Napisał „mój Bóg” ale przekreślił, bo przecież pomyślał
o tyle mój, ile jestem sobkiem
napisał „Bóg ludzkości” ale się ugryzł w język, bo przypomniał
sobie jeszcze aniołów i kamienie podobne w śniegu do królików
wreszcie napisał tylko „Bóg”. Nic więcej.
Jeszcze za dużo napisał.
(Jan Twardowski, Nic więcej)
dziękuję ci Panie, że stworzyłeś świat piękny i różny
a jeśli to twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze i bez wybaczenia
(Zbigniew Herbert, Modlitwa Pana Cogito – podróżnika)
W mitach greckich i rzymskich odnajdujemy obrazy wielu bogów, nieśmiertelnych, wiecznie młodych, ale poza tym (np. w swych słabościach) podobnych do ludzi (antropomorfizm). Bogowie pojawiają się też w tekstach literackich (np. Iliadzie, Odysei) jako postaci bezpośrednio ingerujące w losy bohaterów. Źródłem wielu wyobrażeń osobowego Boga jest oczywiście Biblia. To tam odnajdujemy zarówno obraz Boga Stwórcy, jak i miłosiernego ojca (przypowieść o synu marnotrawnym), prawodawcy (dekalog), jak i surowego sędziego (np. sceny ze Starego Testamentu, w których Bóg każe wrogów Izraela, choćby Egipcjan). Każde z tych oblicz jedynego, osobowego Boga – Boga żydów i chrześcijan – jest inne (wiele dzieli surowego sędziego od miłosiernego ojca) i niemal każde znajduje odbicie w tekstach kultury późniejszych epok.