profil

Zaloty zgodne z wolą rodziców i opiekunów

poleca 75% 4 głosy

Inaczej wyglądały zaloty, na które z ulgą i przyzwoleniem patrzyli rodzice i opiekunowie. Radost i pani Dobrójska– bohaterowie Ślubów panieńskich Aleksandra Fredry niemal pchają Gucia w objęcia panny Anieli, a Anielę w objęcia Gucia. Gucio jednak nudzi się na wsi i zaleca jedynie z obowiązku, ukradkiem ziewając lub w napadzie udawanej namiętności przewracając krzesła – faktycznie angażuje się jedynie w nocne hulanki, za które gani go, ale których zabronić mu nie jest w stanie, stryj. Z kolei Aniela ślubuje wraz z Klarą „nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną”. Klarę bezskutecznie uwodzi płaczliwy Albin – karykatura romantycznego kochanka. Intryga Gucia zbliża obie pary. Przyjaciel, za jego radą, przestaje wzdychać, czym budzi zainteresowanie Klary (pobudzone jeszcze obawą przed małżeństwem z Radostem). Z kolei naiwna i dobra Aniela daje się złapać Guciowi na romantyczne opowieści o innej Anieli, z którą Gustawa rzekomo rozdzielono, i deklaruje się pomóc niedawno nielubianemu zalotnikowi w pisaniu listu do ukochanej. Przy tej okazji ośmielony Gucio wyznaje jej swe zamiary i uczucia. I wszystko kończy się zgodnie z wolą starszych.
Wolę rodziców i opiekunów spełniają też, biorąc ślub i wydając na świat potomków, Kmicic i Oleńka Billewiczówna, bohaterowie Potopu Henryka Sienkiewicza. Tego właśnie życzył sobie w testamencie stary Billewicz i na to przyzwoliła szlachta laudańska i ojciec Kmicica. Zanim jednak dojdzie do spełnienia ostatniej woli dziadka Billewiczówny, młodych, którzy sprzyjają sobie, czeka wiele komplikacji. Obcesowe zaloty Kmicica padającego do nóg i rwącego się do całowania i żeniaczki podobają się skromnej pannie, która jednak studzi afekt kawalera, bo tak wypada. Kiedy jednak pan Andrzej wchodzi na złą drogę (służba u Radziwiłła, zdrajcy ojczyzny), panna deklaruje się iść do klasztoru. Dopiero rehabilitacja szlachcica i jego bohaterskie czyny, poświadczone przez króla, otwierają mu drogę do serca wymagającej kobiety.
Także zaloty pana Michała do Basi – czy raczej Basi do Wołodyjowskiego (Pan Wołodyjowski Henryka Sienkiewicza) są po myśli siostry małego rycerza i opiekunki dziewczyny, a zwłaszcza starszego przyjaciela pana Michała – Zagłoby. Związek Ketlinga z Krzysią (Pan Wołodyjowski), mimo zaistniałych komplikacji, związanych z wcześniejszym nieformalnym, danym przez Krzysię słowem panu Michałowi, znajduje akceptację starszych. Ketling i Krzysia uwodzą się w sentymentalnym stylu, śpiewając tęskne pieśni, prawiąc sobie komplementy (czego nie umiał prosty, szorstki, choć znamienity żołnierz, pan Michał). Zaloty Basi do Michała wyglądają raczej jak zachowanie dziecka chcącego zwrócić na siebie uwagę (chce bić się z panem Michałem na szable, dąsa się, gdy gorzej się bije od Wołodyjowskiego). Panna zyskuje jednak uznanie pana Michała dopiero wtedy, gdy nieszczęśliwemu, odrzuconemu przez Krzysię okazuje współczucie i wyznaje miłość.

Podoba się? Tak Nie