profil

Maska i ich role

poleca 85% 215 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Dionizos Gabriela Zapolska Jacek Soplica

ja zadłem mature jak chcesz plan to tez posiadam ludzie mi pomogli i ja pomagam innym popraw błędy !!! pozdro:-)

?Maski ? ich rola i znaczenie w życiu człowieka. Omów na
wybranych przykładach dzieł literackich i
z innych dziedzin sztuki?
Aby móc coś powiedzieć na temat roli i znaczenia masek w życiu człowieka, sprawdziłem, co na ten temat mówią słowniki. Otóż w znaczeniu dosłownym maska jest to całkowita lub częściowa zasłona na twarz, czego przykłady mamy na slajdach (pokazuję), a w przenośni: maska to poza, fałsz, obłuda. Maska może też służyć do osiągnięcia efektu komicznego. Jest też nieodłączną częścią karnawału. Dzięki masce możemy ukryć naszą tożsamość zarówno w celu rozrywkowym jak na balu maskowym, gdzie o północy następuje wspólne zdjęcie masek, ale też w celach przestępczych. O nakładaniu maski mówimy też przenośnie w odniesieniu do odgrywania roli społecznej. W encyklopedii jest napisane, że zadaniem maski jest coś ukryć, a coś innego wyeksponować. Dowiedziałem się tam, że przypuszczalnie praczłowiek zaczął wyrabiać maski jako domy dla dusz zwierząt, które upolował. Miałaby to być forma szacunku dla duchów. Z czasem masek zaczęli używać szamani, sędziowie a nawet chłopcy przechodzący w dorosłość, po prostu aby nie zostać rozpoznanym przez innych członków plemienia.
Pierwsze widowiska w dziejach kultury ludzkiej były związane z kultem religijnym i miały charakter obrzędowy. Uważa się je za początki teatru. Miejscem w którym możemy zaobserwować początki używania masek to Teatr Antyczny. Powstał on w VI w. p.n.e. w Atenach. Ścisły związek jego początków z uroczystościami ku czci boga winnej latorośli Dionizosa tak zwane Małe Dionizje.
Aktorami w teatrze antycznym byli wyłącznie mężczyźni, w rolach kobiecych występowali chłopcy przed mutacją głosu. Występowali oni w maskach tragicznych lub komicznych zwanych hipokrytos. Stąd pochodzi dzisiejsze określenie hipokryta stosowane w odniesieniu do człowieka obłudnego, mającego ,,dwie twarze?. Maska miała też wzmacniać siłę głosu. Aktorzy zakładając maskę, ukrywali swą twarz przed widzami, a także udawali innych ludzi. W szarej rzeczywistości ludzie także chowają się pod maskami, aby w ten sposób uchronić swą osobę przed represjami ze strony społeczeństwa, bądź zmienić swe dotychczasowe życie. Również w utworach literackich bohaterowie ukrywali w różny sposób swą tożsamość. Można się także spotkać z przywdziewaniem masek przez samych twórców dzieł literackich, w celu zdystansowania się do okazywanych przez siebie emocji.
Pierwszy utwór, który będę omawiał to ?Świętoszek? Moliera. Jego głównym bohaterem jest Tartuffe. Świętoszka nie poznajemy na początku osobiście, pojawia się dopiero w trzecim akcie. Możemy tylko przypuszczać jaki jest. Choć nawet mieszkańcy domu Orgona mają o nim podzielone zdanie. Podszywa się on pod osobę pobożną. Pani Pernell i Orgon uważają Tartuffe`a za człowieka dobrego, szczerego, pobożnego, kochającego bliźnich. Możemy też tutaj dostrzec już zarys pewnych cech charakteru Tartuffe`a, takich jak spryt, umiejętność podporządkowywania sobie ludzi, opanowanie, przebiegłość. Odmienne zdanie o Tartuffe`ie mają pozostali członkowie rodziny Orgona. Damis uważał go za ?chłystka?, który staje się panem domu. Doryna pokojówka Marianny pierwsza przejrzała zamiary Tartuffe`a. Dostrzega ona prawdziwe cechy charakteru i przebiegłość Świętoszka. Rodzina próbuje ostrzec Orgona przed oszustem. Jednak ich zabiegi pozostają bez wpływu na zachowanie Orgona. Ten nadal ufa mu bezgranicznie. I jest urzeczony postacią Tartuffe`a.
Postać Świętoszka pozostaje zagadką do czasu, gdy pojawia się on na scenie. Od razu w pierwszych jego zdaniach do służącej możemy odczuć, że jest on zwykłym oszustem, a tym co robi i mówi chce zdobyć jedynie zaufanie innych. Bardzo szybko dostrzegamy też fałszywą pobożność, o której wspominał Orgonowi, Kleant. Okazuje się obłudnym i przebiegłym człowiekiem. Podając chusteczkę służącej z poleceniem nakrycia dekoltu udaje skromnego i broniącego się przed pokusami, a w rzeczywistości dostrzega piękno i urodę służki. Następnie w rozmowie z Elmirą czułymi słówkami stara się zyskać jej względy.
Tartuffe jest przebiegły, podstępny, sprytny, ale i pokorny. Łatwo wychodzi z opresji, gdy Damis nakrywa go przy nakłanianiu Elmiry do zdrady męża. Udając pokornego i oddanego przyjaciela Orgona, doprowadza do tego, aby Orgon mylnie zesłał swój gniew na syna ? Damisa. Dostaje nagrodę. Za lojalność Orgon zapisuje mu swój cały majątek. Tartuffe dąży do uzyskania jak największych korzyści. Jednak nic nie trwa wiecznie. Kończy się szczęście Tartuffe`a. Zostaje nakryty przez Orgona przy zalotach do jego żony. Dopiero wtedy odsłania swoją prawdziwą twarz, jest zuchwały i arogancki. Próbuje wyrzucić z domu Orgona. Nie ma w jego poczynaniach żadnej wdzięczności za wszystko to co Orgon mu ofiarował. Wręcz przeciwnie, chce jeszcze, by zamknięto go w więzieniu. Widzimy tutaj Tartuffe`a jako bezwzględnego i nikczemnego człowieka, dbającego tylko o siebie.
Prawdziwa twarz Świętoszka ujawniona zostaje pod koniec utworu. Jednak przez cały czas trwania akcji widzimy, że dąży on do celu po trupach. Planuje coraz to większe intrygi, aby wyeliminować swoich przeciwników. Próbuje zjednać sobie jak najwięcej osób, by czerpać coraz to większe korzyści. Uważam, że Tartuffe jest zwykłym oszustem, Maska posłużyła mu do manipulowania ludzkimi zachowaniami. Obłudnik, cynik, człowiek bez sumienia i litości, zdecydowany i bezwzględny, dwulicowy za te wszystkie występki jednak został ukarany.
Przeciwieństwem Tartuffe?a może być na przykład Jacek Soplica z ?Pana Tadeusza? Adama Mickiewicza. On, po zabiciu magnata Horeszki, nieszczęśliwym małżeństwie, przywdziewa księży habit oraz imię Robak jako formę pokuty i jednocześnie zadośćuczynienia za swoje winy. Jacek Soplica był świetnym jeźdźcem, szermierzem i strzelcem. Cieszył się ogromnym powodzeniem wśród kobiet. Na polu walki nie miał sobie równych. Jacek, choć z natury bardzo gwałtowny i nieokrzesany, skłonny był do najszlachetniejszych uczuć-do szczerej przyjaźni i pięknej, romantycznej miłości. To właśnie to uczucie do Ewy, córki Stolnika, stało się przekleństwem życia młodego pana. Kiedy młodzi byli w sobie zakochani do szaleństwa Jackowi została podana czarna polewka. Jego ukochana została wkrótce wydana za bogatego kasztelana. Wtedy dopiero zrozumiał, jak bardzo był ślepy: Stolnik zapraszał go do siebie i przyjaźnił się z nim tylko po to, żeby uzyskać jego poparcie na sejmikach. Urażona ambicja młodzieńca doprowadziła go do krwawej zemsty.
Często błąkał się w pobliżu zamku Horeszków, nie mogąc pogodzić się ze stratą ukochanej. Pewnego razu był więc mimowolnym świadkiem triumfalnego odpierania przez Stolnika ataku Moskali na zamek. Niewiele myśląc, Jacek pochwycił w swe ręce strzelbę i pociągnął za spust. Został uznany za zdrajcę. Otoczony powszechną pogardą, ze zrujnowanym majątkiem i życiem osobistym, Jacek przeżywa wielką przemianę i zmusiło go do nałożenia maki. Zostawia swojego syna, Tadeusza, pod opieką brata, wyruszając po odkupienie win. Wstąpił do legionów Dąbrowskiego we Włoszech, gdzie jako żołnierz odznaczył się wieloma bohaterskimi czynami. Walczył dzielnie na wielu polach bitew, wykorzystując swoje umiejętności we władaniu bronią. Odniósł tam wiele ran, które po latach dały mu się we znaki. Następnie wstąpił do klasztoru i został emisariuszem, prowadzącym konspiracyjną działalność na terenie trzech zaborów. Pod habitem przenosił ważne wieści z frontu do Polski. W końcu powrócił do kraju z przybranym przezwiskiem: ks. Robak.
Nawet własnemu synowi nie wyjawił kim jest, chociaż niejednokrotnie bardzo tego pragnął. Jako ksiądz Robak Jacek stał się zupełnie innym człowiekiem. Za młodu najważniejsze dla niego były jego własne sprawy-teraz podporządkował całe swoje życie sprawie narodowej. Wczuwa się w swą rolę na tyle dobrze, że do śmierci nikt nie jest w stanie go rozpoznać. Poza tym nie czuje potrzeby powrotu do swojego wcześniejszego ?ja?, bo uważa, że było ono gorsze. Ostatecznie Jacek Soplica nie osiąga zamierzonego celu. Plany jego krzyżuje dawny sługa Horeszki, Gerwazy, który poprzysiągł zemstę na wszystkich Soplicach. Organizuje on przy pomocy mieszkańców zaścianka - Dobrzyńskich - zajazd na Soplicowo. W momencie, kiedy interweniuje wojsko carskie, zwaśnione strony natychmiast się godzą w obliczu wspólnego wroga i zwracają się przeciwko Moskalom. To, co wydarzyło się później, świadczy o tym, że Jacek nie był człowiekiem bezwzględnym, że drzemały w nim jednak okruchy dobroci. Osłonił Gerwazego własną piersią, jak tarczą, ratując go od śmierci. Sam niestety otrzymał śmiertelny postrzał. Przed samą śmiercią ks. Robak opowiada o swoim życiu. Jego brat i Klucznik są świadkami tej ?spowiedzi?. Jacek uzyskał przebaczenie od Gerwazego, jako że jego pan, Stolnik, przed swoim odejściem mu przebaczył. Maska posłużyła mu do wewnętrznej przemiany. Ta cicha i pokorna, którą zdecydował się przywdziać, przywiodła go do heroizmu. Aż wreszcie ci, którzy go wcześniej znali, musieli przedłożyć ją nad przykrą maskę jego młodości. W tym przypadku maska pomogła Jackowi nabrać doświadczenia, został człowiekiem mądrym. Jacek dzięki masce dojrzał i stał się bardziej odpowiedzialnym i wartościowym człowiekiem.
Kolejny utwór, w którym główny bohater zakłada maskę to ?Moralność pani Dulskiej? Gabrieli Zapolskiej. Dzieje rodziny Dulskich, w której pani domu skupia w sobie wszystkie cechy filisterskie i kołtuńskie, są wyrazistym przykładem funkcjonowania owej zakłamanej, podwójnej moralności. Pani Dulska ma bowiem dwie twarze: jedna zwrócona w stronę świata jest twarzą kobiety godnej, akceptującej i donośnie głoszącej powszechnie uznawane zasady moralne, dbającej o męża i dzieci, chodzącej do kościoła i pielęgnującej trwanie i stabilność domowego ogniska, którego fundamentem jest ład etyczny i wyraźnie określone zasady w stosunkach z innymi ludźmi. Twarz druga, nie przeznaczona do publicznego ukazywania, jest całkiem inna. To twarz kobiety twardej, terroryzującej swoje otoczenie, a szczególnie męża, zdolnej do całkowitej bezwzględności w walce o zachowanie pozycji społecznej i tek zwanej dobrej opinii.
Ta druga, prawdziwa pani Dulska, kieruje się jedyną zasadą że nie ma takich norm moralnych, których nie wolno byłoby naruszyć, pod warunkiem że naruszenie to nie będzie znane opinii publicznej - światu, pozostanie domową tajemnicą i nie zburzy zewnętrznego wizerunku porządnej i szanowanej rodziny. Na usprawiedliwienie Dulskiej ( jeśli czytelnik odczuwa taką potrzebę ) można powiedzieć że to nie ona wymyśliła takie reguły społeczne, a dla zapewnienia pozycji swojej rodzinie musi się do nich stosować. Nie zmienia to jednak faktu, że prawdziwą twarzą pani Dulskiej jest ta druga i dla jej przysłonienia trzeba stale posługiwać się tak maską, żeby społeczeństwo akceptowało. Dlatego Dulska toleruje zamieszkiwanie w jej kamienicy kobiety lekkich obyczajów, która jednak regularnie płaci czynsz i choć jej praca nie jest tajemnicą, przestrzega pozorów obyczajowości, a bez litośnie wyrzuca lokatorkę, która z rozpaczy po opuszczeniu jej przez męża usiłuje popełnić samobójstwo bowiem przybycie lekarza i zabranie kobiety do szpitala wywołało w okolicy zaciekawienie i domysły. Pani Dulska jest postacią niewątpliwie negatywną, doskonałym przykładem drobnomieszczańskiej obłudy i podwójnej moralności. W jej przypadku maska

W ostatnią lekturę jaką będę omawiał jest to ?Ferdydurke? Gombrowicza. Autor prezentuje tu o tyle oryginalną koncepcję, że wcale nie chce maski zakładać, ale wręcz przed nią usilnie ucieka. A mimo to uciec nie może.
Głównym bohaterem a zarazem narratorem jest trzydziestoletni Józio. Bohater jest przerażony tym, że ciągle czuje się jak młody chłopak, robi bilans swojego życia. Leżąc w łóżku, w swoim mieszkaniu, rozmyśla o tym, co udało mu się dotychczas osiągnąć. Utwór rozpoczyna się wyznaniem trzydziestoletniego bohatera, który jednak już w następnym rozdziale ma lat szesnaście i jest uczniem szóstej klasy gimnazjum. Skomplikowana jest również jego osobowość. Pełen wątpliwości poranek, którym rozpoczyna się Ferdydurke, doskonale ją pokazuje. Bohater ujawnia wówczas swój krytyczny, refleksyjny stosunek do rzeczywistości i duże możliwości intelektualne. Józio czuje się zniewolony przez formy narzucane przez innych ludzi i dochodzi do wniosku, że w kontakcie z drugim człowiekiem nigdy nie jesteśmy sobą. Józio postanowił wypowiedzieć wojnę formom ? maskom, które nakładamy i schematom, w które się wpisujemy. Kiedy zasiada do pisania swego nowego utworu przyświeca mu myśl, że w ten sposób pokaże wreszcie prawdę ? siebie wyzwolonego z form narzucanych mu przez innych ludzi. Wszystkie wydarzenia, w których bohater uczestniczy i które w dużej mierze sam kreuje, mają właśnie prowadzić do przełamania konwencji, obnażenia fałszu naszego życia. Misja, której Józio się podejmuje jest niezwykle trudna, ale pokazuje zasadnicze wartości, jakie nim kierują.
Ostatnia scena powieści przynosi jednak smutną refleksję ? z formą możemy i musimy walczyć, ale na wygraną nie mamy co liczyć, bo nie możemy uciec przed gębą jak tylko w inną gębę. Toteż sam Józio wielokrotnie ulega w powieści kolejnym formom. Zależy mu na tym, jak odbierany jest przez otoczenie ? przejmuje się zdaniem interesujących się jego życiem ciotek, ale najbardziej dotkliwie przeżywa krytykę swojego pisarstwa ze strony ciotek kulturalnych, jak nazywa krytyków. W szkole zaczyna zachowywać się jak uczniak, nie potrafi przeciwstawić się Pimce, grzecznie odpowiada i odczuwa strach przed profesorem. Stoi na uboczu i przygląda się toczonym sporom nie tylko dlatego, że jest nowy, jest zdecydowanie bardziej dojrzały od swoich kolegów. Dlatego też chce bronić Syfona przed atakiem chłopaków, starając się skłonić do jakiejś reakcji obojętnego na wszystko Kopyrdę. Wiemy jednak, że Józio cały czas jest przeciwny działaniom Pimki i funkcji spełnianej przez szkołę, nie chce bowiem ulec powtórnemu zdziecinnieniu. Jego poglądy znacząco jednak zmieniają się, kiedy poznaje nowoczesną rodzinę.
Ostatecznie jednak i w domu Młodziaków przekonuje się o potędze formy, obnaża nieautentyczność nowoczesnej rodziny i wówczas wyzwala się spod uroku pensjonarki. Aranżując podwójną nocną schadzkę, ujawnia swój spryt i wolę walki z formą. Na nic to jednak, gdyż już niedługo okaże się, że popada w kolejne schematyczne role zgodnie ze szlachecką tradycją porywa Zutę i mimo że chce ją zaraz porzucić, nie robi tego, tylko całuje ją. Zasadniczym celem bohatera sformułowanym już na pierwszych stronach książki jest pragnienie przekroczenia granicy oddzielającej świat dziecięcej niedojrzałości i niewinności od świata ludzi dojrzałych. I możemy stwierdzić, że wszystkie zdarzenia, w których Józio bierze udział, stanowią kolejne etapy jego mentalnej edukacji i dojrzewania jako człowieka i jako pisarza. Popada w coraz to nowe formy ? bo przed formą nie ma przecież ucieczki, ale jednocześnie uczy się te formy obnażać, demaskować, walczy z nimi, a to największe wyzwanie, jakie człowiek może podjąć. Autor pokazuje w ?Ferdydurke?, że zarówno uczeń, nauczyciel jak i służący mają przypisane sobie role, które, chcąc nie chcąc, pełnią. W końcu przez ich pryzmat są zawsze widziani. Co nie przeszkadza nam oczywiście mieć różnych masek dla różnych osób.
Problem ten stał się szczególnie jaskrawo widoczny wraz z nastaniem ery powszechnej komunikacji przez Internet. Tam najczęściej możemy udawać kogo chcemy. Zmieniać kolor włosów, skóry, wiek, wzrost, a nawet płeć. Od tej strony patrząc, czatowanie może się więc łączyć z ćwiczeniem aktorstwa. To zaś prowadzi nas z powrotem do teatru i punktu wyjścia.
I do tego zmierzałem, bo maska, jak sądzę, to nic innego, jak sztuka udawania, grania roli kogoś, kim się w swoim mniemaniu nie jest. Możemy uciekać w maskę, jak ksiądz Robak, albo od maski, jak Gombrowiczowski Józio. Maski w życiu ludzi odgrywają niezwykle istotną rolę, zarówno pozytywną jak i negatywną. Dzięki nim człowiek może odmienić swoje życie na lepsze, zmienić swe postępowanie, a także zachować swoją prywatność. Niestety tak jak zalety, maskowanie ma również wady.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 14 minuty