Koniec świata

Pewniej nocy przyśnił mi się sen. Był on jednocześnie bardzo ciekawy, a z drugiej strony przerażający.
W moim śnie pewien pan ,który przedstawił się jako prorok. Przepowiedział, że nadejdzie ostateczny, dzień w którym ludzie zostaną poddani Sądowi Ostatecznemu.
Powiedział mi ,że to ludzie robią wszystko, by doszło do końca świata. Zapytałam go co zrobić żeby uniknąć zagłady świata , bo bardzo się tego boję. On mi odpowiedział, że jeśli zajrzę do „księgi apokalipsy” zawartej w Nowym Testamencie to będę wiedziała co dalej zrobić.
Był tam fragment św. Jana, który dostąpił widzenia przyszłych dziejów ludzkość i spisał je odsłaniając tajemnice dotyczące Apokalipsy „Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To początek bólów rodzenia(…) I wyda brat brata na śmierć a ojciec syna i powstaną dzieci przeciwko rodzica, i będą ich zabijać. A wy będziecie u wszystkich w nienawiści dla imienia mego ten kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony’’.
W pewnej chwili usłyszałam dziwne odgłosy które mówiły chodź za mną, chodź za mną. Głosy te doprowadziły mnie do miejsca w którym przed moimi oczami ukazało się niebo i piekło. Potężny głos przepowiedział do mnie że koniec świata będzie dla wszystkich, którzy nie będą się nawzajem szanować. Może was uratować złoty klucz do Bramy Miłości Przeraziłam się widząc piekło, i ludzi w nim cierpiących Postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręce i odszukać ten klucz. Musiałam pokonać długą drogę z niebezpiecznymi przeszkodami. Najtrudniejsza była przepaść, a w niej szeroka głęboka rzeka. Pomimo to pokonałam ja i odnalazłam klucz. Był on porażająco lśniący, na którym widniał napis” Tylko miłośc was uratuje”.
Zrozumiałam, że przyczyną końca świata jest nienawiść, brak miłości wśród ludzi,wojny.
Po przebudzeniu poczułam na sobie zimny pot. Zaczęłam swój sen analizować.
Zrozumiałam też, że wzajemna miłość wśród ludzi żyjących pozbawi nas strachu i leku przed Apokalipsą.