Którego z bohaterów "Antygony" najbardziej Ci żal - dzieje Hajmona.

Czyn Antygony odczuło na własnej skórze wielu bohaterów dramatu Sokratesa. Jedni bardziej, inni mniej, lecz moim zdaniem najbardziej ucierpiał Hajmon.
Utrata bliskiej, ukochanej osoby z decyzji ojca może być jednoznaczna z utratą wiary w lepszą przyszłość. Kiedy rodzic, na którym możemy od samego początku polegać, liczyć na niego, zadaje nam cios prosto w serce, najchętniej wtuliłoby się w czyjeś ramiona. A co zrobić gdy kogoś najbliższego sercu już nie ma? Nie ma oczu, w które można spojrzeć i dostrzeć blask miłości i współczucia.
Okropna musi być świadomość, że nie ma kogoś, z kim spędziliśmy tak wiele chwil. Kogoś, z kim wiązaliśmy nadzieje na przyszłość. Kogoś, kto był bez względu na wszystko. "Bo śmierć to zbyt mały powód by przestać kochać...". Bo piękne wspomnienia nigdy nie gasną. Płoną paląc wnętrze, niszcząc je...
Również tragiczna jest świadomosć, że ten, kto dał nam życie, na wyższym miejscu od nas, stawia własne zasady, nie biorąc pod uwagę naszego szczęścia. Pojawia się przepaść i pozostaje wybór: skoczyć do niej, albo zawrócić i zacząć wszystko od nowa. Potrzeba niezwykłej siły psychicznej by podjąć drugą z tych decyzji.
W takiej właśnie sytuacji znalazł się Hajmon. Skoczył w przepaść... Odebrał sobie życie... Ta decyzja jest dla mnie zrozumiała i uważam, że to właśnie on ucierpiał najbardziej.