profil

Eksplikacja - "Grzybobranie".

poleca 85% 1482 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

1. Umiejscowienie tekstu w całości źródła.

Fragment ten pochodzi z III części „Pana Tadeusza” pt. „Umizgi”. Jest on poprzedzony „dziwnymi” iluzjami Hrabiego, któremu się wydaje, że widzi nimfę w otoczeniu aniołów, która karmi ich z rogu obfitości. Jednak po dłuższemu przyjrzeniu się, Hrabia uświadamia sobie, że nimfa to Zosia, aniołowie są dziećmi, a róg obfitości to tylko marchewka. Wiedząc już z kim ma do czynienia Hrabia nawiązał z nią rozmowę, ale Zosia rzeczowo zakończyła nakazem aby zapędził gęsi w zboże. Hrabia jest rozczarowany i postanawia pospieszyć się na spóźnione śniadanie do Sędziego, lecz po raz drugi staje się świadkiem dziwnego zjawiska, które łączy się z naszym fragmentem Grzybobrania.

2. Związki z tradycja literacką.

Fragment jest opisem widoku obserwowanego przez Hrabiego, który jest częściowo utrzymany w konwencji realistycznej, o czym świadczą takie wyrazy jak: „dziwny ubiór”, „niby tańce”, „senny kroczy”. Wyraz „obłoki” wskazuje nam, że mamy jakby do czynienia z marzeniem.

3. Kompozycja.

Jeśli uwzględnimy kryterium sposobu opowiadania przez narratora w tej scenie to raz narrator widzi tą sytuację oczyma Hrabiego, a innym razem jest narratorem obiektywnym, przemawia we własnym imieniu, więc fragment ten można podzielić na dwie części. Pierwszą część tworzą wersy od „wysłany murawą(...)” do „(...)Głęboko zadumani, w sobie pogrążeni”, a drugą część wers „Był gaj z rzadka zarosły” i wersy od „Hrabia widział w nich obraz elizejskich cieni” do „Wyszli na uroczysty obrzęd grzybobrania”.

4. Myśl przewodnia.

Funkcją tego fragmentu jest zażartowanie sobie z Hrabiego, który pada ofiarą złudzeń własnej wyobraźni. Nie ma tu nic nadzwyczajnego , a Hrabia jest zbyt spoetyzowany i staje się śmieszny. Jest to scena komiczna.

5. Komentarz linearny (analiza).

Pierwsza część fragmentu nie jest jednorodna, możemy tu wyodrębnić kilka sekwencji (obrazów). Pierwsza całostka składa się z trzech wersów i dotyczy opisu miejsca. Rozpoczyna się zwykłymi słowami „Był gaj”, lecz dalszy opis jest uwznieślony, poetycki, pojawiają się metafory: „wysłany murawą”, „namiot gałęzi”. Miejsce odrealnia się, staje się baśniowe i przestaje przypominać zwykły zagajnik.
Drugi obraz, który kończy się na wyrażeniu „po księżycu” jest ogólną prezentacją sytuacji, widowiska, które się rozgrywa w dziwnym miejscu. Obraz, o którym opowiada narrator patrząc oczyma Hrabiego nie dostarcza nam wyczerpujących informacji. Bohaterami tej sytuacji są nieokreślone kształty, które poruszają się bez wyraźnie określonego celu, bezwładnie się przemieszczają, „niby tańczą” , wykonują „dziwne ruchy”. Snują się na wskroś pniów, czyli przenikają przez pnie, a zatem nie mogą to być ludzie z krwi i kości lecz duchy. Dlatego też konkluzją tego wersu są słowa „istne duchy”. W tej sekwencji zastanowienie budzi wyrażenie „po księżycu”. Czemu Hrabia użył takiego określenia? Skąd ono się wzięło? Uzasadnienie na wprowadzenie wyrazu „księżyc” można
znaleźć w obrazie aury jaka wytworzyła się w tym zagajniku. Światło przenikające przez korony drzew dawało obraz poświaty. Hrabia się myli, to co ogląda nie ma nic wspólnego z duchami błądzącymi po księżycu, jest to tylko wymysł jego bujnej poetyckiej wyobraźni. W składni cechą charakterystyczną jest brak orzeczeń w ostatniej części. Zdanie staje się eliptyczne, brakuje mu orzeczenia „są”, ale także zdanie to posiada inwersję. Ponadto mamy powtórzenie wyrazu „dziwna”, „dziwne”, zatem jest to paraleizm wyrazowy. Cechy, które tu odnajdujemy można usprawiedliwić doznaniami emocjonalnymi Hrabiego, który ze zdumieniem wyraża swoje uczucie.
Trzecia całostka pierwszej części rozpoczyna się wyrazem „Tamci” i kończy się na wyrażeniu „komet ogony”. Tematem tej sekwencji są ubiory tych dziwnych kształtów, o których Hrabia mówił wcześniej. Oznaczona jest pięcioma zaimkami wskazującymi: „Tamci”, „Ci”, „Tamten”, „Ten”, „inni”. Są one pozbawione treści znaczeniowej. Znaczą mniej więcej tyle co rzeczownik „kształt” z drugiej całostki. Nadal nie wiemy kto chodzi po lesie. Wiemy jedynie z jakiej perspektywy Hrabia próbuje nam opisać ubiory tych kształtów. Zaimki „Tamci”, „Tamten” wskazują na perspektywę dalszą, w oddaleniu i mówią nam o kilku osobach, zaimki: „Ten”, „Ci” skracają tą perspektywę i znajdują się bliżej Hrabiego. Wyraz „inni” nie określa nam położenia owych kształtów, nie wiadomo czy są one dalej czy bliżej. Do tego arsenału rzeczy, w które te kształty są ubrane zaliczamy: „szaty”, „kapelusz”, „zasłony”. Z tego wynika fakt prosty: Hrabia cierpi na niedostatek wiedzy na temat strojów, wskazuje tylko na bardzo rzeczywiste jego elementy. Wyraz zasłony nie mówi nam nic jaki jest to strój. Jednak Hrabia nadrabia to epizodami: „czarne”, „ciasne”, „długie”, „rozpuszczone”, „jasne”, oraz porównaniami: „jak śnieg”, „jak obręcz”, „jak gdyby obłokiem obwiani”, „jak komet ogony”. Bierze te porównania ze zjawisk meteorologicznych. Układa te cechy ubrań na zasadzie kontrastów, aby wzmocnić ekspresję wypowiedzi. Podobnie jak w drugiej całostce występują tu zdania eliptyczne i najbardziej oczywistym orzeczeniem byłby wyraz: „są”. Taka konstrukcja składniowa jaką obserwujemy w całostce trzeciej to wypowiedzenie oparte na symetrii i paraleizmach zdaniowych. W dalszym ciągu nie wie Hrabia na jaki dziwny spektakl patrzy, nie rozpoznaje postaci ani ubiorów. W dalszym ciągu wydaje mu się, że ogląda teatr cieni. Hrabia jeszcze nie wie na co patrzy, ale w stosunku do pierwszej całostki obraz zaczyna się urealniać poprzez wprowadzenie ubrań i takich wyrazów jak „goła głowa”.
Czwarta całostka zaczyna się wersem „Każdy w innej postawie...” i kończy się wyrazami: „w sobie pogrążeni”. Tematem tej sekwencji jest sposób zachowania postaci. Przez określenie cech zachowania: „jak senny kroczy”, „patrząc przed siebie”, „przyrósł do ziemi”, „przybliżają się”, jest bliższa realności. Kształty z drugiej całostki uczłowieczają się, mają oczy, pochylają się, stają się coraz bardziej ludzcy. Są obdarzeni życiem wewnętrznym: „Głęboko zadumani w sobie, pogrążeni”. Niestety nasz Hrabia znowu się myli. To co uważa za życie wewnętrzne nie ma źródła w psychice i intelekcie tych ludzi lecz przyczyna tkwi na zewnątrz, jest obiektywna i jest nią usilne poszukiwanie grzybów. (Grzybiarz, który chce nazbierać kosz pełen grzybów rzeczywiście zachowuje się jakby cały świat zależał od tego.) Nasz Hrabia jest dobrym obserwatorem ludzkich zachowań, ale myli się co do ich przyczyny. W ten sposób z księżyca i z rejonów podobłocznych z pierwszej sekwencji zeszliśmy na ziemię, która jako rzeczownik pojawia się w omawianej całostce. W stylu podobnie jak w poprzednim fragmencie znajdujemy zaimki nieokreślone: „każdy”, „ten”, „ów”, „wszyscy”. Układ tych zaimków jest podobny do widzenia analitycznego „każdy”, „ten”, „ów”, po syntetyczne ujęcie wyrazem: „wszyscy”. Metafora jak i zarazem
hiperbola: „Przyrósł do ziemi” należy do metafor utartych, wziętych z codzienności. Porównania „niby senny kroczy”, „jak po linie”, „jak gdyby wybijać pokłony”, nie są wyszukane i należą do języka potocznego.
W części drugiej narrator przestaje być jakby współodpowiedzialny za opis Hrabiego i zaczyna wypowiadać się we własnym imieniu. Pierwsze zdanie tej części jest zdaniem atorytatywnym, w którym stwierdza, że Hrabia się mylił i że jest to zwykły obrzęd grzybobrania. Jednocześnie odsłania w pierwszym zdaniu erudycję Hrabiego. Nawiązanie do obrazu elizejskich cieni, które występują jako miejsce w zaświatach przeznaczone dla dobrych i prawych ludzi w mitologii. To odwołanie się do Eneidy Wergiliusza bądź do mitologii, biorąc pod uwagę określenie „elizejskie cienie” wskazuje nam, że Hrabia jest na pewno erudytą, ale zarówno jemu jak i Mickiewiczowi ten mit o życiu po śmierci jest w pełni nieznany, ponieważ używa wyrazu „posępne”, kiedy to dusze przebywające w Elizium były radosne. A zatem ta wesołość malowała się na ich twarzach. Czy Mickiewicz naprawdę nie znał tego mitu czy też użył tego wyrazu, aby pasował do rymu? W części tej występuje pytanie retoryczne: „Któż by zgadnął...”. Jest to pokpiwa z Hrabiego, z jego bujnej poetyckiej wyobraźni. Każdy kto był obdarzony rozsądną wyobraźnią, kto żył na wsi wiedział, że grzybobranie jest tu normalnym zwyczajem. Nastrój z pierwszej zwrotki, tajemniczy i dziwny natychmiast się rozwiązał dając ciekawy efekt, którym jest komizm. Komizm, który dotyczy usposobienia Hrabiego i komizm, który wynika ze zderzenia stylu pierwszej części, podniosłego, nadzwyczajnego ze zwykłym powiadomieniem części drugiej.

6. Podsumowanie.

Opis grzybobrania oglądanego przez Hrabiego jest jedną z wielu wstawek żartobliwych w poważnym poemacie Adama Mickiewicza. Pokazuje nam pisarza jako człowieka z poczuciem humoru, a Hrabiego jako postać zabawną, ale jednocześnie postać obdarzoną swoistą fantazją lubiącą „bawić się” porównaniami, własną wiedzą i w ten sposób ubarwiać szarą rzeczywistość. Jednak nie znał obyczajów i łatwo mu było się pomylić. Nasuwa się tu analogia z „Don Kichot”, który jest tragiczny w swoim zachowaniu, ponieważ jego wyobraźnia prowokuje go do takich wydarzeń, które zagrażają jego życiu. Natomiast Hrabia zachowuje się jak dziecko, jego świat iluzji jest infantylny. Ta pogoń za łudą, utrata poczucia rzeczywistości czynią z niego postać zabawną, z której pokpiewa sobie Mickiewicz. Podobnie dzieje się ze stylem. Jeśli w pierwszej części jest on podniosły, odrealniony to po to tylko, aby wskazać funkcję wykpienia stosowania takich określeń do czynności grzybobrania, do czynności pospolitej. Generalnie zestawienie obu tych części jest kontrastowe zarówno pod względem stylu jak i pod względem sytuacji, powodując, że komizm staje się jednocześnie pochwałą umiarkowania.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Teksty kultury