profil

"Błogosławiony trud", jakie zajęcie twoim zdaniem przyniosłoby człowiekowi najwięcej szczęścia i satysfakcji.

poleca 85% 102 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sokrates Ernest Hemingway

Uważam, że najwięcej szczęścia i satysfakcji może dać człowiekowi zajęcie czynione z powołaniem i pasją. Osoba, niezadowolona ze swojej pracy, wykonuje ją dobrze, jednak nie czerpie z niej przyjemności. Powinien to być zawód realizowany z zapałem i entuzjazmem. Przede wszystkim człowiek powinien zająć się czymś, co będzie zgodne z jego zainteresowaniami i co będzie robił chętnie. W przeciwnym razie dozna rozczarowania, nie zaś satysfakcji. Rozważania na temat tej tezy przedstawię w następujących argumentach.
Chciałabym na początku przedstawić człowieka, który z zaangażowaniem poświęcał się swojej pracy. Jest to postać z opowiadania „Stary człowiek i morze” Ernesta Hemingway’a, mianowicie Santiago El Campeon. Wyniszczony przez choroby starzec, nie rezygnował z rybołówstwa, gdyż pełnił ten obowiązek z gorliwością.
Po pierwsze, przez długi okres Santiago nie złowił żadnej ryby, jednak nie poddał się, gdyż połów był jego zainteresowaniem i poświęcał dla niego całe swoje życie. Nie zależało mu na czerpaniu z niego korzyści, Santiago nie stawiał zarobku na pierwszym miejscu. Wypływał w morze każdego dnia w nadziei, że w końcu uda mu się złapać jakąś rybę. Nie rezygnował z zajęcia, które jedyne, co mu przynosiło to radość z jego wykonywania.
Po drugie Santiago po złowieniu Marlina wypłynął z nim daleko w morze bez jedzenia, ani picia. Mógł w każdej chwili odciąć linkę i wrócić, kiedy odczuwał głód i pragnienie jednak tego nie zrobił, a gdy zaatakowały go rekiny i pożarły jego zdobycz nie zrezygnował i dopłynął do domu, wprawdzie ze szkieletem ryby, ale wrócił. Jego praca przynosiła mu szczęście, ale także wiele doznań, przez które czasem cierpiał, ale wiedział, że rybołówstwo to jego powołanie, dla którego jest w stanie się poświęcić.
W moim następnym argumencie pragnę opisać Sokratesa, który odnalazł powołanie i satysfakcję w nauczaniu ludzi. Przechadzał się po mieście, zaczepiając osoby i rozmawiając z nimi o ważnych dla życia społecznego sprawach. Często byli to ludzie na wysokich stanowiskach. Sokrates zadawał pytania nawiązujące do moralności, jak np,.:„czym jest sprawiedliwość lub dobro. Między innymi grecki filozof głosił swoje poglądy i wymieniał się nimi z napotkanymi ludźmi. Sokrates zdawał sobie sprawę z tego, że wokół jego osoby rodzi się wrogość, ale chciał uczyć, gdyż czasem sam się czegoś ciekawego dowiedział. W dzisiejszych czasach jego zajęcie można by było nazwać pasją, gdyż interesowały go wypowiedzi drugiego człowieka. Został skazany na śmierć, ale nigdy nie zaniechał wykonywania swojej pracy, gdyż uważał, że to jest jego powołanie.
Z rozważań wynika, że najwięcej szczęścia i satysfakcji może człowiekowi dać praca, która przynosi nam wiele korzyści, a także, przy której możemy się wiele ciekawego nauczyć. Z opisu pierwszej postaci możemy wywnioskować, że zajęcie, którego się podjęliśmy, realizujemy z zaangażowaniem, nawet, jeśli ściąga na nas niebezpieczeństwo. W przypadku Sokratesa praca stała się nauczaniem. Nie porzucił jej nawet wtedy, kiedy zdał sobie sprawę, że wydano na niego wyrok w postaci kary śmierci. Filozof chciał poznać świat nauki, było to jego zamiłowanie i dążył do tego, aby je spełnić. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że zawód, jakiego dopuścili się Sokrates i Santiago można nazwać błogosławionym trudem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty