraz z 4 DP, 16 DP i Wielkopolską Brygadą Kawalerii gen. Romana Abrahama. Początkowo atak przyniósł sukces, nacierające na Warszawę siły niemieckie zostały zaskoczone atakiem i wstrzymały działania zmierzające do zaatakowania stolicy Polski. Wkrótce jednak przybyły w rejon walk dodatkowe odwody sił niemieckich, w tym liczne jednostki pancerne oraz lotnictwo. Przewaga niemiecka spowodowała wyczerpanie impetu polskiego kontruderzenia pomiędzy 12 a 13 września. Polska armia zdobyła Łowicz, toczyła także dalsze walki o Ozorków i Stryków. Uderzenie zgrupowania polskiego zmusiło OKH do rewizji planów ofensywnych w centralnej Polsce, odwołania nad Bzurę wszystkich dostępnych jednostek pancernych i lekkich oraz sił Luftwaffe. Umożliwiło to w konsekwencji wycofanie wojsk polskich do południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej, zgodnie z koncepcją Sztabu Głównego przewidującą zorganizowanie nowego obszaru obrony w oparciu o granicę z ZSRR i Rumunią, tzw. przedmościa rumuńskiego. Brak koordynacji natarcia z siłami Armii Warszawa i Armii Modlin, brak jednolitego dowództwa operacyjnego (i koordynacji pomiędzy gen. Kutrzebą i Bortnowskim), znaczne wyczerpanie żołnierzy (prowadzącymi czterodniowe walki bez odpoczynku) i coraz większe straty w obliczu kontrataku przez Luftwaffe i jednostki pancerne Wehrmachtu, spowodowały iż Naczelny Wódz i gen. Tadeusz Kutrzeba podjęli decyzję o wstrzymaniu ofensywy polskiej i wycofania wojsk w kierunku Warszawy. 17 września armie "Poznań" i "Pomorze" zrezygnowały z natarcia w okolicach Sochaczewa i Łowicza i rozpoczęły siłami jednostek kawaleryjskich przebicie do Warszawy poprzez Puszczę Kampinoską, (Łomianki i Palmiry). Większość jednostek Armii Poznań i Pomorze znalazło się w okrążeniu na zachód od Bzury i zostało zmuszonych do poddania się. Niektórym wyizolowanym punktom oporu polskich jednostek, pozostającym poza głównymi kierunkami działań udało się bronić dłużej: Westerplatte do 7 września, Gdynia do 14 września, Kępa Oksywska do 19 września, Hel do 2 października. Na południu Polski szybkie niemieckie jednostki zmotoryzowane dotarły 12 września pod Lwów. 14 września wojska niemieckie zamknęły pierścień okrążenia wokół Warszawy. Natarcie z marszu siłami dywizji pancernej załamało się w ogniu polskiej obrony – Wehrmacht przystąpił do regularnego oblężenia stolicy, rozpoczynając ostrzał artyleryjski siłą ok. 1000 dział zgromadzonych wokół miasta. 14 września niemiecka 3 Armia po przełamaniu polskiej obrony na styku Armii Modlin i Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew" (na linii rzeki Narew i Bug) osiągnęła miasto Brześć, wraz z XIX Korpusem Pancernym 4 Armii.
16 września XIX Korpus Pancerny uderzając dalej na południe zamknął w rejonie Chełma pierścień okrążenia wokół sił polskich, łącząc się z nacierającymi od południa jednostkami niemieckiego XXII Korpusu Pancernego 14 Armii. Dowództwo niemieckie zrealizowało tym samym plan okrążenia sił polskich znajdujących się pomiędzy Wisłą i Bugiem podwójnym frontem okrążenia, jednocześnie jednostki niemieckie znajdujące się pod Lwowem miały uniemożliwić wycofywanie się sił polskich, którym udało by się przebić poza front okrążenia z zadaniem zorganizowania planowanej obrony (tzw. przedmościa rumuńskiego) w oparciu o sojuszniczą Rumunię i dostawy broni za pośrednictwem jej terytorium. Plany ewakuacji realizowano konsekwentnie, w dniach 13-16 września 1939 do Rumunii przetransportowano rezerwy złota Banku Polskiego, z przeznaczeniem transportu poprzez port Constanza do Francji. 14 września prezydent wraz z rządem dotarli do miejscowości Kuty. Tego samego dnia władze polskie po raz kolejny zaapelowały do Wielkiej Brytanii i Francji o wywiązanie się ze zobowiązań sojuszniczych i pomoc zbrojną. 15 września do Kołomyi przybył Naczelny Wódz, marszałek Edward Rydz-Śmigły.




Agresja ZSRR na Polskę 17 września
W dniu 17 września na wschodnie rubieże kraju spadło uderzenie Armii Czerwonej w sile sześciu armii liczących 600-650 tysięcy żołnierzy i ponad 5000 czołgów, podzielonych na dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński. Władze sowieckie wypełniły w ten sposób ustalenia tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow. Niczym nie sprowokowana agresja ZSRR, stanowiła pogwałcenie czterech obowiązujących umów międzynarodowych: traktatu ryskiego z1921 o wytyczeniu granicy polsko-radzieckiej, protokołu Litwinowa z 1929 o wyrzeczeniu się wojny jako środka rozwiązywania sporów, paktu o nieagresji z Polską z 1932 (przedłużonego w 1934 do końca 1945), oraz konwencji o określeniu napaści (1933) (co powodowało iż agresja ZSRR nie miała żadnego prawno międzynarodowego uzasadnienia względami politycznymi, gospodarczymi, społecznymi czy ustrojowymi).Oficjalny powód agresji był zawarty w przekazanej o godzinie 3.00 w nocy 17 września przez zastępcę Ludowego Komisarza (ministra) Spraw Zagranicznych Potiomkina ambasadorowi Grzybowskiemu nocie dyplomatycznej: zamieszczono tam niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie państwa polskiego, ucieczce rządu polskiego, konieczności ochrony mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców i Białorusinów oraz uwalnianiu ludu polskiego od wojny. W konsekwencji ZSRR uznał wszystkie układy zawarte uprzednio z Polską (w tym traktat ryski z 1921 r., układ o nieagresji z 1932 r. i umowy międzynarodowe) za nieobowiązujące – zawarte z nieistniejącym państwem. Treść noty sowieckiej przed przedstawieniem ambasadorowi Rzeczypospolitej była konsultowana przezWiaczesława Mołotowa z ambasadorem III Rzeszy Friedrichem von Schulenburgiem. Ambasador RP odmówił przyjęcia noty i został czasowo internowany wraz z całym polskim personelem dyplomatycznym i konsularnym ( co było naruszeniem immunitetu dyplomatycznego, gwarantowanego prawem międzynarodowym).Dysponujący (po przerzuceniu części zwartych jednostek na granicę polsko-niemiecką) 25 batalionami Korpus Ochrony Pogranicza nie był w stanie powstrzymać natarcia kilkuset tysięcy żołnierzy wroga. Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał 17 września w Kutach tzw. dyrektywę ogólną treści:

Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.
Ostrzeżenia napływające z polskich ataszatów wojskowych w końcu sierpnia i na początku września 1939 r. o istnieniu tajnego porozumienia wojskowego pomiędzy III Rzeszą a ZSRR i przygotowaniach ZSRR do agresji na Polskę (tajna mobilizacja i koncentracja Armii Czerwonej nad granicą z Polską) oraz meldunek z 13 września 1939 o przecięciu zasieków po stronie sowieckiej na granicy z Polską, co oznaczało ostateczne przygotowania do inwazji, zostały zlekceważone przez Naczelnego Wodza Edwarda Rydza-Śmigłego.Rządy Wielkiej Brytanii i Francji złożyły w Moskwie noty protestacyjne, nie uznające argumentacji Mołotowa usprawiedliwiającą agresję ani stanu faktycznego wytworzonego przez agresję ZSRR w Polsce. 18 września opiniotwórczy dziennik brytyjski "The Times", określił najazd ZSRR jako "pchnięcie Polski nożem w plecy" – mimo to w prasie brytyjskiej pojawiły się artykuły, tłumaczące działania Armii Czerwonej na terytorium Polski jako kroki w istocie antyniemieckie.Brak publicznego formalnego ogłoszenia przez Prezydenta i rząd RP faktu istnienia stanu wojny pomiędzy ZSRR a Polską, nie uzyskanie określenia stanowiska państw sprzymierzonych w tej kwestii (oprócz niezobowiązujących not protestacyjnych), oraz brak jednoznacznego rozkazu Naczelnego Wodza stawiania oporu najeźdźcy, doprowadził do dezorientacji dowódców i żołnierzy (p. Obrona Lwowa 1939) a w konsekwencji do wzięcia do niewoli ok. 250 tysięcy żołnierzy i oficerów, w większości nie stawiających oporu i do zbrodni katyńskiej na kilkunastu tysiącach oficerów Wojska Polskiego. Prezydent RP Ignacy Mościcki, rząd z premierem Felicjanem Sławoj Składkowskim przekroczyli w konsekwencji wieczorem 17 września granicę z Rumunią, a Naczelny Wódz Edward Śmigły-Rydz po północy 17/18 września. Zdołano ewakuować do Rumunii 30 000 żołnierzy, na Węgry 40 000 (w tym m.in. brygadę zmotoryzowaną, batalion saperów kolejowych, oraz batalion policyjny "Golędzinów").Pomimo niejednoznacznego rozkazu Naczelnego Wodza oddziały Wojska Polskiego, atakowane przez przeważające liczebnie wojska Armii Czerwonej, nawiązywały walki (przede wszystkim w Rejonie Umocnionym Sarny i w pasie walk odwrotowych zgrupowania KOP na Polesiu, także pod Wilnem i Grodnem). Do historii przeszła bohaterska obrona Grodna, gdzie resztki polskich oddziałów, wspierane przez harcerzy stawiły dwudniowy opór czołgom sowieckim, jak również obrona Lwowa od 12 do 22 września – przeciw Niemcom, od 18 września równocześnie przeciw Sowietom. W dniach 29-30 września oddziały polskie rozbiły 52 Dywizję Strzelecką Armii Czerwonej w bitwie pod Szackiem. Jedną z najdłużej walczących jednostek, była samodzielna kompania czołgów R-35/H-35 złożonej z około 10 maszyn, która to po niemożności przedarcia się do Rumunii tak jak pozostałe czołgi tego typu, walczyła w okolicach Lwowa do 7 października (gdy ostatni czołg został spalony przez załogę) zadając Sowietom duże straty.
Działania wojenne 17 września – 6 października
Atak ZSRR na Polskę 17 września, spowodował iż główne zadanie walki z wojskami niemieckimi przejął Front Środkowy dowodzony przez gen. Tadeusza Piskora. W dniach 17-26 września pod Tomaszowem Lubelskim odbyły się dwie największe co do wielkości, oprócz bitwy nad Bzurą, bitwy kampanii wrześniowej. Bitwy toczyły się o przedarcie się wojsk – Armii Kraków (Frontu Południowego) (I bitwa pod Tomaszowem Lubelskim) i Frontu Północnego (II bitwa pod Tomaszowem Lubelskim) do Lwowa przez niemiecki kordon pancerny w Rawie Ruskiej. Wokół Tomaszowa Lubelskiego w okresie 17-20 września ciężkie walki toczyły 23 DP, 55 DP oraz Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa płk. Stefana Roweckiego, nie zdołały one jednak przebić się przez pozycje niemieckie. Duże straty poniosła również 6 DP i Krakowska Brygada Kawalerii. 20 września gen. Piskor skapitulował, a ostatnie oddziały polskie pod jego dowództwem i ich dowódcy dostali się do niewoli niemieckiej. Po kapitulacji Frontu Środkowego, co nastąpiło po rozbiciu sił Armii Kraków i Armii Lublin, działania niemieckie skoncentrowały się na oddziałach polskiego Frontu Północnego, dowodzonego przez gen. Stefana Dąb-Biernackiego. W rezultacie doszło do ponownych walk w rejonie Tomaszowa Lubelskiego od 23 do 27 września oraz bitew pod Cześnikami i Zamościem. Zgrupowanie wojsk polskich 23 września zostało otoczone od zachodu przez siły Wehrmachtu, a od wschodu przez Armię Czerwoną. Główne walki trwały do 26 września, brały w nich udział polskie jednostki 1 DPLeg, 13 DP, 19 DP, 29 DP, 33 DP i 30 DP oraz Grupa Operacyjna Kawalerii pod dowództwem gen.Władysława Andersa. Oddziały Frontu Południowego, dowodzone przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego, próbowały przebić się do oblężonego Lwowa, odnosząc zwycięstwa w bitwach przebojowych pomiędzy Przemyślem a Lwowem, przy dużych stratach własnych. 20 września wchodzące w skład Frontu Południowego natarcie resztek 11 DP, 24 DP i 38 DP przez lasy janowskie zostało jednak powstrzymane przez Wehrmacht na przedmieściach Lwowa (Brzuchowice-Hołosko), przy dużych stratach osobowych i odejściu w związku z agresją sowiecką na Węgry 17 września 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej. Wobec faktu agresji sowieckiej i kapitulacji Lwowa przed Armią Czerwoną(22 września), oddziały zostały podzielone na małe grupy z zadaniem przejścia na Węgry. Generał Kazimierz Sosnkowski dowodził zgrupowaniem do końca, w ostatniej fazie (pod Hołoskiem) walczył z bronią w ręku. Następnie przez Karpaty Wschodnie przeszedł na przełomie września i października granicę polsko-węgierską. 23 września 1939 miała miejsce szarża 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich pod dowództwem podpułkownika Bohdana Stachlewskiego, którzy w Krasnobrodzie w okolicy Kaplicy na Wodzie stoczyli zwycięską bitwę z kawalerią niemiecką, opanowując miasteczko (była to prawdopodobnie arena ostatniej bitwy między oddziałami konnymi w historii II wojny światowej).Do 28 września broniła się Warszawa, do 29 września Modlin, 2 października broń złożyli obrońcy Helu. 6 października, po ostatniej bitwie kampanii – bitwie pod Kockiem złożyły broń oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" gen. Franciszka Kleeberga.
Obrona wybrzeża w kampanii wrześniowej
Dywizjon niszczycieli Polskiej Marynarki Wojennej (w składzie ORP "Grom", ORP "Błyskawica", ORP "Burza") został skierowany do Wielkiej Brytanii jeszcze przed wybuchem wojny (plan Peking), a w toku kampanii przedarły się tam dwa okręty podwodne (ORP "Orzeł" - po ucieczce z internowania w Tallinnie - i ORP "Wilk"). Pozostałe duże okręty nawodne (ORP "Wicher" – niszczyciel, ORP "Gryf" – stawiacz min) zostały zatopione przez Luftwaffe w pierwszych dniach września 1939, mniejsze jednostki – trałowce ORP "Mewa", ORP "Rybitwa " uczestniczyły w walkach do połowy września, pozostałe okręty podwodne (ORP "Sęp", ORP "Ryś", ORP "Żbik") zostały po wyczerpaniu możliwości walki internowane w Szwecji.


Obrona cywilna
W obronie terytorium kraju przed siłami Wehrmachtu i Armii Czerwonej brały aktywny udział polskie oddziały ochotniczej obrony cywilnej oraz samorzutnie powstające oddziały złożone z ludności miejscowej o podobnym charakterze. Oddziały obrony cywilnej były tworzone z inspiracji władz wojskowych głównie na Śląsku, lub z inspiracji administracji cywilnej, m.in. Cywilnego Komisarza Obrony w Warszawie, a także jako inicjatywy oddolne – samodzielnie tworzone organizacje przez byłych powstańców śląskich, wielkopolskich, partie polityczne, harcerzy, robotników i działaczy społecznych. Tego typu oddziały pełniły funkcje porządkowe, ochronne oraz wojskowe (wspólnie z oddziałami Wojska Polskiego lub niezależnie od nich). Największe walki toczono w czasie cywilnej obrony Śląska we wrześniu 1939,Kłecka koło Gniezna (8-9 września 1939), Bydgoszczy (podczas wydarzeń znanych w polskiej historiografii jako dywersja niemiecka w Bydgoszczy) 5 września, Gdyni (oddziały ochotnicze w obronie Wybrzeża w tym Kosynierzy gdyńscy), i Warszawy – gdzie powstała Robotnicza Brygada Obrony Warszawy. Oddziały obrony cywilnej brały udział w obronie Lwowa (kompanie ochotnicze tzw. "benzyniarzy lwowskich"), Dzisny (17 września), Wilna (18-19 września) oraz Grodna (20-21 września).Opór polskiej obrony cywilnej istotne rozmiary przybrał na Śląsku, gdzie w walkach ze zorganizowanymi grupami dywersantów niemieckich (piąta kolumna, Freikorps Ebbinghaus, Selbstschutz), operującymi w strefie nadgranicznej (od sierpnia do września 1939) uczestniczyły formacje obrony cywilnej. Były one początkowo organizowane z inicjatywy byłych powstańców śląskich, a następnie przez Związek Powstańców Śląskich, współdziałając w tym zakresie z 22 batalionami z Brygad Obrony Narodowej. Od września 1939 formacje te broniły przed Niemcami polskich miast i wsi, wspólnie z Wojskiem Polskim, ochotniczymi drużynami młodzieżowymi – głównie harcerzami i członkami Związku Młodzieży Powstańczej. Oddziały te uczestniczyły m.in. w obronie wieży spadochronowej w Katowicach, Chorzowa, Lublińca, w lasach pszczyńskich – ich członkowie którzy zostali pochwyceni przez Niemców, byli zwykle rozstrzeliwani lub więzieni.
Epilog
W czasie trwających jeszcze walk Niemcy rozważali koncepcję utworzenia z części podbitych terytoriów państwa szczątkowego (niem.Reststaat), z którym mogliby podpisać traktat pokojowy i które mogliby utrzymywać w zależności od Rzeszy . W memorandum Moltkego z 23 września 1939 roku padło nawet nazwisko Kazimierza Sosnkowskiego jako osoby, która zdaniem autora dokumentu mogłaby zgodzić się na objęcie funkcji premiera kolaboranckiego rządu. Koncepcja ta jednak została porzucona wobec kategorycznego sprzeciwu Stalina. ZSRR negował tym samym pomysł zachowania Polski w jakimkolwiek kształcie, państwo polskie miało być raz na zawsze zlikwidowane, a terytorium Polski anektowane i inkorporowane przez obu agresorów (III Rzeszę i ZSRR). Brak jest również jakichkolwiek danych wskazujących na to, by koncepcję utworzenia państwa szczątkowego były skłonne zaakceptować jakiekolwiek polskie kręgi polityczne czy wojskowe. W związku z powyższym, 28 września 1939 – bezpośrednio po kapitulacji Warszawy – w zawartym w Moskwie pakcie o granicach i przyjaźni III Rzesza i ZSRR dokonały wbrew prawu międzynarodowemu ( konwencja haska IV z 1907 r.) wytyczenia granicy niemiecko-sowieckiej na okupowanym wojskowo terytorium Polski. Mieszkańcy obu okupowanych części państwa polskiego poddani zostali represjom przez okupantów. Jeszcze we wrześniu 1939 rozpoczęły działalność podporządkowane Rządowi RP na uchodźstwie struktury państwa podziemnego. Ciągłość państwowa Rzeczypospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej wbrew deklaracjom agresorów i okupantów została zachowana. W okupowanym kraju odtworzono konspiracyjną administrację i podziemne Wojsko Polskie. Jeszcze w trakcie kampanii wrześniowej Estonia oraz Łotwa zlikwidowały pracujące w nich polskie przedstawicielstwa dyplomatyczne, odpowiednio 20 i 22 września. Pewną rolę odegrały w tym oskarżenia Estonii przez sowiecką propagandę o złamanie neutralności w związku rzekomą współpracą z polską flotą (sprawa ucieczki z Tallina ORP Orzeł).Wobec zakończenia walk regularnych oddziałów w Polsce, 6 października 1939 w przemówieniu w Reichstagu Adolf Hitler publicznie zaproponował Francji i Wielkiej Brytanii pokój, pod warunkiem uznania przez te kraje podboju Polski i rozbioru jej terytorium pomiędzy III Rzeszę a ZSRR. Propozycja zawarta w mowie Hitlera została odrzucona w przemówieniu Neville'a Chamberlaina w Izbie Gmin 12 października 1939. Była to ostateczna porażka koncepcji Hitlera-Ribbentropa krótkotrwałej izolowanej wojny Niemiec (wspartych sojuszniczo przez ZSRR) z Polską. Wielka Brytania zdecydowana była na długotrwałą wojnę z Niemcami przy użyciu rezerw Imperium Brytyjskiego, w potrzebie prowadząc wysiłki dyplomatyczne do stworzenia szerokiej koalicji antyhitlerowskiej (analogicznej do historycznej dla Brytyjczyków wieloletniej koalicji antynapoleońskiej), z perspektywicznym udziałem Stanów Zjednoczonych i ewentualnie ZSRR. Pomimo rozbicia frontu wschodniego po klęsce Wojska Polskiego II wojna światowa trwać miała zgodnie z wolą gabinetu brytyjskiego nadal – do czasu wyeliminowania III Rzeszy jako hegemona na kontynencie europejskim.
Polskie straty wojenne
Według powojennych szacunków Biura Odszkodowań Wojennych, w walkach z Wehrmachtem zginęło około 66 000 polskich żołnierzy i oficerów (2000 oficerów, w tym 5 generałów i kilku wyższych dowódców), 134 000 zostało rannych, a około 420 000 dostało się do niewoli niemieckiej. W walkach z Armią Czerwoną zginęło lub zostało rannych kilkanaście tysięcy żołnierzy polskich, a do niewoli radzieckiej dostało się ok. 250 000 żołnierzy (oficerowie pojmani przez Armię Czerwoną, zostali w większości wymordowani przez NKWD). Około 1300 żołnierzy znalazło się także w niewoli słowackiej. Podobne szacunki podawane są także współcześnie, np. według historyków wojskowości Czesława Grzelaka i Wojciecha Stańczyka, autorów wydanej w 2005 pozycji: Kampania polska 1939 roku. Początek II wojny światowej, w walkach zginęło ok. 63 000 żołnierzy i 3300 oficerów, 133 700 odniosło rany. Ok. 400 000 dostało się do niewoli niemieckiej, a 230 000 do sowieckiej. W ramach ewakuacji ok. 80 000 żołnierzy przedostało się do sąsiadujących z Polską krajów neutralnych – Litwy, Łotwy i Estonii (12 000) oraz Rumunii (32 000) i na Węgry (35 000).Polska flota wojenna została zniszczona, w większości w czasie obrony wybrzeża, oprócz ewakuowanych do Wielkiej Brytanii przed wybuchem wojny 3 niszczycieli. Uratowano także 2 okręty podwodne, które przedostały się przez blokadę morską. Do Rumunii zdołano ewakuować 119 samolotów. Pozostały sprzęt wojskowy został stracony.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 66 minut